Skocz do zawartości
IGNORED

Vademecum audiofila-dla poczatkujacych


fiki_miki

Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłem ostatnio ciekawy artykuł w Wyborczej w dodatku Audio-Video(07 VII 2000), mam nadzieje ze autor sie nie obrazi za przytoczenie w całości:

 

OLAF SZEWCZYK- to autor

 

Vademecum audiofila

 

Właśnie odkryliście, że radiomagnetofon brzęczący na parapecie w kuchni już nie wystarcza. Chcecie, aby saksofon nie brzmiał jak beczenie kozy, a organy jak ustna harmonijka.

Postanowiliście zgłosić akces do kasty audiofilów - osób, które lubią delektować się muzyką odtwarzaną przez domowy sprzęt na komfortowo wysokim poziomie.

Coraz więcej osób odkrywa, że nie tylko panoramiczny telewizor, wygodny samochód i dom z ogródkiem potrafią uprzyjemnić życie. O tym, że mrugająca światełkami miniwieża ze sklepu AGD, bucząca wśród marmurów salonu nie zapewnia ani najwyższych doznań estetycznych, ani głębokich przeżyć, ani - nie ukrywajmy, dla wielu to się liczy - prestiżu, przekonujemy się coraz częściej. Ci, których stać, żeby wydać na grające zabawki nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych (choć można i tysięcy kilkaset), siadają w głębokim fotelu i, zamknąwszy oczy, odpływają w niebyt, rozkoszując się wręcz zmysłowymi doznaniami, jakich dostarcza dobra i dobrze odtworzona muzyka. Bo, jestem pewien, na takie doświadczenie nikt nie jest odporny. To musi przekonać każdego, tak jak przesiadka z czarno-białego, "śnieżącego" telewizorka na kolorowego giganta o superwyraźnym obrazie.

Na szczęście nie tylko osoby o najwyższych dochodach mogą się cieszyć odtwarzaczem z dobrym dźwiękiem. Tak zwani statystyczni obywatele, czyli my, także mają szansę. Trzeba tylko wiedzieć, czego, gdzie i jak szukać.

Jakimi klockami się bawić?

Nie mając doświadczenia, zwykle w pierwszej kolejności bierzemy pod uwagę tzw. wieże, czyli zestawy składane z segmentów tego samego producenta - zwykle któregoś z japońskich gigantów - lub miniwieże, które często są tak naprawdę jednoelementowymi kombajnami, w jednej obudowie łączącymi np. wzmacniacz, odtwarzacz CD i radio, z malutkimi zestawami głośnikowymi, tzw. kolumnami w komplecie. Nie musi być to wybór zły, choć często bywa. "Kombajny" niektórych producentów, jak choćby Marantza czy Onkyo (to tylko przykłady), potrafią zagrać całkiem znośnie, ale pewnego pułapu nie są w stanie przeskoczyć. To może być wadą, jeśli mamy nieco wyższe oczekiwania. Musimy przy tym pamiętać, że w wielu podobnych przypadkach zwykle dużo płacimy za design, czyli wygląd, czasami także za firmę, a nieco mniej za jakość dźwięku, choć ostatnimi laty dużo się w tym sektorze rynku zmieniło na lepsze i trudniej trafić na bubel.

Tak czy owak nie kupujmy w ciemno, posłuchajmy najpierw, i to długo. Bardzo często dźwięk niezwykle efektowny, robiący od razu duże wrażenie z powodu celowo zakłóconej równowagi pasma (wyraźne, wyeksponowane tony wysokie i bas) na dłuższą metę, w domu, jest po prostu nie do zniesienia. Jeśli jednak zdecydujemy się na miniwieżę, starajmy się wybrać taką, do której będziemy mogli sami dobrać kolumny. Te oferowane w zestawie to zwykle jego najsłabsze ogniwo. A dobre kolumny, jak uważają niektórzy, to aż 70 proc. brzmienia.

Wieże składane z elementów zwykle oferują dźwięk wyższej jakości niż "kombajny", dają nam przy tym możliwość pewnego manewru przy wyborze, mamy bowiem zwykle w ofercie urządzenia na różnych pułapach cenowych (cena często miewa - choć nie zawsze tak bywa - przełożenie na jakość dźwięku). Pamiętajmy jednak, że producent słynący ze znakomitych odtwarzaczy CD może, ale niekoniecznie musi, być równie kompetentny przy produkcji wzmacniaczy.

Dlatego warto zastanowić się, czy zestawu marzeń nie poskładać z elementów pochodzących od różnych producentów. Co prawda możemy stracić na wrażeniach wizualnych, bo co producent, to inny styl projektowania obudowy, ale za to jest szansa na lepsze efekty soniczne. A przecież o to chodzi.

Na łowach

Postanowiliśmy więc, że sami poskładamy swoje klocki. Ale jakie? Wiadomo, że musimy kupić parę kolumn. Musimy też kupić wzmacniacz. Ale co ma posłużyć za źródło muzyki? Najlepszym wyborem jest obecnie odtwarzacz CD - ze względu na jakość dźwięku, jak i na liczbę płyt, które możemy znaleźć w sklepach lub na półkach przyjaciół. A co z radiem? Z magnetofonem? A może warto kupić jeszcze coś innego?

Moja rada: za pieniądze, które przeznaczyliśmy na całą powyższą wyliczankę, na razie kupmy tylko kolumny, wzmacniacz i odtwarzacz CD, ale za to wyższej, niż planowaliśmy, jakości. Z czasem, gdy gotówki przybędzie, zawsze można dokupić coś jeszcze. Poza tym w ten sposób rozkładamy przyjemność zakupów na raty.

Druga rada: świat nie kończy się na Japonii. Owszem, dalekowschodni producenci potrafią robić wysokiej klasy urządzenia elektroniczne, na przykład odtwarzacze CD, które za swoją cenę oferują naprawdę wiele. Zwłaszcza na niższych pułapach cenowych potrafią skutecznie rywalizować ze specjalistycznymi producentami. Ta supremacja nie jest jednak już tak oczywista w przypadku wzmacniaczy, a już w dziedzinie kolumn dominacja reszty świata jest przytłaczająca. A na kolumny warto przeznaczyć najwięcej. Więcej niż na wzmacniacz, który z kolei ma większe prawo do naszej sakiewki niż odtwarzacz CD. Ten może być tańszy.

 

Nasi górą

 

Może to zdziwi, ale w przypadku zarówno kolumn, jak i wzmacniaczy serdecznie doradzam rozejrzenie się wśród produktów polskich. Często oferują jakość za te pieniądze niedostępną dla produktów z importu, które kosztują tyle z powodu drogiej siły roboczej, wyżej kalkulowanych zysków firmy, kosztów transportu i cła. Polscy mali producenci to często pasjonaci, dla których wypuszczenie kosztownego bubla to dyshonor. Używają do produkcji znakomitych komponentów, np. najlepszych głośników takich najlepszych na świecie producentów, jak ScanSpeak, Vifa, Dynaudio czy Focal. Muszą oferować więcej, by przełamać uprzedzenia rodaków, którym produkty Diory i peerelowskiego jeszcze Tonsilu (dziś ta firma odzyskuje formę, oferując wiele udanych modeli) śnią się po nocach niczym koszmary.

 

Bez względu na wszystko punktem wyjścia w przypadku kolumn jest 1 tys. zł za parę. Można tu kupić kilka udanych konstrukcji, np. takich firm jak - oddajmy sprawiedliwość konkurencji - brytyjskie Tannoy, KEF czy właśnie gdański producent Qba.

 

Przy cenach trochę wyższych klasa polskich konstruktorów kolumn jest coraz bardziej widoczna. By nie być gołosłownym, zdradzę, że sam używam ESA Ostinato2, za 3900 zł para.

 

Proszę jednak nie sugerować się zbytnio nazwami modeli i firm, bo służą one za przykłady, a nie wzorce. Zachęcam do przejrzenia reklam na kolejnych stronach, lekturę specjalistycznych magazynów "Magazyn Hi-Fi", "Audio" "Hi-Fi i Muzyka" oraz "SAT-Audio-Video", potem wizytę w dobrym sklepie i długi odsłuch urządzeń.

 

Bez względu na to, co wpadnie nam w oko i ucho, proszę pamiętać, że o klasie kolumn nie decyduje liczba użytych głośników. Wiele bardzo dobrych - i bardzo drogich - konstrukcji ma tylko dwa głośniki, co im nie szkodzi. Co więcej, jeśli w niedrogiej kolumnie widzimy głośniki trzy, a nawet więcej, powinno to wzmóc naszą czujność - być może to chłam, wart w hurcie 2 dol. za sztukę (przypadki takie są, niestety, nierzadkie).

 

Wielkość obudowy też nie jest miernikiem. Co prawda w dużej obudowie łatwiej głośnikowi uzyskać głębszy bas, ale okazałe tanie kolumny podłogowe mogą okazać się kolejną miną - bywa, że większość pieniędzy przeznaczonych na konstrukcję producent wydał właśnie na pudło, oszczędzając na głośnikach i elementach zwrotnicy.

 

Pamiętajmy też, że małe, tzw. podstawkowe kolumienki potrafią zagrać pełnym, dużym dźwiękiem - nie przyglądajmy się im z pogardą, zwykle potrafią dać z siebie więcej niż ich podłogowi koledzy w tej samej cenie. Pamiętajmy też, że ustawianie ich na półce w regale to zbrodnia - powinny stać na specjalnych masywnych podstawkach, bo tylko wtedy mogą okazać pełnię swych możliwości. Bez względu na to, czy podłogowce, czy podstawkowce, nie ustawiajmy ich pod ścianami. Muszą być trochę od nich odsunięte (od tej reguły bywają wyjątki, lecz rzadkie), bo inaczej bas zostaje sztucznie podbity, traci kontur, rozmywa się stereofonia. Zwykle wystarczy metr.

 

Pamiętajmy też, by nie kupować dużych kolumn, z mocnym basem, do małych pomieszczeń. Mogą dudnić nie do zniesienia. Gdy mamy wątpliwości, warto poprosić o radę sprzedawcę.

 

Oprócz klasycznych kolumn z głośnikami dynamicznymi istnieją bardziej oryginalne konstrukcje, jak na przykład głośniki elektrostatyczne. Zwykle jednak kosztują dość dużo, więc podobny wybór i tak wymagałby pomocy specjalisty. Zachęcam do odwagi przy poznawaniu niebanalnego świata urządzeń audio - to fascynująca przygoda.

 

Na przykład warto wiedzieć, że wzmacniacze lampowe to bynajmniej nie muzem, ale interesująca propozycja nawet dla niezamożnych audiofilów. Udane i niedrogie konstrukcje proponują rodzimi producenci, m.in. Art Line czy Amplifon. Lampy nie dość, że pięknie grają, to jeszcze nastrojowo żarzą się w ciemności. Trzeba jednak uważać, gdy ma się małe dzieci, bo mogą się dotkliwie poparzyć.

 

Jest to jednak niewątpliwie ciekawa alternatywa dla wzmacniaczy tranzystorowych.

 

Okazje z południa

 

Jeśli polujemy na prawdziwe okazje, czyli sprzęt klasy urządzeń znacznie od nich droższych, nie trzeba ograniczać się tylko do polskich producentów, choć faktycznie w tej dyscyplinie potrafimy wiele. Aby nie było wątpliwości - cenowe przeboje można znaleźć w ofercie wytwórców z całego świata: Anglii, Japonii, USA... Jeden kraj oprócz Polski warto jednak szczególnie wyróżnić, zwłaszcza że nie funkcjonuje jeszcze w powszechnej świadomości jako faworyt, taki jak państwa powyżej wspomniane: są to Czechy.

 

Podczas jesiennych targów Audio Show, które odbywały się w Warszawie w hotelach Sheraton i Sobieski, najwięcej czasu spędziłem w pokoju Voice, dystrybutora urządzeń zza naszej południowej granicy. Uległem urokowi fenomenalnych czeskich wzmacniaczy Ri Audio (dwie pracujące w czystej klasie A końcówki mocy i aktywny przedwzmacniacz). Podłączone czeskimi kablami Shark Wire do czeskich kolumn Shan grały lepiej niż kosztujący kilkunastokrotnie więcej referencyjny zestaw giganta światowej elektroniki.

 

Takich okazji jest sporo. Warto się trochę natrudzić, by trafić na sprzęt swoich marzeń. Problem jest tylko taki, że z czasem chce się coraz więcej i więcej czy może raczej coraz lepiej i lepiej. Audiofile potrafią wydawać na wyrafinowany sprzęt fortuny, chodząc w przetartych spodniach. Proszę więc uważać. To wciąga.

 

Z drugiej strony zawsze można się przed żoną tłumaczyć, że to nałóg mniej szkodliwy niż picie.

 

Akcesoria

 

Dobry wzmacniacz, źródło dźwięku i kolumny to jeszcze nie wszystko. Aby objawiły cały swój potencjał, warto podłączyć je dobrymi kablami. Jak dobrymi? Według ekspertów ich cena powinna wynosić ok. 10 proc. ceny całego zestawu. Może to brzmi dziwnie, ale naprawdę prosty drut nie wystarczy.

 

Jeśli już chcielibyśmy pójść za ciosem, radzę dokupić kondycjoner do prądu. Dobry kosztuje od 1 tys. do 1,5 tys. złotych. Co robi? Czyści prąd z gniazdka z zakłóceń, chroni przed przepięciami. Jego kojący wpływ słychać wyraźnie, jeśli mamy sprzęt za łącznie jakieś 10 tys. zł. Jeden z polskich producentów reklamuje swój kondycjoner hasłem: "Czy pijesz wodę prosto z kranu?" opatrzonym trupią główką z piszczelami, co malowniczo wyjaśnia wpływ prądu wprost z sieci na pracę urządzeń audio.

 

Do tego dochodzą takie drobiazgi, jak specjalne antywibracyjne stoliki pod sprzęt (jak sprzęt drży, to źle gra - serio!), spełniające podobną funkcję maty i podkładki, kolce pod kolumny, krążki dociskowe do płyt CD i mnóstwo innych zabawek, które cieszą każdego audiofila, przy okazji drenując jego portfel. Bądźmy tego świadomi.

 

Pokój

 

Pokój to najbardziej niedoceniany element toru audio. Gdy jest źle wytłumiony, potrafi sprawić, że nawet najbardziej kosztowne urządzenia zabrzmią po prostu fatalnie. Miękki dywan, grube zasłony, kilimy na ścianach mogą tu pomóc. Istnieją też specjalne ustroje akustyczne, za pomocą których można tak zaaranżować wystrój pomieszczenia odsłuchowego, że muzyka zabrzmi wspaniale. Pełnią rolę albo tłumiącą, albo rozpraszającą, mogą też służyć jako tzw. pułapki basowe, redukujące nadmiar niskich, dudniących tonów. Żony na widok piankowych walców, najeżonych piramidami mat i tym podobnych wynalazków mogą jednak dostać szału, warto więc pamiętać, że świetnie rozpraszają dźwięk także paprotki i inne zielska albo regały z książkami.

 

Pewne proporcje pokoju na planie sześcianu są szczególnie niekorzystne, powodują bowiem generowanie przez ściany przeciwległe, także sufit i podłogę, tzw. fal stojących. Czasem wystarczy przesunąć regał, by zapobiec temu zjawisku. Warto poeksperymentować.

 

Witam na drodze, z której nie ma już powrotu.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3147-vademecum-audiofila-dla-poczatkujacych/
Udostępnij na innych stronach
Gość srupci_dupci

(Konto usunięte)

mam tylko jedna rade dla fiki_miki -- jak kupujesz sprzet to kupuj na ucho , a nie kierujac sie swoja madroscia rodem z pornoaudifilskich gazetek, nie ma znaczenia czy polskie to lepsze od zachodniego chlamu i czy w srodku mamy 4 potezne trafa albo siedmiu krasnoludkow, wazne jak cos gra a zrobione moze byc nawet z podzespolow do miniwiezy i glosnikow 0.5 centa w hurcie za sztuke, nie slyszales nigdy wypasionych konstrukcji , z najznakomitszych podzespolow a mimo to grajacych do dupy ? a co w ogole slyszales ? gadasz jak kochanek technicsa, ktory zdradzil dopiero co "swoja starą" dla cambridga i sam sie sobie dziwi, ze mogl byc z taka "pierwszą lepszą", jeszcze wiele kobiet przed toba a pani cambridge to tylko wyszmirowana "panienka na jeden raz" , sa inne z pozoru byle jakie ale dadza ci tak , ze siodme niebo zobaczysz, niewazny ksztalt dupy, tylko jak nia kobieta umie poruszac

a mnie się to podobało: "niewazny ksztalt dupy, tylko jak nia kobieta umie poruszac" - jest dla nas nadzieja chłopaki! jeszcze nie wszystko stracone w życiu - wymienim to i owo, i znów "siodme niebo" zobaczymy :DDD

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.