Skocz do zawartości
IGNORED

Koniec płyty?


mac77

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj Gazeta Wyborcza opublikowała tekst "wieszczący" zmierzch tradycyjnej płyty, którą wypierać ma kupowanie pojedynczych utworów przez internet.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Co sądzicie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/
Udostępnij na innych stronach

No, z MP3 nie ma co porównywać. Ale mogę sobie wyobrazić, że kupuję z internetu pojedyńcze utwory, albo hurtem całą płytę, i ładuję do odtwarzacza na twardy dysk czy inny pojemny nośnik. Oczywiście jeśli kompresja, to tylko bezstratna. A potem odtwarzam tak jak z (prawie) zwykłego CD.

Co prawda nie zaspokaja to potrzeby POSIADANIA przedmiotu takiego jak CD czy LP, z pudełkiem, okładką, książeczką oraz trudno się też NAPAWAĆ nowym zakupem. Te przyjemne chwile zdzierania celofanu, wyjmowania płyty i jej oglądania, wąchania farby drukarskiej we wkładce...

Tak że nie wierzę w zniknięcie płyty, choć zapewne nastąpi stagnacja lub spadek sprzedaży "tradycyjnych" CD. Nie wydaje mi się, aby nowe formaty mogły tu cokolwiek zmienić. Pojawiły (??) się zbyt późno.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/#findComment-47084
Udostępnij na innych stronach

Techniczne możliwości na pewno będą. Za kilka lat pewnie będziemy mogli ściągnąć płytę nieskompresowaną w takim czasie, w jakim teraz w mp3 Może nawet szybciej, ale w krajach bardziej rozwiniętych. Dzisiaj mało kto koduje już mp3 z 128 kbit, często używane jest 256 a czasem nawet wyżej - to już spore pliki. Bezstratne APE często wyciągnie 600-700 - czyli raptem 3x więcej zajmuje.

 

Tyle ze dla mnie to i tak za wolno.. czekanie kilka godzin na płytę, czasem dzień? U nas niestety szybsze łącza przyjdą dużo później. Za to gdyby ktoś odpalił sklep płytowy w moim mieście, gdzie zamówiłbym przez internet i płyty dostał w ciągu 24h (a jak rano, to tego samego dnia) to by było coś!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/#findComment-47088
Udostępnij na innych stronach

Kwestie techniczne to jedynie część problemu. Obawiam się, że tak jak wprowadzenie LP zmieniło oblicze jazzu, tak mp3 i sprzedawanie muzyki przez internet może(?) zmienić całą muzykę.

Z pewnością wykonawcy pop przestaną nagrywać "pełnoprawne" albumy. Wydawanie pojedynczych piosenek to obniżenie kosztów - w tym wypadku tradycyjne płyty mogą zupełnie zniknąć.

Ale jak będzie z gatunkami niszowymi? W tej chwili sprzedaż płyt jazzowych, czy też z muzyką klasyczną, w kraju liczącym 38 mln mieszkańców najczęściej nie przekracza 3 tys. egzemplarzy. Płyty ukazują się bardzo często jedynie dzięki wsparciu sponsorów. Problem polega na tym, że ta wąska grupa może się jeszcze zmniejszyć. Ktoś "ściągnie" sobie jedynie Odę do Radości - po cóż mu cała V Symfonia.

Wyższe koszty wydania tradycyjnej płyty w stosunku do internetu spowodują, że firmy płytowę niechętnie będą je wydawały. Czy poradzi sobie NotTwo, DUX?

Reasumując - obniżenie kosztów (chyba w tym zawiera się sens świata) spowoduje, że potencjalna grupa słuchaczy muzyki (muzyki a nie Madonny) będzie coraz bardziej kurczyła...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/#findComment-47093
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest ,że jest wielu wykonawców popowych którzy na swojej płycie zamieszczają 1 - 2 dobre utwory a reszta to wypełniacz . Wówczas legalne kupno tych 2 utworów za 2 x 99 centów jest ewidentną korzyścią dla klienta , który nie musi wydawac 15 usd aby mieć sedno.

 

Tak więc to nie zmierzch płyt tzw długogrających tylko zmierzch albumów skonstruowanych w oparciu o 1 hit . Kupno "Another Brick in the Wall "

za 99 centów nie wyczerpie atutów " The Wall ".

 

Czyli zmierzch 15 usd za 50 minut średniej muzyki. Wytwórnie bedą musiały kompilowac składanki w oparciu o zamówenia klientów zebrane przez sieć aby uzyskać pełną cenę za album.

 

Albo zdecydują się na walkę z wiatrakami ...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/#findComment-47097
Udostępnij na innych stronach

Hmmm to źle. Ale z drugiej strony..

Słucham głównie muzyki nie-jazz i nie-klasyka, to się chyba okresla "popularna" w świecie klasyki (trochę nieaktualne, bo ostatni non-stop klasyka, ale chodzi o przykład) - powiedzy mniej popularne rejony rocka. Jest tutaj sporo muzyki naprawdę dobrej, muzyki przez duże "M" którą przeżywa się, a nie słucha. Problem jest taki, że tego się nie da znaleźć. Cała muzyka popularna to jeden ocean, podziały gatunkowe nie na wiele się zdają, w sklepach na jednej półce jest Madonna i King Crimson. Recenzje gazetowe na niewiele sie tu zdają, inne źródła też nie bardzo - po prostu trzeba się pogodzić z słuchaniem 20 "zwykłych" płytek z fajną muzyką między tymi odkryciami (w sumie, 20 to chyba optymizm). Ile tak można? Mnie to już męczy. Więcej grzebania, czytania, szukania niż słuchania.

 

Wracając do tematu - nie jestem pewien, czy takiej muzyce takie rozgraniczenie nie zrobiłoby dobrze. Może w jakiś magiczny sposób nastąpiłoby rozdzielenie popu i numetalu dla nastolatków od muzyki, która pretenduje do miana ambitnej, ale niestety jest z tego samego czasu i używa podobnych instrumentów.

 

Co do klasyki i jazzu - tu chyba nie byłoby problemu. Kto by to ściągał przez internet? To po prostu nie pasuje - tutaj niczego bym się obawiał.

 

A z popem? Nawet lepiej, po co biedne ludziska mają kupować całe płyty dla tego jednego utworu :)

 

Generalnie dla mnie perspektywa nie wygląda zachęcająco, ale próbuje doszukać się plusów. Jakoś marnie to wygląda, ale jakby się człowiek przyzwyczaił, to kto wie? Koniec problemów z tym, że jakaś płyta nie wyjdzie bo to się wytwórniom nie opłaca.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/#findComment-47099
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie obserwujemy stopniową segmentacje rynku. W czasach kiedy dostepny był w zasadzie jeden nośnik (pomijam zapis magnetyczny) dla klienta była to gra zero-jedynkowa. Albo mam sprzęt (gramofon lub odtwarzacz), kupuję nosnik i słucham albo nie mam i nie słucham. Tak jak telewizja i DVD nie zabiły kina tak i nowe formaty internetowe nie zabiją cd (i winylu). Przy umiejętnym poprowadzeniu sprawy wartość przychodów ze sprzedaży wytwórni fonograficznych powinna być wyższa, aczkolwiek struktura bardziej zróżnicowana , tzn bez monokultury cd. Z klasyką i jazzem sprawa ma się trochę inaczej. To zawsze była inna, bardziej wyrobiona i wymagająca grupa odbiorców. Te gatunki muzyki wg mnie pozostaną przy cd względnie SACD (o ile cokolwiek z tego ostatniego wyjdzie).

 

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/#findComment-47101
Udostępnij na innych stronach

lolo

DVD niszczy kina. Liczba osób, które oglądają filmy w kinie spada. W mniejszych miastach często nie ma już żadnego (licząca ok. 40 tys. Kościerzyna, niedaleko Gdańska, nie ma żadnego - przykładów można mnożyć). Ludzie, którzy mimo wszystko chcą czasami obejrzeć np. Woody Allena - nie mają już żadnej alternatywy.

Obawiam się, że EMI, Sony i inni potentaci powiedzą np. Marsalisowi - graj ze Stingiem to damy Tobie zarobić, ale na Twój saksofon nie ma u nas miejsca - w internecie nikt Ciebie nie chce.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/#findComment-47105
Udostępnij na innych stronach

mac77... kina to nie moja specjalność więc nie będę dyskutował... widze jednak że w dużych miastach powstało całkiem sporo multipleksów... może to kwestia dostosowania propozycji do zachowań ludzi (np. multipleksy przy centrach handlowych)

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/#findComment-47107
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Ostatnie lata uwaza sie ogolnie za odrodzenie kina, a raczej zwyczaju odwiedzania kina. Oczywiscie, wynika to z inwestowania w duze sale i aparature naglasniajaca, ale Woody Allen tez na tym moze skorzystac. A brak kin w mniejszych miejscowosciach to tylko syndrom prowincji, ktora jak wiadomo jest stanem umyslu. Przyklad - w mojej rodzinnej Gdyni, ktora trudno nazawc malym miastem, wlasnie zostalo jedno kino, nowy multipleks, z biletami drozszymi niz w Warszawie. Reszta kin nie umiala sie utrzymac. Prowincja...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/3142-koniec-p%C5%82yty/#findComment-47117
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.