Muzyka a skleroza...

[wojciech iwaszczukiewicz]

Szanowni Forumowicze zapewne każdy z Was posiada bogate płytoteki,nierzadko liczące po kilkaset,a nawet kilka tysięcy pozycji.

Przechowujecie je zapewne w różnych,czasem dziwnych miejscach.Powciskane na półki w kilku rzędach do których dostęp jest trudny.Zdarza się zapewne,że niektórych płyt nie widzieliście na oczy przez kilka lat.

I tu rodzi się moje pytanie.Czy zdarzyło Wam się kupić płyte kilkakrotnie np. 2-3 razy tę samą?

Bo mine tak.Chociaż zdaniem psychologów podobno słuchanie muzyki sprzyja rozwijaniu pamięci.

[pavbaranov]

Zdarzyło. Raz był to dokładnie ten sam tytuł, wylicytowany na allegro, bo myślałem, że licytuję 1 a nie 2 te same krążki;) Innym razem kupiłem tę samą płytę niejakiego Sun Ra. Miała inny tytuł ;)

[josef]

mój rekord to 3 sztuki tego samego :)

[Maki]

Kiedyś kupiłem płytkę Grapellego. Potem dokupiłem z tej samej serii drugą, wiec miałem komplet, ale po jakimś czasie mi się ubzdurało że mam tylko tą pierwszą, wiec jak zobaczyłem w sklepie drugą (bardzo podobne okładki!!) to dla pewności kazałem ją sobie puścić, co by nie kupić znów tej pierwszej przez pomyłkę, która też była w sklepie. No i bardzo się dziwiłem, że znam utwory z tej 2-giej (z pierwszej też zresztą ;-))), bo przecież jej nie mam (jak to mi się ubzdurało). I mimo, że znałem kawałki, i że to było b. dziwne, to ją kupiłem... i w domu okazało się że już ją mam...No to ją oddałem znajomemu...

[Lt_Bri]

Kiedyś od czasu do czasu kupowałem "kioskowe oryginały" (czytaj selerowskie "remastery" z winyli).

 

Kupiłem "Surrealistic Pillow" Jeffersonów, a jakiś czas później "Volunteers", które okazało się "poduchą.." z nadrukiem i w pudełku "Volunteers" ;)

 

Teraz trochę żałuję że wymieniłem tą płytkę na właściwą ;)

[vanvideo]

Mam kilkanaście Cuby+blizzards, ale nie z braku pamięci, tylko kupuję wszystko co znajdę. Dotyczy to tylko tytułu Appleknockers...Tak mi odbiło, a co:)

[Jakew]

Ja nieraz żałuję widząc płytę w sklepie, że nie mogę jej znów upolowac bo już ja mam:)). Mam albo miałem po prawdzie, bo regularnie odcedzam, pozbywam się płyt, tak że na składzie jest zawsze tylko ok. 100 tytułów - bywa że jakiś tytuł wypada z gry po wielu wielu latach bardzo owocnej współpracy -- gdy po prostu nie chcę już do niego wracać

[soso]

mi sie zdarzylo chyba 2 razy (skreloza zatem dokladnie nie pamietam) - ostatni raz to Oasis. Ale juz w sklepie polapalem sie, ze ta to juz chyba mam i oddalem :-)

 

Gorsze sa odwrotne pomylki - juz kilka razy nie kupilem plyty bo bylem pewien, ze mam. Niestety, nie mialem a rzecz dziala sie na wyjezdzie i okazje szlag trafil ;-)

 

pzdrw

 

soso

[zildjian]

Ciut inny rodzaj - niedawno kupiłem świetną "It takes two" - Abercrombie/Jormin/Parricelli/Wheeler. Napisałem w "co mi w duszy...." - Two of us. To tytuł cd Rudy Linka/George Mraz sprzed lat..... . Podobny klimat ale nie tak ciekawa.

[Fan Karajana]

wojciech iwaszczukiewicz,

mnie kilkakrotnie zdarzyło się kupić to samo nagranie Karajana, ale z winy fatalnego opisu (brak daty nagrania). Po prostu różni piraci wydają te same opery i symfonie z różnymi okładkami no i się zdarzyło. Ja mam niezłą pamięć wzrokową i słuchową, ale gdy dokonuję zakupów w amazonie, gdzie opisy są skandaliczne, na nic one mi się nie przydają.