Skocz do zawartości
IGNORED

Poziom realizacji - co jest grane?


wojciechu

Rekomendowane odpowiedzi

Być może powinien się ten temat znaleźć w dziale „muzyka” ale zaryzykuję.

 

Co się dzieje z jakością realizacji płyt? Np. zakupiona składanka z listy przebojów „Trójki” rok 1983 brzmi od źle do fatalnie (Alien – TSA to koszmar). Kilka nagrań porównałem z nimi samymi tylko nagranymi na innych moich płytach. Niestety różnice były duże. Zrobiłem jeszcze jedno porównanie i włączyłem zrealizowaną wiele lat temu płytę z nagraniami polskimi z epoki bardzo dawnego PRL-u (Danuta Rin i jeszcze wcześniej) i tutaj z kolei jakość zaskoczyła mnie pozytywnie. Miałem wrażenie, że realizator wycisnął z tych już dzisiaj archaicznie brzmiących piosenek wszystko co się dało. Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Być może do produkcji składanki „Trójki” posłużyło jakieś archiwum na wysłużonych taśmach, bo nie chciałbym tutaj szerzyć teorii spiskowej, że to np. ze względu na dość niską cenę zakupu (19,90 PLN) jakiś ZAIKs lub podobna organizacja zamieszała w produkcji, uniemożliwiając wypuszczenie w/w składanki w pierwotnej jakości.

 

Piszę o tym dlatego, że po pierwsze ciekawy jestem jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy, a po drugie uważam, że na tym forum zdecydowanie brakuje informacji na temat realizacji płyt. Biorąc pod uwagę różnice brzmieniowe jakich codziennie doświadczam uważam, że oprócz sprzętu czy akustyki pokoju, poziom realizacji nagrań jest równie ważnym elementem wpływającym na komfort odsłuchu, a traktowany na tym forum ze zdecydowanie za małym zaangażowaniem.

 

Oprócz opinii dotyczących w/w tematów ciekawy jestem jakie są Wasze TYPY i ANTY TYPY realizacji płyt.

 

Na razie AM Jopek z Pathem M. to płyta której bardzo dobrze mi się słucha a Deep Purple in Rock jest moim anty typem realizacji.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/29540-poziom-realizacji-co-jest-grane/
Udostępnij na innych stronach

Pozwole sobie na wklejenie mego tekstu jaki swego czasu umiescilem na zaprzyjaznionym forum

 

To, ze realizacje obecnie sa gorszej jakosci nie wynika ze sprzetu czy tez umiejetnosci panow za mikserami. Wrecz przeciwnie, sprzet jest kosmiczny, wiadomosci i umiejetnosci realizatorzy (masteringowcy) posiadaja przeogromne. Prawda jest taka, ze to rynek niestety wymusza by realizacje stawaly sie gorsze i gorsze. Kiedys nie do pomyslenia bylo by poziom sredni nagrania wynosil (o zgrozo) np - 9 dBFS. Standardem bylo cos w okolicy -15dBFS. Podnoszenie poziomu sredniego w realizacji wymogly media, przede wszystkim radio. Kazdy chce by jego dzielo brzmialo glosniej i mocniej. Niestety za podnoszeniem poziomu sredniego idzie mniejsza klarownosc, zmniejszenie dynamiki, jazgot, zmniejszenie pozorne stereofoni. Jednak klient (producent) wymaga (bo placi) to realizator (masteringowiec) robi - czesto wbrew sztuce i swoim przekonaniom. Wybor jest prosty - albo robic tak jak chca, albo umrzec z glodu. Technika analogowa nie pozwalala kiedys na takie psucie materialu, obecnie wszystko juz idzie w dziezinie cyfrowej wiec nie ma problemu z psuciem. Obecne produkcje utrzymane w dawnym dobrym stylu to tylko i wylacznie tzw. wydawnictwa audiofilskie - niszowe dla wybrednych klientow. Zwykly szarak sluchajacy CD na bumboxie audiofilskie nagranie potraktuje jak szmelc - bo bedzie twierdzil, ze cicho jest nagrane. Popatrzcie jak U2 wypuscilo album "How To Dismantle An Atomic Bomb". Realizacja jest skandaliczna - krew leje sie z uszu, poziom stredni dochodzi juz do -7dBFS. Tego nie da sie sluchac dluzej niz trzy minuty. Ale za to na IPodzie zagra to wysmienicie. Tu wlasnie jest pies pogrzebany jesli chodzi o technike nagraniowa. Technika musi dostosowac sie do nosnika a obecnie panuje mp3 (czy ktos chce czy nie), przenosne odtwarzacze i radia gdzie procesory emisyjne ustawione sa na sztywno.

Na wymyslonym dawno standardzie 16 bit 44.100 kHz mozna na prawde zmiescic cudowne technicznie realizacje. Przeciez nikt nie zaprzeczy, ze duet Lipson/Horn zrobil kaszane na Frankie Goes To Hollywood "Welcome To The Pleasure Dome".

Remastering to natomiast zupelnie inna kwestia - to nie tylko wrzucenie matki z tasmociagu via przetwornik high end na dysk i wytloczenie. Standardowo przepuszcza sie to przez procesory dodajac gory, dolu, kontrolujac dynamike, zapinajac brickwall limiter itp. Remaster musi brzmiec lepiej bo inaczej nikt by nie wydal grosza na plyte jaka juz posiada w swej kolekcji. A jesli juz nie lepiej to przynajmniej inaczej. To, ze na remasterze wydaje sie nam, ze slyszymy np wieksza stereofonie badz zauwazamy szczegoly jakie przedtem umykaly wynika tylko i wylacznie z procesorow jakie sa zapiete w tor. Samo bowiem przeniesienie materialu z tasmy matki przez przetworniki (tu wpisac sobie dowolna ilosc bit i kHz) na nosnik cyfrowy nie powoduje jakiejkolwiek zmiany w materiale zrodlowym wiec tym samym nie mozna uslyszec poprawy czy pogorszenia dzwieku.

 

Jak temat sie rozwinie to chetnie dodam jeszcze cos wiecej, bo na temat realizacji dosc malo pada na forum slow

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

>"Samo bowiem przeniesienie materialu z tasmy matki przez przetworniki (tu wpisac sobie dowolna ilosc bit i kHz) na nosnik cyfrowy nie powoduje jakiejkolwiek zmiany w materiale zrodlowym wiec tym samym nie mozna uslyszec poprawy czy pogorszenia dzwieku."

 

Zmiany na taśmie matce na pewno nie będzie, ale już na nośniku po przejściu przez przetworniki to chyba owszem.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

> yayacek

 

świetny i celny wpis. niestety stara ekonomiczna zasada o wypieraniu pieniądza lepszego przez gorszy w coraz większym stopniu zaczyna się sprawdzać w przemyśle nagraniowym.

 

z remasteringiem masz zapewne też rację, przynajmniej jeśli idzie o porównanie stopnia ingerencji w nagranie przy przeniesieniu materiału w stosunku do wprowadzanego przez obróbkę realizatora.

"...Zmiany na taśmie matce na pewno nie będzie, ale już na nośniku po przejściu przez przetworniki to chyba owszem..."

 

------------

 

Oczywiscie sie rozpedzilem i przejezyczylem :)

Mialem na mysli fakt, ze przeniesienie materialu z tasmy matki via przetwornik nie powoduje samoczynnego polepszenia materialu wynikowego - w tym przypadku pliku cyfrowego.

Poprzez przepuszczenie przez przetwornik materialu z tasmy matki nie zyskamy przeciez "nowych" informacji (danych), nie stworza sie z niczego "ukryte" dzwieki.

Ba, nic sie nie zmieni - nawet dynamika sie niepoprawi bo niby jak?!

Pogorszenia jakosci tez nie zauwazymy, poniewaz operacji transferu z tasmy matki na cyfre dokonuje sie za pomoca studyjnych przetwornikow A/D/A, ktore w przeciewienstwie do audiofilskich klockow charakteryzowac sie musza calkowita neutralnoscia. Nie moga wnosic do sygnalu swego brzmienia, nie moga ocieplac czy schladzac dzwieku itp, itd. Musza byc neutralne jak cholera i basta!

Cala wiec operacja remasteringu to nie tylko przeniesienie danych przez super przetwornik, to operacje za pomoca procesorow sygnalowych (procesory dynamiki, korektory, enhancery, excitery, limitery i rozne algorytmy ditheringowe) by dzwiek wygenerowany (poprawiony) przez inz. masteringu oddychal i brzmial z wiekszym kopem i swoboda.

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Fajny wątek i brawo dla yayacka za celne spostrzeżenia!

 

Też zauważyłem że nowsze płyty są nagrane zdecydowanie głośniej, ale i bardziej "skrzeczą". Nie ma wysokich tonów tylko często taka "szczotka". Jak się wkłada płyty starsze, np. płyta Nothing Like the Sun Stinga, trzeba przekręcić gałkę na wzmacniaczu o dobre 45stopni dalej... :-) Ale tam słychać... jak ktoś walnie w kociołek w English-u w NY, albo jak słychać chrypkę stinga w kawałku History will teach us Nothing. Niedawno poszedłem do Empiku i kupiłem sobie płytkę Uss3 - An ordinary day in unusual place... szkoda kasy, lepiej ściągnąć sobie .mp3 które będzie brzmieć bardzo podobnie, nagrać sobie na płytkę, przedrukować okładkę... i zaoszczędzamy 78zł

 

P.S. Jaki jest sens, pchać się w gęste formaty, SACD, DVD-A itd. skoro nie wykorzystujemy tego istniejącego, taniego i rozpowszechnionego?

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

Zaryzykuję twierdzenie, że największym ograniczeniem w osiągnięciu iluzji żywego koncertu nie jest sprzęt czy akustyka pomieszczenia tylko realizacja nagrania. Już sporo lat temu się to działo ale pamiętam jakim szokiem było usłyszeć koncert w telewizji na którym się wcześniej było. Przestałem go oglądać (w tv) dość szybko bo nie chciałem sobie psuć wrażenia (dynamika została bardzo mocno skompresowana). Ale wracając do tematu jak znaleźć płyty poprawnie zrealizowane z dużą skalą dynamiki. Są jakieś rankingi oceniające poziom realizacji płyt CD?

"...Są jakieś rankingi oceniające poziom realizacji płyt CD?..."

 

-----

 

Jest jeden ciekawy ranking. Moze slowo ranking w tym przypadku nie jest odpowiednim, nalezaloby chyba nazwac to zestawieniem dobrze brzmiacych plyt pod wzgledem dynamiki ->

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ocena oparta jest na wzorcu K-System - jest to system kalibracji miernikow studyjnych opracowany przez zyjaca legende masteringu Boba Katza. Miernikow skalibrowanych w/g K-System nie stosuje sie moze zbyt powszechnie, jednak czesto uzywane sa pomocniczo.

Link do tekstu opisujacego standard K-System ->

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) rozdzial VI "The K-System Proposal"

 

P.S.

teksty, do ktorych odsylam pisane sa po angielsku i sa autorstwa wspomnianego wyzej Boba Katza

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

"...Zaryzykuję twierdzenie, że największym ograniczeniem w osiągnięciu iluzji żywego koncertu nie jest sprzęt czy akustyka pomieszczenia tylko realizacja nagrania..."

 

---------

 

Poniekad racja ale moze nie do konca :)

 

Realizacja zazwyczaj jest dobra, przeciez nikt nie realizowalby nagrania z zalozenia zle i nieudolnie - pomijam sytuacje kiedy za konsoleta siedzi partacz czy niedouczony czlek.

Problem w tym, ze stacja TV zanim wypusci jakikolwiek sygnal w eter przepuszcza go wpierw przez niezliczona ilosc procesorow emisyjnych, ktore maja na celu dostosowac dzwiek do odbiornikow telewizyjnych. I tu zaczyna sie koszmar, bowiem owe procesory maja tak ustawione bloki dynamiki by splaszczac wszystko niemilosiernie, prasowac i wyrownywac. I to sie ludziom podoba, bowiem nie musza co chwila siegac po pilota by zglasniac czy sciszac. Gdyby puscic w TV sygnal oryginalny (w tym przypadku oryginalna realizacje koncertu) to odbiorca przed telewizorem musialby nie wypuszczac pilota z reki, musialby co chwil klikac na volume. Rozpietosc dynamiczna oryginalnego nagrania nie spodobalaby sie 99,9% widzow. Widz lubi jak wszystko slychac glosno i wyraznie, lubi kiedy nie musi sie domyslac czy skrzypek gra, czy udaje, ze gra :)

 

W radiu wyglada to jeszcze gorzej. Stacji typu RMF, ZET czy innych podobnych nie da sie sluchac. Sprasowane wszystko niemozliwie, ale za to na bumboxie stacja brzmi pieknie oraz moze sie pochwalic, ze nadaje najglosniej - o zgrozo. Najlepiej zrealizowana CD puszczona w radiu od razu staje sie plyta jakiej nie mozna sluchac z przyjemnoscia.

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

>"Pogorszenia jakosci tez nie zauwazymy, poniewaz operacji transferu z tasmy matki na cyfre dokonuje

>sie za pomoca studyjnych przetwornikow A/D/A, ktore w przeciewienstwie do audiofilskich klockow

>charakteryzowac sie musza calkowita neutralnoscia. Nie moga wnosic do sygnalu swego brzmienia, nie

>moga ocieplac czy schladzac dzwieku itp, itd. Musza byc neutralne jak cholera i basta!"

 

OK! Ale wytłumacz mi w takim razie fakt produkcji przetworników studyjnych zapewne przez różne firmy i pewnie koszt ich jest także różny. Dlaczego studia wybieraja przetworniki czy też urzadzenia firmy A a nie np Firmy B,C itd i na odrót - czy chodzi o jakośc, właściwości własne czy też...(tu prosze sobie dopisać.)

 

A, jeszcze jedno skąd ten dogmat "cholera i basta"

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Ciekawy temat i Wasze spsotrzeżenia. Od siebie dodam, że znam jedną płytę, na której rozpiętość dynamiki jest niebywała. Jest to "La Folia" Gregorio Paniagua. Płytka gra jakoś tak podejrzanie cicho. Ale trafia się tam kilka takich huknięć dynamiki, że buty spadają. Np. strzał z bata. pamiętam, jak słuchałem jej pierwszy raz, spokojnie leżąc na łóżku. Podskoczyłem w pozycji poziomej, dosłownie!

 

Natomiast absolutnie najgorsze i najbardziej nieprzyjemne są dla mnie męskie głosy w reklamach radiowych. Nie wiem jakich cudów używa się do przetwarzania dźwięku, ale nie tylko, że brzmią nienaturalnie, to swoimi uwypuklonymi i rozdźwięczonymi basami atakują tak, że... przełączam stację. Efekt odwrotny od zamierzonego. Horror!

No własnie ciekaw jestam co stosuja w studiu szczegolnie w dziedzinie D/A...moze wrto było bhy poszerzyc swa wiedze o tak neutralne urzadzenie.

 

Tez jestem posaiadaczem lyty cd Lista.p.3 1982..3.4.5.6.7 etc..mam wrazenie ze ogólnie te płytki pozostawiaja jakoscia realizacji wiele do zyczenia..z drugiej strony wydaje mi sie ze chodziło własnie o nagranie tych płyt z orginalnych historycznych w niekiedy nienajlepszym stanie tasm studyjnych z tamtych lat..chyba to nawet gdzies tam napisali..

a faktem jest ze obecnie nie da sie słuchac większosci stacjii radiowych..mierna wciąz ta sam treść muzyczna..z zasady identyczna niezaleznie od stacjii i wszechogarniajacy przester i płaskość..

Dawno już na to zwróciłem uwagę ale nie potrafiłem zdefiniować za bardzo tego zjawiska

chodzi oczywiście o poziom wysterowania /głośność/ wytłoczonych CD.

Dwa przykłady:

I - Pink Floyd -The Dark ..... Mam dwie płyty CD /a nawet 4 winyle/ pierwsza tzw. "pierwszego tłoczenia"

początek lat 80 bardzo niski poziom głośności ,gałka wzmaka musi być na godz. 11 lub 12 żeby się dało

tego jakoś słuchać ,druga płyta po tzw. remasteringu kupiłem ją bo myślałem,że ta pierwsza jest jakaś

"walnięta" Jak miałem "słabszy" sprzęt to byłem przekonany o słuszności ww. wywodów jak kupiłem

sobie "lepszy" to usłyszałem możliwości i "potencjał" pierwszej płytki a druga nadaje się do słuchania

tylko na boomboxie.

II - Roger Waters -Amused to....Kolega pare lat temu przegrał mi ją na przegrywarce CD Marantza

i dzwięk wydawał mi się wspaniały zanim nie kupiłem oryginalnej płyty CD .Myślałem ,że kupiony

przeze mnie w Empiku CD to jakaś podróba albo pirat bo jakoś cicho to wszystko brzmiało bas jakiś

taki "cieńki" ale po paru przeprowadzonych "experymentach" na nowym sprzęcie usłyszałem róznicę.

 

Dlatego zgadzam sie z opiniami kolegów ,że cicho to nie znaczy żle w przypadku CD trochę inna

sytuacja jest z winylami bo tam "ciche" nawet dobrze zrealizowane nagranie bo dłuższej "esploatacji"

już nie jest takie "audiofilskie" chyba ,że ktoś lubi delikatne trzaski w tle.

"...>OK! Ale wytłumacz mi w takim razie fakt produkcji przetworników studyjnych zapewne przez różne firmy

>i pewnie koszt ich jest także różny. Dlaczego studia wybieraja przetworniki czy też urzadzenia firmy

>A a nie np Firmy B,C itd i na odrót - czy chodzi o jakośc, właściwości własne czy też...(tu prosze

>sobie dopisać.)

>

>A, jeszcze jedno skąd ten dogmat "cholera i basta".."

 

-------

 

Studia wybieraja przetworniki danej firmy bo:

- maja systemy masteringowe zbudowane jako calosciowa platforma. Np. Pyramix + jego przetworniki A/D/A SPHYNX2

- wlasciciele sa zwiazanie kolezensko i zawodowo z szefami legendarnych firm. Np Bob Katz i firma Weiss - przetworniki Weiss

- niepodwarzalna neutralnosc produktu (nie dodaje nic do brzmienia) = Apogee

- dobre wsparcie techniczne, szybkie reakcje na nowosci w swiecie cyfry = dCS Converters

itp, itd

 

Oczywiscie znaczenie ma jak najbardziej ilosc wejsc, wyjsc, sposob mocowania w studiu, solidna budowa.

 

Myslalem, ze oczywistym jest fakt, ze przetwornik nie moze dodawac niczego od siebie do sygnalu jaki przezen przechodzi. Jak mozna kontrolowac sygnal i pracowac nad nim skoro przetwornik zawsze go znieksztalca. Bez urazy, ale koloryzujace i charakteryzujace sie "niepowtarzalnym brzmieniem" przetworniki moga stosowac audiofile w swoich domach - moga je (przetworniki) wowczas dobrac na sluch i wedle wlasnego gustu muzycznego.

W studiu material zrzucony via przetwornik musi brzmiec tak samo jak material zrodlowy. Nie ma mowy o zadnych podbarwieniach ze strony przetwornika. Od podbarwien, korekcji czy nadawania charakterystycznego brzmienia sa inne procesory

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Hmm z tymi domowymi dacami dla audiofili to jest troche tak,ze kazda z firm nawet celowo nadaje im jakiś swoisty charakter brzmienia..np inaczej gra dac denona da500 a inaczej podobny dac M.fidelity....czy creeka....w sumie jakby brac neutralnosc jako wartosć bezwzgledną to creek wygrywa..

Czyli rozumiem, że studia stosuja co jakiś czas nowsze lepsze rozwiązania w dziedzinie przetwoników studyjnych.

Tak więc jednak nie sa tak doskonale neutralne i stosujac lepsze ma to wpływ na materiał przetworzany.

Materiał nagrany pierwotnie (przetworzony) za jakis czas po zmianie urzadzeń, jeszcze raz przetworzony z taśmy matki może zabrzmieć bardziej neutralnie od pierwszego itd. (może się mylę albo czepiam) ;-)

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

yayacek:

"Myslalem, ze oczywistym jest fakt, ze przetwornik nie moze dodawac niczego od siebie"

 

Ja też tak myślałem, ale czytając chociażby na tym forum narzekania o np. wzmacniaczach "bez charakteru", gdzie ta ich przezroczystość była pokazywana jako wada zastanawiam się jak daleko od idei hi-fi czyli jakby nie patrząc najwyższej wierności audiofile odeszli. Charakter mają instrumenty i głosy, tory służące do reprodukcji powinny być neutralne najbardziej jak to tylko możliwe przy aktualnym stanie technologii.

>Czyli rozumiem, że studia stosuja co jakiś czas nowsze lepsze rozwiązania w dziedzinie przetwoników

>studyjnych.

>Tak więc jednak nie sa tak doskonale neutralne i stosujac lepsze ma to wpływ na materiał

>przetworzany.

>Materiał nagrany pierwotnie (przetworzony) za jakis czas po zmianie urzadzeń, jeszcze raz

>przetworzony z taśmy matki może zabrzmieć bardziej neutralnie od pierwszego itd. (może się mylę albo

>czepiam) ;-)

 

-------

 

Nie, nie czepiasz sie :)

Owszem stosuje sie nowsze rozwiazania ale z glowa. Mam tu na mysli fakt, ze nikt o zdrowych zmyslach nie wyda ciezko zapracowanych pieniedzy na zmiane bez przyczyny przetwornikow. Przyczyna takowa moze byc pojawienie sie na rynku konwerterow DSD, co niestety zmusza studia masteringowe do ich zakupu. Wiadomo, dotychczasowe przetworniki nie sa kompatybilne z DSD

 

Albo cos brzmi neutralnie albo nie. Nie moze cos brzmiec bardziej neutralnie. Albo jestes neutralny albo zaangazowany - nie mozna byc w polowie neutralnym, tak samo jak nie mozna byc w polowie w ciazy.

 

Oczywiscie, postepu w technice sie nie wyklucza a wrecz sledzi sie non-stop nowosci ze swiata cyfry, lecz nie dorabia sie tu ideologi tak popularnej w swiecie "zlotouchych kanapowcow" :)

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

-> xniwax

 

Może, ale nie musi. Z jednej strony konwertery analogowo-cyfrowe są doskonalone, a z drugiej strony taśma matka się starzeje. A do tego każde jej odtworzenie w jakimś stopniu musi pogorszyć jakość kolejnych odtwzorzeń (na ile - tego nie wiem).

Więc może być różnie.

yayacek:

"nie mozna byc w polowie w ciazy"

 

Jak to nie? A ciąża urojona? :-) Stąd już tylko krok do audiofilskiego świata, gdzie nawet to co neutralne brzmi "jakoś inaczej" a wymiana gałki od potencjometru wielu osobom zdruzgocze brzmienie. Innym poprawia. Wszystko jedno, ale prawdziwy audiofil nie może nie usłyszeć różnicy! :) Jeśli nie ma zmian trzeba je uroić.

 

A na poważnie:

Jakiego gęstego formatu będziemy słuchać za 5-10 lat?

SACD ma szansę przetwać?

SACD - czemu nie - jedyną przeszkodą jest tutaj bzdurny marketing i ceny paskarskie, ale to inny temat. Gesty format wcale nie zapewnia wzorcowej jakosci dźwięku, bo jednym z ogniw zostaje człowiek - istota prawie doskonała nieodgadniona - zawsze omylna. Najwazniejsze by muzyka nie została podporządkowana technice i obróbce dźwięku.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Xniwax> ceny paskarskie to już historia.

 

Yayacek> potwierdź czy tak jest, bo moja wiedza na ten temat jest prawie żadna: nie ma nadal sprzętu i oprogramowania do masteringu DSD, więc kiedy mastering jest potrzebny i tak dekoduje się w te i nazad do PCM? Pozostaje:

 

1. "udawanie greka" (PCM nagrywany na SACD)

2. SACD do zrzucania starych analogów

3. realizacja audiofilska (krótka ścieżka bez masteringu)

->MariuszJ

"...nie ma nadal sprzętu i oprogramowania do masteringu DSD, więc kiedy mastering jest potrzebny i tak dekoduje się w te i nazad do PCM?..."

 

-------------

 

Ze sprzetem do SACD jest coraz lepiej ale ciagle daleko w tyle za PCM.

Jedna z czolowych platform masteringowych pozwala juz na pelna prace na czystym DSD. Zapewnia obrobke sygnalu bez konwertowania na i z PCM. Mowa o Pyramix ->

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Pyramix od dawna znany jest na rynku pro, to swietna stacja robocza.

 

Najczestsza forma realizacji plyty SACD jest rejestracja na DSD potem konwersja na PCM, nastepnie obrobka w standardzie PCM (24 bit) i konwersja na pozadany format. Zaleta DSD jest fakt, ze ow format mozna latwo konwertowac do dowolnej postaci (Xbitow, Xprobkowanie) bez wystepowania bledow i bez pogorszenia jakosci.

 

Cyfrowe procesory sygnalowe pracujace w DSD to jedynie prototypy. Nie ma takowych na normalnym rynku, wiec cala obrobka materialu nagranego musi dokonac sie w standardzie PCM. Chyba, ze obrobka czyniona bedzie w wyzej wspomnianym Pyramix z zastosowaniem pyramixowych komputerowych, softwarowych wtyczek. Pyramix jest bowiem oparty (tak samo jak i inne platformy masteringowe) na komputerze.

 

Remasteringowe wydania SACD to nic innego jak obrobka sygnalu w wysokiej rozdzielczosci (PCM) zrzuconego uprzednio przez przetwornik cyfrowy do pliku cyfrowego, a na samym koncu przepuszczenie poprawionego materialu przez konwerter DSD - czyli resampling na potrzeby SACD

Piekny opis calej operacji mamy tu ->

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - relacja z przygotowania SACD "Brathers In Arms" Dire Straits

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.