Skocz do zawartości
IGNORED

Sprzęt między kolumnami


Yanoosh

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś, chyba w Audio-Video, był wywiad z jakimś specjalistą od akustyki pomieszczeń. Tenże specjalista twierdził, że nie należy ustawiać sprzętu pośrodku między kolumnami, jak to czyni bardzo wielu audiofilów.

Czy ktoś z forumowiczów doświadczył negatywnego wpływu takiego ustawienia na brzmienie i może potwierdzić, że to złe ustawienie??... Lub ewentualnie zaprzeczyć...

Janusz z Torunia

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/2950-sprz%C4%99t-mi%C4%99dzy-kolumnami/
Udostępnij na innych stronach

Nie popadajmy w tzw. ochujenie. Są dwa sprzeczne ze soą postulaty: jak najkrótrze kable głośnikowe i brak sprzętu między głośnikami. To gdzie ten sprzęt ma stać?

 

Myślę, że tu chodzi o to, żeby między kolumnami w systemie stereo nie ustawiać np. dużego ekranu telewizyjnego.

 

Dobrym pomysłem jest postawienie sprzętu na podstawkach ustawionych na podłodze na zasadzie jedna podstawka - jedno urządzenie.

-> andrea29

Na forum jest sporo wpisów anlu. Gdzie mogą być te na powyższy temat?

-> Zbig, Milimetr

Temu jegomościowi chodziło o to, że w tym miejscu kumuluje się sporo drgań - odbić dźwięku, zwłaszcza od tylnej ściany. I o negatywny wpływ tychże drgań na urządzenia audio. Nie chodziło o duże powierzchnie.

Nie pamiętam, co on dokładnie powiedział, a tu, gdzie teraz mieszkam, nie mam tego numeru AV.

Janusz z Torunia

U mnie szafka jest szeroka, ale niska, o kilkanaście cm niższa niż standy, ale na niej stoi 25 calowy tv. Nie zauważyłem żadnych problemów z lokalizacją np. wokalu umieszczonego centralnie. A jak się siądzie bezpośrednio przed tv, to jest zabawne wrażenie, jakby Diana Krall śpiewała tuż znad niego.

---> Yanoosh

Być może ten gość co tak napisał jest na prawdę fachowcem, ale moim zdaniem na naszym domowym poletku to są pierdoły.

 

Ja kiedyś bardzo wierzyłem w takie czary mary. Wymieniałem w Techniksie gniazda głośnikowe na WBT, w kablach banany na WBT, a przewody wewnątrz kolumn na "grubsze". Wierzyłem, że ma to wpływ na dźwięk.

 

Tak na prawdę warto się skoncentrować na rzeczach istotnych. Największy wpływ na zmianę dźwięku mają głośniki, a na równi z nimi pomieszczenie.

A tak naprawdę to wiecie co audiofilowi dało by najlepszą poprawę dźwięku? Dokładne WYMYCIE uszu! U laryngologa. Mówię poważnie :-)

>> milimeetr

to prawda, zima bylem chory na grype, w koncu zatkalo mi sie ucho; poszedlem na plukanie.... dżizuz co sie potem dzialo... mialem wrazenie ze mi glowa peknie, w samochodzie podczas powrotu myslalem ze mi glowa peknie, slyszalem straszne trzaski, silnik "nienormalnie" glosno pracował... a w domu muzyka brzmiala jak nigdy.... szkoda ze nie mozna czesciej przemywac moglbym to robic co miesiac :)))

Yanoosh: źle Cię zrozumiałem, a wyobraźnia mi za szybko zapracowała ; ))

Myślałem, że chodzi Ci o sprzęt na drodze do słuchacza, np. jakiś duży szklany stolik czy coś w tym stylu.

Dlatego kojarząc miałem na myśli ustawienie mebli w pokoju odsłuchowym anlu - > wątek 2427.

(No ale to co innego.)

Pozdr.

Ja cos takiego mialem u siebie, wywalilem stolik a sprzet stoi na podlodze na plytach granitowych. Tyle ze Magnepany sa dipolami i to zupelnie inna zabawa... W kazdym razie jest o niebo lepiej.

z tym myciem uszu to absolutna prawda,

kiedyś przed egzaminami zatkały mi się oba, coś tam nie tak było, poszedłem do laryngologa, płukanie nic nie dało i trzeba było "operacyjnie" jak on stwierdził, zamarłem, pogrzebał i ...

jak jechałem samochodem do domu to najbardziej nie mogłem wytrzymać walenia św. Krzysztofa w lusterko wsteczne, przez parę dni musiałem uważać ze słuchaniem, dźwięki o wysokich częstotliwościach, wszelkiego rodzaju metaliczne odgłosy to była katorga, ból

miodzio jest niezbędny

bratpit:

 

"to prawda, zima bylem chory na grype, w koncu zatkalo mi sie ucho; poszedlem na plukanie.... dżizuz co sie potem dzialo... mialem wrazenie ze mi glowa peknie, w samochodzie podczas powrotu myslalem ze mi glowa peknie, slyszalem straszne trzaski, silnik "nienormalnie" glosno pracował... a w domu muzyka brzmiala jak nigdy.... szkoda ze nie mozna czesciej przemywac moglbym to robic co miesiac :)))"

 

To samo doświadczyłem - myślałem przez pewien czas, że mam słuch nietoperza ;)

-> bratpit

Różnica u Ciebie była tak odczuwalna dlatego, że miałeś płukanie prawdopodobnie po raz pierwszy.

Gdyby takie mycie zastosować co miesiąc, to już by nie było tak słyszalnej różnicy. A może żadnej...

Janusz z Torunia

A moje doświadczenia są odmienne. Taką operację przechodziłem dwa razy. Za pierwszym miałem chodzić potem cały dzień z jakaś watą w uszach czymś tam nasmarowaną (no to chodziłem) a drugi raz zupełnie bez niczego. I różnic większych nie stwierdziłem. Krótko po zabiegu może tak - kurtka mi jakoś tak głośno szeleściła, ale oswojenie się przyszło bardzo szybko, zanim wróciłem do domu. Nic natomiast nie było dla mnie "za głośno", nawet ruch uliczny

-> kazik

... Bo zapewne już przed przemywaniem nie miałeś "zatkanych" uszu. Dlatego nic to nie zmieniło.

Mnie też kiedyś laryngolog przepłukała uszy, ale też nie zauważyłem różnic w słyszeniu.

Janusz z Torunia

Na stałe nie, tylko zatykały mi się często, szczególnie podczas tulenia poduchy podczas snu :) Kiedyś zatkały mi się oba w dniu egzaminu i nic mnie nie dobudziło - i była poprawka :)

  • 4 tygodnie później...

Wracam do starego tematu. Pracuję w zacisznym miejscu, gdzie brak słuchawek (zatyczek) do uszu spowodowałby najprawdopodobniej częściową głuchotę w przeciągu miesiąca - przez 4 tygodnie nie rozstaję się z zatyczkami. Za kazdym razem kiedy wracam z czterotygodniowej przygody z pracą na zasłużony odpoczynek mam takie same objawy jak po czyszczeniu uszu:

- w serwisie byłem już cztery razy z moją Toyot'ą, "ochrzcili" mnie muzykiem po moich narzekaniach na dziwny dźwięk silnika

- moje dzieci z ich wysokoczęstotliwościowym "nadawaniem" doprowadzają mnie do szału

- zupełnie inaczej odbieram muzykę - zawsze wydaje mi się, że sopranow jest stanowczo za dużo.

 

Po mniej więcej tygodniu wszystko wraca do normy.

I to wszystko jest fizjologia panowie.

Słuch ludzki jest aparatem adaptatywnym co oznacza, że przystoswuje się w pewnych granicach do panujących warunków nagłośnienia. Jeśli coś stoi na przeszkodzie błona bębenkowa-świat zewnętrzny czułość słuchu wzrasta, jesli następnie przeszkodę tę usuniemy większa czułość/wrażliwość przez pewien czas zostaje.

Zupełnie identycznie zachowuje się oko.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.