Skocz do zawartości
IGNORED

Fakty i mity na temat 1080p


burz

Rekomendowane odpowiedzi

Na

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) jest tlumaczenie ze strony teamxbox translatornia nt. HDTV.

Spis treści

* Standard ASTC

* Dlaczego 720p jest lepsze niż 1080i w HDTV

* Dlaczego HDTV 1080p są takie cool

* HDTV kompatybilne z 1080p

* 1080p i PlayStation 3, filmy Blu-ray/HD DVD

-

pozdr, burz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26301-fakty-i-mity-na-temat-1080p/
Udostępnij na innych stronach

witam

teoria teorią - ale ja nie widzę różnic

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

można porównać równiez inne telewizory

ujęcia z 1080 i oraz 720 p / otworzyć obok siebie

pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

to wszystko co się tyczy HD jest kolejną próbą udowodnienia, że król nie jest nagi...

czyli wciskanie konsumentom kitu na całego.

przypomnę, że od lat szumnie sprzedaje się telepatrzydła, nie wiedzieć dlaczego nazywane panoramicznymi... i co?

ile programów w TV nadawanych jest obecnie jako prawdziwe 16:9?

w poniedziałek dowiedziałem się, że czerwcowe mistrzostwa będą nadawane u nas w tradycyjnym formacie 4:3 (sic!)

filmy kupowane na DVD w większości mają PRAWDZIWY format kinowy czyli 2,35:1 lub pochodne tego.

więc ta cała zabawa z formatem 16:9, a teraz HD to jedno wielkie oszustwo.

a co do wielokanałowości w kinie to po obejrzenie ok. 50 filmów na systemie, który to umożliwia nie będę się wypowiadał, bo szkoda słów i nerwów...

a zresztą nie chcę wszczynać kolejnej dyskusji i bo tak wiem swoje :-)

....ja się zgodzę tylko z 90% (umownie) twierdzenia @Melomana.:))))))))

 

Dlaczego tak?

 

Artykuł jest jak najbardziej prawidłowy, jednak udowadnia kolejną prawdę...:

 

Raczej znowu producenci "kaski chcą", bo progresywne "od wejścia TV" znane np. w USA od czasów EDTV (zaleta niezaprzeczalna), dziwnym trafem coś do odbiorników "HD"TV wkracza powoli (jak 1wsze rzuty juz wyprzedane,... tak samo HDMI z HDCP itp. ).

 

Czy TV 1080p?

Dla mnie tak ......dlatego cieszę się, że czekam nadal (na poczciwym CRT)= czym znowu nas zaskoczą. ;)))))))).

 

 

Ps - EBU dopuszcza w transmisjach HDTV obcinanie fragmentów obrazu, gdy 4:3 (np. klasyka filmowa). :(((((((((

nie neguję zasadności formatu 16:9 czy sygnału wysokiej rozdzielczości.

16:9 jest lepsze niż 4:3, ale co z tego skoro programów w tym formacie praktycznie nie ma!

z tych całych nowinek technicznych akurat HD uważam za właściwe rozwiązanie.

znacznie wyżej doceniam niż wprowadzenie "panoramy" czy wielokanałowości.

tylko niech będzie można kupić filmy!

Hmmm - a dla mnie właśnie w tej całej zabawie w kino w domu to wielokanałowośc jest największą zaletą.

Nie mam na myśli jakości dźwięku (jak niby tani amplituner ma mi zagrać dobrze?) ale te efekty... :)

Lubię to i już! :)

Na razie najważniejszy dla mnie jest zakup projektora. Oglądam póki co na 29' i jestem zadowolony. Bo nie mam innego wyjścia. Plazmy i LCD to pomyłka - kino ma sens od 100 cali w górę.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

>Bo nie mam innego wyjścia. Plazmy i LCD to pomyłka - kino ma sens od 100 cali w górę.

 

t aaaaa a potem siedzisz jak w kinie w pierwszym rzędzie i dostajesz oczopląsu, bo nie widzisz całego obrazu na raz.

Nie wiem nie znam odpowiednich wzorów, ale wydaje mi się, że musisz mieć całki9em spory pokój, żeby wyświetlać ponad 100 cali i siedzieć w odpowiedniej odległosci.

jak masz pokój 20 m2 to raczej o 100 calach mozesz zapomnieć (a i jescze ten pokój jest nie tylko do kd). Jeżleli siedzisz ze 3 m od ekranu to to i 40 cali ci starczy (no moze kapkę więcej)...

>>ulan

piszesz z doświadczenia o tym oczopląsie czy znowu powielasz jakieś niesprawdzone teorie?

projektory o zoomie x 2 pozwalają uzyskać obraz 100 calowy już z odległości 3,2 m. Nie trzeba więc mieć specjalnie dużego pokoju...

po drugie - taki rozmiar ekranu przy takiej odległości nie przeszkadza i pozwala świetnie odbierać film w formacie kinowym

tu nie potrzeba wzorów, sprawdzone na ok. 50 filmach...

>meloman

jak ide do kina to nigdy, ale to nigdy nie biorę biletów do pierwszych rzedów, bo po seansie bolą mnie oczy i szyja od ciagłego jeżdzenia z jedej części ekranu w drugą. majć pokój gdzie od ekranu jesteś o 2 m spróbuj ogladac cokolwiek na ekranie 100 calowym...

zawsze jak ide do kina biorę bilety w zależności od sali od połowy do k0ńca rzędów, zeby jedenym rzutem widzieć cały ekran i podobnie jest w domu z ekranem...

ale ty zaraz zaczniesz opowiadac bajki... i 50 filmów

ja w kinie bywałm i z 5000 razy i mam swoje przemyślenia i wiem, ze moi znajomi mają podobne, jak siedzisz za blisko zbyt duzego ekranu8 (którego nie obejmujesz na raz zwrokiem tylko musisz jeździć z jednej części w drugą).

Zresztą zgodnie z twoja teorią to z odległości 5 m musisz juz mieć szerokość 200 cali

a z odległósci 10 m już ekran 400 cali to pokaz mi gdzie masz domy o takich wymiarach?? (poza kinami)

>>ulan

ja o rybce, a Ty o pipce...

nikt nie twierdzi, że oglądanie w kinie z pierwszego rzędu to przyjemność.

stwierdzam tylko, że wzrokowo obejmiesz ekran o przekątnej 100 cali z odległości nieco ponad 3 metrów i że żaden oczopląs tutaj nie grozi.

masz projektor w domu?

>meloman, burz

 

t=u macie więceje na ten tama ze wszystkimi wzorami i wyliczeniami oraz aspektami ergonomicznymi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

warty podkreślenie jest ten fragment:

"Czyli jak widac czesto cytowana propozycja/formula V=1,5 jest juz blisko, albo ponizej ergonomicznej granicy. Optymalne wartosci V zawieraja sie w przedziale 1,7 - 1,8.

 

Niestety wielu kinomaniakow ma "manie wielkosci" i ignoruje te zalecenia instalujac o wiele za wielkie ekrany."jest tam zresztą więcej na ten temat...

życzę przyjemn4ej lektury i zdrowego rozsądku a nie chciejstwa...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ulan:

Spytam ponownie, choc to zaczyna byc nudne: czy opowiadasz to wszystko czerpiac madrosci ze wzorow i opisow, czy z praktyki?

Bo zapewniam Cie, ze majac ekran o podstawie 2 m i ogladajac z odleglosci ok. 3,5 m wcale nie gubie sie i nie dostaje oczoplasu. Wrecz przeciwnie, mysle o nieco wiekszym ekranie, szczegolnie dla filmow w panoramie (nie chodzi o 16:9). Projektor mam od 2004 roku, wiec czas zauroczenia zdecydowanie minal, i to dosc dawno. Choc fascynacja pozostala:)

pozdr, burz

cytuje ulana:

 

t aaaaa a potem siedzisz jak w kinie w pierwszym rzędzie i dostajesz oczopląsu, bo nie widzisz całego obrazu na raz.

Nie wiem nie znam odpowiednich wzorów, ale wydaje mi się, że musisz mieć całki9em spory pokój, żeby wyświetlać ponad 100 cali i siedzieć w odpowiedniej odległosci.

jak masz pokój 20 m2 to raczej o 100 calach mozesz zapomnieć (a i jescze ten pokój jest nie tylko do kd). Jeżleli siedzisz ze 3 m od ekranu to to i 40 cali ci starczy (no moze kapkę więcej)...

****

 

Ja mam wrazenie, ze Ty piszesz o przekatnej 100 cali (bo wlasnie przekatna zazwyczaj okresla sie wielkosc ekranu, chyba ze od razu zaznaczasz, ze jest inaczej) - a 100 cali to wlasnie okolo 2 m w postawie.

Poza tym piszesz: 3 m od ekranu i 40 cali (no moze kapkę więcej)...

Chyba raczysz zartowac.

Zreszta - z mojej strony EOT, poniewaz nie bardzo rozumiem celu Twojej krucjaty. Niech kazdy w swoim domu oglada filmy tak, jak uwaza za stosowne. Nawet z ekranem dookola pokoju.

pozdr, burz

pamiętam, że kiedyś były zalecenia, aby telewizję oglądać z odległości będącej co najmniej trzy lub czterokrotnością przekątnej kineskopu...

gdyby to przerzucić ma projektory to filmy powinienem oglądać z sąsiedniego mieszkania.

EOT

Z praktyki. Oglądam na ekranie o podstawie 239 cm (ile to przekątnej?) z odległości 3,80 m. Ani ja ani żadne z moich znajomych nie narzekało. Zwłaszcza 2,35:1 nie jest za duże. Przecież o to chodzi, by maksymalnie pozbyć się dystansu do obrazu, wrażenia przebywania w określonym pomieszczeniu. Zawsze zastanawiały mnie te niezwykle kosztowne instalacje amerykańskie, gdzie mamy i Sim2 i złocone pseudoegipskie posążki i 4-6 subwooferów ale ekranik o przekątnej 2 metry z odległości 8 metrów! Nie wiem dokładnie ile ekran kinowy ma metrów. Ale mogę śmiało założyć, że da się całkiem fajnie oglądać obrazy już z odległości równej 1,5-krotności podstawy ekranu. Ja nigdy nie siadam na końcu widowni - o wiele gorszy dźwięk. To skąd ta nieskończenie powtarzana mantra o min. 2-krotnej odległości?

Oczywiście że tak! Ekran ma być jak największy. Wszelkie teoretyczne dywagacje na temat idealnej odległośći albo wielkości przekątnej , podstawy, wysokości i etc. nie mają sensu.

Wszystko zależy od rozdzielczości i odwzorowaniu ruchu!!! , tak, tak tylko od tego!.

 

Przecież Panowie! Prosta sprawa. Postrzeganie rzeczywistości a własnie to chcielibyśmy uzyskać w kinie domowym, nie polega na widzeniu wszystkiego i to bez kręcenia głową cy oczami prawda?

Jeżeli ktos twierdzi że jest inaczej to znaczy że jest kosmitą albo jakimś cudem genetyki.

Nie ma nic wspalniaszego jak uczucie włączenia się w akcję filmu tak jakbyśmy w nim byli. Taką namiastkę stwarza nam właśnie kino i to prawdziwe kino gdzie przelatujący nad głową samolot zmusza nas do mimowolnego zniżenia głowy a odgłos pędzącego a jeszcze nie widocznego na ekranie pociągu skupia naszą uwage na lewej lub prawej stronie ekranu poczym z impentem przemykając przed naszymi oczami gdzie mimowoli odchylamy się do tyłu i śpiesznie wyciągamy głowę podążając za jego ostatnim wagonem w nadzieji odczytania napisu "Nie zatrzymujemy sie dla nikogo" to tylko przykłady ale czyż nie oto chodzi aby tak wyglądało kino? Myślę że dopiero kino wirtualne pozwoli prawdziwie przeżywać takie efekty, sam nie wiem jakby to miało wyglądać, może jakieś hełmy albo kabiny?

 

Ale na szczęście nie jest tak źle żeby trzeba było czekać na takie "truecinema"

Człowiek jest istotą ułomną i dlatego jeśli zadbamy o podane niżej trzy aspekty to będziemy mieli całkiem fajne kino z efektami o jakie wszystkim chodzi.

 

Cały problem polega na tym że:

 

1. Film powinno się oglądać bez napisów bo to one własnie są tym kijem w mrowisku, który wywołuje tyle emocji na temat idealnej odległości, wielkości itp.

2. Rozdzielczość - wiadomo im większy obraz tym gorzej dlatego te wynalazki jak HDTV a przecież na 1080p Świat się nie skończy.

3. No i wreszczie odwzorowanie ruchu - można mięć rozdzielczość jak teleskop Hubla (chyba tak sie to pisze?) a odwzorowanie ruchu może być do ... py.

 

Ponieważ pkt 2 jest związany z pkt 3 w zależności odwrotnie proporcjonalnej tj. im szybszy ruch tym mniejsza rozdzielczość i na odwrót (efekt kręcącego się koła ze szprychami) tym lepiej dla nas kinomaniaków i dla fachowców od technologji. Uważam że właśnie to jest kluczowym problemem, nad którym powinno skupić się uwagę w osiąganiu doskonałości do jak najwierniejszego odtwarzania rzeczywistości na ekranie filmowym.

Jeżeli chodzi o pkt 1, no cóż pozostaje mieć nadzieję że producenci filmów DVD zaczną umieszczać polskojęzyczną ścieżkę dźwiękową a jak nie to pozostaje nam nauka języków, przynajmniej angielskiego tak sądzę.

 

Tak na marginesie, słyszałem o ciekawej metodzie doboru wielkości ekranu nie uwzględniającej wogóle jakiejkolwiek matematyki. Każdy słyszał o czymś takim jak"amerykański plan". Cały wic polega na tym, że podobno (każdy to może sprawdzić w naturze) postaci w tym planie są pokazywane w takich proporcjach że przy prawidłowej odległości od ekranu nie potrzeba wogóle ruszać oczami żeby dostrzec wszystkie ich szczegóły. Kiedyś nawet W. Młynarski śpiewał piosenkę na ten temat zwracając uwagę w tekście że właśnie o taki efekt chodzi amerykańskim reżyserom (ja dodam od siebie że ten "plan" jest najczęściej wykorzystywany w tanich filmach kategori B - wiadomo o co chodzi, o koszta na scenografie rzecz jasna) ale wracając do naszego ekranu, jeżeli wyświetlimy taką scenę wstępnie na jakimś tle umownie zwanym ekranem możemy poprzez regulację zoomem ustawić taką wielkość ekranu, przy której nie będziemy ruszać oczami żeby dostrzec wwzystkie szczegóły postaci, wtedy łatwo zmierzyć wielkość wyświetlanego obrazu i mamy gotowe wymiary przyszłego ekranu. Wszystko! Acha, kwestia napisów, jak się okazuje i to Amerykańce przemyśleli chociaż pierwotnie podobno nikt tego nie miał na myśli - nie ma żadnych problemów z czytaniem napisów, nie potrzeba kręcić głową jak by się pozornie wydawało. A tak wogóle to zauważyliście że im dłuższe napisy tym mniej szczegółów w tle? He, he ... cwaniaczki od picuś, glancuś.

Ja już od dłuższego czasu staram się oglądać filmy z oryginalną ścieżką dźwiękową chociaż filologii angielskiej nie kończyłem (po przeczytaniu tego tekstu wielu pewnie stwierdzi , że filologii polskiej też pewnie nie kończyłem) i pewnie wielu zgodzicie się ze mną, że przydałoby się znać dobrze angola, z resztą nie tylko do oglądania a właściwie słuchania filmów w oryginale.

 

Pozdrowienia. Rober

Zgadzam sie z przedmówcą ... ale

polska sciezka dzwiekowa niestety tłumi orginalną - pozostaje wiec nauka jezuka ;)

napisy sa lekarstwem - ale przy duzym ekranie raczej nie praktyczne

 

co do dyskusji o wielkosci ekranu i odległości - zapraszam na projekcje w KINOPLEX-ie, gdzie ekran ma KOLOSALNE wymiary i wtedy dopiero czuć bliskosc ... ( nie mówiąc juz o efektach 3D )

>Zgadzam sie z przedmówcą ... ale

>polska sciezka dzwiekowa niestety tłumi orginalną - pozostaje wiec nauka jezuka ;)

 

Faktycznie, w większości przypadków ścieżka dźwiękowa (mam na myśli lektora) z resztą nie tylko polska nałożona na oryginał pogarsza odbiór audio, chociaż bywają "rodzynki" gdzie zrobiono to bardzo przyzwoicie, ale jakby nie było jest to jedyne rozwiązanie aby uniknąć absorbowania uwagi na czytaniu tekstu, które ppotrafi zepsuć przyjemność oglądania nawet najlepszego filmu, nie mówiąc już o koncertowych DVD (live). Na szczęście można to cholerstwo wł. albo wył. Jest jeszcze możliwość dubbingowania co naprawdę świetnie sprawdza się w filmach animowanych ("Brat niedźwiedź" - rewelacja!) ale już w "normalnych" filmach - zgroza!

 

A teraz! Jeśli w końcu zainstalujemy ekran z prawdziwego zdarzenia (czytaj wymiarach) i zapodamy napisy to.... dużo czasu nie upłynie kiedy je wyłączymy i pomyślimy o nauce języka.

 

Ciekawe, że oglądanie muzycznych DVD (koncerty, videoklipy itp) wogóle nie wywołuje w nas potrzeby włączania napisów bez względu na to czy znamy czy nie znamy języka. Prawde mówiąc dla osób nie rozumiejących śpiewanego tekstu nie ma żadnego znaczenia czy to jest np: angielski, szwedzki, czy choćby staroceltycki no może z wyjątkiem czeskiego (nie ujmując nic Czechom oczywiście). A opera? Ile jest osób, które uczciwie przyzna się, że tak naprawdę to jakby nie spojżeli w libretto to wiedzieli by tyle co Żyd na gestapo (proszę wybaczyć porównanie). Ktoś powie, że jeżeli chodzi o muzykę to zwykle są to tak banalne teksty że nie potrzeba ich wogóle rozumieć ale co do opery czy poezji śpiewanej nie byłbym tego tak pewny. OK! ale przecież 70% informacji przyswajamy dzięki zmysłowi wzroku a marne 30% dzięki zmysłowi słuchu (a i tak nie całe 30% bo przecież jeszcze mamy inne zmysły jak wiadomo - no choćby dotyk czy powonienie) Mało tego, wielu ludzi wogóle nie jest w stanie zrozumieć tego co się do nich mówi, lub pisze.

 

Jaki z tego wniosek?

Odp. LUDZIE OLEWAJMY SUBTITLESY! SUBTITLESOM PRECZ! SUBTITLESY GO HOME!

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.