Skocz do zawartości
IGNORED

Bel Canto Evo 2 Gen II - sluchalem


stempur

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Poszukuje nowego wzmacniacza do swojego systemu i pomyślałem sobie o „cyfraku” – czemu nie posłuchać? Opinie tak różne, źe warto samemu sprawdzić. No i od piatkowego popołudnia gra u mnie na testach integra Bal Canto Evo 2 i Gen.II.

Zanim coś o dźwięku, to słów parę natury ogólnej. Przede wszystkim ciężki, a więc „audiofilski”. 16 kilogramów, na zdjęciach w necie widać spory transformator, pokażne kondensatory, a więc ma co grać.

Druga refleksja to wykonanie – znakomita robota, wzmacniacz pięknie zrobiony. Cześci idealnie spasowane, gniazda wysokiej jakości, obudowa sztywna i masywna, projekt piękny – reasumując przepiękny przedmiot. Do tego metalowy, ładny pilot, prosta obsługa. Cacy.

 

 

Na razie o walorach brzmieniowych będzie niewiele, ponieważ wzmacniacz jest zupełnie nowy, wyjęty z pudełka i się wygrzewa – wbrew niektórym opiniom zmiany w dźwięku są spore. Zaraz po rozpakowaniu jak go podłączyłem – grało źle, byłem wręcz zaszokowany, że urządzenie trzy razy droższe od mojego Primere gra tak słabo. Zonka zaproponowała wypad na basen, więc po ustawieniu odtwarzacza na „repet” dałem amerykańskiemu urządzeniu w sumie prawie cztery godziny na dojście do siebie. Po powrocie – cichutko, bo już było po 22 posłuchałem sobie. No i pierwsze wrażenie jest takie, że dźwięk się bardzo poprawił, a więc wzgrzewanie we wzmacniaczach impulsowych też ma miejsce. A teraz na szybko kilka uwag:

- niesamowita czystość brzmienia, krysztal wręcz, ale bez utraty spójności jak w zestawie Ancien Audio słuchanym w KAiM

- bardzo dobra dynamika w skali mikro. W skali markro miałem wrażenie, że po przełaczneiu na Primere jest lepiej

- idealny porządek na scenie, muzyce porozstawiani na miejscach, dźwięki idealnie poukładane na szerokość, stabilność

- Niestety brak głębi, scena na szerokość jest rewelacyjna, otwarta, ale na jednej płaszczyźnie

- Znakomita kontrola basu

- Przejrzystość dźwięku, szczegółowość robi ogromne wrażenie, ale znów nie jest to analityczność, która przeszkadza w słuchaniu, cały czas jest muzykalnie

- Brak nasycenia w średnicy, trochę sucho

- Brak wybrzmień wysokich tonów, talerze jakby przygaszone

 

To z grubsza tyle. Kolejne relacje z odsłuchów w niedzielę, może napisza też koledzy, bo być może wpadną posłuchać. Mam nadzieję, że sprzęt się jeszcze dogrzeje i cały system się dotrze. Na razie konkluzja jest taka: nie wiem czy kupię, posłuchać warto.

 

Jednocześnie mam pytanie do ludzi, którzy już słuchali Bal Canto – Elberotha, Zwolina, Arka 67, Jerzyka i innych: czy ten wzmacniacz jest „plastyczny”, to znaczy czy jest wrażliwy na interkonekty, sieciówki, kable głośnikowe?

 

 

Pozdrawiam Stempur

PS wszystkie uwagi dotyczą odsłuchu Bel Canto w moim systemie, patrzw „o mnie”

 

PS 2 Przepraszam, ale ten sam wpis wpadłna zakładke DIY. Lukar, skasu ją z DIY

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26229-bel-canto-evo-2-gen-ii-sluchalem/
Udostępnij na innych stronach

Ten piecyk powinien chodzic kilka dni non stop - zostawiaj go pod napieciem nawet w bez muzyki. niech sie kondensatorki ukladaja.

 

Jest to na pweno sprzet klasy A ;-) Czy Ci podejdzie to trudno powiedzieć, ale że ma szanse to jestem pewien.

Sporo mozna tych niedociagnieć o ktorych piszesz usunać lepszymi elementami, zmianami w zasilaczu (najlepiej dodatkowy malutki zasilaczyk, lub jeszcze lepiej 2...

 

Czekam z zaciekawieniem na kolejny raport - strasznie mnie rajcuje jak ktos odkrywa potencjal tych kosci.

 

Pozdrawiam

Ryszard_wpl, 13 Maj 2006, 23:35

>Sporo mozna tych niedociagnieć o ktorych piszesz usunać lepszymi elementami, zmianami w zasilaczu

>(najlepiej dodatkowy malutki zasilaczyk, lub jeszcze lepiej 2...

 

Nie strasz Stempura. On sie takich rzeczy boi jak diabel swieconej wody :)))))

Jak mu mowie, ze wygrzewaja mi sie jakies zmienione kondensatory w odtwarzaczu i dzwiek caly czas sie zmienia to patrzy na mnie jak na wariata ;-)

Domyslam sie, ze szuka on wzmacniacza skonczonego ktory jak najlepiej wstrzeli sie w system.

Ryszardzie, odpisałem w zakładce DIY ( ale narobiłem kaszany z tym podwójnym wpisem), a Larsonowi nie wierz :-) Zreszt on jutro, tzn. dziś będzie go słuchał u mnie a później pewnie u siebie, to tez zda reklacje...

Larson, Ty mi nie rób na forum złej prasy :-) Niniejszym oświdczam, że wierzę w wygrzewanie! Ale nie tylko w wygrzewanie :-) Coś za dużo tych emotikonów...

Pozdrawiam Stempur

>stempur

Ja już się w tym wątku w DIY nie będę nic wpisywał.

Czekam na odsłuch po wygrzaniu. Sam jestem ciekawy Twoich wrażeń, szczególnie, że jutro również planujemy małą sesyjkę i Tripath będzie grał - chociaż szykuje się raczej odsłuchiwanie kilku źródełek.

Będziesz może tego cyfraka z czymś porównywał, czy raczej zagra solo?

Ryszard_wpl -> Kupowanie nowego sprzetu (nie uzywanego) tylko po to by zmieniac w nim cos nie ma sensu. Lepiej kupic wtedy cos drozszego lepszego. Szczegolnie ze nie zawsze mozna sprawdzic, jak ta przyszla "modyfikacja" zmieni dzwiek.

>Parsec

No chyba, że mamy informację jaki układzik jest na pokładzie takiego urządzenia i wiemy, że da się dużo z niego wycisnąć przy zastosowaniu lepszych elementów, a producent oszczędził. Jedyny problem to wtedy utrata gwarancji.

Nie trzebaby rozważać takich kroków gdyby rynek wtórny wzmacniaczy cyfrowych był większy - wtedy pełna zgoda.

Parsec ma racje. Z elektronika jest tak jak z samochodami. Lepiej dolozyc, kupic lepsze urzadzenie i zapomniec o modyfikacjach. Z ciekawosci, poniewaz tez przygladalem sie BelCanto, rzuciles okiem na Rowlanda? Nie wiem dlaczego...mam w sobie dziwny duystans do cyfrowych wzmacniaczy, ale pomyslam zeby zbudowac kompaktowy system na podstawie mojego nowego m902.

stempur, 13 Maj 2006, 01:38

 

>- niesamowita czystość brzmienia, krysztal wręcz, ale bez utraty spójności jak w zestawie Ancien

>Audio słuchanym w KAiM

>- bardzo dobra dynamika w skali mikro. W skali markro miałem wrażenie, że po przełaczneiu na Primere

>jest lepiej

>- idealny porządek na scenie, muzyce porozstawiani na miejscach, dźwięki idealnie poukładane na

>szerokość, stabilność

>- Niestety brak głębi, scena na szerokość jest rewelacyjna, otwarta, ale na jednej płaszczyźnie

>- Znakomita kontrola basu

>- Przejrzystość dźwięku, szczegółowość robi ogromne wrażenie, ale znów nie jest to analityczność,

>która przeszkadza w słuchaniu, cały czas jest muzykalnie

>- Brak nasycenia w średnicy, trochę sucho

>- Brak wybrzmień wysokich tonów, talerze jakby przygaszone

 

I tak juz w zasadzie zostanie. Możesz jeszcze pokombinowac z sieciówkami - dobrze gra na Cardasie.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

No ciekawe, ciekawe. Już za sam wygląd bym go kupił, bardzo lubię taki styl. A cena jest bardzo apetyczna.

 

Gra dość lekko ale nie ostro, rzekłbym raczej pastelowo, niemniej szczegółowość wydaje się być bardzo dobra. U stempura trochę nie odpowiadają mi warunki odsłuchu. Ja wolę gdy kolumny stoją dalej a u niego odległość od bazy jest nieduża, co w połączeniu z dość szczegółowymi Monitor Audio daje efekt jakby monitorów bliskiego pola, co zresztą też jest fajne i daje dość dokładny wgląd w nagrania, niemniej ja wolę siedzieć te parę rzędów dalej. Primare A20 pomimo znacznie niższej ceny w porównaniu robił wrażenie lepszego wypełnienia dźwięków, ale mogło to wynikac z jego lepszego dopasowania z kolumnami. Bel Canto jest bardziej wyrównany i oczekiwałbym, że z większymi i niżej schodzącymi kolumnami dobitniej pokazałby swoją przewagę.

Witam

Po kilku ładnych godzinach z Bel Canto czas podsumować odsłuchy. Cóż, miałem w domu wzmacniacz w wielu aspektach znakomity, może nawet wybitny, to już naprawde dźwięk bardzo wysokiej próby. Ale na razie go nie kupuje, bo ma też wady, lub – co bardzo prawdopodobne – obnażył wady mojego systemu, kolumn głównie. Ale do rzeczy.

 

1. Cecha najważniejszą jest bezsprzecznie przejrzystość i szczegółowość. Słychać każdy najdrobniejszy szczegół, westchnienia wokalistów, sapania kontrabasistów, to jak niektóre struny w fortepianie wpadają w rezonans gdy uderzane są inne. Wzmacniacz nie maskuje artykulacji dźwięków, w dobrych nagraniach niemal słychać, jak na przykład gitarzyście ześlizgują się paznokcie po strunach. Poszczególne dźwięki są doskonale wyrysowane ale brak im ostrości. Sam ich koniec jest jakby odrobinką stępiony, ale sam koniec, nie jest to takie miękkie zaokrąglenie. Powoduje to, że brzmienie jest spójne, nieporozrywane, istnieje ciągłość między dźwiękami

2. Osobliwa – ja czegos takiego jeszcze nie słyszałem, u siebie w domu na pewno – czystość dźwięków, ale również czystośc poza nimi. Absolutnie czarne tło, próżnia, cisza. Czasami nawet robi to wrażenie wręcz sterylności i wtedz jest na granicy dokuczliwości. To tak, jak się wchodzi do niektórych mieszkań i nie wiadomo za bardzo, gdzie postawić stopę i czy dotknąć fotela, bo takie jest wszystko czyste i błyszczące.

3. Wyrównane pasmo, żaden z zakresów nie wychodzi przed szereg, idealnie ze sobą zestrojone, ale dźwięk jest raczej po lekkiej i jasnej stronie neutralności.

4. Bas. Dobrze kontrolowany, różnobarwny, jędrny i szybki, ale kiedz trzeba to też potrafi zamruczeć. Może niektórzy chcieliby, aby schodził niżej, ale dla mnie jest OK. Znakomita czytelność

5. Średnica. Tu jest chyba największy problem dla mnie. Z jednej strony jest czysta, kolorowa, wciągająca, ale ma jakiś taki chudy obraz. Brakuje mi w niej odrobiny więcej masy, body, tłustości. Własnie w średnicy najbardziej chyba wychodzi ta kliniczność, sterylność. Podejrzewam, że właśnie w tym paśmie wyszły jak na dłoni niedostatki moich kolumn – być moźe brakuje im wypełnienia, ciepła, nie ma się co oszukiwać, to dobre kolumny, ale kosztowały 3 tys a grały ze wzmacniaczem trzykrotnie droższym.

Warto dodać, że Bel Canto w czasie wygrzewania i tak nasycał tą średnicę, na samym początku po wyjęciu z kartonu był jeszcze bardziej suchotniczy.

 

6. Wysokie. Czyste, szczegółowe, bardzo dokładne, ale jak dla mnie odrobiną za krótko wybrzmiewały, jakby to „syczenie” za szybko się kończyło, jakby ta próznia je wciągała. Podobnie jak ze średnicą poprawiały się im dłużej sprzęt był włączony, a od piątki nie wyłączałem go ani na chwile.

7. Dynamika na najwyzszym poziomie, szczególnie ta mikro. Każdy dźwięk niemal eksplodował energią, dźwięki spod prawej dłoni Zimmermana uderzającego w fortepian aż kipiały. W skali makro ogólne „dupnięcie” też swietne, ale spodziewałem się chyba więcej.

8. Precyzja i stabilność. Muzycy jak w wojsku, każdy na swoim miejscu i ani kroku, instrumenty pogrupowane idealnie, nic się nie zlewa i nie nachodzi na siebie. Ani odrobiny zmulenia. Dźwięk bardzo szybki, pełen energii.

9. Wielkie różnicowanie nie tylko płyt ale nawet poszczególnych nagrań na jednej płycie. Audiofilskie realizacje i w ogóle płyty nagrane dobrze brzmią super, niestety gorzej na przykład z rockowymi kawałkami z lat 70. czy 80. Ale to tak już jest, sprzęt tej klasy wyciąga wszelkie niedostatki

Bel Canto w moim systemie ma tez wady.

1. Pierwszą z nich jest płaskość sceny. Nawet mój trzykrotnie tańszy Primare – tylko z nim bezpośrednio porównywałem – pokazał w tej kategorii więcej. Mimo fantastycznie rozplanowanej sceny na boki nie udał mi się uzyskać głębi. Poza

2. Brak wybrzmieć. Szczególnie słychać to w sopranach, ale ogólnie rzecz biorąc dźwięki jakby za krótko się kończą, brakuje tej aury, pogłosu, ucha, tych dronych wibracji.

3. O suchości w średnicy już pisałem

4. Czasami, nie na wszystkich płytach, brakowało mi – sam nie wiem jak to opisać – takiej namacalności, prawdziwości dzwięku, jego obecności, magii… Aż się narzuca słowo cyfrowość, ale to w tym przypadku tylko wytrych…

 

W każdym razie belcanto SPAKOWANE JUŻ W KARTONIE, gra znów mój Primarek i powiem tak: boli, tak boli, to ewidentnie niższa klasa dzwięku, nie ma co dyskutować. Ale nie jest tak, że nie mogę słuchać, że coś mi uniemożliwia czerpanie przyjemności ze słuchania.

 

Na razie Bel Canto wpisuje na mają listę potencjalnych zakupów, pewnie jego braki można nadrobić kabelkami a przede wszystkim lepszymi głośnikami. Ale szukam dalej. Może Primare A 30.1, może YBA Integre, moźe jakiś Electrocompaniet? Jakbyście Forumowicze Drodzy coś takiego znaleźli gdzieś do kupienia to dajcie znać. A moźe coś innego ciekawego z drugiej ręki tak do 4-5 tys? Dajcie znać.

 

Przepraszam za to przydługie mądrzenie się, ale może komuś się przyda.

Stempur

 

PS. Larson3 i Zbig rzucili dziś uchem u mnie, moźe coś skrobną. Zresztą ten pierwszy ma jeszcze słuchać, tylko czy będzie mu się chciało, bo u niego też wielkie zmiany.

 

Rekin, napisz jak tam odsłuchy cedeków na „cyfraku”

jak do tej euforii maja sie wypowiedzi Mathiasa Ruffa w ostatnim Audio 5/2006

,,w/g mnie nie trzeba sie wdawac w zbyt wyrafinowana matematyke,zeby sie przekonac ze cos tu niegra.

wzmacniacz cyfrowy to wysokiej mocy przetwornikD/A.w dodatku 1 bitowy.pomysl o standarcie CD 16bitow.44.1kHz 16bitow oznacza 64000 probek,pomnoz to przez 44,1 kHz i wyjdzie Ci ile razy na sekunde wzmacniacz powinien Ci sie przelaczyc.jest to mozliwe z procesorami Intel Pentium o mocy kilku mikrowatow,ale nie z tranzystorami.

jesli zapytaszktoras z duzych firm produkujacych polprzewodniki o to,czy zrobia Ci taki tranzystor,to powiedza po prostu ze jest to niemozliwe.

jesli wiec ktos mowi ze mozna uzyskac taka rozdzielczosc to po prostu klamie,,

 

HM,,,,,wiec jak to naprawde jest?

Witak tomek 7776

Ja w takich razach odpoiwadam zawsze cytatem z mojego ulubionego Lecha Janerki: "No weź nie słuchaj, opowiedz sobie sam".

Jestem z tego gatunku ludzi, którzy nie ufaja temu, co ktoś powie (nawet jeśli jest to Mathias Ruff), zwykle jeśli chce sie o czyms przekonać, to sprawdzam sam. Poza tym jako kompletny ignorant techniczny zupełnie nie przejmuje sie tymi cyferkami i madrymi słowami: bity, herce, próbkowanie itp.

Powyżej opisałem swoje wrażenia z odsłuchów i to wszysko, moę komuś, kto chce zebrać opinie innych w czymś to pomoże. A jak jest naprawdę? Doprawdy nie wiem...

Pozdrawiam Stempur

Pitdog

Chyba na razie nie. Szukam integry, warunki domowe i mała odporność mojej drugiej połowy na moje chobby na razie wykluczają taką liczbę gratów, czyli monobloki i do tego jeszcze pre. Ale nie wykluczm, że spróbuję pożyczyć z Audiosystemu integrę Nu Force. Jednocześnie chciałbym osiwadczyć, że nie zaprzedałem dusz technologii cyfrowej, jeno po prostu szukam wzmacniacza :-)

Pozdrawiam Stempur

>tomek7776

 

w/g mnie nie trzeba się wdawać w zbyt wyrafinowany rozbiór logiczny wypowiedzi Mathiasa Ruffa żeby się przekonać że coś tu nie gra. Znakomita większość nowoczesnych wzmacniaczy tzw. cyfrowych (Icepower, Nuforce, Flying Mole, Tripath, Halcro i kilka innych) to nie są, wbrew temu co twierdzi cytowany Mathias Ruff, wysokiej mocy przetworniki D/A tylko wzmacniacze analogowe z impulsowym stopniem wyjściowym, objęte jedną lub wieloma pętlami sprzężenia zwrotnego. Stosowanie więc do tego typu konstrukcji kalkulacji właściwych w przypadku 16 bitowych przetworników A/D to zwykłe nieporozumienie. Rozumowanie takie może być, z pewnymi ograniczeniami zastosowane tylko do wzmacniaczy stricte cyfrowych, których znanym przykładem jest Tact Millenium. Jednak technologia ta to ślepa uliczka. Dokładnie problem ten omówił Bruno Putzeys, były konstruktor Philipsa, obecnie związany z firmą Hypex. www.audioholics.com/techtips/audioprinciples/amplifiers/classDamplifiers.php

Pozdrawiam,

Andrzej Matusiak

Szukam integry, warunki domowe i mała odporność mojej drugiej połowy na moje

>chobby na razie wykluczają taką liczbę gratów, czyli monobloki i do tego jeszcze pre. Ale nie

>wykluczm, że spróbuję pożyczyć z Audiosystemu integrę Nu Force. Jednocześnie chciałbym osiwadczyć,

>że nie zaprzedałem dusz technologii cyfrowej, jeno po prostu szukam wzmacniacza :-)

 

Stempur,

Ćwiczyłem tego nuforca (IA7) z Haydnami i DIY na focalach. Efekt bardzo zbliżony do Twoich wrażeń po przygodach z BC, chociaż u mnie nie zdołał się chyba w pełni wygrzać (producent zaleca 170h). Jak lubisz radio to sprawdź czy nuforce nie będzie go zakłócał.

Polecam lampę.

Audiomatus jest DUZO lepszy od serii eVo BelCanto. Potrzebny do niego jest jednak przedwzmacniacz. Podobno bardzo fajny (i stosunkowo niedrogi) jest lampowy pre Pana Maćka (tego od monobloków). Może być to ciekawe połączenie.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

>stempur widzisz? belcanto slabsze ponoc :) to male pudeleczka, a jesli trzy pudeleczka sa juz fe w przeciwiwnstwie do jednego, to zawsze mozna wsio upakowac do jednego wiekszego i juz bedzie ok ;)

Witam

Pitdog

Gdyby to wszystko było takie proste, to już dawno stałaby u mnie pewnie jakaś lampka, tak jak radzi cynamon i Elberoth. Ale z tym trzeba będzie poczekać, aż lokum zmienimy i będę miał pokój osobny. Pewnie nie będzie to pokój dedykowany do odsłuchów, ale przynajmniej taki, w którym bedę mógł sensownie ustawić kolumy i nie ograniczać się z gratami tak jak w tej chwili. Ale to dopiero za kilka lat, najmniej...

 

PMD

Dokładnie tak myślałem. Być może lekko ocieplone, "uplastycznione" kolumy takie właśnie jak VA, Dynaudio czy Totem byłyby dobrym partenrem dla Bel Canto? Jeśli nie znajdę wzmacniacza za rozsądne pieniądze, który spełni moje wszystkie oczekiwania a jednocześnie będzie akceptowalny, to być może wróce do Bel Canto. Zresztą w przyszłym roku - jeśli finanse pozwolą - i tak zamierzałem zmierzyć siez tematem głośnikowym. Ale coś mi mówi, że Primare "trzydziestka" to może byż strzał w dziesiątkę: z jednej strony zachowany -przynajmniej ogólnie - firmowy sound a z drugiej przejrzystość i szczegółowość. Tylko że znów są dwa problemy. Pierwszy to ten, że "trzydiestki poprzedniej serii niemal nie pojawiają sie na wtórnym rynku. Drugo to ten, że nawet gdybym postanowił kipić nową trzydziestkę, to ona już podobno gra inaczej - tak przynajmniej słyszałem... Nic, trzeba będzie namówić Zbiga na wizytą u mnie z Jego wzmacniaczem :-) i wzpożyczyć nową "trzydiestkę" z Audioklanu.

 

Pozdrawiam Stempur

 

PS. Wcześniej napisałem "chobby". Strasznie mi wstyd, literówek walę od byka, ale błędów ortograficznych staram się unikać.

No to teraz ja ale tylko tytulem wstepu. Relacje zdam jutro jak podlacze "cyfraka" do mojego systemu. Zobaczymy moze wlasnie zagra z totemami. Choc bedzie mial silnego przeciwnika w postaci testowanych u mnie Pre z lampa na wyjsciu i koncowki mocy. Ale bede obiektywny obiecuje.

Narazie posluchalem dzis tylko troche u Stempura. Wszystko juz opisal wiec dodam tylko, ze po odsluchach Audiomatusa w Kaim i Bal Canto u Stempura stwierdzam, ze bardziej odpowiada mi raczej lampowy sposob prezentowania muzyki.

Evo2 jest bardzo precyzyjny, dokladny itp. ale brak mu BARDZO tego czegos. Techniczna precyzja i kliniczna czystosc dla mnie troche odbiega od wyobrarzenia bezposredniego dobrego dzwieku. Ale zobaczymy jutro.

Józwa, dzięki bardzo za zaproszenie. Nie wiem jak będzie w tym tygodniu, bo szykuje mi się Sajgon w pracy, ale jeśli znajde chwilę, to z dziką radościa Cie odwiedzę. Dam znaś jutro. Jeszcze raza dzięki

Stempur

No więc powróciliśmy z odsłuchów. Tripath + klony ProAc Repone 2.5 vs. Gainclone + klony Totem Mite. do tego chyba 6, albo 7 odtwarzaczy CD i ładnych trochę kabli.

Piszę na swierzo i pewnie jutro będę żałował.

1) Po odsłuchu pojawilo się zapotrzebowanie na zakup kości Tripatha i zrobienie płytek.

2) Nie wszyscy uważali, że Tripath ma wszystko co powinien mieć dźwięk idealny,

3) Ustawienie MBB na 65ns spowodowało jeszcze lepszą kontrolę dołu bez utraty magii średnicy

4) Po przepięciu na GC powstało wrażenie mniejszej separacji dźwięków i mniejszej czystości, ale byli zwolennicy takiego analogowego brzmienia,

5) Dżwięk z każdej kolumny z Tripathem zyskiwał na motorycznosci i dokładności

6) W obecnej konfiguracji nie zaobserwowano suchości średnicy, czy jakiegokolwiek spłaszczenia

7) Tripath doskonale pokazuje różnice w źródłach.

8) Tripath doskonale nadaje się do napędzenia trudniejszych kolumienek, ale swój pazur pokazuje równiez na małych Totemach

9) oskonale gra z pasywką, a w niektórych aspektach jeszcze więcej pokazuje w konfiguracji z pre lancastera (OPA552+dopracowane PSU z teflonowymi olejakami ect...)

10) Jeśli wydaje się, że prześwituje "czarne tło" , to prawie na 100% jest to wina źródła - im lepsze i bardziej rozdzielcze tym więcej wybrzmień i zanikających do nieskończonosci pogłosów.

11) i ostatnie. Kto nie słuchał - niech żałuje, bo naprawdę warto. To może być dźwięk, którego szuka...

 

 

Jutro pewnie stonuję wypowiedzi, ale dzisiaj powiem, że grało i to nieźle.

No to postaram sie zwiezle.

Jest to bardzo fajny i ciekawy wzmacniacz jezeli ktos lubi taka prezentacje. Na 100% wymaga cieplych muzykalnych kolumn oraz zrodla o lampowej charakterystyce. Wtedy osoby lubiace szczegolowy, szybki jasny dzwiek z odrobina muzykalnosci beda zachwycone.

W zasadzie Bel Canto wpasowalo sie w moj wlasnie taki system. Ale jednak to nie wszystko.

Wzmacniacz wczesniej pogrzal sie troche zreszta w trakcie sluchania wiadac bylo ze najwazniejsze momenty wygrzewania ma juz za soba.

Na pierwszy rzut poszla muzyka symfonieczna. Carmina Burana ze swoimi skokami dynamiki i rozlorzeniem planow porazila mnie w pierwszej chwili. Potega uderzenia i dynamika to nasunelo sie w pierwszej chwili. Wzmacniacz jest szybki i szybko wyrzuca z siebie dzwieki. Ale ... o tym zaraz.

No to teraz znienawidzona juz Diana Krall... Ile mozna... choc to dobra muzyka testowa.

Tak. szczegolowosc i otwartosc dzwieku. Wysokie skrza sie bardzo ladnie ale tu pojawily sie pierwsze watpliwosci. Glos Diany zrobil sie krzykliwy i pusty. Potem na innych utworach potwierdzila sie ta obserwacja. Ludzkie glosy sa "odhumanizowane". Niby slychac jak wiatr swiszcze im miedzy zebami ale brak temu dwiekowi faktury srednicy.

I tak bylo tez na innch plytach. Wysokie tony sa bardzo dokladne i precyzyjne ale nie idzie za tym srednica i dol. srednica jest suchawa i pusta. No moze troche przesadzam. Jest ale brak jej faktury. Jakby konstruktor skupil sie na tym zeby pokazac wszystkoe mozliwe informacje wysokich tonow ale zapominajac troche o reszcie. Przezkadza to wlasnie najbardzije przy glosach ludzkich, instrumentach detych itp. Nie chce byc tu zle zrozumianym. Moj dotychczasowy Baltlab czy Stempura Primare zostaly w tyle. Ale brak ciepla i muzykalnosci obu tych wzmacniaczy.

Nie mowiac juz o zestawie z ktorym besposrednio porownywalem Bel Canto (pre audio Research i koncowka Luxman ze starej najwyzszej serii). to bylo dobra konkurencja do porownania.

 

No to dalej o dzwieku. Jak juz napisalem dzwiek jest bardzo szczegolowy i wypelniony powietrzem ale dziwi plaskosc prezetacji sceny. Scena jest rozplanowana w szerz ale nie w glab. Otwartosc przycmiewa troche muzykalnosc. Blachy sa rewelacyjne w swoim blasku ale brak im troche faktury. Blyszcza ale brak im ciala.

Bas jest ladny i kontrolowany. schodzi moze nie do czelusci piekielnych ale jest szybki. Male niedociagniecia moga byc jeszcze kwestja wygrzewania. Czasem traci odrobine kontoli. Z iloscia informacji jest dobrze ale mogloby byc lepiej.

 

Ogolnie wrazenie. Coz. Precyzja i techniczna sprawnosc tego wzmacniacza zabija troche muzyke. Chyba jednak przylacze sie do obozu twierdzacego, ze cyfraki to nie to. Brak w tym wzmacniaczu rownosci wszystkich zakresow. Gdyby srednica byla na takim poziomie jak wysokie bylby to wzmacniacz rewelacyjny. Ba! W promocji w ktorej mozna go kupic mysle, ze brak mu konkurencji. Ale przyznam szczerze, ze mnie po 2 godzinach rozbolala glowa od natarczywosci informacji i braku tej odrobiny czaru ktora pozwala sluchac muzyki.

Zreszta im dluzej sluchalem mialem wrazenie ze srednica czasem przy gestych nagraniach gubi sie zlewa. Ale to jezeli mowimy o wzmacniaczu za 12 tysiecy. Przy cenie 6 tys. jest to rewelacja. Jednak dzwiek jest dla chirurgow nie melomanow.

 

I tu nasuwa mi sie jeszcze takie male doswiadczenie z ostatnich dni, ktore pasuje do scharakteryzowania dzwieku Bal canto.

Bylem ostatnio na nagraniu dzwieku do zagranicznej reklamy telewizyjnej. Nagrywalismy glos polskiego lektora. Gdy sluchalismy jego glosu przez super monitory studyjne a rezyser kazal caly czas powtarzac kwestje zachwycilem sie najdrobniejszymi szczegolami, ktore bylo slychac w glosie owego lektora. Pomyslalem sobie, ze to jest dopieo jakosc dzwieku. I jakiez bylo moje zdziwienie gdy lektor skonczyl, wyszedl do nas i odezwal sie bez posrednictwa mikrofonu, glosnikow i calej tej aparatury. Jego glos byl zupelnie inny. cieply i pozbawiaony tylu szczegolow i natarczywosci. Ale sluchalo go sie zdecydowanie lepiej. I tak to mniej wiecej jest z Bel Canto.

 

Radze szukac gdzie indziej. Choc to dzwiek napewno dobry to dla mnie daleki od moich preferencji muzycznych.

System odsluchowy jak w "o mnie".

Niesadze :)

 

I jeszcze jedna rzecz raczej malo zwiazana z dzwiekiem. Ale bede sie czepial :).

PILOT!

Ze wzgledu na moje skrzywienie edukacyjno-zawodowe nie moglem sie nim nacieszyc gdy na niego spojrzalem. Jest naprawde ladnym designerskim przedmiotem (choc w klutni rodzinnej moze byc narzedziem mordu). Wykonany z aluminium pieknie zaprojektowany ale czy ktos nie mogl pomyslec do konca?!

Wszystko jest pieknie do momentu kiedy nie wezmiemy go w dlon i nie zaczniemy naciskac przyciskow. Pod palcami czuc toporne sprezynki ktore chodza ciezko wydajac przy tym nieprzyjemne odglosy stukania. A bylby plus za ergonomie :-))))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.