Skocz do zawartości
IGNORED

Eutanazja - Tak czy Nie?


mlody2

Rekomendowane odpowiedzi

Wlasnie stoje przed ciezka decyzja uspienia swojego psa. Po dwu tygdniowej walce z zaawanswana ( i za pozno wykryta ) cukrzyca z mojej winy, moja 10 letnie suczka nie rokuje dobrze. Jutro ostanie badania maja potwiedzic czy bede dalej ja ratowal czy nie ma to juz sensu. Narazie wyglada jednak ze jutro to bedzie jej ostani dzien.

 

Waham sie strasznie i sam nie wiem co robic i czy eutanazja jest do konca etyczna. Piesek caly czas kontaktuje i rozpoznaje tylko po prostu jedyne na co ma sile to lezenie. Z drugiej strony nie moge patrzec jak moj pies nie je od 2 tygodni i nie moze stac na nogach nawet. Co dziennie znim jest coraz gorzej mimo lekow.

 

Czekac az umrze z glodu z bolu ? Czy pomoc w tym cierpieniu i uspic ja?

 

Jesli decyzja uspienia psa jest taka ciezka to nie wyobrazam sobie zrobic tego czlowiekowi.

 

Co wy sadzicie na temat eutanazji na ludziach, zwierzetach? Czy tutaj roznica miedzy czlowiekiem a zwierzeciem czy nie ma ?

 

Mi sie wydaje ze nie ma zadnej.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/25537-eutanazja-tak-czy-nie/
Udostępnij na innych stronach

Myślę że jeżeli piesek (strasznie mi przykro z tego powodu, rozumiem doskonale to uczucie, łączę się w bólu) jest w stanie już właściwie straszliwej agonii i głodu, bez żadnych szans na poprawę , to należy skrócić cierpienie i to jest bardziej chumanitarne niż ratowanie go za wszelką cenę, czy dla jednego kolejnego dnia cierpienia.

 

W pewnych przypadkach ludzie też powinni mieć możliwość zadecydowania (świadomego)o swoim życiu (bo to przecież własne życie), jezeli sztuczne podtrzymanie przy życiu za wszelką cene jest trudne czy niemożliwe do wytrzymania przez chorego, i nie daje szans na poprawę.

 

Oczywiście sprawa jest skomplikowana ( świadomość, depresja, choroba psychiczna), ale sam osobiście w beznadziejnym stanie nie chciałbym być męczony

Tak konsultowalem. Pozatym moja suczke prowadzi najlepszy wet w Olsztynie. On zreszta tez sie konsultowal. Problem jest w tym ze pies nie chce jesc mimo ze "cukier" ma juz dobry. Od dwuch tygodni nie rusza nic. Kroplowki witaminy i inne rzeczy ktore w niego pakujemy pomagaja na chwile. Nastepnego dnia jest to samo. Karmienie odzywkami na sile strzykawka tez nie przynosi rezultatow. Jest prawdopodobienstwo ciezkiego uszkodzenia nerek niestety. Cukrzyca to straszna chroba, cichy zabojca. Nie ma w zasadzie juz wielkiej szansy. Jedynie cud moglby ja uratowac. Za pozno poszedlem do weterynarza, cukrzyca zaatakowala juz narzady wew. Insulina nie pomaga.

 

Jutro beda wyniki badania krwi. Jesli diagnoza sie potwiedzi to pies bez decyzji uspienia po prostu zdechenie z glodu w meczarniach. Nie wiem na ile to humanitarne ale ja chyba woalbym ja uspic. Chociaz nie wiem czy dam rade.

Mlody2:

 

Sam byłem w podobnej sytuacji z kotem. Złoty strzał i tyle.

 

Kurt Dupel:

 

W dawnych cywilizowanych czasach każdy mógł sobie kupić rewolwer i skończyć ze sobą jeżeli miał taką potrzebę (sposób znacznie szybszy i mniej nieprzyjemny w porównaniu do np. powieszenia się). Czasem wręcz oczekiwano tego od niego (np. w przypadku niemożności spłacenia honorowego długu). Dziś próbuje się traktować wszystkich jakby byli niewolnikami czy więźniami (tam zabierają nawet paski od spodni żeby ten i ów się czasem nie powiesił).

 

Natomiast eutanazja rozumiana jako zabicie niewinnego człowieka przez innych, budzi - przynajmniej mój - sprzeciw. Jak pokazują doświadczenia holenderskie lekarze zabijają tam nawet ludzi którzy wcale tego nie chcą (ach ta dzisiejsza mania decydowania za innych) pomimo że jest to teoretycznie zabronione przez ich prawo. Tyle że tabu zostało przekroczone więc i prawo nie jest stosowane bo wszyscy rozumieją że eutanazja jest dobra - szkoda że nie ci którzy są zabijani wbrew swojej woli.

pies jak jest chory potrafi długo nie jeść - ja bym absolutnie nie usypiał pieska.

 

Zadzwoń do "cudotwórcy" z Łodzi, człowiek jest zawalony robotą - ale jak będziesz wytrwały to uzyskasz odpowiednie informacje - w klinice są prawdziwe tłumy ludzi, czasami czekałem 3-4 godziny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

człowiek leczy beznadziejne przypadki przy których inni mówili "tylko uśpić", widziałem takie pieski na własne oczy

i słuchałem opowieści właścicieli. A opłaty naprawdę czasami symboliczne - ludzie przywożą zwierzaki nawet z odległych miast, często spotykam pacjentów np. z Warszawy.

 

poczytaj :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zobaczymy co jutro wyjdzie na badaniach. Beznadziejne przypadki mowisz. Moj wet jest najlepszy w Olsztynie mowi ze 95 % udaje sie mu wyciagnac z cukrzycy. Moj piesek zostal za pozno rozpoznany. Tak jak pisalem, uszkodzone nerki prawdopodobnie. Jutro sie wyjasni. Gdyby byla jakas nadzieja to napewno bym do tej Lodzi pojechal chociaz to ponad 400 km.

 

Wydaje mi sie ze w moim przypadku zrobione zostalo chyba wszystko. Pies moze dlugo nie jesc ale nie taki malutki jak moj :( z 4,5 kg na 3 kg w ciagu 2 tygodni i nadal spada a piesek wyglada tragicznie. Nie potrafi sama juz ustac na nogach. Zastrzyki nie pomagaja. Jesc nie chce, ciagle wymiouje pije slabo.

 

Co do kosztow to narazie moj wziol odemnie 100 zl w tym insulina ktora kosztuje 40 zl. Chodze z psem czasem dwa razy dziennie od 2 tygodni i mowi ze nie chce wiecej pieniedzy jak proponuje.

 

Bede walczyl napewno do konca. Ale nie pozwole jej zdechnac z glodu.

mlody2 - nie spiesz się - nie masz do czego - pies w pewien sposób sam podejmuje decyzje jeśli chce umrzeć - niech on decyduje (jak to zobaczysz to zrozumiesz - to najgorszy widok na ziemi) - dawno temu mój jechał kiedyś na kroplówkach chyba z półtora miesiąca. Wiesz ile razy widziałem psa przywiezionego do uśpienia z błędna diagnozą. Zadzwoń do gościa albo porób skany wszystkich badań i mi wyślij, w poniedziałek pojadę do lecznicy i zapytam co robić - nie musisz jechać od razu do Łodzi. Maila masz w "o mnie"

>nie wiem czy Jachman robi przeszczepy nerek;), albo czy gdzieś są dializy dla psów;) - ale cukrzyca

>to nie zaawansowany rak z przerzutami, to się leczy - bądz wytrwały i nie usypiaj psa

 

Zniszczenie nerek nie daje się leczyć inaczej niż przeszczepem. Czy uszkodzenie nerek jest potwierdzone badaniami laboratoryjnymi? Na pewno przeanalizuj wszystkie wyjścia, poszukaj opinii innych weterynarzy, skorzystaj z pomocy Dead _oga. Ale jeśli weterynarze będą zgodni, to zastanów się, czy na pewno chcesz poprawiać swoje samopoczucie kosztem cierpienia zwierzęcia.

W zadnym wypadku niechcialbym jej usypiac. Ale siedze wlasnie z nia i widze jak sie meczy i slychac ze ja boli cos strasznie.

 

Cukrzyce mozna leczyc ale jak malutki piesek 4,5 kg reaguje dopiero na dawke 12 jednostek wieprzowej insuliny to juz musi byc cos nie halo. Przez tydzien czasu miala nieoznaczony poziom cukru mimo codziennych 2 x zastrzykow

 

Rano bede u wet, jak piesek dozyje rana to pomyslimy co dalej robic. Narazie slabo to wyglada:( slychac ze strasznie sie meczy i cos ja boli.

Poki reaguje jeszcze na srodki przeciwbolowe to kombinuj, dzwon, faktycznie probuj. To jest w pewnym sensie taki humanitarny margines dzialania Twojego i lekarzy. Nasz przez blednie zdiagnozowanego zlosliwego raka dostawal pod koniec takie dawki srodkow przeciwbolowych ze kon by sie przewrocil, i to byla juz granica, nikt nie mogl spokojnie patrzec jak psem rzucaja przez 24h co raz wieksze drgawki, bardzo przykry widok i decyzja, z tym ze rokowan nie bylo juz zadnych (przerzuty na wiekszosc wewnetrznych organow itd). W kazdym razie nie kieruj sie tu tylko rozumem lub tylko przywiazaniem, bo kazde z nich ma tu niestety swoje slabe strony. Zycze Wam powodzenia.

Stracilem swojego najlepszego przyjaciela. Rycze od woczraj, a najgorsza jest ta pustka w domu. Nikomu nie zycze zeby musial podejmowac taka decyzje. To jedno z najgorszych przezyc w zyciu jakie moze czlowieka spotkac chyba.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Wierze ze spotkam sie z nia jeszcze kiedys.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>mlody2

Ja musiałem być przy ostatnich chwilach naszego kota Maksa ( żona musiała wyjść )- miał zaawansowane stadium raka.....

Po mimo wszystkiego chciał sie przytulać i głaskać, trzymałem go do końca.....

Wiem co czujesz.

Ale naszym zwierzakom jest już lepiej, na pewno !

Pozdr.

P.S.

Co do "lepszych zwierząt" czyli ludzi, nie wyobrażam sobie aby ktoś obcy decydował za mnie czy mam żyć czy nie. To tyle w tym temacie.

>mlody2

 

Kilka miesiecy temu znalazlem na srodku ulicy potwornie zabiedzoneko kotka !

Wygladalo to tak, jakby sam swiadomie wybral tego rodzaju koniec !

Zabralem Go do domu i przez ponad tydzien robilem WSZYSTKO co w mojej

mocy, zeby go uratowac ! Codzennie najlepsze lekarstwa, srodki wzmacniajace,

witaminy, kroplowki - WSZYSTKO pod okiem najlepszego weterynarza !

Przez jakis czas wydawalo sie, ze dochodzi do siebie, ale bylo to zludzeniem,

i kotek po ok 10 dniach takiego podtrzymywania zdechl. Przez ostatnie

2 dni bardzo sie meczyl i nie wiem czy nie przysporzylem mu tylko niepotrzebnego

cierpienia, usilujac za wszelka cene doprowadzic do tego "zeby zyl" !

Moze koci instynkt podpowiedzial mu, ze "wystarczy" i nie mial juz "woli zycia" ?

Mimo, ze sytuacja od poczatku wygladala na dosc beznadziejna, weterynarz tez

staral sie zrobic wszystko, zeby go wyciagnac ! Zrobilismy b. szczegolowa

analize krwi, ktora wypadla dosc dobrze, ale jest tyle roznych czynnikow, iz pomimo

duzego doswiadczenia najlepszy nawet weterynarz nie potrafi przewidziec

rezultatow takich usilowan !

Patrzac z perspektywy swojego przypadku, mysle, ze postapiles slusznie oszczedzajac

psinie niepotrzebnych cierpien !

 

Serdecznie pozdrawiam

Jakiś czas temu poznałem jednego z naszych forumowych kolegów. Przeszło rok temu kupił szczeniaka-Owczarka niemieckiego. Okazało się, ze psiak ma jakaś wade biodra. Defekt byl na tyle duży, że pies ledwo chodził. Wyglądał z tygodnia na tydzien coraz gorzej Kolega załatwiał psu kosztowne operacje, ale przychodziło mu to z trudem, bo rzadko kto chciał sie takowych podjąc. Wetwrynarze dawno postawili na psu krzyżyk. Codzienne zmiany opatrunków, faszerowanie psa lekami przeciwbólowymi. Początkowo faceta podziwiałem, później jednak przyznam-zwątpiłem w sens dalszej walki o życie psa.

Pomyślałem sobie, że już dosć cierpien zadawanych zwierzakowi zacząłem sie zastanawiać jak kumplowi to powiedzieć, ale widząc jego determinację i wiarę w powodzenie leczenia poprostu nie mogłem.

Pomyliłem się-pies ma sie coraz lepiej.

Uwazam, że warto walczyć ile się da, czasami nawet dla jednego pięknego dnia...

A w tym przypadku tych dni będzie napewno więcej:)

Nie potępil bym jednak nikogo, kto w jego sytuacji zdecydowałby się na uśpienie zwierzaka, poprostu widziałem jak to wygląda, a lekarze dawali mu 5%...a jednak warto.

  • 3 tygodnie później...

Uśpienie nieuleczalnie chorego zwierzęcia nie spełnia kryteriów eutanazji. Ta ma być świadomą decyzją chorego. Lekarz jedynie jest wykonawcą woli pacjenta. Inna nazywa to "assisted suicide". W grę wchodzi jeszcze sytuacja zaniechania nadzwyczajnych sposobów leczenia u ludzi w skrajnym, nieodwracalnym stanie. Reszta jest zabójstwem.

 

Kilka miesięcy temu zawiozłem do uśpienia bardzo chorego kota. Shit happens.

  • 3 lata później...
  • 3 lata później...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

"Wystąpił o eutanazję, motywując ją cierpieniami psychicznymi. Lekarze orzekli, że jego stan to nie tymczasowa depresja. Nathan zakończył życie w brukselskim szpitalu"....

"Tylko w ubiegłym roku śmierć na życzenie z powodów psychologicznych wybrały tam 52 osoby ......... Dobrowolna eutanazja osób dorosłych uchodzi w Belgii za raczej niezbyt kontrowersyjny temat. Parlament rozważa obecnie rozszerzenie tego prawa na osoby poniżej 18. roku życia."

 

Belgijskie społeczeństwo bardziej zaawansowane niż w filmie "Soylent Green"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wlasnie stoje przed ciezka decyzja uspienia swojego psa. Po dwu tygdniowej walce z zaawanswana ( i za pozno wykryta ) cukrzyca z mojej winy, moja 10 letnie suczka nie rokuje dobrze. Jutro ostanie badania maja potwiedzic czy bede dalej ja ratowal czy nie ma to juz sensu. Narazie wyglada jednak ze jutro to bedzie jej ostani dzien.

 

Waham sie strasznie i sam nie wiem co robic i czy eutanazja jest do konca etyczna. Piesek caly czas kontaktuje i rozpoznaje tylko po prostu jedyne na co ma sile to lezenie. Z drugiej strony nie moge patrzec jak moj pies nie je od 2 tygodni i nie moze stac na nogach nawet. Co dziennie znim jest coraz gorzej mimo lekow.

 

Czekac az umrze z glodu z bolu ? Czy pomoc w tym cierpieniu i uspic ja?

 

Jesli decyzja uspienia psa jest taka ciezka to nie wyobrazam sobie zrobic tego czlowiekowi.

 

Co wy sadzicie na temat eutanazji na ludziach, zwierzetach? Czy tutaj roznica miedzy czlowiekiem a zwierzeciem czy nie ma ?

 

Mi sie wydaje ze nie ma zadnej.

 

Raz musiałem uśpić psa.

Był w tak strasznym stanie, że utrzymywać go dalej przy życiu byłoby barbarzyństwem.

Jednak strasznie to przeżyłem i najgorszemu wrogowi takiej sytuacji nie życzę.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.