Zmarł Stanisław Lem

[Piotr]

Lem zakończył swój pobyt doczesny... over over

[pq]

Nie ma Lema :-(

 

[']['][']

[pep22]

szkoda. i to jak. odszedl glos rozsadku.

[pitdog]

RIP

[gutekbull]

Nie czytuje fantastyki, ale to była wielka postać ..............

[JFSebastian]

Lem to był mój ulubiony pisarz z dzieciństwa. Pisał w taki sposób, że na prawdę myslałem o nim jak o kimś, kto jest podobny do mnie. No, to wiadomość mnie uderzyła...

[pal55]

moze teraz zwiedza juz odlegle zakatki kosmosu ... +++

[pq]

>Nie czytuje fantastyki, ale to była wielka postać ......

 

gutekbull: poczytaj. To nie jest po prostu fantastyka. Przeczytaj Eden, Głos Pana, Pokój na Ziemi, Opowieści o pilocie Pirxie, Katar, Fiasko, Dzienniki Gwaizdowe.

 

To jest naprawdę bardzo dobra, inteligentna literatura. Z pewnością bardziej zasłużył na Nobla niż Sienkiewicz.

[dong]

:-(

 

więc jednak już nic nie napisze...

 

[']

[tarant]

"Ale mój osobisty pogląd jest taki: w niezmiernej gwiazdowej pustce nagle zjawia się maleńki, wręcz mikroskopijny przebłysk świadomości – mojej albo pańskiej, albo mrówki czy jakiegoś ptaszka – a potem, gdy kończy się życie, on gaśnie i dalej trwa ta niezmierzona nicość. Wydaje mi się, że warto, aby ta świadomość zabłysła. Ale w maju przyszłego roku przyjedzie nowy papież i na pewno powie nam ciekawsze rzeczy na ten temat."

Grudzień 2005: wywiad dla Onetu - umiarkowany optymizm Mistrza na pożegnanie...

[gutekbull]

Ktoś ładnie powiedział w radio " powoli zaczyna brakować nam autorytetów"

[Robert Gdansk]

Wielka szkoda....jako dzieciak zaczytywalem sie Prixem i Bajkami Robotow....wielki czlowiek wielki pisarz wielka strata.

[Piotr]

Denerwuje mnie czasem kontekst terminu s-f gdy pojawia się w mediach.

Lem większość swojej twórczości poświęcił temu co dzieje się tutaj i dziś, nie na odległych gwiazdach a na tej ziemii i u tych ludzi. A to że s-f jest doskonałą konwencją do pisania o rzeczach o których trudno (lub nie wolno) wprost napisać, coż... Wilde kiedyś powiedział że daj człowiekowi maskę a stanie się sobą :-)))

To samo dotyczy P.K.Dicka piszącego całe życie o Kalifornii i okolicach pod obcą gwiazdą. I Zajdla pływającego w bajorze PRL. I Bułyczowa zmarłego w zeszłym roku który napisał doskonałe książki o kraju radu i jego wspaniałych mieszkańcach. A czym jest taka politologia jak nie s-f? Trochę dystansu.

[Jazz :-)]

Pomimo, ze fantastyka nigdy mnie nie zainspirowala, odszedl nastepny polski ambasador.

[argus]

[']['][']

[zyzio]

[*]

[koteczek]

Alez on ciagle zyje.

[adik]

Szkoda to wielki człowiek. Pamiętam jego opowiadanie Ze Wspomnień Ijona T. Genialne.

[Public Enemy]

No wlasnie, tak jak powiedzial koteczek, On teraz zyje w Nas .

Kiedys z Nim korespondowalem i napisal, ze zawsze czuje sie

jako czlowiek PONIZEJ swych dziel ! Ze w zyciu czlowiek, pisarz

miewa okresy slabosci, nijakosci i tak naprawde wszystko co ma

najcenniejszego do zaoferowania, lokuje w swych Dzielach.

Mysle, ze mogl nie miec w tym wypadku racji.

Dziela pozostana niezapomniane, ale co najmniej rownie wazna

pozostanie swiadomosc istnienia tak Wspanialej Istoty Ludzkiej !

[Molibden]

Co za strata!! :-( Mój ulubiony Autor...

[rekin]

Odszedł mój ulubieniec.

Pisał fantastykę, ale główny nurt, to jednak była refleksja nad człowiekiem. Wystarczy przeczytać chociażby "Czas nieutracony". Zresztą w każdej książce było wiele o relecjach międzyludzkich i rozterkach wewnętrznych bohaterów. Podejmował faktycznie trudne tematy i nie zawsze czynił to w łatwej formie. Zawsze lubiłem zarówno Jego popisy słowotwórcze jak i pomysły na wizje nowych światów.

Wielka szkoda...

[theli28]

Bardzo szkoda........ Genialny twórca, jestem zbyt mały aby coś napisać w tej chwili, po Jego śmierci...........

[dudivan]

W twórczości Lema najbardziej podobało mi się operowanie językiem, najbardziej chyba widoczne w "Cyberiadzie", "Bajkach robotów", te nieprawdopodobne neologizmy z zaraz przy nich staropolskie frazy.

Cudne. Szkoda, wielkie nazwisko, znane i cenione zagranicą.

 

P.S. Co do autorytetów - warto być ostrożnym.

[Bor]

......odszedł pilot pirx [*]......

[Desant]

Dokładnie tak jak dudivan, najbardziej uwielbiałem go za język, słowotwórstwo, za poczucie humoru. Za inteligencję, mądrość, ogrom umysłu - zarówno szerokiego jak i głębokiego. Podobnie jak JFSebastian czytając jego dzieła czułem, że pisał to ktoś myślący niby podobnie jak ja, ale jednak w niedościgły sposób mądrzej, inteligentniej, szerzej.

 

Inaczej się chyba teraz będzie to wszystko czytać. Jakoś tak... smutniej? Z czasem to pewnie minie, ale teraz czuję się jakby odszedł ktoś bliski.

[ToPic]

W ósmej klasie podstawówki przeczytałem "Dzienniki gwiazdowe". Pamiętam, że w nocy pod kołdrą z latarką w ręku czytałem książkę aż zasypiałem. Nie mogłem czytać przy zapalonym świetle bo mama ganiła mnie za to, że nie śpie późno w nocy. A ja po prostu nie mogłem oderwać się od lektury i czytałem w ukryciu. Podobnie było z "Dziećmi z Bullerbyn" i ksiązkami o muminkach... Takie wspomnienie...

Ratujmy kosmos!!!

[foxbat]

[*]...

[nowy40]

Szkoda....już zwiedza kosmos.

[mciej]

"Ks. Stanisław Obirek zaprosił mnie kiedyś do udziału w ankiecie. Pytanie brzmiało: "w co wierzy ten, co w nic nie wierzy?" Odpisałem, że jak widzimy, wszystko ma początek i koniec. Każde życie przebiega według tego schematu. To samo prawo dotyczy gwiazd, słońca. Z tego wynika, że po mojej śmierci będzie ze mną dokładnie to samo, co przed moim narodzeniem, czyli: nic nie będzie. Skoro nie mam żadnych osobistych wspomnień z wyprawy Napoleona pod Moskwę, bo mnie po prostu wówczas nie było, to jak mogę przypuszczać, że nie daj Bóg będę coś wiedział po tym, kiedy mnie znowu nie będzie. Nie wierzę w opowieści, że najbliżsi oglądają nas z zaświatów. To jest dobre dla dzieci. Pociechą może być to, że jak wiadomo, zawsze umierają inni."

 

 

Nie wiem co napisać żeby nie popadać w banały. Powiem tylko że dobre kilka minut trwało zanim to do mnie dotarło, nie mogłem uwierzyć że Jego już nie ma. A zamiast palić wirtualne świeczki po prostu jutro się wyprawię do Empiku i wygrzebię z Lemowej półki coś czego jeszcze nie czytałem - o ile się taka książka znajdzie.

[americano]

mciej

trzeba by zalozyc "optymistyczne zalozenie" ze po smierci zachowujemy nasza swiadomosc, pamiec ...

Jest to optymistyczne dlatego, ze inne rozwiazania nie sa tak przyjemne. Nawet swiadomosc ze istnieje reinkarnacja pozostawia kwestie, ze nowe zycie buduje nowa swiadomosc a my nie pamietamy poprzedniego wcielenia.

 

Po wywiadzie jaki przeczytalem z P. Lemem jakis czas temu odnioslem wrazenie, ze przezywal kryzys wiary podyktowany chyba odkryciami nauki, podwazal np. koncepcje "inteligentnego projektu" twierdzac ze swiat nauki uznal to za bzdure... No coz, chyba to spotyka kazdego kto MYSLI. Prawdy "objawione" nie wystarczaja. Biolodzy ewolucyjni dochodza do wniosku ze zycie powstalo z "wirusow". Wirus to nie jest organizm zywy, to "cos posredniego", zlepek czastek (powstaly kiedys z chaosu) ktory nawet sie nie rozmnaza sam. Pierwsze organizmy podobno wogole sie nie rozmnazaly, nie bylo podzialu jadra komorkowego dopiero po wniknieciu przypadkowo takiego wirusa nastapilo rozdzielenie na dwa identyczne elementy czyli powstal algorytm rozmnazania... Nauka dostarcza duzo watpliwosci w kwestie wiary a Chrzescijanstwo wydaje sie byc nazbyt optymistyczna i naiwna religia.

Przepraszam, ze pisze o tym, pewnie troche nie na temat ale i na temat. Najwiekszy temat naszego zycia...