Jethro Tull

[Mart2M]

Witam!

 

Dzisiaj odkrylem Jethro Tull i jestem oczarowany ta muzyka. Moje pytanie jest banalne: od czego zaczac? Jakie sa wasze naaukochansze, najczesciej sluchane, slowem najlepsze plyty tego zespolu? Pomyslalem, ze moze warto na poczatek kupic skladanke "The best of", jendakze w Merlinie jest takich skladanek chyba z 5 roznych i nie wiem, ktora wybrac. Poza tym, jak mniemam, ich muzyka jest pewnie podana w formie "concept albumow", jak to zwykle u przedstawicieli prog-rocka bywa... Jakie plyty kupic wiec w pierwszej kolejnosci?

[psg]

"Aqualung" i "Thick as a brick" - na początek.

[thommy7]

Zacznij od ich klasycznych albumów: Aqualung i Thick as a brick. Składanki sobie podaruj, szkoda kasy. A jak posłuchasz tych dwóch płyt sięgnij po następne pozycje z lat 70.

[pavbaranov]

Uwielbiam Jethro Tull!;-) Oczywiście polecić mogę - podobnie jak koledzy - praktycznie wszystkie płyty z lat 70. Chyba w istocie są najlepsze. Natomiast, jeśli chcesz zacząć od "składanek", to zamiast nich polecam albumy koncertowe typu "Live in the past" i "Live with the past". Przeglądnij sobie też zasoby w necie, bo nieco ciekawych rzeczy jest (choć niewiele).

Z "normalnych" płyt osobiście polecić mogę: Stand Up, Aqualung, Thick as a Brick, A Passion Play, Minstrel in the Gallery, Songs from the Wood i płytę do której mam swoisty sentyment (kiedyś wydana przez Tonpress;-)) - Stormwatch.

[vanvideo]

prawie wychowany na JT słucham tylko teraz This Was i Stand Up.

Na resztę szkoda mi czasu

[Stones_Fan]

Zdecydowanie polecam powyzsze tyuly. Rewelacja!!!

[Zydelek]

Jak się polubiło J.T. to praktycznie warto miec wszytko, czyli łącznie z kocertami:):)

[mc iek]

Zdecydowanie unikaj This Was - nieudaczne bluesowate granie raczkującego bandu !

Ale 2 następne albumy : Stand Up i Benefit to już arcydzieła. Podobnie Thick i opus magnum Aqualung.

[vanvideo]

Choć śpiewać każdy może, a uważam że umie to tylko Sinatra ( męskie voc.), są głosy które wyróżniają się z reszty. I.Anderson niewątpliwie rozpoznawalny jest natychmiast w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Poza tym jak odkryłeś JT to , jeśli jeszcze nie słuchałeś, poszukaj Blood Sweat & Tears z D.C.Thomas'em. I bedzie pełny zachwyt

[vanvideo]

>>>mc iek

pierwszy raz słyszę taką opinię o tej płycie. Wielu uważa ją za nr 1 nie tylko ze jest pierwszą JT.

Nieudaczne blusowanie jest zaletą grania bluesa. Gdyby było udaczne, to nie blues, tylko komercha

[zildjian]

To fajnie,że nawet po latach ludziska odkrywają dinozaurów. Ci jednak byli dość nierówni i takie płyty jak Benefit czy Passion Play albo Under Wraps uważam za wypadek przy pracy. Anderson ze swoimi milionami i stawami rybnymi może spać spokojnie. Przeszli do historii a nawet w okresie Stand Up popularnością dorównywali Led Zeppelin. Jakie to miłe ,że taka muzyka okupowała kiedyś Top 20.

[mc iek]

vanvideo - to nie tylko moja opinia ( choć tej płyty nigdy nie lubiłem ! ). Ostatnio czytałem wywiad z Andersonem, w którym zapytany o This Was powiedział ... że bardzo wstydzi się tej płyty bo to co na niej zaprezentowali jest jego zdaniem po latach - żenujące.

Zawsze zastanawiał mnie pewien nimb, który otaczał jedynkę. Wzięło się to zapewne z zapatrzenia na inne świetne debiuty - Zeppelinów, Sabbathów czy Crimsonów. W tym jednak przypadku analogii szukałbym raczej w dyskografii Genesis czy Yes - gdzie debiuty były pozycjami tolerowanymi tylko przez najzagorzalszych fanów.

[zildjian]

A mnie się This Was podoba. Nb przedwczoraj dostałem 2 solowe płyty Abrahamsa i uważam,że tkwił w nim większy potencjał niz u p. Barre. Nie bez powodu Anderson go usunął.

[mc iek]

zilidjan !

Benefit wypadkiem przy pracy ? Może tytuł albumu Ci się pomylił ? A może posłuchałeś w zremasterowanej wersji tylko te nieszczęsne dodatki ??

Mam nadzieję, że sprostujesz ten oczywisty nonsens - bo Twoje wpisy śledzę zawsze z uwagą i szacunkiem.

Pozdr.

[xniwax]

Lepiej późno niż wcale. A tak na poważnie zacznij od podwójnego koncertowego albumu z 1978 r. "Bursting Out" - rewelacja.

Większość płyt jest świetna. Można sobie darować (Odpuścić w ciemno tylko jedną "Under Wraps" ...beeee)

Najlepszy okres 1968-1972, później też świetnie (1973 - 1979), lata 80-te wiadomo inne czasy polecam "The brodsworth in the beast", później panowie Anderson i Barre chyba zafascynowani Dire Straits, zrobili chyba dwie płyt z podobnym klimatem podlanym "własnym sosem". Ostanie płyty - są chyba najlepsze od 15-tu może 20 lat.

 

Pierwsza płyta jest bardzo ważna i świetna. Ktoś napisał że to "nieudaczny bluesowaty album" - bzdura - to tak jakby powiedzieć że pierwszy black sabbath to też nieudaczny bluesowaty album (Tony Iommmi nawet grał w JT przez pare miesięcy - chyba 1969 roku). Jeden z najwazniejszych zespołów w historii rocka. dla mnie absolutna pierwsza 10 (kolejność się zmienia od nastroju).

Miłego poznawania - Warto !!!!

[xniwax]

Zgadzam się w 100 % - świetne 2 płyty Blondwing Pig - chyba 1970 rok (sorry jeśli błędnie napisałem nazwę)

[zildjian]

Podtrzymuję : Benefit mi się nie podoba. Prócz 1-szego kawałka ( nie pamiętam tytułu - To sing you a song?) i jednego hitu DLA MNIE NIC TAM NIE MA. Sorry. Płytę dałem uczitelce angielskiego mojej córki. Anderson pisał niegłupie teksty,miewał niezłą "dykcię". Chyba z fabryki wyskoczę po Thick as a brick !!!

 

Aha ... Bardzo lubię War Child. Numer tytułowy to rewelka ! Nie mogę jednak znależć dobrego nagrania. To co mam to kaszana !

[xniwax]

dot. wypowiedzi >zildjiana

[zildjian]

xniwax, 27 Sty 2006, 10:43

 

>Zgadzam się w 100 % - świetne 2 płyty Blondwing Pig - chyba 1970 rok (sorry jeśli błędnie napisałem

>nazwę)

 

 

Blodwyn Pig. 1sza znacznie lepsza, 2-ga ma parę momentów np. "Send your sons to die". Sekcja potem uciekła do Savoy Brown, potem jeszcze dalej.

[xniwax]

> zildjian

 

Wyszły remastery z bonusami wszystkich płyt JT od 1968 do chyba "Stormwath"

Co do "benfit" masz recję, ale mieli gorsze płyty - ale tak to najgorsza płyta w pirwszym okresie.

[zildjian]

Właśnie mam remaster War Child - czy Anderson na starość stracił słuch w wyższych częstotliwościach ? Są nadmiernie dopalone.

[mc iek]

Może posłuchaj ze dwa razy i wtedy napisz. Bo takie podtrzymywanie opinii bez dania sobie choćby cienia szansy na jej zmianę - nie jest poważne.

[zildjian]

mc iek, 27 Sty 2006, 11:03

 

>Może posłuchaj ze dwa razy i wtedy napisz. Bo takie podtrzymywanie opinii bez dania sobie choćby

>cienia szansy na jej zmianę - nie jest poważne.

 

 

Miło mi,że szanujesz moje wpisy. Nie oczekuj jednak , aby zawsze pozostawały one w zgodzie z Tobą.

Płytę znam 35 lat i nie zmieniam na razie zdania. W tym okresie Anderson nie bardzo wiedział co dalej z kapelą. Wywalił Cornicka i potem był Aqualung. Nie mogę słuchać! Każdą nutę pamiętam. Potem wywalił Bunkera i nagrali wielki a właściwie gruby jak cegła. Przy tym tańczyło się na prywatkach !!!

[mc iek]

Co prawda znam Benefit krócej, ale przesłuchałem go pewnie nie mniej razy niż Ty. Nawet pewnie zdecydowanie więcej. Tym bardziej, że nie znajduję uzasadnienia, dlaczego miałbyś tyle razy słuchać coś co Ci się nie podoba ?

 

Ale jest coś na rzeczy. Już dawno temu zauważyłem, że zdania fanów JT na temat poszczególnych albumów są bardzo spolaryzowane. Ten wątek tylko to potwierdza.

[sanu]

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, to mój pierwszy wpis. JT zacząłem słuchać 20 lat temu, zaczynałem od A.Potem Stormwatch, Broadsword and the beast.Do tej pory mam do tych albumów wielki sentyment. Natomiast na początek poleciłbym chyba Heavy Horses, póżniej Aqualung, nie sugerowałbym się jednak opiniami krytyków, którzy całkowicie dyskredytują np: Under Wraps(rzeczywiście większość utworów taka sobie, ale rewelacyjny Under Wraps II),Walk into LIght czy Rock Island. W każdym z nich można odkryć coś ciekawego.A jest w czym wybierać...Składanki raczej nie na początek, może później...Szkoda kasy

[sanu]

Aha, dla kogoś zainteresowanego tematem polecam Fairport Convention- często wymieniali się muzykami...

[zildjian]

sanu, 27 Sty 2006, 12:22

 

>Aha, dla kogoś zainteresowanego tematem polecam Fairport Convention- często wymieniali się

>muzykami...

 

Tiaaa. A co byś polecił? Z przytupem !

[jaro_001]

Witam wszystkich

Nie będę odkrywczy: "Aqualung" i "Thick as a brick" :-)

 

Oprócz ciekawej muzyki ta druga wciąż urzeka mniewyraźnym podziałem na strony! :-) Stare dobre czasy! 24minuty i odwracamy longa na drugą strone. W międzyczasie mamy chwilę oddechu - możliwość zaczerpnięcia powietrza przed pozostałą drugą częścią płyty. Teraz tak nie ma! 75 minut grania - często tylko dla wytrwałych i mających tyle czasu na słuchanie. :-)

 

pozdrawiam

[sanu]

O przytup w przypadku Fairport Convention to raczej ciężko, to raczej spokojny Folk Rock. W Media udało mi się kupić dwupłytowy album The best of..., natomiast mi bardziej odpowiadają starsze kawałki w stylu Liege and lief,What We Did On Our Holidays.Raczej dla pasjonatów.

[jotesz]

JT kocham od zawsze! Dlaczego nikt się nie zająknął o Living In The Past - niby składanka, ale tytułowy utwór to kwintesencja JT - dla mnie to w zasadzie ich najważniejszy utwór, bo od niego dla mnie się zaczęli!

Parę lat temu, we wrocławskiej Hali Ludowej, stałem przed sceną niemal dwie godziny, kilkanaście metrów od Iana - mógłbym tak stać jeszcze parę godzin, bo czas stanął w miejscu, a ja żyłem w przeszłości!!!

Pozdrowienia

ps. wczesne płyty dla mnie są najważniejsze...