smaczki... gdzie są?

[pogiel]

piszecie, że na dobrym sprzęcie słyszycie mnustwo smaczków na płytach. Gdzie konkretnie? Podajcie konkretne przykłady!

[papkin]

mnóstwo smaczków można znależć w wątku: Dla tych kilku sekund...

[Gość]

Jeden nadziargany podpowiedział drugiemu nadziarganemu ;)))

[Fan Karajana]

pogiel, posłuchaj napierw finał III Symfonii Saent Sansa pod Karajanem na Technicsie (mini wieża) i, a później na przykład: CD Primare D20, wzmacniacz Copland CSA8 i kolumny Spendor 2/3. Jak nie usłyszysz dwukrotnie więcej instrumentów, to znaczy, że powinieneś natychmiast udać się do laryngologa

[dudivan]

Jest akurat dokładnie odwrotnie: jeśli nie słyszysz wszystkich instrumentów na mini Technicsa - natychmiast do laryngologa. Może na turystycznym radiu z orkiestry symfonicznej słychać tylko kwartet ?

[Teo]

pogiel:

 

>piszecie, że na dobrym sprzęcie słyszycie mnustwo smaczków na płytach. Gdzie konkretnie? Podajcie

>konkretne przykłady!

 

Weź jakąkolwiek nagraną na rzeczywistych instrumentach i dobrze zrealizowaną płytę (gatunek właściwie dowolny, byle nie plastikowy pop czy syntetyczne techno), posłuchaj na "bele czym" oraz na zestawie za > 10 kPLN (granica czysto umowna). Mnóstwo nowych szczegółów usłyszysz (BTW, tak się to pisze: mnÓstwo). A gdzie? Praktycznie wszędzie.

 

Koniecznie chcesz przykłady? Pierwszy z brzegu: "Wish You Were Here" Pink Floyd. Drugi: "Hilary Hahn plays Bach". Trzeci... nie, sorry, ale płytoteki nie będę tu wpisywał ;)

[dudivan]

Warto jednak zachować ostrozność i zdać sobie sprawę czym tak naprawdę są owe smaczki, które usłyszymy. Jeśli do głośnika radia kuchennego dołączysz jakąś plugawą tubkę wysokotonową wyjętą z "Altusa" czy chińska z bazaru za 5 zł, to tez usłyszysz mnóstwo dźwieków, których wcześniej nie słyszałeś.

Sęk w tym, że hi-fi w ostatnich latach zdaje się iść w tym kierunku - dobry sprzet to rzekomo ten, na którym więcej słychać. Ja bym powiedział nie tyle więcej co inaczej.

[Fan Karajana]

dudivan,

zgadzam się z Tobą co do tego, że na dobrym sprzęcie przede wszystkim słychać inaczej, to znaczy naturalny, piękny dźwięk. Ale jeżeli Technics (mała wieża) przekazuje mi w tutti Saent Sansa z Karajanem tylko jakąś mieszaninę dźwięków, a Copland ze Spendorami precyzyjnie pokazuje, kto, co i gdzie gra, to chyba o to chodzi

[adse]

ot, chocby tu

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Płytka nagrana wprawdzie w studiu, ale na żywo. Technika mniej więcej taka jaką stosowali Beatlesi na początku kariery, o ile mi się coś nie pomyliło.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )