Skocz do zawartości
IGNORED

Czym zmyc gaz pieprzowy z twarzy?


mlody2

Rekomendowane odpowiedzi

coś się sypie na serwerze

cd:

 

kolor czarny, napisy żółte, i taki czerwony trójkącik, mocowanie do kieszeni, po kupnie trzeba odbezpieczyć

polecam pojemnośc 50ml lub więcej.

 

Ogólnie mówiąc:

są dwa rodzaje gazu legalnego pieprzowego:

1. w żelu - do użycia wewnątrz pomieszczeń, lepi się do skóry i nie tworzy chmury raczej się go nie nawdychasz

2. zwykły w postaci "gazu" tworzy chmurę gazu w powietrzu

 

gazy te moga byc dawkowane poprzez dysze o róznej budowie i średnicy - w wyniku tego gaz poleci cienką strużką, szerszym lub węższym strumieniem.

 

Polecam dyszę okrągłą i strumień w postaci średniego stożka, lepiej większego niż mniejszego.

 

Jak gazujesz napastników w przypadku większego stożka napewno będzie ci łatwiej wycelować , nikogo nie pominąć, a im będzie trudniej się uchylić, i przede wszystkim od razu gazujesz wszystkich, potem tylko wykańczasz "szczegóły" przybliżając gaz do obiektu.

 

żelowy jest lepszy w przypadku typowej szarpaniny możesz nim strzelać jak koleś cię trzyma tobie nic się nie stanie.

 

 

tylko nie kupcie gazu na psy - w przypadku użycia wobec ludzi możecie mieć kłopoty.

co do odległości działania - zależy ile masz gazu, jak masz duży pojemnik możesz dłużej pompować i dalej doleci

im cieńszy strumień gazu z dyszy tym dalej strzela itd

miałem kiedyś w ręku coś co kopało około 6 metrów, ale ważyło sporo.

jak przyjmiesz dystans skutecznego działania jakieś 2 metry to bezpośrednio trafisz obiekt -plus metr działania chmury. Dobrze gazować dłużej niech chłopaki wezmą z 1 oddech i są ugotowani. Przed gazowaniem dobrze jest skupić ich na małym obszarze i w jednym kierunku, podczas gazowania przypierać np. do jakiegoś murku, ściany bo "lubią" sie rozbiegać po "kątach". Dobrze to trzeba sobie zaplanować, jak cię chcą napaść to zwykle wiesz wcześniej że to się może za chwilę zdażyć, masz zwykle trochę czasu na zaplanowanie gazowania, pokierowania kierunkiem z jakiego się do nich zbliżasz, "ustawiasz" w ten sposób sobie kolesi, określasz ich, zapamietujesz, liczysz ilu ich jest i najważniejsze kto u nich jest szef, szefa albo najagresywniejszego atakujesz na początku, jak padnie na kolana reszta zwykle ucieka.

 

Myślenie to podstawa - jak jest ich sporo są tak pewni siebie że nawet nie spodziewają się oporu i najczęściej to ich gubi to bezmózgie barany, jak dobrze rozplanujesz akcję nawet nie zapamiętają jak wygladałeś.

 

co do działania pod wiatr - tu będzie lepszy żelowy, zwykły też może być ale wtedy tak pokieruj akcją by być z wiatrem.

 

powtarzam nie jestem na bieżąco w tym temacie, nie pamiętam kiedy ostatnio używałem gazu w obronie.

>w dzień tego typu coś

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>dobrze wykonane wizualnie, możliwie jak najdłuższe i NAJSZERSZE, ALE TYLKO DO ODSTRASZANIA

 

katana do samoobrony ? :)

od wielu lat trenuje kendo i iaidio a W ZYCIU NIGDY nie bralbym ze soba katany do samoobrony :D

bron do odstraszania to jak juz tylko i wylacznie imitacja broni palnej.

 

Wg. mnie najskuteczniejsze nie zabijajace nazedzie do samoobrony to oczywiscie gaz/zel pieprzowy . .. co do ludzi "uodpornionych" na gaz po paru razach jest to NIEMOZLIWE. Mlody 2 moze potwierdzic ;)

 

Potem mamy rzeczonego batona, wygodne male, i niezykle skuteczne - faktycznie trzeba umiec uzywac, silne udrzenie w glowe lub szyje zabije na miejscu w dowolna konczyne to zlamanie.

 

Tradycyjne paralizatory elektryczne bez pozwolenia nie sa zbyt dobre - zwlaszcza gdy bronimy sie przed nozem - napewno wyjdzemy na tym gorzej - o ile wogole wyjdzemy zywi.

 

Na sytuacje krytyczne i obrone ostateczna, zwlascza w zwarciu najskuteczniejszy jest noz - jednak szansa na zabicie jest ogromna nawet tnac po rekach czy nogach - pchnieca na 95% zabija.

 

Trzeba pamietac o tym by za wszelka cene unikac walki, jesli tylko mozna to uciekac, jesli juz musimy sie bronic to trzeba "isc na calosc" czyli nie obawiac sie ze moze przypadkowo zabijemy podczas obrony -zasada lepiej jak my jego niz on mnie tutaj obowiazuje.

 

Generalnie sa 2 rodzaje atakow:

 

1. zawodowy bandzior, zaatakuje z zaskoczenia (uderzy w glowe palka, pchnie nozem, siknie gazem )- praktcznie nie ma szans na obrone - nawet nie biedziemy wiedziec kiedy i jak zaatakowal. Jesli jakims cudem uda nam sie zareagowac odpowiednio szybko to prawdopodobnie bandzior zwieje - nie bedzie podejmowac ryzyka walki.

 

2. ataki gowniarzy, zazwczaj w grupkach, nie ma elemenu zaskoczenia, jest masa czasu i mozna odpowiednio zaregaowac.

 

No i na koniec, uzycie jakiejkolwiek broni niewazne czy gazu, piesci, noza, palki, paralizatora itd. wymaga umiejetnosci i treningu oraz MYSLENIA ale podstawowa zasada to nie pokazywac broni przeciwnokowi - on ma sie o niej dowiedzic dopiero jak ja poczuje. Nigdy nie straszyc gazem bo mozna sie przed nim bardzo latwo obronic np. zdjeta kurtka czy nawet foliowa siatka na zakupy. Zawsze warto mniec przy sobie noz (np. skladany tzw. folder) w ostatecznosci naprawde nie ma lepszego narzedzia do obrony.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>takiego "grila" . . .

 

jak juz ktos sie zdecyduje na katane :D to nalezy ja nosci tak jak sie katany nosi, czyli na lewym boku przy pasie.

Jednak noszenie katany bez conjamniej rocznego treningu iaidio nie ma absolutnie sesu.

 

>wyjmujecie koniecznie zza karku nad głową i robicie delikatny kroczek do przodu,

 

w tym samym czasie otrzymujac 4-5 pchniec nozem w bebech ;)

Dead_dog:

 

"tylko nie kupcie gazu na psy - w przypadku użycia wobec ludzi możecie mieć kłopoty" - może to takim właśnie specyfikiem potraktowano mlody2'ego? Mógłbyś fachowo rozwinąć temat jak to działa?

> misiomor

ja nie jestem fachowcem od gazu, i fachowo tematu rozwinąć nie mogę;)

po prostu cos tam wiem - niejako "przy okazji" hehe bo zajmuję się czym innym i co innego mnie bawi.

gaz mnie zainteresował kiedyś bo mnie kobitki prosiły o radę, więc musiałem podjąć temat i znam go b. pobieżnie,

 

z tym gazem na psy to tak samo jak ze wszystkim w Polsce, bajzel, samowolka i dowolne interpretacje

chodzi o to że nie ma chyba żadnych polskich NORM co do gazów, przynajmniej ja się z czymś takim nie spotkałem.

po pierwsze jak cię nasza szanowna policja z takim gazem zatrzyma to jest ok, masz przecież prawo bronić się przed psem.

po drugie jak go użyjesz przeciwko człowiekowi, a funkcjonariusz to wyłapie no to w zasadzie jakoś tam złamałeś prawo i tu jest loteria co dalej będzie, może to byc potraktowane jako użycie niebezpiecznego narzędzia, dochodzą uszkodzenia ciała u ofiary itd., nagle z poszkodowanego stajesz się groźnym bandytą - a ja duży jesteś no to masz przerąbane, gnojki powiedzą że ich napadłeś z tym gazem, mamuśki się zlecą narobią rabanu i już jedziesz na dołek.

 

na gazach dostępnych w sprzedaży może być taki napis - nie stosować przeciwko ludziom, tylko i wyłącznie przeciwko psom etc.

i tu jest kilka możliwości:

ten napis jest tylko na polskiej instrukcji obsługi

ten napis jest tylko na oryginalnej (po ichniemu) instrukcji obsługi

ten napis jest tu i tu.

lub coś tam narysowali np. psa albo skreślonego człowieka itp.

sprzedawca ci tu niewiele pomoże.

 

wg. mnie warto byłoby ustalic kto ten gaz produkuje i znać miejscowe przepisy(danego kraju) bo te przepisy warunkują co to za gaz i do czego , zawartość substancji czynnej jej rodzaj np. CS (o którym tu wogóle nie mówię) a który jest stosowana bodaj przez SWAT (tylko chłopaki z takich DUŻYCH gaśnic dawkują i prosze mnie o CS nie pytać, bo na narkomana albo mocno pijanego on nie zadziała i przydatność jego ograniczona), czy zwykły tzw. pieprzowy(alkaloidowy, syntetyczny, itp) o którym właśnie mówimy - i tu przypominam nie jestem fachowcem w tej dziedzinie.

 

wg. mnie tzn. mojego nosa (dosłownie) to to zwykle b. podobny jeśli nie taki sam gaz jak przeciwko ludziom.

 

w drugą stronę jest podobnie tzn. gazy ludzkie działają na psy - ale to mówię na podstawie tego co słyszałem od innych. Sam nigdy psa nie psiknę, bo zdrowy psychicznie pies nic mi nie zrobi i takim gazem na psa to tylko dziecko ma prawo psiknąć i to małe dziecko i to przeciwko sforze na jej terenie, przy okazji proszę psów nie psikajcie jak macie problemy z psami to na priv. to mogę doradzić BEZKONFLIKTOWE metody.

 

ZAWSZE należy nowy gaz (nowego typu) wypróbować, tzn powąchać lub strzelić sobie, jak sam się postrzelisz wiesz jak dany gaz działa, jak długo etc.

i z tym nie ma problemu (to nie audio) można obrać metodologię pomiarów i się jej trzymać

podam najprostszą (nie chcę żeby komus coś się stało i powtarzam ostrożnie bo do domu możecie mieć problem wrócić)

kupujesz kilka różnych gazów, znajdujesz ustronne bezwietrzne miejsce (i nie las bo lasu szkoda), najlepiej jakaś polanka na śmietniku (ja wolę jakieś strzelnice, ruiny, bunkry są dobre bo potem długo w nich śmierdzi i dzieciaki tam nie włażą, stara nie używana NICZYJA stodoła )

potem strzelasz każdym gazem w innym kierunku polanki , rogu pomieszczenia ,pokoju etc, obserwujesz jak gaz leci jak sie strumień kształtuje, jak chmura wygląda ile siły użyc by cos wyleciało i czy cokolwiek leci, gaz się psuje i starzeje, - i b. powoli wchodzisz w chmurę i wąchasz, Panowie wpierw delikatnie dawkujecie gaz (ciut ciut) i ostrożnie wciągasz w płucka, dusi ok, wycofujesz się idziesz do następnej chmury i znów wciągasz, tylko na boga delikatnie, i tak do 3 chmury zwykle starcza i dalej już nie dojdziesz. Po kilku seansach człowiek się oswaja z sytuacją, zaczyna wyciągać jakieś wnioski,

należałoby sprawdzić równiez działanie kontaktowe na skórę ale to już najlepiej potem jak już wiesz jak gaz działa.

A i jedna sprawa ubranie jest zwykle co najmniej do prania, polecam coś gumowego co łatwo zmyć a człowiek pod prysznic.

Trzeba jechać we dwóch na próbę, jeden asekuruje i nie bierze udziału w eksperymencie - i ma prawo jazdy bo będzie prowadził z powrotem.

 

BHP. gaz może byc łatwopalny i WYBUCHOWY nie palić tam i żadnuch świeczek etc otwartego ognia.

Jak dla was TYLKO i wyłącznie polanka bo z zamkniętego pomieszczenia możecie nie wyjść wcale i będzie na mnie potem.

>liamk

jasne że katana (chociaż to a allego z kataną nie ma nic wspólnego, to jakiś badziew) nie nadaje się do samoobrony ani po prawdzie do ataku się nie nadaje, ona służy (prawdziwa katana) do zabicia jednym ciosem

i co ciekawe to nie jest takie łatwe, musi być super ostra twarda i jednocześnie miękka w środku - zresztą jesteś fachowcem co ja ci tu tłumaczę. Cena za taki prawdziwy sprzęt jest taka że taniej wyjdzie wynajęcie ochrony.

 

Znam przypadek że katano podobnym (podobnym do tego z allegro) ale ostrym narzędziem człowiek usiłował sie bronić przed kilkoma napastnikami i skutki były marne, machał i machał po nich, krew się lała a oni dalej go chcieli obrabiać, długo to trwało a oni dalej go atakowali, jakby byli sprytni obrzucili by go czymkolwiek ciężkim i po zabawie.

Skutki - kupa krwi, zerowe efekty tylko ich rozjuszył, jedyny skutek sporo szwów mieli na pogotowiu ale nawet do szpitala chyba nie poszli.

 

Co do noszenia - na boku nosić nie można bo widać i ci to z ciekawości łobuzy zabiorą a na plecach pod kurtką to nawet to wymacać trudno, jedynu efekt tego sprzętu to wizualny i to wszystko,

i najważniejsze jest to legalne narzędzie, a jak jesteś do klubu zapisany i akurat idziesz na trening no to nikt o nic nie pyta.

Dead_dog:

 

Mnie gazy interesują wyłącznie z punktu widzenia obrony przed nimi, a właściwie to co i z jakiego dystansu mogą mi zrobić.

 

Co do tego podejścia naszej policji do obrony własnej w miejscach publicznych to faktycznie jest ono mocno nieprzyjazne uczciwemu człowiekowi, przecież według prawa w obronie własnej mogę użyć dowolnego środka bylebym tylko nie przekroczył jej granic. A o przekroczeniu graic obrony koniecznej decyduje proporcja zagrożenia faktycznego (jak również poczucie zagrożenia) do środków użytych do odparcia zamachu. Tyle że zwykle w takich sytuacjach w raporcie policyjnym można być uznanym za wrednego typa atakującego grupę pokój miłujących młodzieńców.

 

No ale (nie)przestrzeganie prawa przez policję to już temat na oddzielny wątek.

 

W sprawie psów (canis familaris a nie tych niebieskich) - nie wyobrażam sobie skutecznych bezkonfliktowych sposobów. Zwłaszcza że bardzo wiele psów i ich właścicieli od zdrowia psychicznego dzielą lata świetlne.

>Cena za taki prawdziwy sprzęt jest taka że taniej

>wyjdzie wynajęcie ochrony.

 

niekoniecznie, za 1000 pln mozna kupic katane hanwei przeznaczona do ciecia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nieco drozsze sa katany uznanego producenta nozy cold steel'a.

 

astronimiczne ceny dotycza przedewszytkim katan zabytkowych lub kutych przez kowali z tradycjami kowalskimi w rodzine siegajacymi sredniowiecza . . . takie miecze faktycznie kosztuja i po kilka milionow dolarow a sa nawet egzemplarze absolutnie bezcenne - skarby rodowe.

 

Jednak by zabic wystarczy i ta badziwna katana z allego . . . wystarczy, co sam slusznie zauwazyles nawet metalowy baton.

Kendoka z roczna praktyka zabije drewnianym bokkenem bez problemu a zwyczajny czlowiek jak dobrze trafi z bejzbola w glowe to oczywiscie tez zabije na miejscu.

dlatego . . .

 

>Znam przypadek że katano podobnym (podobnym do tego z allegro)

> ale ostrym narzędziem człowiek usiłował sie bronić przed kilkoma

> napastnikami i skutki były marne

 

bardzo trudno uwierzyc mi zeby taka sytuacja miala miejsce.

Moim zdaniem trudno bylo by nie zabic uzywajac ostrej katany - ja bym nie potrafil jedynie obezwladnic przeciwnika za pomoca katany - chyba ze uderzeniem koncem rekojeci kashira ale kazdy atak ostrzem to smierc jesli nie natychmiastowa to po max kilknastu sekundach z wykrwawienia - klania sie tabela fairbraina w ktorej dokladnie okreslono czas zgonu po ataku w dane miejsce - coprawda dotyczy ona nozy ale mozna przyjac ze i przy mieczach sie sprawdzi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>liamk

i jedna sprawa - uważajmy o czym piszemy - łobuzy też mają intenet i nie dawajmy im gotowych recept.

Inteligenty człowiek sam wyciągnie wnioski.

 

co do imitacji broni palnej - jest problem jak to pokażesz i ktoś zadzwoni na komendę od razu się afera robi i cię szukają, portrety pamięciowe etc., i mają rację nie wiedzą przecież że to imitacja a jakby to była prawdziwa broń palna?

 

taka uwaga na marginesie - dzisiejsze pokolenie "na smyczy" jest cholernie niewinne, roszczeniowo nastawione, ogólnie CHWDP i niby lekceważą policję a jak cię napadną (bo chcą twoją komórkę) i dostaną odpowiedź np. gazem to SAMI dzwonią na komendę i to błyskawicznie, lecą do domu po ojca i matkę, i jeszcze potem domagają się przeprosin, straszą sądem bo MAJĄ SWOJE PRAWA, na końcu się OBRAŻAJĄ bo ich zamknęli.

 

Takich debili jak teraz to wcześniej nie było, zero mózgu i zero wyobrażni i to niektórzy dorośli ludzie po 25 lat.

 

co do imitacji broni palnej - gnojki te sprytniejsze sami noszą takie gówno po kieszeniach i się tym straszę dla jaj, są przyzwyczajeni do widoku broni,

pijanego tym tylko rozjuszysz z gołymi łapami na ciebie pójdzie, zaleta tego sprzętu jest taka że zdzielić tym można jak ciężkie i solidne i kanciaste.

>misiomor

nasze pieski czworonożne posługują się niezmiennym, swoim gatunkowym kodem (językiem) - wystarczy go poznać,

zdrowy psychicznie pies NIGDY nie zaatakuje jeśli go do tego nie zmusisz (chyba że potraktuje cię jako potencjalny pokarm),

Psy zawsze dążą za wszelką cenę do bezkonfliktowego rozwiązywania problemów.

 

Walka jest ostatecznością.

 

To człowiek poprzez selekcję i swoje błędy w wychowaniu stworzył problemy z psami,

Jest kilka książek o psach i ich języku, pies działa jak automat można z nim zrobić wiele tylko trzeba wiedzieć jak.

 

Z psam nie mam problemu parę minut i po sprawie, z właśćcielem jest problem...

>Dead_Dog swiete slowa, choc mozna pewne wyjatki przytoczyc, ale sa to wyjatki czysto uzytkowe. sa psy do polowania, sa do biegania, do pilnowania zagrody przed ludzmi, sa do tropienia, aportowania, sa i psy do walki z innymi psami (ale zero agresji na czlowieka). a kazda z tych ras, kazdy egzemplarz mozna bardzo latwo wypaczyc i zepsuc, poprzez glupie praktyki hodowlane oraz glupie praktyki wychowawcze.

to jak z nozem - w nieodpowiednich rekach to niebezpieczne narzedzie, w rekach dobrej kucharki - zupelnie co innego :)

>liamk

bardzo fajny i tani sprzęt

 

laik będzie miał problem z jego użyciem - potrzeba solidnego treningu, ja bym się bał że mi to pęknie w czasie użycia, ale za większą kasę jest coś solidnego, daj prosze linka do czegoś w miarę profesjonalnego z jakiejś dobrej stali co nie pęknie.

 

I zauważ ja tu nie mówię o zabijaniu tylko o najłatwiejszym sposobie wyjścia z trudnej podbramkowej sytuacji dla Kowalskiego (i to tak - by go nie zamknęli na wiele lat).

 

O zabijaniu nie piszmy bo ktoś to przeczyta, zastosuje nasze uwagi w praktyce i jak go prokurator spyta dlaczego to zrobił to powie - "AUDIOFILE MI TAK DORADZILI" i wtedy w spokoju (bo wolnego czasu nam nie zabraknie) będziemy wymieniać uwagi o klockach i kablach w atmosferze Mandaryny z radia na godzinie 15 z sąsiedniej celi.

>pitdog

mam super rasowego psa 40kg, samiec alfa " od urodzenia", z którym poprzedni właściciele nie dawali rady jak miał pół roku, przez kilka miesięcy nikt go nie chciał zabrać i siedział prawie bez ludzi w kojcu, potrzebowałem 7 dni żeby się z nim dogadać (cholernie inteligentne, sprytne i bardzo ale to bardzo wytrwałe bydlę), teraz obce dzieci na nim jeżdzą i wyrywają mu uszy aż piszczy z bólu i nic im nie mówi tylko się delikatnie odsuwa.

 

Co do wychowania psów, w polskich warunkach prawnych powinny być cholernie trudne testy teoretyczne i praktyczne dla każdego kto chce mieć nawet małego jamniczka. Albo bezwzględna odpowiedzialnośc dla posiadaczy psa i odpowiednie sądy (na co nie liczę w Polsce nawet za 50lat)

Dead_dog:

 

Ciągle piszesz "zdrowy psychicznie pies". Zatem Twoje metody mogą być zastosowane tylko po wstępnej ocenie zdrowy / niezdrowy. A na to czasem ma się dwie sekundy. Ja np. ponad 10 lat temu szedłem sobie z o wiele młodszą siostrą i wypadł na nas wilczur (znaczy szczekając wściekle biegł szybko w naszą stronę). Rzecz działa się przy torowisku więc ja złapałem kamień, taki 0.5kg i w pieska. Próbował się uchylić ale oberwał w bok i ze skomleniem jazda do swojej pani. Dopiero wtedy zobaczyłem że był to głupi, wyrośnięty roczny pies. No więc ja od razu z mordą do tej siksy że miała szczęście że nie musi płacić dziecku za operacje plastyczne i szkody moralne. Tacy debile w dzisiejszych czasach łażą z amstaffami bez smyczy i kagańca.

>laik będzie miał problem z jego użyciem - potrzeba solidnego treningu,

 

jak do wszytkiego ;)

w walce laik vs laik glownie liczy sie przypadek i szczescie.

 

>ja bym się bał że mi to pęknie w czasie użycia,

 

ten hanwei jeszcze nikomu z moich znajomych nie pekl a ze wzgledu na cene uzywa go polowa iaidokow ktorych znam - ofc poza mieczem aluminionych albo chromowo molibdenowym - typowo treningowym.

 

>ale za większą kasę jest coś solidnego, daj prosze linka

>do czegoś w miarę profesjonalnego z jakiejś dobrej stali co nie pęknie.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

ale to tez nie sa w pelni "profesionalne" czyli recznie kute na indywidulane zamowienie miecze. Taki miecz kosztuje conjamniej kilka tys. zlotych, w polsce sa kowale ktorzy za ok 4 tys. zrobia taka kilkuwarstowowa katane. W sklepie raczej nie do kupienia - predzej na aukcjach uzywane albo od kolekcjonerow ale te z koleji maja juz wartosc antykow i ceny w czesto w tys dolarow.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>misiomor

sam sposób ataku już mówi wiele o psie, jak szczeka to oki, znaczy się boi, broni terytorium etc.

jak nie szczeka i sie skrada to jest problem - jest najprawdopodobniej na "polowaniu"

jak potem na ciebie biegnie właśnie znalazł zwierzynę czyli ciebie;). Ten schemat będzie u psów mysliwskich.

Jeśli pies atakuje to już jest coś z nim nie tak, trzeba określić dlaczego atakuje i tego trzeba szukać w siebie w swoim zachowaniu. Pies może atakować np. ludzi na rowerach, w mundurach itp , uciekające obiekty etc..

Jak pies biegnie na ciebie - trzeba się zatrzymać i z boku delikatnie na niego patrzeć, w ręce powinien już dawno być gaz i ręka przy tułowiu. Potem pies podchodzi do ciebie powoli i cię wącha, trzeba się rozluźnić on wyczuje twój strach i sam może się zacząć bać. dalej czekasz, i obserwujesz psa, szukasz właśićciela etc., powącha i sobie pójdzie na 99/100 przypadów.

 

co do wychowania psów to to jest tragedia w naszym narodzie.

Dead_dog:

 

Nigdy nie pozwolę w takiej sytuacji żadnemu nieznanemu psu podejść do siebie bliżej niż na 5m - dlatego że jak sam piszesz "sobie pójdzie na 99/100 przypadów". 1/100 to dla mnie ciągle za duże ryzyko.

 

Zgadzam się z tym wychowaniem psów, taka garść wycinków prasowych:

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[2005-08-09 16:54] PAP

 

Warszawa/ Pies zagryzł 15-latkę

 

Pies, prawdopodobnie amstaff, śmiertelnie pogryzł 15-letnią dziewczynę w mieszkaniu na warszawskiej Pradze Północ.

Jak poinformowała PAP Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, dziewczyna była w mieszkaniu razem z koleżanką. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pies należał do rodziny zagryzionej dziewczyny. Na razie nie wiadomo, dlaczego się na nią rzucił.

 

Gdy zaatakował 15-latkę, jej koleżanka zaalarmowała krzykami sąsiadów. Jeden z nich wbiegł do mieszkania, odgonił psa i zamknął go w jednym z pokoi. Natychmiast wezwał policję i pogotowie, jednak dziewczyny nie udało się uratować.

 

"To wielka tragedia. Ustalamy jak do niej doszło" - powiedziała PAP Kędzierzawska.

 

Według relacji sąsiadów, pies do tej pory nie zachowywał się agresywnie. "Traktowali go dobrze. Nigdy na nikogo się nie rzucił" - powiedział jeden z sąsiadów. "To straszna tragedia. Takie miłe, ładne, kochane dziecko" - mówiła jedna z kobiet stojących przed kamienicą, w której doszło do wypadku. "Takie psy to mordercy, po co trzymać takie bestie w domu" - dodała.

 

Pies przed godziną 16. został dowieziony do warszawskiego schroniska na Paluchu. Według pracowników, schroniska 3-letnia suka jest mieszańcem amstaffa.

 

Dyrektor schroniska Wanda Dejnarowicz powiedziała PAP, że "nie ma w niej cienia agresji, nie wie co się dzieje, ale jest bardzo spokojna. Dała się doprowadzić do samochodu, bez konieczności podawania jej środka uspokajającego". Pozostanie w schronisku pod obserwacją na czas dochodzenia.

 

Jak powiedział PAP psycholog zwierzęcy Andrzej Kłosiński, amstaffy należą do ras szczególnie agresywnych. Są bardziej pobudliwe, a ich próg odporności na ból jest wyższy niż u innych. Jego zdaniem, ludzie często nie wiedzą z jaką odpowiedzialnością wiąże się wychowanie tych psów tak, aby nie stanowiły zagrożenia dla otoczenia.

 

Według Kłosińskiego, każdy przypadek pogryzienia przez psy powinien być starannie analizowany przez policję, a ludzie powinni być uświadamiani, jakie błędy w podejściu do zwierząt są najbardziej niebezpieczne.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[2005-09-02 13:40] PAP

 

Śląskie/ Kobieta dotkliwie pogryziona przez pitbula

 

Dotkliwych ran szarpanych i złamania prawej ręki doznała 77-letnia kobieta zaatakowana przez psa rasy pitbul w Podlesiu koło Koniecpola (Śląskie). Trafiła do szpitala; jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jak poinformowała PAP w piątek oficer prasowy częstochowskiej policji nadkom. Joanna Lazar, do wypadku doszło w czwartek późnym popołudniem. 77-letnia kobieta przyjechała do Podlesia w odwiedziny do krewnych. "Gdy weszła na teren niezamkniętej posesji została zaatakowana przez biegającego po podwórku mieszańca o cechach rasy pitbul-teriera" - powiedziała rzeczniczka.

 

Pokrzywdzona z rozległymi obrażeniami głównie ranami szarpanymi rąk i złamanym przedramieniem, którym się osłaniała przed psem trafiła do szpitala. Jej życie, według lekarzy, nie jest zagrożone.

 

Opiekunowie psa w czasie zdarzenia przebywali w domu. Policja bada obecnie, czy zadbali oni o bezpieczeństwo we właściwy sposób i dlaczego pies biegał po podwórku, gdy posesja nie była zamknięta.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

PAP, MD /25.09.2005 11:26

 

3,5-letnie dziecko pogryzione przez owczarka

 

Owczarek niemiecki dotkliwie pogryzł 3,5-letnią dziewczynkę w miejscowości Mazańcowice koło Bielska-Białej - poinformowała w niedzielę rzeczniczka bielskiej policji Elwira Jurasz.

Dziecko, które było wraz z rodzicami na wycieczce rowerowej, trafiło do bielskiego szpitala. Jego życiu nic nie zagraża.

 

"Podczas wycieczki rodzice wraz z dziewczynką zatrzymali się w piątek późnym popołudniem w barze na odpoczynek. Gdy robili zakupy zza barku wyskoczył pies właściciela i rzucił się na dziecko" - wyjaśniła policjantka.

 

Dziecko doznało licznych obrażeń ciała, między innymi ran szarpanych w okolicy szyi oraz prawego ucha. W szpitalu pediatrycznym lekarze założyli dziewczynce kilkanaście szwów.

 

Rodzice powiadomili policję o zdarzeniu dopiero w sobotę po południu. Sprawę badają funkcjonariusze z komisariatu w podbielskiej Jasienicy. Właścicielowi baru, w którym doszło do zdarzenia, grozi kara do 3 lat więzienia.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

PAP, MD /03.10.2005 13:55

 

Podbeskidzie: Dziecko trafiło do szpitala po pogryzieniu przez psa

 

Pies rasy syberyjski husky dotkliwie pogryzł 10-letnią Karolinę w miejscowości Ligota koło Bielska- Białej - poinformowała rzeczniczka bielskiej policji Elwira Jurasz. Dziecko trafiło do bielskiego szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

"Dziewczynka przyszła w sobotę wieczorem do koleżanki. Gdy wchodziła na teren posesji, zaatakował ją pies. Karolina upadła i skuliła się. Rękoma zakryła głowę. Pies dotkliwie pogryzł jej ramiona i uda" - relacjonowała Jurasz.

 

Zwierzę odciągnęli od dziecka dziadkowie jej koleżanki. Karolina natychmiast została przewieziona do szpitala w Bielsku-Białej. Był to już trzeci w ostatnich tygodniach przypadek dotkliwego pogryzienia dziecka przez psy na Podbeskidziu. 23 października owczarek niemiecki rzucił się w Mazańcowicach na 3,5-letniego chłopca. Tego samego dnia w Łodygowicach pies pogryzł 2-letnie dziecko.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

PAP, MD /04.10.2005 13:35

 

82-letnia mieszkanka powiatu pułtuskiego na Mazowszu zmarła, prawdopodobnie na skutek wykrwawienia, po tym, jak pies ugryzł ją w nogę. Dokładna przyczyna jej zgonu będzie znana po przeprowadzeniu sekcji zwłok - poinformowała we wtorek policja.

Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek po południu w miejscowości Klukowo w gminie Świercze koło Pułtuska. Zastępca komendanta pułtuskiej policji, młodszy inspektor Krzysztof Chodyna powiedział PAP, że kobieta odwiedziła tam swoją rodzinę. Weszła na teren nie ogrodzonej posesji i została ugryziona przez psa mieszańca, który z wyglądu przypominał owczarka kaukaskiego.

 

"Wstępne ustalenia wskazują, że na podwórku nie było nikogo. Kiedy jednak przyjechaliśmy, pies był uwiązany i właściciele posesji twierdzą, że było tak cały czas" - powiedział PAP Chodyna.

 

Na miejsce przyjechało pogotowie. Kobieta była reanimowana, ale bez skutku. Zmarła na terenie posesji. Pies został umieszczony na obserwacji w schronisku dla zwierząt. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

pi, PAP 11-10-2005

 

8-latek z gminy Jeleniewo (Podlaskie) trafił do szpitala w Suwałkach po tym, jak został dotkliwie pogryziony przez psa mieszańca. Dziecko ma 24 szwy na rękach, nogach, plecach i pośladkach - poinformowano PAP w suwalskiej policji.

 

Rzecznik prasowy suwalskiej policji Krzysztof Kapusta powiedział we wtorek PAP, że do zdarzenia doszło w sobotę późnym wieczorem we wsi Okrągłe. Dziecko jak zwykle poszło bawić się z psem sąsiadów. Suka zaatakowała chłopca na polu, w pobliżu domu.

 

"Suka ma młode i najprawdopodobniej dlatego mogła tak zareagować i pogryzła dziecko. Tylko tak można wytłumaczyć zachowanie psa, gdyż wcześniej chłopiec bardzo często bawił się ze zwierzęciem" - dodał Kapusta.

 

Dziecko trafiło do szpitala w Suwałkach na oddział zakaźny. W szpitalu może przebywać jeszcze do końca tygodnia.

 

Policja dopiero w poniedziałek została poinformowana o zdarzeniu i zajęła się sprawą. Zwierzę znajduje się na obserwacji weterynaryjnej.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

PAP, msu /14.10.2005,14:18

 

Właścicielka psa, który ugryzł nastolatka, sfałszowała zaświadczenie o szczepieniu

 

Do pięciu lat więzienia może grozić właścicielce psa, który ugryzł w rękę nastolatka. Kobieta posługiwała się bowiem sfałszowanym zaświadczeniem o szczepieniu psa przeciwko wściekliźnie - poinformował Marek Machwitz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem. W podwórku kamienicy przy ul. Lipowej w Łodzi rottweiler ugryzł 15-latka. Obrażenia okazały się niegroźne, ale chłopak trafił do szpitala.

 

50-letnia właścicielka przedstawiła w szpitalu - jak się okazało - sfałszowane zaświadczenie o szczepieniu psa przeciwko wściekliźnie. "Policjanci ustalili, że pochodzi ono z 1998 roku, mimo że na zaświadczeniu była wpisana tegoroczna data. Szczepienia muszą być aktualizowane co roku" - wyjaśnił Machwitz.

 

Pies pozostaje na obserwacji weterynaryjnej. Jego właścicielce za sfałszowanie dokumentu może grozić nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(PAP) 07.11.2005 15:30 (aktualizacja 16:30)

 

Psy pogryzły rowerzystów

 

Dwoje rowerzystów przejeżdżających koło nieogrodzonej posesji w Skorzęcinie koło Poznania zostało zaatakowanych przez sforę bezpańskich psów.

 

- Ranni rowerzyści zostali przewiezieni do szpitala, cześć psów wyłapano - poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy poznańskiej policji podinspektor Andrzej Borowiak.

 

Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie. - Z nieogrodzonej posesji wybiegło około 20 psów i zaatakowało jadących rowerzystów. Pogryziony mężczyzna trafił do szpitala, a kobieta po opatrzeniu ran została wypuszczona do domu. Prowadzimy postępowanie wyjaśniające w tej sprawie - powiedział podinspektor Borowiak.

 

Burmistrz Miasta i Gminy Pobiedziska wydał nakaz wyłapania psów. - Połowa psów została wyłapana, reszta na widok hycla zbiegła do lasu - dodał Borowiak. Psy umieszczono w schronisku dla zwierząt, gdzie będą przez kilka dni obserwowane.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(PAP) 08.11.2005 19:18 (aktualizacja 20:24)

 

Śmiertelny atak psa

 

50-letni mężczyzna został śmiertelnie pogryziony przez psa na warszawskim Mokotowie. Pies, który pojawił się kilkanaście godzin później w miejscu zdarzenia został schwytany i przewieziony na obserwację do schroniska. Według policji to prawdopodobnie on pogryzł mężczyznę.

 

Jak powiedziała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego komendanta stołecznego policji, w nocy z poniedziałku na wtorek pracownik ochrony zauważył zakrwawionego mężczyznę leżącego w okolicach ulicy Bruzdowej na warszawskim Mokotowie, więc zadzwonił na policję i wezwał pogotowie.

 

Kiedy policja przyjechała na miejsce zdarzenia, był tam już lekarz pogotowia. Mimo podejmowanych przez niego prób reanimacji mężczyzna zmarł. Miał wiele ran na twarzy.

 

Kilkanaście godzin później policjanci, przeszukujący teren zauważyli w okolicy bezpańskiego psa. Uśpili go i przewieźli do schroniska na "Paluchu", gdzie ma być poddany obserwacji.

 

Zostaną też porównane próbki zabezpieczonych śladów (sierść), by ustalić czy to ten pies rzucił się na mężczyznę i śmiertelnie go pogryzł. Policja prosi o kontakt tych, którzy mogą pomóc w ustaleniu okoliczności zdarzenia pod numerem 603 55 11 lub 603 18 31.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

ten jeden na 100. Też sobie pójdzie tylko potrwa to znacznie dłużej czasami i półgodziny - psu sie znudzi po prostu.

Jeśli chcesz odgonić psa z odległości 5 metrów stań spokojnie i używaj słów lekko podniesionym głosem: do domu natychmiast, do budy, wyjdź z pokoju, pod stół, dobry piesek, co narobił tutaj chodzcie zobaczcie, co ty tu narobiłeś, wynocha jak nie reaguje supnij sporo słów na k.. H. wyp. ale już (jak zaraguje na k. h.wyp. - to wiesz już co do niego mówią właściciele i o nich też wiesz sporo;) )

 

można też profilaktycznie puścić chmurę w kierunku psa (ale nie na psa) Jak chmura do niego doleci to natychmast się oddali. NIGDY ŻADNEJ PANIKI I NERWOWYCH RUCHÓW REKAMI KRZYKÓW ITP.

>deaddog napisal: "Co do wychowania psów, w polskich warunkach prawnych powinny być cholernie trudne testy teoretyczne i praktyczne dla każdego kto chce mieć nawet małego jamniczka. Albo bezwzględna odpowiedzialnośc dla posiadaczy psa i odpowiednie sądy (na co nie liczę w Polsce nawet za 50lat)"

 

odpowiedzialnosc, bo jak testy wygaldaja to ja wiem, to tragedia, bo za to sie biora urzedasy, nei osoby znajace sie na psach czy danej rasie.

ja o pewnej rasie wiem bardzo duzo, to ja moge na jej temat przepytywac - ale tego wymaga przygotowanie do posiadania takiego psa, trzeba wiedziec co sie ma.

>misimor: po to sa pewne przepisy, ktrore sa nagminnie ignorowane. mnie to szczegoleni meczy - ja swoej psy trzymam na smyczy, w kagancach,a co jakis czas jakies bydel biega sobei wolno i podbiegnie. przpeisy s, tylko z karaniem jakos slabo... jest jasna zasada - na oseidlach, w miejscach zamieszkanych pies winien byc na smyczy, nie moze wolno biegac. mnozenie kolejnych przpeisow nic nie da, pilnowanie tego cos pomoze. to jak z pijanymi kierowcami - zabrac wszystkim samochody? a moze ciezej karac pijakow na drogach...

to jest szeroki proble, nie ma sensu ttuaj go omawiac chyba. wiele zla bierze sie tez z przyczyn komercyjnych, pieksi wystawowe sa czesto mnozone dla wygladu, nie dbajac o ich psychike, potem hurtowo sprzedawane czesto komus, kto ma kaprys na ladnego misiaczka a nie iwe naprawde co kupuje, do tego moze wlasnie od nieetycznego hodowcy niewlasciwe psychicznie zwierze. itd itp...

jeszcze ostaly sie psy uzytkowe, te maja dobra psychike, jest jakas selekcja i trafiaja w rece, ktore wiedza po co i na co taki pies. reszta zalezy od fachowosci chodowcy i od nowego wlasciciela potem.

ja sie wyalczam, bo temat znam bardzo dobrze, ale jest on naprawde dosyc obszerny. duzo zla tutaj tez prasa robi, jak zwykle dziennikarskei amatorstwo i dyletanctwo, pewne tytula brzmia lepiej niz inne, powstaja pewne stereotyty, o ktorych czytaja polglowki i potem sobie sprawiaja takiego a nie innego psa.

to wszystko zaczelo sie w wczesnych latach 80tych w stanach, od prasy wlasnie, potme juz polecialo... w kilka miesiecy czarnuchy w biednych dzielnicach lazily z psami bojowymi. wczesniej to nie mialo miejsca, wczesniej te psy trafialy tam gdzi etrzeba. nie byulo mody - teraz sa rozne mody a potem mamy co mamy. a rezultatem sa pogryzienia, potem masowe wybijanie danej rasy, bo tepi urzednicy od tylu problem chca zalatwiac. ehh

Pitdog:

 

Zgadzam się z Tobą (nigdzie nie napisałem że trzeba wprowadzać jakieś nowe przepisy a tym bardziej zakazy posiadania) i zawsze szanowałem właścicieli psów podchodzących do sprawy jak Ty. Dodałbym jeszcze że w przypadku pogryzienia karanie właściciela tak jakby to on sam pogryzł ofiarę mogłoby sporo pomóc.

Dead_Dog Twoimi sposobami to raczej ciężko odgonić naprawdę agresywnego psa-zabójcę :-)

 

Ja osobiście chodzę z folderem. Tylko dwa razy go wyciągnąłem, ale nie użyłem, na szczęście.

Kiedyś sobie szedłem i biegnie na mnie ogromny rottweiler. Oczywiście bez kagańca, ale ciągnął smycz. Właściciel (gość kolo 50ki) widzi, że ten pies na mnie biegnie, ale idzie sobie spacerkiem w moją stronę. Patrzę na właściciela i czekam, na jego reakcję, żeby zawołał tego psa. A on nic. Zapewne wiedział, że pies mnie nie zaatakuje, ale ja się już przestraszyłem bo diabli wiedzą, może pies nie jadł śniadania. Pies jest już z 5 metrów odemnie. Wyjąłem folder, otworzyłem go i czekam. Pies wbiegł mi pod nogi i zaczyna coś wąchać i kręcić się, zaplątałem się w tą smycz, prawie wywaliłem. Właściciel dalej idzie spacerkiem w moją stronę jak by ten psiak to był mini-jamnik. Nie wytrzymałem i krzyknałem na gościa coś w stylu "k***a zabieraj tego psa bo mu w******e to w serce. Gościu widzi, że stoję już wkurzony z kosą i podbiegł krzycząc spokojnie, spokojnie.

Ale jak mam być spokojny?

Gdyby nie ten pies to bym tego gościa w łeb chyba walnął. Najadłem się strachu, a nie wiem jak by się skończyła walka z tym psem, ale na pewno niezbyt miło.

 

Takich psów nie powinno się spuszczać "luzem" w miejscach publicznych nawet z kagańcem żeby biegały gdzieś 30m od właściciela.

 

 

Jak już mamy teoretyzoać na temat obrony, to przed nożem jest się niesłychanie trudno obronić. A osoba która zostanie zraniona w rękę ma już dość walki. Po za tym napastnik się często przestraszy. Przynajmniej tak głoszą guru którzy się na tym znają. A jak trafimy na prawdziwego twardziela to nic nie pomoże, już lepiej oddać portfel. Na 5 napastników też bym się z puszką gazu raczej nie rzucił. Chyba, że to banda gówniarz w dresach.

 

Folderek:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

> _igod_

fakt tym sposobem psa zabójcy nie odgonisz ani sfory tym bardziej. Psa który wie o co chodzi nawet nie zobaczysz podbiegnie z boku lub z tyłu, zatakuje cię błyskawicznie jak jesteś wysoki w okolice krocza, wyrwie ci mięso z nogi, odskoczy i znów cię dopadnie, te bojowe rasy nie odskakują tylko starają się złapać i szarpać inne gryzą bez przerwy raz za razem, pies skręca głowe by wyszarpać mięso i gryzie raz za razem i jest cholernie szybki, po pijaku nie masz szans żadnych. Skacze na ciebie łapami by cię powalić i używa całej swojej masy (i pięknie mu to wychodzi jak ma wprawę po prostu doskonale wykorzystuje swoją masę), jak cię powali łapie za kark, gardło jak już leżysz możesz się tylko poddać na żółwika (szczeniaczka) może przeżyjesz.

 

Trafić w serce bydle jest bardzo trudno, ma tam żebra po drodze, kupę mięśni, nóż może ci się połamać jak stal słaba, albo nawet tam zostać, nawet jak ubijesz na miejscu ma blokadę szczęki i pysk mu się nie otworzy.

Słaby punkt psa - podbrzusze, wypatroszyć go łatwo tylko te bojowe bólu nie czują z flakami na wierzchu cię załatwi, a potem zdechnie.

Buty trza mieć mocne i ciężkie, cokolwiek w lewą rękę (kurtka) i tym nad nim wymachujesz (bo na łeb to mu trudno zarzucić) coby cię nie widział dokładnie i miał co szarpać. W prawej ...., i raz z buta w podbrzusze i po żebrach jak mniejszy. a prawą ręką życia bronisz, on łapie kurtkę a ty go od dołu w szyję i po tętnicach.

Ale tego to nikomu nie życzę, śmierć to nie są żarty. I pamiętasz to potem całe życie

i kolejny przypadek, juz nie az tak moderczy - pies biegajacy samopas atakuje mojego psa (na smyczy) - co robic? gaz ma sens czy sobie mojego (jamnik, bitny niestety, jak wiekszosc jamnikow) zalatwie?

 

dead_dog - jestes policjantem czy bandziorem? sorki, maly zarcik ;-)

a sa pieski jak Fila Brasiliero :) (oryginalnie na polowania na zbieglych niewolnikow plantacji w ameryce poludniowej), Dogo Argentino (wsechstronny pies) itd itp pelno mniejszych ale tez poteznych bydlakow, albo ich mixy, roznego rodzaju bandogge (po 2-3 pokoleniach niestabilne juz). niewazne - w kazdym razie wyuczone atakowania czlowieka, do tego powiedmzy 60-90kg samych miesni. z tym sobie poradzic to jest klopot hehe

 

no chyba, ze sie idzie z Pit Bullem, prawdziwym bulldogiem nie jakis kundelek, kategoria open, czyli conajmniej 32kg wagi sportowej, ten sobie poradzi. zwroccie uwage na roznice masy ciala...

>Paulinka ochrzanic wlasciciela.

 

to sa bardzo przykre sytuacje. ja nie mam jamnika, w moim przypadku to pies, ktory podbiegnie, jest zagrozony. al egdy podbiegnie 55kg Rottweiler, no to coz... moj pies musi moc sie bronic. co do jamnikow - niestety czesto to wlasnie jamnik biegnie wolno i zaczepia :) to male, ale jednak ciete, to ogyrinalnie psy mysliwskie przeciez.

 

przez nieodpowiedzialnych wlascicieli czasem bardzo trudno uniknac takiej sytuacje. nie mowiac juz o tym, ze tacy robia opinie o wszystkich psiarzach, chodza mlodzi ludzie z dziecmi, a tu biega takie bydle w samopas. nawet jesli to lagodny piesek, to jednak pies - moze przewrocic dziecko czy cos, nastraszyc, niektorzy przeciez sie wogole psow boja. eehh

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.