the best of Tangerine Dream, wasz wybór

[MarioSan]

Po wielu wielu latach powróciłem do mej wielkiej muzycznej miłości - Tangerine Dream, zespół którego osłuchanym przedstawiać nie trzeba. Nie słucham wszystkiego co nagrali, jest tego multum - ponad 50 albumów!! Co za tym idzie nie wszystko trzyma fason, interesuje mnie więc to co powstało do połowy lat osiemdziesiątych, ta niesamowita, analogowa elektronika podszyta rockowymi tęsknotami, tak to jest jeden z TYCH zespołów, dla których w końcu realizuję swe marzenia o solidnym stereo.

 

Są zapewne na tym forum fani tegoż zacnego el-składu, podzielcie się swymi wrażeniami z odwiedzin w Tangerine Dream Land, no i zaprezentujcie swe typy wśród płyt tych Panów:

 

 

- najlepszy koncert tej grupy, a jest ich troche... Rozpoczął Jerzy Kordowicz z polskiego radia:

 

„Dobry wieczór. Polska Agencja Artystyczna PAGART i Państwowe Przedsiębiortswo Imprez Artystycznych IMPART zapraszają państwa na koncert zespołu będącego współtwórcą gatunku muzyki określanej jako rok elektroniczny. Przed państwem Chris Franke, Johannes Schmoelling i Edgar Froese, czyli Tangerine Dream.”

 

...jednym słowem koniec, zamykasz oczy i to faktycznie jest Polska, magia...

 

- kolejny koncert, niesamowicie rozbudowanie dwa eposy, rytmicznie i majestatycznie

 

- ...live, :P ...nikt by na to nie wpadł, hehe, o dziesięć lat młodszy brat "Ricocheta", również dwa utwory, czuć świeższe instrumentarium, choć podobieństw do rodzeństwa sporo, charakterystyczna rytmika i przestrzenne pejzaże, kojąca rzecz...

 

- muzyczne ilustracje dziewięciu znanych parków tego świata, podane sugestywnie i ze smakiem, nieznaczny mezalians z popowymi brzmieniami, ale to ciągle wielka płyta...

 

Jeśli chciało ci się to wszystko czytać, to rzuć kilka swych uwag i typów. Czekam...

[KotFilemon]

Zdecydowanie Rubycon, Ricochet i Stratosfear.

 

pozdr.

[dudivan]

Rykoszet ;)

[mc iek]

Gather Darkness i Future Wreck

[namelessclub]

Stratosfear - ktos to jeszcze słucha?!

[MarioSan]

Ależ Panowie, skąd ten minimalizm w Waszych wypowiedziach, może tak coś na temat poszczególnych płyt, ot tak choćby w jednym zdaniu.

[dudivan]

Na płycie o rykoszecie warto zwrócić uwagę na niezwykle równą i precyzyjną grę sekwencerów. Nic się nie rozlazi, nie rozpływa, instrumenty tłuką równo jak oscylator kwarcowy termicznie stabilizowany. Nie to co na Konkursie Chopinowskim, że dźwięk się rozłazi, pływa w te i we wte. Bardzo tam żle, nierówno grają, niestety wychodzi na jaw niska klasa muzyków. A tu rewelacja, tik-tak, cycuś-malinka.

[PMD]

Mario San,

 

były już 2 większe tematy o TD, nie lepiej było sie dopisać by nie mnożyć?

 

Na mojej prywatnej liście Nr1 to

 

Stratosfear ....... później dłuuuugo nic, potem jest conajmniej kilka pozycji równorzędnych:

Rubycon, Green Desert, Poland

 

cenię sobie również "Near Dark" za linię perkusji, która na tej płycie jest równorzędynym partnerem jeśli nie liderem. Bardzo bogata, zróżnicowana, nie jest tylko liniąrytmiczną ale rónorzędnym partnerem w kreowaniu spektaklu muzycznego. Czasami gdy słucham różnych wyskoków perkusistó w triach jazzowych, czy więszych składach, przychodzi mi na myśl właśnie ta płyta TD i tego co tam wyczynia perkusja. Wówczas to co aktualnie słucham nieco blednie, jakby z zawstydzenia.

 

PS. Film do, którego jest to ścieżka, nie wart uwagi.

[AmAdeuz]

Ricochet, ale material ktory dopiero posluzyl do nagrania oficjalnego albumu Ricochet. Jakosc nienajlepsza, ale emocje jeszcze wieksze. Kawalki mocno rozbudowane, a co za tym idzie oczywiscie jeszcze wiecej improwizacji. Tak samo jak koncerty z 76' z Brukseli i Berlina: np. "Danger Live!", "Soundmill Navigator". No i nie moze zabraknac Phaedry i Zeita :-) Jak dla mnie z poczatkiem lat 80tych prawdziwe TD powoli sie juz konczylo. Zdecydowanie wole brzmienie z tą chropowatoscią i nieregularnoscią jaka oferowala elektronika analogowa... To tylko osobiste odczucia. "Cyfrowo" gra np. nasz Adam Cementary Bownik, ale swoim repertuarze ma nie malo kawalkow gdzie wyraznie slychac sekwencerowe nawiazania do starego TD, tez warto posluchac.

[MarioSan]

PMD

 

Najmocniej przepraszam za nie korzystanie z dobrodziejstw wyszukiwarki, ale jak wspomniałeś te tematy BYŁY poruszane, a więc chciałem je nieco odświeżyć, poza tym jestem tutaj żółtodziób więc wybacz mą ignorancję.

Posyłam całuski i dwie rybie łuski :P

[mc iek]

Właśnie słucham mandarynkowej płyty - AirSculpture - Attrition System. Cóż napisać ? To po prostu arcydzieło !!

[gry-pa]

Dla mnie numerem jeden jest Stratosfera , pamietam jak nagralem ja z sobotniego studia stereo chyba ostatniego przed stanem wojennym , a potem sluchalem "w trupa" podczas gdy moj diorowski tuner milczal jak zaklety aresztowany przez WRON-e . Bardzo lubie tez Encore . Z tych samych zreszta wzgledow .

[R.u.s.t]

"Stratosfear" 1976

 

"Ricochet" 1975

"Rubycon" 1975

 

Pozdrawiam

[soundchaser]

Odświeżam wątek.

 

Dla mnie najlepsza jest również Stratosfear.

To jedna z nielicznych płyt Tangerine o najbardziej progresywnym

podejściu, w przeciwieństwie do większości nasyconych jednolitą,

mniej lub bardziej interesującą "magmą pulsująco-snująca się".

 

Z innych płyt polecam Force Majeure i Tangram (bardziej rockowa i z gitarą,

co było rzadkością w muzyce TD),

legendarne Phaedra i Rubycon - ze względu na klimat i nieoceniony wkład w rozwój muzyki elektronicznej,

dobry jest też koncert Logos, sentymentem darzę Tyger z żeńskim wokalem i Exit ze znakomitym

Kiev Mission.

 

Pozdrawiam.

[TomekL3]

Force Majeure - jedna z lepszych

Cyclone

Exit

Stratosfear

Ricochet

Rubicon

Thief

Tangram

Logos

Encore

....

 

Flash point , też ok

[burz]

Tak się zastanawiam, czy Stratosfera, czy Rubycon, czy...

... chyba jednak koncertówka Encore. Tak, na pewno Encore (ale nie remaster!)

[Genesis]

Atem i Alpha Centauri. Potem to już pop music.

[_Ged_]

"Live miles", nagrana na kasetę kiedyś z programu III (tak mi się wydaje). 2 x 30 minut.

Ktoś to jeszcze słyszał ?

[soundchaser]

"Live miles", nagrana na kasetę kiedyś z programu III (tak mi się wydaje). 2 x 30 minut.

Ktoś to jeszcze słyszał ?

 

 

Oczywiście. Jeszcze jeden z koncertów wartych polecenia,

choć wcześniej o nim nie napisałem, bo wolę np. Logos z tych bardziej komercyjnych.

[daras66]

Jak dla mnie "Phaedra" za klimat...

"Stratosfear" za dynamikę i "zespołowość"...

A "Hyperborea" za melodię i z sentymentu...

;)