Skocz do zawartości
IGNORED

Wzmacniacze słuchawkowe wysokiej klasy


Piotr Ryka

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem specem od słuchawek, ale chcę skomentować Zbiga aby nie odstraszać od Grado - mam model Sr60 i słuchałem i używałem ich z powodzeniem z Discmanem (grają z wystarczającą głośnością), oraz na wyjściach słuchawkowym CDP Sony i integry Marantza (no problems).

>Darekk

 

Ależ Grado ze względu na niską impedancję zagrają z discmanem lepiej niż słuchawki wysokoomowe. SR-60 z integrą lub cd bezpośrednio zagrają jako tako, ale to zwykle jest marnowanie ich możliwości.

Jak zaczynałem przygodę z tym forum to mało kto mógł coś więcej powiedzieć na temat słuchawek Grado. Krążyły można powiedzieć "legendy", że jest coś takiego i podobno ciekawie gra. Jedynie słuszna wykładnia brzmiała mniej więcej tak,że "wszystko co nie jest HD600 to zabawka".

To się powoli zmieniało. Sam od blisko roku wychwalam i polecam innym te słuchawki. Często trzeba było odpierać w związku z tym ataki innych,że brzydkie, niewygodne,płaskobrzmiące czy inne bzdury.

Dzięki posiadaczowi RS-1, Piotrowi Ryce można było poczytać jak się sprawuje ich flagowy model. Szczególnie w porównaniu do dobrze znanych flagowców Sennheisera.

 

W tym momencie Grado zaczynają przeżywać tutaj jakiś rozkwit. Miło jest doczekać takich czasów :)

mgregor

Witam,jeśli chodzi o BD to gorąco ci polecam BD DT-860 właśnie z lampą

Słucham ich na zmiane z DT-150 ,oba modele mi się podobają.DT-860 z wzmacniaczem

tranzystorowym nie grają na 100% swych możliwości wyjątkiem jest wyjście słuchawkoe w

Struss Chopen MK II.DT-150 czekają na wzmacniacz symetryczny Darkula wiem że będzie dużo lepiej

Jak dojdzie napisze o efektach

GrzegorzM

Widzę, że twoja sugestia potwierdza moje przeczucia, iż z lampą będzie lepiej. Z niecierpliwością czekam na opis wrażeń ze wzmakiem Darkula. Z tego co się zorientowałem wzmak Darkula jest tranzystorowy więc jaki wzmacniacz masz na myśli mówiąc o lampie.

Ja tylko w przelocie, więc krótko:

 

Komentarz do jednego z wpisów polecającego połączenie HD600 ze Skorpionem pana Dubiela.

 

Słuchałem ze trzy lata temu wzmacniaczy Scorpion HV-1 i SounProject ?? SE. Porównywałem oba; źródłem był CD Marantza, któryś z wyższych modeli, kable zapewnili panowie z AudioForte stosowne do klasy źródła. Słuchałem przez HD580 (ze zmienionym kablem, na Blue Jaspis).

Po ponad godzinie słuchania wybranych fragmentów różnej muzyki zdecydowanie wygrał całkowicie półprzewodnikowy SoundProject. Co dziwne zasadniczą wadą Skorpiona był mniej czysty i mniej szczegółowy dźwięk. Zdziwiło mnie to, gdyż lampowy sprzęt słynie ze szczegółowości właśnie. Słuchałem niezbyt głośno, tak jak zwykle to robię, co tym bardziej powinno było faworyzować lampę.

Słowacki wzmacniacz słuchawkowy Edgar SH-1 – pierwsze podejście.

 

Napisałem – pierwsze podejście – bo po doświadczeniach z C.E.C. nie chcę wydawać pochopnych opinii, aby jednych nie skrzywdzić, a innych nie wprowadzić w błąd. Przy najbliższej okazji posłucham jeszcze raz tego Edgara, by sprawdzić, czy się aby nie pomyliłem.

Miałem o nim w ogóle nie pisać, bo źle mi się w pamięci zapisał, ale przypadkowo natknąłem się w Internecie na jego obszerną recenzję podpisaną przez pana Wojciecha Pacułę, pełną pochwał.

Czytam w niej, że jest to udoskonalony wzmacniacz słuchawkowy Vincent, bo tego Vincenta tak naprawdę produkował Edgar i teraz pod własną marką go rozwinął.

Dobrze, że go rozwinął, bo kiedy słuchałem Vincenta przy okazji nabywania moich Grado, to w porównaniu z Pro-Jectem i Antique Sound Lab HB1 wypadł według mnie najgorzej. –Mimo, że to lampowa hybryda, grał za ostro i męczył. Słuchałem go tylko przez chwilę, ale wrażenie ostrych sopranów w zestawieniu z Grado było zbyt silne, aby się w jego grę wgłębiać. Może z innymi słuchawkami gra dobrze; tego nie wiem, nie sprawdzałem. Miałem wprawdzie wtedy ze sobą Sennheisery, ale nie miałem czasu na długą zabawę w odsłuchy i sobie darowałem.

A według p. Pacuły rozwinięty Vincent, czyli Edgar to coś fantastycznego: gra „pełnym, organicznym dźwiękiem”, ma „bardzo dobrą rozdzielczość środka” i ”wypełnione, koherentne przejście między dołem a średnicą”. – Istny poemat. Nie jest wprawdzie napisane, czym to przejście jest wypełnione, ani z czym koherentne, ale możemy się domyślać, że tym czymś jest właśnie ów pełny organiczny dźwięk, koherentny z p. Pacułą. (Wiem, że się czepiam, ale właśnie mam taki nastój.) Dobra, dobra, domyślam się, że koherentna jest średnica z dołem – ale też mi koherencja. Ciekawe jak wygląda taki niekoherentny dół ze średnicą, pewnie się razem na fotografii nie mieszczą. Ale może ktoś wie? Pewnie zaraz się tego dowiem.

Następnie słyszymy od naszego recenzenta, że ze słuchawkami AKG K 271 „akcentowany był atak dźwięku, jego zdolność do poruszania nawet niewielkich drobin powietrza, niemal atomów.” Tak więc długość fali akustycznej wytworzonej przez zestaw AKG plus Edgar zbliża się do rozmiarów atomowych. Jak ci Słowacy jeszcze trochę nad nim popracują, to zaczną przy jego pomocy wybijać dźwiękiem elektrony z atomów, potem sięgną strun elementarnych i ani chybi dostaną Nobla z fizyki, a my przy tej okazji audiofilskiej ekstazy.

Od p. Pacuły dowiedziałem się jeszcze, że Edgar wspaniale opisuje muzyczną przestrzeń, a z Bayerdynamicami ma świetny bas i w ogóle pod każdym względem, może jedynie poza potencjometrem, jest super. Nic tylko pędzić do sklepu, bo wszystkie te skarby, łącznie z przepiękną, wykończoną drewnem niczym wnętrze Lexusa, obudową dostaniemy za jedyne 1200 zł.

Edgara miałem w domu trzy dni. Wygląda nieźle, chociaż niebieskie oczko miał trochę przekrzywione. Potencjometr taki sam jak u Pro-Jecta i taki sam zasilacz typu nagniazdkowego. Dużo od Pro-Jecta większy i, jak twierdził szef Nautilusa, bardziej technologicznie zaawansowany od MF V3. W każdym razie też hybryda.

Wygrzewałem go przez te trzy dni zawzięcie, czekając aż wyda z siebie jakieś ciekawe brzmienie, a potem dałem spokój i go odwiozłem. Grał lampowym, niezbyt szczegółowym, okrągłym dźwiękiem. Takie granie powinno być nie męczące, ale jak dla mnie w przypadku Edgara było. Przykre wrażenie zapychania uszu watą, potęgowało się w miarę upływu czasu, aż stawało nieznośne. Kiedy przełożyłem wtyk słuchawek z powrotem do Sony, uczucie ulgi i wyzwolenia z dźwiękowych ograniczeń było przemożne. Ale może zabrakło mi cierpliwości? Może jeszcze by zagrał? Może ktoś go już ma i napisze, że jest bardzo zadowolony. Nie będę się upierał przy swoim zdaniu, zwłaszcza, że p. Pacule grał tak wspaniale. Na wszelki wypadek jeszcze raz go posłucham. Dziwi mnie tylko, że „niedorozwinięty” Vincent był ostry i raczej wysokorozdzielczy, a Edgar mdły i okrągły jak sucha bułka. Vincent ma poza tym dwa potencjometry – oddzielny dla każdego kanału – i pod tym względem Słowacy raczej go zwinęli niż rozwinęli. Wszystko to dziwniejsze jest coraz…Może idiocieję?

 

W każdym razie pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

inżynierze

Wilka ciągnie do lasu, a Ciebie do internetu. Muzyka szumu drzew i śpiewu ptasząt czyżby się nie sprawdzała?

Miłego urlopu i czekam na Twoje recenzje.

PR

Dwa potencjometry w słuchawkowym to chyba przesada (ktoś ma nierówne uszy?).

Zrobienie czegoś takiego to mniejszy problem niż jeden potencjometr (lub sprzężony).

Gratuluję formy pisarskiej - bardziej wyczuwam nastrój niż brzmienie wzmacniacza ;-),

ale rozumiem rozczarowanie sprzętem - przerost marketingu nad treścią od jakiegoś

czasu jest powszechny i wręcz morderczy.

Jestem Europejczykiem.

 

>mgregor

Tak na dobrą sprawę niema znaczenia czy wzmak jest zbudowany w oparciu o tranzystory czy scalaki... na nich tez mozna tak zmodulować brzmienie by uzyskac np.brzmienie lampusa... w druga strone jest znacznie trudniej.

darkul

Czyli to kwestia konstrukcji, no bo właśnie we wzmacniaczu CEC brakuje mi wybrzmiewania instrumentów oraz nasycenia dźwięku na małych poziomach głośności - gałka na min. 10 i gra super no ale to trochę głośno.

To jest elektronika a nie szarlataneria.

Niema mozliwości zrobic uniwersalnego wzmaka pod wszystkie głuchawki... albo zagra na wszystkich przyzwoicie,albo na jednych świtnie lub na innych do bani..np.ostro.

Osobiście wyznaje zbalansowane sterowanie słuchawkami,ale tu jest problem logistyczny.

Praktycznie wszystkie mają wyprowadzenia na Mini/ B.Jack w postaci 3 zyłowej..lub 2 żyły w ekranie wspólnym lub osobnym.czasem da sie przeskoczyc ta trudnośc po przez wymiane gniazdkologii lub okablowania.

Sam wzmak słuchawkowy tez musi miec też odp.osprzet.

DT-880 sa jak dla mnie przejasnione i maja osłabiony niski zakres czestotliwości,owszem sa bardziej precyzyjne od np.zenków 600 czy 650 alke jak dla mnie nie sa ciekawe.

Jest problem z dobrymi słuchawkami..... o ile w ogóle tak mozna to okreslic.

Słuchawki sa ułomne.... lub jak kto woli kompromisem.

Wierny dzwiek ze słuchawek niema nic wspólnego z tzw.dookólnym dzwiekiem.... niestety.

mgregor

Darkulowy wzmacniacz będzie napędzał DT-150,puźniej może DT-860

Lampa ktura teraz gra z DT-860 to wzmacniacz wykonany przez mojego kolege

Krzysztofa Ląda OTL na lampach 6N13S oraz 6N2P przystosowany do 32om-bo tyle mają DT-860

Grają wspaniale basu nie jest zbyt mało ani za dużo dobrze kontrolowany

średnica czysta i klarowna wysokie poprostu kapitalne .Krzysztof mówi że może być lepiej poprzez wymiane na leprze komponęty,ale to przed nami

Piotr Ryka

Chciałbym zapytać z jakim wzmacniaczem używasz SR1. Czy dźwięk wychodzi swobodnie poza słuchawki?

Pytam ponieważ przez ok. 2 miesiące używałem SR325 i były to słuchawki ze znakomitą stereofonią a dzwięk nie był podawany "na głowę". Prawdę mówiąc po przejściu na BD DT880 scena uległa znacznemu poszerzeniu i pogłębieniu w stosunku do Grado SR325 (czyt. dużo lepiej).

Kiedyś przy krótkim kontakcie z HD600 zauważyłem, że mimo dość ciekawego dźwięku panoarama stereofoniczna nie jest specjalnie szeroka ale myślę że to wina stosunkowo słabego sprzętu towarzyszącego. Jestem bardzo ciekaw Twoich obserwacji bo mimo nie najlepszego startu z Grado może warto spóbować z SR1?

Do Piotra Ryki: Sugden Headmaser jest jak najbardziej w Polsce do dostania. Można go kupić , jak i zresztą wiele innych produktów tego producenta, w Audiofilu w Warszawie na ul. Boya 6. Dorzucę również nieśmiało wątek traktujący o tym urządzeniu :http://www.audiostereo.pl/forum_wpisy.html?temat=9662

 

A wracając do głownego tematu : nie wiem czy poruszana była kwestia "dopasowania" słuchawek i wzmacniacza a to może być bardzo istotne. Piszę o tym ponieważ miałem okazję słuchać wspomnianego wcześniej Cayina i byłem zaskoczony ile wycisnął on z moich starych HD560. Dźwięk był o klasę lepszy niż z SH. Póżniej słuchałem SH z SR125 ( właśnie w Audiofilu) - dźwięk był taki sam jeżeli nie lepszy niż Cayin + HD560. W podanym wyżej wątku wyjaśnino,że jest to sprawa wydajności prądowej stopnia końcowego wzmacniacza . Sądzę ,że nie jest to do końca prawdą ponieważ gdyby tak było to Headmaster powinien grać dużo gorzej z niskoomowymi Grado niż z wysokoomowymi Sennheizerami - a było dokładnie odwrotnie.

mgregor

Używam wzmacniacza zintegrowanego Sony F570 ES. Jest oczywiście wydajny prądowo, a firma Sony słynęła kiedyś (nie wiem jak jest teraz) z doskonałych wyjść słuchawkowych we wzmacniaczach, a nawet w CD. I rzeczywiście, regulowane wyjście słuchawkowe mojego starego Sony 222 ES jest przyzwoitej jakości. Natomiast to w integrze oceniłbym jak co najmniej równorzędne z MF V3. – Jest bardzo szczegółowe, niemniej brakuje mu nieco barwy; no, w każdym razie na pewno nie dosładza, co przy analityczności Grado może być cokolwiek uciążliwe.

Bez wątpienia jednak Cayin gra znacznie lepiej. Ma z pewnością nie gorszą szczegółowość, może nawet ciut lepszą, a sceną, barwą, wybrzmieniem i atmosferą muzyczną góruje wyraźnie. Czuje się po prostu osobiste uczestnictwo w spektaklu – tak bym to najogólniej określił. Kiedy słuchałem Pavarottiego, mogłem precyzyjnie określić odległość w jakiej stoi, a przy wysokim C zajrzeć mu prosto do gardła. Wierz mi, to robi wrażenie.

Grado RS-1 w ogóle nie grają „w głowie”, ale wielkość i lokalizacja sceny zależą od wzmacniacza. Dla przykładu z Pro-Jectem na płycie „Jose Marin”, Montserrat Figueras śpiewała stojąc za mną z tyłu, co było tyleż zabawne, co irytujące.

Ogólnie rzecz biorąc przestrzeń nie jest zazwyczaj zbyt rozległa, jest natomiast niebywale realna i nasycona. Stopień tej realności zależy oczywiście od reszty systemu.

Pisałem to wiele razy, ale powtórzę jeszcze raz. Żadne słuchawki Grado gorsze od RS-2, nie dają wyobrażenia o grze ich flagowego wyrobu, a nawet RS-2, jeżeli wierzyć mojemu tuningowcowi, bo ja ich osobiście nie słyszałem, jest wyraźnie gorszy. Tego po prostu trzeba koniecznie posłuchać i wydać własną ocenę. W mojej obecności była ona zawsze taka sama – coś fenomenalnego! Ale na przykład Peter Daniel pisze, że jest innego zdania i jak dla niego RS-1 są za bardzo „forward”.

Pozdr.

Wojtek

Znakomity wpis. A ja myślałem, że ten Sugden w Polsce nie występuje. Cichuteńkie te warszawiaki, czy może do Audiofila nie chodzą, bo chyba nie niepiśmienne. W każdym razie obroniłeś ich audiofilski honor.

Ten Cayin rzeczywiście dużo potrafi i bardzo jestem ciekaw jego konfrontacji z Twin Headem - jak dobrze pójdzie, to na początku września. Ale że na pewno może być jeszcze lepiej, to wzmacniacz p. Wajdy udowodnił ponad wątpliwość.

Sugdena oceniają jako wyraźny krok naprzód względem MF V3.

Natomiast sprawa impedancyjnego dopasowania słuchawek i wzmacniaczy zaczyna mnie z punktu widzenia teorii fizycznej nieco irytować i będę chyba zmuszony zasięgnąć w tej sprawie opinii jakiegoś autentycznego eksperta.

Biorąc na zdrowy rozum im niższa impedancja, tym słuchawki powinny być łatwiejsze do wysterowania. I rzeczywiści, moje Grado SR-60 świetnie grają z discmenami, a wpięte do Pro-Jecta grają przy tym samym ustawieniu potencjometru o wiele głośniej od Sennheiserów, które z discmanami w ogóle nie rozmawiają. Wszystko by się zatem zgadzało, ale z RS-1 już tak nie jest. Byłem, przyznam się, zaskoczony, kiedy się okazało, że słuchawki tej samej firmy i o tej samej impedancji potrzebują więcej prądu. Dużo więcej. Coś się tutaj zatem nie zgadza. Kto wie co?

Dostrojenie impedancyjne jest tym niemniej bardzo istotne. Sprawdzałem jak gra Cayin źle ustawiony impedancyjnie i było okropnie.

Darkul nam to wszysto wyjaśni, co Darkul? Warkniesz? A może Peter, może Stożek? Bo nie wierzę, żeby wytwórcy sprzętu nie wiedzieli, co jest grane. Zeznawać mi tu zaraz, bo jak nie, to dzwonię do Instytutu Fizyki UJ.

Pozdr.

>> Do Darkula

 

Niedawno nabyłem za Twój wzmacniacz słuchawkowy na allegro, od jakiegoś użytkownika z Krakowa któremu już obrzydł :-) Ale dalibóg nie wiem z jakiego to to okresu pochodzi, bo nie przypomina zupełnie tego, który Papamkowi zrobiłeś. Wielkie to i ciężkie jak czołg, z miedziowaną (miedzianą?) płytą czołową, głębokie, cała obudowa jest jednym wielkim radiatorem. Pytam z ciekawości, bo ciekaw jestem jak wiekowe to urządzenie.

Przyznaję, że gra wyśmienicie i jest bardziej uniwersalny od Scorpiona. Lubi się zarówno z DT880 jak i DT150.

Pozdrawiam

Witam !

>Piotr Ryka

Niejako "wywołany" do tablicy mogę od siebie napisać kilka słów o wydajności prądowej słuchawkowca a impedancji słuchawek:

- teoretycznie jest tak, jak przy głośnikach - im niższa ipedancja tym potrzeba więcej prądu :)

- praktycznie trzeba jeszcze uwzględnić właściwości samych przetworników jak i parametry kabli połaczeniowych.

Pamiętajmy, że nie każdy przetwornik ma taką samą skuteczność i może się wydawać ,że jedne grają głośniej a inne ciszej ( choć teoretycznie są np. 32 ohmowe ).

To oczywiście zacznie sie dyskusja czy takie np. 1 dB różnice słychać, ale do tego już nie będę sie odnosić :)

Powiem tylko, że ucho ludzkie jest zaskakująco czułym "instrumentem"....

Pozdr.

Stożku, dzięki za odpowiedź.

Ale jeżeli do mniejszej impedancji potrzeba więcej prądu, to czemu wysokoomowe Senki nie grają z discmanem, a niskoomowe Grado grają? Tak nawiasem Grado RS-1 brzmią z disckmanem fantastycznie, synowi z wrażenia opadła szczęka. A jaki bas!

Pozdr.

Bo to jet tylko w teorii takie proste :))

Na serio to w discmanach ( i innym sprzęcie przenośnym ) stosuje się scalaki które maja swoje ograniczenia- grają dobrze z obciążeniem o niskiej wartości impedancji i już ! Dlaczego tak jest to musiałbym trochę się rozpisać, w jednym zdaniu - nie są to ukłądy uniwersalne - dlatego, aby napędzić i Grado i Sennki potrzeba "normalnego" słuchawkowca o "normalnym" stopniu wyjsciowym "wydajnym prądowo", a nie wynalazkach typu OP rail-to-rail, jakie sie stosuje w użadzeniach przenośnych dla zmnieszenia poboru prądu...

To,że RS-y graja z discmanem dobrze wcale mnie nie dziwi - wiele urządzeń przenośnych ma całkiem, całkiem potencjał - tylko trzeba go wykorzystać :)

Pozdr.

Czytam i czytam, ślinka mi leci, no bo w końcu cały czas mowa o hi-endzie za 1/10 ceny toru z głośnikami. Słuchawki i wzmacniacze - to rozumiem, ale co ze źródłem. Na słuchawkach o wiele lepiej słychać mikrodynamikę, wszelkie szczegóły, a to jest moim zdaniem apekt brzmienia, w którym najbardziej słychać klasę odtwarzacza.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.