Skocz do zawartości
IGNORED

Tomek Beksiński - audycje


Emka

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś dysponuje setlistą utworów, które były grane w Romantykach 25 lipca 1988?

A może macie je w formacie mp3. Chciałbym się dokopać zwłaszcza do Fasion i The Expression.

Poniżej link do wykonawców, którzy byli bohaterami tej audycji

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/18057-tomek-beksi%C5%84ski-audycje/
Udostępnij na innych stronach

The Expression - wynika, że w tej audycji usłyszeć można było tylko 2 utwory. Z pewnością jednak Tomek prezentował kiedyś całą płytę, bo miałem ją nagraną. Gdzie teraz jednak mam tę kasetę ... ??

A zespół ? -wtedy- dosyć mi się podobał. Dziś pewnie nie dałoby się słuchać.

Powodzenia.

Wpadła mi ostatnio w ręce kaseta, którą wówczas nagrałam. Jakość odsłuchu (niestety) po tylu latach jest straszna, ale utwory, które zaprezentował Tomek składają się w świetną całość i każdy bardzo mi się podoba (daje się słuchać:-)). I to nie tylko dlatego, że mam do nurtu new romantic stosunek sentymantalny... eh beztroskie czasy:-)

Miły temat, z uwagi na Tomka, którego głos z audycji mam nagrany na prehistorycznych płytach. Jego smutek wewnętrzny był zawsze słyszalny w jego ciekawym głosie. Dobrze, że ktoś o nim pamięta, choćby przypadkiem... On zawsze tłumaczył dobre teksty i starał się zaprezentować coś ciekawego.

Wiele osób, które słuchały jego audycji pamięta o Tomku. Wystarczy odszukać w internecie strony o nim. Myślę, że gdyby nie on wielu pięknych utworów nie mielibyśmy okazji posłuchać nigdy. Żaden inny prezenter nie potrafił stworzyć takiego nastroju. Był prawdziwym romantykiem.

Szkoda, że nie potrafił uporać się ze swoimi własnymi demonami, czy też nie chciał dać sobie pomóc...

napewno John Foxx - "Garden", Visage "Fade to Grey" Fashion "You In The Night" Talk Talk - coś z pierwszej plyty.... słuchałewm tej audycji z radia czekajac w bystrzycy Klodzkiej na nocny pociąg z Pragi do Poznania

  • 7 miesięcy później...

Nie sądzę, by TB czymś zaszkodził. Jednak na wszystkich swoich dotychczasowych koncertach w Polsce "Lacrimosa" poświęcała jeden utwór właśnie jemu, choć Tilo Wolf miał za każdym razem straszny problem z wymówieniem jego nazwiska, i zawsze dedykacja spotykała sie z ciepłym przyjęciem publiczności.

  • 1 rok później...

Ot, taki wątek wykopałem. Bo przeszukiwałem forum w takich kwestiach:

 

- jak ludzie pamiętają Tomka,

- co dla ich (duchowego?) rozwoju znaczył,

- jaki wpływ wywarł na gusta muzyczne.

 

Ale - nie znalazłem wątku ogólniejszego o Tomku, niż niniejszy oraz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i trochę w

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i wreszcie nieco w

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozostają poza tym pojedyncze wpisy w różnych miejscach.

 

Da się "zmartwychwstać" ten wątek? Właśnie w kwestiach:

- jak słuchaliśmy/kiedy/w jakich okolicznościach audycji Tomka,

- co dla naszego (duchowego?) rozwoju znaczył,

- jaki wpływ wywarł na nasze gusta muzyczne...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>- jak słuchaliśmy/kiedy/w jakich okolicznościach audycji Tomka,

 

pierwsze audycje jakie pamiętam to te zx roku 86. Złożyło się to z fascynacją Marillion. Od brata ciotecznego przegrałem 2 pierwsze płyty na taśmach szpulowych - wtedy zaczynałem interesować się muzyką "na poważnie" i posiadałem magnetofon Aria:)

Po płytach na taśmach było narganie autora audycji przedstawiającego program płyty. Głos ten troszkę mnie wtedy śmieszył swoją barwą - Tomek był młody i miał taki nosowy głos:) Niemniej, poza tytułami utworów było kilka zdań oceniających / opisujących muzykę. Były to opinie bardzo zbieżne z moimi. Postanowiłem odszukać w eterze autora i się zaczęło... W poniedziałki RMR, w niedziele Wieczory płytowe, w tygodniu czasami Klub Płytowy o 18.30 gdzie poznałem m.in. dyskografię Jethro Tull i wielu innych. Oraz inne "pojedyńcze" audycje, np. koncert Genesis Second's Out, np. Decameron Third Light w audycji bodaj Ocalić od zapomnienia (mogę się mylić...).

W każdym razie słuchanie wszystkich audycji Tomka stał się rytuałem. O ile miałem dystans do jego zabaw / wygłupów z rockiem gotyckim o tyle muzyka rockowa którą prezentował wchodziła mi w duszę jak narkotyk...

Śmieszne trochę, ale wydaje mi się, że Tomek z czasem sam nabrał większego dystansu do prezentowanych płyt / nagrań. Pamiętam, jak kiedyś rozmawiliśmy o odrodzonym art-rocku. Zgodziliśmy się, że prawdziwie progresywna (ówcześnie) była płyta Stile Lacrimosy a nie dziesiątki płyt jakichś Flower Kings czy im podobnych.

Mam bardzo wiele wspomnień związanych z Tomkiem (osobowo) jak również z audycjami.

Tomek był niezwykle błyskotliwy a podczas audycji jakby wkładał jakąś maskę - jakby przebierał się. Czasami wydawał się prezentować muzykę, której oczekują od niego słuchacze - nie zaś tę, która w danym momencie kręciła go najmocniej.

Co do samych audycji - Tomek kreował w nich niesamowity nastrój. Nie znam nikogo kto potrafiłby tak różne utwoty poukładć w spójną całość. Klimat tych audycji pozostaje w człowieku na zawsze. Do dziś pamiętam kilka audycji tak dokładnie, jakbym słuchał ich wczorajszej nocy.

No i te jego "muzyczne opowieści", w których muzyka przeplatała się z poezją i fragmentami tekstów utworów...

 

>- co dla naszego (duchowego?) rozwoju znaczył,

 

znaczył bardzo wiele.

Zawdzięczam mu więcej niż ojcu w wychowaniu, w kształtowaniu gustów (nie tylko muzycznych), w pojmowaniu świata. Nie mam tu na myśli ślepego zapatrzenia się w Tomka - raczej pewnego rodzaju inspirację, którą dla mnie był (chyba wciąż trochę jest).

Tomek sprawił, że ze zwykłego słuchania (jako tło np.) muzyka stała się dla mnie pasją, fascynacją. To właśnie podczas słuchania wielu usłyszanych w jego audycjach płyt, czy utworów czułem niesamowity dreszcz na plecach.

To on pokazał, że muzyka równie dobrze może nie tylko zionąć / rozpierać energią ale też wzruszać.

Myślę, że moja ogólna życiowa wrażliwość w dużej mierze jest zasługą jego audycji.

 

 

>- jaki wpływ wywarł na nasze gusta muzyczne...

 

Z gustami bywa różnie. Ewaluują.

Zaczynałem słuchać (z uwagą) muzyki gdzieś w 1986 roku. Wtedy był to Marillion. Ale znalazło się także miejsce w sercu dla Ultravox. Ogólnie rzecz biorąc podążałem w przeszłość - najbardziej fascynowały mnie zespoły grające klasycznego prog rocka końca lat 60. i 70. To pozostało do dziś.

Z Tomka fascynacji rockiem gotyckim jedynie Sisters Of Mercy robiło na mnie wrażenie. I Lacrimosa. Ta zawsze była magiczna! I Devil Doll - ale trudno tę muzykę nazwać na wskroś gotycką (choć dla mnie gotyk to właśnie romantyzmy w czerni - czyli Devil Doll jest idealny). Jednak w latach 90. rock gotycki rozumiany był znacznie inaczej - i taka definicja już pewnie pozostanie niezmieniona.

Mniej więcej 2 lata przed odejściem Tomka do mojej płytoteki zawitało kilka płyt jazzowych. Jakież było moje zdziwienie kiedy kilka miesięcy później w audycji Tomka zagrał Toots Thielemans! Tomek mówił wtedy, że trzeba szukać wrażeń na nowych obszarach. Jakbym słyszał kolegę - który wszczepiał mi kilka miesięcy wcześniej Coltrane'a! W tej chwili jazz to jakieś 30% mojej płytoteki. Choć płyty ze starym rockim wciąż dokupuję.

Gatunki się krzyżują. Nie mam ograniczeń. M.in. tego nauczył mnie też Tomek wiele wiele lat temu kiedy z zaprzysiężonego fana Marillion i mu podobnych usłyszałem np 4AD czy Fields Of The Nephilim. A zaraz potem John Foxx. I Hammill na koniec. Takie przenikanie się różnej muzyki jest dla mnie codzienne. W muzyce szukam klimatu, atmosfery i czego co sprawi, że serce zaczyna szybciej bić.

 

I małe podsumowanie na koniec: Tomek nigdy nie był dla mnie żadnym guru. Był raczej kimś kto podsuwał pomysły. Wiele z nich zaowocowało pięknymi przeżyciam. Kilka nie. Był dla mnie człowiekiem szukającym spełnienia i wzruszenia. I takim widzę również siebie. Ciągle gdzieś biegnę zaaferowany nową płytą (niekoniecznie nową w sensie daty), książką czy filmem. I chaciałbym już taki pozostać.

 

P.S. niniejszy tekst zawiera sporo osobistych nawiązań - będę wdzięczny za nie czepianie się szczegółow. Prośba jest kierowana do wielu nieznośnych typków plączących się po forum. Myślę, że sami adresaci doskonale wiedzą o kogo chodzi.

Podoba mi sie to co napisałeś. Beksiński utkwił mi w pamięci swoim oryginalnym sposobem prezentacji muzyki w radiu, specyficznym poczuciem humoru i postrzeganiem swiata wokół. Ujmował mnie swietnymi choć jak zawsze kontrowersyjnymi felietonami w TR. Chociż mój muzyczny swiat formowali poprzez radio Kaczkowski, Mann i inni On był wielka osobowoscią jakże inaczej podchodzacą do otoczajacego świata i muzyki. Szkoda, że temu pierwszemu nie podołał.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

T.B. cechowała wielka wrażliwość muzyczna. Kto śledził wieczorne audycje, ten wie, że muzyka była doskonałą ucieczką od gnijącej coraz bardziej cywilizacji. Z filmów z kolei dowiadujemy się, że muzyki słuchał na wysokich elementach Technicsa, czyli należał do wybrańców. Dziś wielu z nas inaczej patrzy na niedostępne rarytasy z Pewexu. Jego wkładu w muzyczne wychowanie np. rocznika '74 nie da się przecenić. Pozostała tylko muzyka, piękna, która nawet dziś, w erze sklepów internetowych, jest trudna do zdobycia - ot, choćby znakomity "Rise and fall of the decade". Warto snuć tę historię... historię niestety.

T.B. był postacią wyjątkową. Oczywiscie, ja sam wybrzydzam, że TB w swoich audycjach prezentował stale tą samą muzykę; że odrzucał z powodu swoich uprzedzeń wiele nowych rzeczy, bo nie przyswajał określonego stylu (np. tak bardzo znienawidzonego rapu), że prezentował wiele rzeczy wtórnych - takich jak całę masę płyt z rocka prog (regre) sywnego.... Ale jego audycje to dla mnie prawdziwa sztuka radiowa - coraz rzadsza, prawie już nie istniejąca. Kreacja na potrzeby chwili - może szczera a może nie, ale bardzo często - fascynująca. Muzycznie - często średnio - tu nie zmieniam zdania.

 

P.S Sluchałem głosu Tomka wczoraj - jechalismy samochodem do Polski, a w głośnikach nagrana audycja osnuta wokół motywów z Zakochanego Szekspira. Potem zmieniliśmy na Trojkę - około godziny 2.00. Leciała audycja poświecona rockowi progresywnemu - m.in. Riverside, VdGG . Wszystko pięknie - ale po audycji Tomka prowadzący skojarzył się nam z nudnym kaznodzieją ;)

 

Pozdrowienia

Jeszcze jedno. Niedawno próbowałem znalezc w necie audycje Beksinskiego - wpadłem na strony mu poswiecone a tam atmosfera nieciekawa. Albo cwaniacy którzy oferują nagrane audycje na DVD za sowitą opłatą (hieny cmentarne), albo inne kwoki niechetnie dzielące sie zbiorami - " bo to moje". Uderzyła mnie ta nieprzychylnośc...

Transkrypcje z audycji Tomka, a także kopalnia informacji o Tomku jest tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Na stronie Linki znajdziecie też adresy innych stron w necie, w tym link do strony z felietonami "Opowieściami z krypty":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

osobiście nie znoszę tego typu klimatów

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

włos się jeży na głowie, zamordystyczny koleś - z całym szacunkiem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

The odd get even.

Dzięki wszystkim za te garści refleksji.

W odpowiedzi na mój własny wpis, garść moich:

 

> - jak słuchaliśmy/kiedy/w jakich okolicznościach audycji Tomka,

 

Ja spotkałem się z audycjami Tomka jeszcze w latach 80-tych, słuchając Trójki. Całe dyskografie Camel, Alan Parsons Project, Genesis, Supertramp, Barkey James itd. miałem nagrane na szpulach właśnie z jego audycji. Jakoś w zawieruchach życiowych taśmy te się zatraciły, a w latach 90-tych już nie miałem możliwości słuchać jego nocnych audycji... Szkoda wielka... Ale czytywałem felietony "Opowieści..."

 

> - co dla naszego (duchowego?) rozwoju znaczył,

 

Dla duchowego rozwoju - niewiele. Od początku bowiem muzyka dla mnie to przede wszystkim była i jest warstwa dźwiękowa, a nie tekstowa. Tomek szczegółowo tłumaczył na polski i wykonywał egzegezy tekstów Fish-a - dla mnie muzyka Marillion-u była po prostu przegadana, nudna, warstwa muzyczna tego zespołu była zbyt uboga. Zawsze mnie fascynowały pejzaże dźwiękowe, klimaty, nastroje... Dlatego też nie podzieliłem fascynacji Tomka tekstami Watersa z "The Final Cut" czy "Pros and Cons...". Na tych płytach po prostu ci faceci (Fish, Waters, czasami Peter Gabriel) zbyt nachalnie gadają, gadają, pozostawiając za mało czasu na muzykę, klimat, nastrój.

"Opowieści z krypty"? Kilka tygodni temu wydrukowałem sobie wszystkie felietony i przeczytałem "po latach". Podziwiam ostrość spostrzeżeń, obrzydzenie Tomka komercją... Powalił mnie tekst o kobiecinie stojącej przed nim w kolejce i kupującej wszystko "po ćwierć plasterka", po to, by nazajutrz powrócić do sklepu i znowu skutecznie zatruć życie osobie stojącej za nią w kolejce... Albo o niemożności kupienia bloczka biletów tramwajowych... Niechęć do głupoty i motłochu... Bawiło mnie też jego dziecięce wprost zafascynowanie filmami (Hans Kloss...). Ale z drugiej strony - czterdziestoletni przecież facet egzaltuje się jak nastolatek głębią swoich przeżyć i nieszczęść. Czy o takie pojęcie "chodzenia 5 cm nad ziemią" w życiu chodzi? Nie. Trzeba stać mocno na ziemi nogami, głowę można "zanurzać w obłoki", ale nie należy "tracić kontaktu z bazą". Nie jestem poetycki?... Poezja poezją, ale życie jest życiem. Inaczej skazujesz się na zamknięcie w krypcie gdzie wciąż rozdrapujesz rany w sado-masochistycznej masturbacji duchowej. Nie dla mnie. Dziękuję.

Najsmutniejsze w życiu Tomka było to, że nikt NIKT nie wyszedł mu na przeciw z pomocną dłonią, by łagodnie sprowadzić go na ziemię i nauczyć chodzić!!! A przecież miał grono znajomych, którzy znali go na co dzień, znali jego historię i nieudane próby... On przecież wołał Pomocy! Pomocy! Nie daję sobie rady ze sobą! To dla mnie tragedia tego faceta. Czyżby tak skutecznie zbudował ścianę (The Wall?) wokół siebie, że już nikt nie potrafił do niego trafić? Hello, is there anybody out there?...

Wiadomość o jego skutecznym wykonaniu decyzji doszła do mnie jakoś zaraz w święta'99. Byłem wstrząśnięty. I jednocześnie głęboko wściekły na Tomka. To tylko tyle? To tak nam odpowiadasz? Prowadzisz nas na bezkresne przestrzenie, sączysz nam w umysły swoje jadowite myśli, narkotyzujesz nas, a potem, na koniec, pokazujesz nam środkowy palec?... Że masz nas wszystkich w dupie?... Spoczywaj w pokoju.

Jego testament w ostatnim "Tylko Rocku" przyjąłem wściekły na redaktorów. Przecież dostali ten tekst wcześniej. Dlaczego nikt, do cholery, tego nie przeczytał ze zrozumieniem!!!! I mu nie pomógł!!!

A napisałem, że niewiele znaczył dla mojego duchowego rozwoju... Tak, ale faktem jest, że emocjonalnie wywarł olbrzymi wpływ.

Jeszcze jedno - geniusz translacji! Porównywałem tłumaczenia Lacrimosy i Watersa - teksty Tomka są najbardziej zwarte, treściwe, z każdego słowa jest wyciągane maksimum emocji. Prostota, minimalizm i harmonia,... Genialne!

 

> - jaki wpływ wywarł na nasze gusta muzyczne...

 

I tu powiem bez wahania - decydujący. Pink Floydami i takimi klimatami zaraziłem się jeszcze w latach 70-tych. Ale to Tomek wyprowadził mnie na szerokie wody muzyczne, Jak wspomniałem powyżej - Camel (w 100% dzięki Tomkowi), Alana Parsons, Genesis, Peter Gabriel, Dead Can Dance i reszta ze stajni 4AD, Supetramp, dłuuuugo by wymieniać...

Po roku 2000 jak już "dorobiłem się" na tyle, by pomału kupować płyty, to pierwsza pełna oryginalna skompletowana dyskografia (po Pinkach) to właśnie Camel.

Na koniec ciekawostka: 1-go kwietnia b.r. była rocznica 45 lat Trójki. Słuchałem Trójki całą niedzielę, ale o Tomku nie wspominali. Wiedziałem, że MUSZĄ wspomnieć. I po północy z niedzieli na poniedziałek wiedziałem już, że tej nocy nie pójdę spać... Odtworzyli w całości audycję Tomka "Noz z Lacrimosą" z 23/10/99. Trzy pełne godziny... Cholera. Ten facet jeszcze zza grobu jest w stanie mnie zaskoczyć i czegoś nauczyć!!! Nie znałem Lacrimosy wcześniej. Uroczystość i gotycki rozmach tej muzyki mnie wręcz powalił... Po kilku tygodniach słuchania Lacrimosy widzę teraz, że muzyka ta jest nieco "odpustowa" i napuszona, ale nadal niezwykle klimatyczna i warta słuchania (w stosownym momencie)... Tomku! Żałuj, że nie dożyłeś roku 2003 i "Kyrie" z płyty Echos, a przede wszystkim roku 2005 i "Hymnu o miłości" w płyty Lihtgestalt. Choć pewnie Ty rozpłakałbyś się oczywiście nad "The Party Is Over"...

>Tomku! Żałuj, że nie dożyłeś roku 2003 i "Kyrie" z płyty Echos, a przede wszystkim roku

>2005 i "Hymnu o miłości" w płyty Lihtgestalt. Choć pewnie Ty rozpłakałbyś się oczywiście nad "The

>Party Is Over"...

 

No właśnie ..... ciekawe jaką muzykę puszczał by Tomek gdyby żył do dziś.

Tomek wynajdywał różne utwory których bym na pewno nigdy nie poznał gdybym nie słuchał Jego audycji.

A skoro Go zabrakło to mam świadomość, że wiele pięknej Muzyki nigdy do mnie nie dotrze.

Napiszcie jakie utwory nagrane od roku 2000 mogłyby znaleźć się w Jego audycjach.

Moja propozycja to purpurowy klasyk "Child In Time" w wersji z ostatniej wersji Blackmore's Night

"Village Lanterne".

 

pozdr.

krzys_mak

- jak ludzie pamiętają Tomka

 

Pamiętam jak dziś czytane opowieści z krypty i fragment o kobitkach robiących kolejki w sklepie - wtedy pomyślałem że koleś nie wie już czego się czepić... Nie lubię TB i źle go wspominam. Mizoginistyczne teksty są dla mnie niedojrzałe i śmieszne. Wojna płci - smiechu warte.

 

- co dla ich (duchowego?) rozwoju znaczył,

 

Dla mnie niewiele - patrz wyżej. Szanuję Go za formę swoich audycji.

Nie lubię zasklepiania się, braku otwartości - u mnie na półce płytki milesa davisa sąsiadują z juno reactor i nic się nie dzieje. Też np. nie lubię rapu - natomiast jestem daleki od twierdzeń że to muza for idiots by idiots.

TB potrafił wyciągać wnioski z komercyjnych dzieł (np o przemocy w filmach na przykładzie matrixa) - serio, absolutnie niewiele ten nurt mnie obchodzi i niewiele dla mnie znaczy. Przytoczony matrix oglądam jako zbiór efektów specjalnych, "przekaz" duchowy jest tu równie istotny jak to o czym spiewa Tokio Hotel etc.

 

- jaki wpływ wywarł na gusta muzyczne.

 

Żaden. Tomek jak dla mnie poruszał się uparcie w mainstreamie. Pisał, mówił o powszechnie znanych rzeczach, niewiele nowego się od niego nie dowiedziałem. Ileż można mękolić o king crimson, bugdie, lacrimosa! Ileż więcej dowiedziałem się dla przykładu z zakładki muzyka niniejszego forum...:)

The odd get even.

theli28: o Lacrimosie można. Kiedy w 1998 roku pytałem w wielkim sklepie muzycznym w Zurichu o płyty tej jakby nie było szwajcarskiej grupy, sprzedawca zrobił duże oczy i wyjąkał: Lacri... was?

pavlos, 23 Kwi 2007, 10:44:

"...Prowadzisz nas na bezkresne przestrzenie, sączysz nam w umysły swoje jadowite myśli, narkotyzujesz

>nas, a potem, na koniec, pokazujesz nam środkowy palec?... Że masz nas wszystkich w dupie?..."

 

Według mnie nie był winny radiosłuchaczom niczego. Nie miał żadnych zobowiązań wobec nich. Szczerze, śmieszy mnie trochę to roszczeniowe nastawienie wobec jego osoby.

Zaraz po jego odejściu na kilku forach pojawiały się teksty w stylu: dlaczego NAM / MI to zrobiłeś???

On zrobił to sobie - facet po prostu nie chciał żyć! Tyle.

Swego czasu wspominał o pewnego rodzaju natręctwie ze strony słuchaczy - dostawał listy w stylu: skąd tyle wesołości w audycjach? kiedy będzie w końcu gotyk? itp. Był tym wstrząśnięty. Muzykę mroczną traktował jak hammer horrory (gdzie nietoperze latały na sznurkach) - jako kreację pewnej atmosfery. Ale ZAWSZE miał do tego dystans - nie identyfikował się z tym. Słuchacze nie mieli, i jak to kiedyś dobrze ujął poczuł się wpychany do trumny / krypty.

 

"Przecież dostali ten tekst

>wcześniej. Dlaczego nikt, do cholery, tego nie przeczytał ze zrozumieniem!!!! I mu nie pomógł!!!"

Nikt, z Tomka otoczenia nie traktował jego "wygłupów" serio - i dlatego ostatni tekst został potraktowany również w ten sposób. PRzyjaciele chcieli mu pomóc, choć jak się okazało nie było to łatwe. Można po latach mieć wrażenie, że Tomek jednak nie chciał tej pomocy. Zresztą miał plany na przyszłość - chciał kupić DVD, miał zamówione płyty w kilku miejscach, miał umówione spotkania, obiecał dla Waissa recenzje i artykuł itd. Decyzja o kroku ostatecznym musiała być podjęta w przeciągu kilku dni.

Smutne bardzo to wszystko - ale uszanujmy jego decyzję nie mając pretensji o to, że był cokolwiek komukolwiek winny!

theli28, 30 Kwi 2007, 19:22

">Nie lubię zasklepiania się, braku otwartości - u mnie na półce płytki milesa davisa sąsiadują z juno

>reactor i nic się nie dzieje. Też np. nie lubię rapu - natomiast jestem daleki od twierdzeń że to

>muza for idiots by idiots. "

 

Daj spokój - Tomek nie "zasklepiał się", jak to ująłeś. Taki miał gust. Przecież nikt nie musi lubić wszystkiego:)

Ale spektrum i tak miał szerokie moim zdaniem - choć poruszał się wokół rocka. Ale znalazło się wiele "podgatunków":

new romantic, gotycki, klasyczny, progresywny, ówczesny art rock, new wave, 4AD i pewnie coś jeszcze by się znalazło:) Było też miejsce na muzykę klasyczną, filmową (często o podłożu klasyki) i ostatnio zasmakował jazz'u.

A że nie lubił np. awangardy? i czegoś jeszcze? każdy ma prawo:)

 

Pozdrawiam

  • 1 miesiąc później...

Mr1974 – chodziło mi o to że TB jawnie atakował style muzyczne których nie lubił i w tym sensie się dla mnie zasklepiał.

Dzięki znienawidzonym przez Tomasza komputerom, sprawiłem sobie Jego ostatnią audycję. Jej przesłuchanie jest dla mnie doświadczeniem porażającym. Jego spokojny, ciepły głos… Trudno uwierzyć że należy do człowieka który dwa tygodnie później odbierze sobie życie i który w trakcie tej audycji jest już zdecydowany… Co zresztą ogłasza wszem i wobec „Czy zdają sobie Państwo sprawę z tego, że dziś spotykamy się po raz ostatni w latach dziewięćdziesiątych XX stulecia? I w ogóle może to być nasze ostatnie spotkanie, nie wiadomo co się wydarzy...” Słowa „ostatni”, „ostatnie” przewijają się przez cały czas. Wiele w tym jest, niestety, sado-masochistycznej zabawy o której powyżej napisał pavlos. I chyba rację miał Jego ojciec, który mówił że Tomek nie wołał o pomoc, on po prostu nie chciał żyć. Przy tym wszystkim uderza beztroska z jaką zapowiada koncerty Petera Hamilla.

Pod względem formy audycja jest skończona. Wszystko jest na swoim miejscu, nawet „dobry wieczór” powiedziane w najodpowiedniejszym momencie. Świetny klimat, uwagę zwraca także nienaganna polszczyzna i dykcja… Pani która zapowiada powtórkę audycji TB, w ciągu niespełna minuty robi ze cztery lapsusy językowe…

 

Słuchając głosu Tomka trudno jest mi utożsamić Go z jadem cieknącym z „Opowieści z Krypty”… Jakby miał założoną maskę, która na moment opada, gdy szczerzy kły, mówiąc o nadziei jaką ma, że komputery szlag trafi na skutek błędu roku 2000…

 

Tak się składa że dokładnie wiem co robiłem w dniu kiedy umierał. Od szóstej rano byłem w szpitalu aby o godzinie 22 powitać na świecie moją, obecnie siedmioletnią, córeczkę…

The odd get even.

jeszcze raz, bez smieci, które nie wiem dlaczego się pojawiły.

 

Mr1974 – chodziło mi o to że TB jawnie atakował style muzyczne których nie lubił i w tym sensie się dla mnie zasklepiał.

Dzięki znienawidzonym przez Tomasza komputerom, sprawiłem sobie Jego ostatnią audycję. Jej przesłuchanie jest dla mnie doświadczeniem porażającym. Jego spokojny, ciepły głos. Trudno uwierzyć że należy do człowieka który dwa tygodnie później odbierze sobie życie i który w trakcie tej audycji jest już zdecydowany. Co zresztą ogłasza wszem i wobec „Czy zdają sobie Państwo sprawę z tego, że dziś spotykamy się po raz ostatni w latach dziewięćdziesiątych XX stulecia? I w ogóle może to być nasze ostatnie spotkanie, nie wiadomo co się wydarzy...” Słowa „ostatni”, „ostatnie” przewijają się przez cały czas. Wiele w tym jest, niestety, sado-masochistycznej zabawy o której powyżej napisał pavlos. I chyba rację miał Jego ojciec, który mówił że Tomek nie wołał o pomoc, on po prostu nie chciał żyć. Przy tym wszystkim uderza beztroska z jaką zapowiada koncerty Petera Hamilla.

Pod względem formy audycja jest skończona. Wszystko jest na swoim miejscu, nawet „dobry wieczór” powiedziane w najodpowiedniejszym momencie. Świetny klimat, uwagę zwraca także nienaganna polszczyzna i dykcja. Pani która zapowiada powtórkę audycji TB, w ciągu niespełna minuty robi ze cztery lapsusy językowe.

 

Słuchając głosu Tomka trudno jest mi utożsamić Go z jadem cieknącym z „Opowieści z Krypty". Jakby miał założoną maskę, która na moment opada, gdy szczerzy kły, mówiąc o nadziei jaką ma, że komputery szlag trafi na skutek błędu roku 2000

 

Tak się składa że dokładnie wiem co robiłem w dniu kiedy umierał. Od szóstej rano byłem w szpitalu aby o godzinie 22 powitać na świecie moją, obecnie siedmioletnią, córeczkę.

The odd get even.

ok, zgadzam się:) trochę niedokładnie Cię zrozumiałem...

 

Co do audycji - większość (o ile nie wszystkie) była porządnie przygotowana. Szczególnie polecam audycje "tematyczne", często oparte na wierszach E.A. Poe i fragmentach tekstów prezentowanych i specjalnie dobranych utworów.

 

To dobieranie utworów ma również niebagatelne znaczenie - Tomek często budował nastrój "wciągając" słuchaczy po mału ale skutecznie w głąb swoich klimatów... było to dokładnie przemyślane i przygotowane.

 

Pozdrawiam!

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.