Skocz do zawartości
IGNORED

Gaincard 3 - czyli clon pana Stefana.


gutekbull

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie odebrałem dziś nową zabawkę , zrobiony na zamówienie Gainclon, wprawdzie nie dla mnie, ale byłem inspiratorem tego zamówienia i dlatego mam teraz niekwestionowaną przyjemność słuchać go jako pierwszy.

Przyznam się ,że miałem mieszane myśli, klocek za ok. 1500zł ??!! Przepaść cenowa olbrzymia.

Wpiąłem go w tor zamiast mojej końcówki mocy McIntosha 252 i pierwsze wraznie to fakt, że nie poczułem dyskomfortu w brzmieniu zestawu, a to już wiele.

Zaznaczam wzmak jest robiony na indywidualne zamówienie do kolumn o impedancji 4 omy - BC Acoustique Araxe. Tak więc mój zestaw jest dość przypadkowy

Gaincard 3 zagrał bez najmniejszych kompleksów.

Mimo niewielkiej mocy (2x50) bardzo dynamicznie z pięknym - plastycznym basem.

Co się najbardziej rzuca w oczy to ilość szczegółów - informacji nie mniejsza niż w MACu.

Słucham M.Davisa "Blu e in Green" wspaniała barwa trąbki.

Gaincard 3 pozostawia długie wybrzmienia.Gra inaczej jak MAC ,bardziej zagadkowo - tajemniczo - płyty brzmia ciekawiej.

Niesamowita barwa i plastyczność dźwięku to główne atuty.

Tak jak mnie zapewniano pełno różnakich smaczków.

Jestem ciekaw co będzie jak się wygrzeje.

Wszystkim których nie stać na drogie klocki lub nie chcą z różnych powodów wydawać tyle kasy polecam.

Sprawdzenie - odsłuchanie czegoś takiego jak Gainclon.

[obrazekLUKASZ-288603_3.JPG]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/17165-gaincard-3-czyli-clon-pana-stefana/
Udostępnij na innych stronach

Gra coraz lepiej -wygrzewa się.

W małych składach jazzowych nie do pobicia,

nie chce mi się wierzyć, że za takie pieniądze może być taki dźwięk.

Jaki sens kupowania McIntoschy, Krelli, Gryphonów itp.

Mam duże rozterki ;-)

>Zbig

Moim zdaniem (zrobiłem 6 szt. GC na LM3886 i LM3875 w róznych zestawieniach) lepiej zagra Drakula na dobrych częściach. Po kilkukotnym słuchaniu w tejże w wykonaniu lancastera mogę powiedzieć, że gra lepiej.

GC stawia wzmacniaczom wysoko poprzeczkę (LM3886 pokonał w bezpośredniej konfrontacji Krell 400xi), ale są jeszcze lepsze konstrukcje.

Jutro go oddaje , bo nie jest mój ;-(

McIntosch jest lepszy w wysokich tonach i ma swego rodzaju namacalność - trójwymiarowość dźwięku,

ale konstruktor zaznacza,że wzmak nie był robiony pod moje kolumny.

Ciekawe jakby zabrzmiała wersja HI ENDowa ?

Czasem zazdroszczę tym, co to tylko jazzu słuchają. A ja wrzucam jakiś szybki kawałek z motorycznym basem, np. Stying Power, i zazwyczaj mam "Masakrę w pierwszej oktawie". Przynajmniej parę razy już tak było. Czy może ten jest inny?

Tak własnie jest. Drakula gra pełniejszym dźwiękiem z jeszcze lepszym basem, a bez kondensatorów na wyjściu z piękna górą. LM3886 w wersji p2p i z odsprzęgnięciem zasilania przez kondensatorki MKP gra również b. dobrze, chociaż nieco inaczej. Do małych składów, ale nie tylko - to wyśmienity amp.

Wiecie co ,nie bardzo mam ochotę się przyznać, że ...........1500zł !!!!

Puściłem Dire Straits i jest ok.

On jest bardzo dynamiczny z świetnym basem.

Cały czas mnie męczy wersja HI ENDowa Clona za powiedzmy 3000zł ??

Przełączyłem na MACa no bez dwóch zdań jest lepiej,

ale za ile,

a zapewniam poprzednio też było doskonale.

Gdybym porównywał wzmaki za podobną kasę to MAC by wygrał, a tak .....?!

rekin

Czy porównanie Krell KAV-400xi vs Gainclone, miało miejsce w Top HiFi (ul Garbary)?

Czy w używałeś przedwzmacniacza?

Jakimi plytami testowałeś (szczególnie bas)?

 

Pozdrawiam

Tak własnie w TOP-HiFi na Garbarach. Nie używaliśmy żadnego pre. Tylko Marantz 17KI i GC (LM3886) lub Marantz 17KI i Krell 400xi. Kolumienki użyte to ProAC D25.

Z Krella basu było jakby więcej jeśli chodzi o masę, ale jego zróżnicowanie/kontrola wydawała się subiektywnie gorsza. W zakresie wysokich nie było już o czym mówić. Z GC przestrzeń i lokalizacja po prostu były. Z Krella nie było to już tak oczywiste. Średnica również na korzyść GC. Największa różnica to znów subiektywne odczucie dynamiki dźwięku z GC, co razem z doskonałą lokalizacją i przestrzenią wokół instrumentów robiło naprawdę wrażenie.

Jeśli chodzi o płyty, to było ich trochę i dokładnie już nie pamiętam. Na pewno Amused to Death i Extreme. było też coś Patrici Barber i kilka innych płytek. Po dłuższej naradzie (Krystian Majer, lancaster i ja) wybraliśmy chyba 1 czy dwa utwory z Amused to Deatch i na nich się skupiliśmy.

Później zmienilismy jeszcze źródełko na modyfikowanego Philipsa 720 - następna różnica na korzyść - lepsze wszystko prócz kontroli basu (nie było jeszcze stabilizacji st. wyjściowego i zegara).

[obrazekLUKASZ-288698_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

rekin

Dziękuję za opis (i dokumentację foto) :-)

Oprócz Maca - gutekbull`a, to jest drugie porównanie z droższym wzmacniaczem (Krell KAV-400xi).

Czyli Gainclone, jest ciekawy (i za niewygórowaną cenę).

 

Do testów basu trzeba bylo użyć muzyki organowej - nie tylko tych olbrzymich organów, z płyty - Frederic Fenell/Dallas Wind Symphony "Pomp and Pipes" (Reference Recordings RR-58 HDCD), ale choćby płyty z Jeanem Guillou :-)

Również bardziej "gęstej" muzyki (przykładowo):

Peter Gabriel ("So", "Up") , Tool "Lateralus", Laurie Anderson "Bright Red" czy "Ognisty ptak", "Pietruszka" (Igor Strawiński).

Być może te Prozaki by nie wyrobiły :-)

Przy tej muzyce zaczynają się problemy, nie tylko dla tańszego sprzętu :-)

 

Pozdrawiam

gutekbull

Posłuchaj GC z dobrym przedwzmacniaczem.Efekt murowany.

Dobre wyniki daje lampowy pre.Przez parę miesięcy słuchałem samego GC,ale trafił do mnie BLS i lampowy pre A.Witka.Od tej pory nie ma mowy o słuchaniu bez preampa.

Pozostaje tylko pytanie, na jaki preamp się zdecydować.

Po przygodzie z GC raczej się zdecyduję na DIY :))))

Hmm

Dla mnie to nic dziwnego, że coś - cokolwiek gra dobrze w porównaniu z MACiem. NIe mam dobrego zdania o ich końcówkach. Brakuje im dynamiki i dobrego basu a góra jest przymulona. Krell 400 to też żadna rewelacja.

Panowie żeby nie było niejasności jak wczoraj wróciłem do MACa ,zmiana wykazała zdecydowaną jego wyższość,

jego większą namacalność dźwięku, trójwymiarowość, więcej czaru - bogatsze (ale nie dłuższe) wybrzmienia poszczególnych dźwięków

Gainclon grał dźwiękiem prostszym !!

Zbliżonym do np.Ushera 1.5 o niesamowitej kulturze, gładkości i barwie.

Z moich informacji wynika jedno nowum , u mnie bas był doskonały ,a lżej wypadły wysokie tony.

Jeśli zaobserwujecie w tej relacji pewne sprzeczności ;-) to proszę o wyrozumiałość bo relacjonowałem na gorąco,a i clon grał pierwsze godziny, po wygrzewaniu się było coraz lepiej ,

a przecież do całkowitego wygrzania jeszcze trochę brakuje.

Miałem tylko jeden dzień ( wypadło akurat w najsmutniejszy wieczór )

z jednej strony włączony-wyciszony telewizor i TVN 24 - komunikaty, i gdzieś sącząca się muzyka z Gaincard 3

Niesamowity wczorajszy wieczór dał dużo do myślenia.

Przejście z MACa na Gainclona nie wywołało wrażenia ,że obcuje z gorszym dźwiękiem , było po prostu inaczej.

Może powrót wykazał większe różnice w klasie dźwięku ,ale i tak byłem oczarowany.

Do tej pory byłem niedowiarkiem, ale to już przeszłość.

Mnie zawsze ciekawi, jak te ochy i achy brzmią po np. miesiącu grania (w jednym zestawie). Jakoś rzadko słyszy sie, że ktos słucha Clona np. dwa miesiące i nadal jest to dla niego najlepszy wzmacniacz na świecie i nie chciałby w nim znowu czegos poprawiać.

Tak chyba zreszta jest z wiekszością spektakularnych urzadzeń.

>jar1

Masz rację, ale to wynika raczej z faktu, że jeśli tanim kosztem udało się stworzyć coś co gra dobrze, to nie zaszkodzi poeksperymentować i może być jeszcze lepiej. Moim zdaniem fenomet GC polega też na tym, że jest to doskonały punkt wyjścia dla początkujących. Zrobienie pierwszego własnego wzmacniacza zakończone powodzeniem strasznie motywuje do dalszych działań w DIY. Bez tego początkowego sukcesu wielu forumowiczów nie zabrałoby się do dalszych projektów, bo zniechęciliby się.

W jakimś wątku napisałem, że "zwycięstwo" GC nad Krell 400xi to żadne wielkie osiągnięcie, bo to nie jest jakiś wybitny wzmacniacz, natomiast jestem się w stanie zgodzić, że w porównaniu do naprawdę dobrych konstrukcji GC gra w sposób nieco odchudzony - dźwiękiem nieco uproszczonym. Mam na myśli głównie informacje niesione w średnicy. McIntosh 6850 grał właśnie ciekawszym dźwiękim średnicy, natomiast faktycznie wysokie tony były jakby wycofane i nie podane w tak bezpośredni sposób jak z GC, ale co kto lubi.

No i ważna sprawa każdy - GC gra nieco inaczej w zależnosci od zastosowanych elementów i nie zawsze te najdokładniejsze/najdroższe są najlepsze. W wersji p2p zostawiłem np. dwa rezystory zwykłe metalizowane 1% zamiast Elpodów, czy innych, bo gra lepiej. LM3886 jest w moim odczuciu (nie tylko moim) zdecydowanie lepszy od LM3875. Popełniłem 2szt. w oparciu o 3875, a trzeciej na kicie Petera słuchałem i każdy z kolejnych 3szt. na LM3886, które robiłem później gra lepiej.

Przełożyłem tutaj swój wpis z wątku gainclona

Pozwolę sobie na parę uwag, jak być może niektórzy koledzy ocenią, z pogranicza metafizyki.

Wzmacniacz niczym dobry instrument muzyczny wymaga strojenia, ułożenia brzmienia (o czym wszyscy wiemy). Klon ze swoją minimalistyczną filozofią jest wręcz akademickim przykładem wpływu podzespołu na barwę ( o czym też wszyscy wiemy)

Kimura (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) zbudował swojego karda ze starych, trzydziestoletnich elementów. Uwazał ,że gdzieś po drodze ,w pogoni za liczbami , podzespoły bierne straciły sporo ze swej pierwotnej, naturalnej muzykalności. Producenci zaczęli stosować nowe technologie, a ponieważ około 10% populacji słyszało kiedykolwiek muzykę naturalną wyścig poszedł w stronę "wodotrysków".

Wyrafinowani audiofile cenią brzmienie różnych NOS-ów.

Stare srebro gra lepiej. Wysokiej klasy, stary potencjometr z pręcikiem grafitowym oprawionym w wodzik ma swój niezaprzeczalny urok dzwiekowy.

Z ciekawości do konfiguracji klona Petera zastosowałem stare rezystory użyte w oryginale Gaincarda i efekt uważam za interesujący. Mnie osobiście najbardziej przypadlo do gustu brzmienie pewnych bezkolpakowych rezystorów precyzyjnych robionych na bazie tlenków srebra ( z lat osiemdziesiątych).

Bypassowanie starymi, bezindukcyjnymi kondensatorami MKH dalo też ciekawszy efekt od MKP.

Dla wielu ludzi o podejściu "inzynierskim" 4000 bugsów za te kilka części w Gaincardzie to cena chora. Pamiętajmy jednak,że te stare elementy trzeba zdobyć. Np. kupić starego Klein Hummela i go rozebrać...

Do czego zmierzam?

Junji Kimura pokazał metodę, Peter Daniel doprowadził klona na granicę możliwości brzmieniowych współczesnych podzespołów.

A może tak złoty środek?

Klon Petera wykonany na świadomie wybranych ,starych podzespołach biernych!

Za wyjątkiem oczywiście kondensatorow glównych filtra zasilania. Nie bedę nikogo namawial na stare Elwy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

1500 zł za tak proste DIY to i tak sporo. No ale z czegoś trzeba żyć. Forumowicze skladali swoje GC za 300-400 zł i to już był full-wypas, a i tak ciekawe co tam nakładli :-) chyba złote sztabki

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.