Symetryczny a jednak nie zbalansowany - wzmacniacz mocy.

[AlmostFamous]

Yo. To znowu ja...

Dzisiaj przedstawiam wam mój wzmacniacz mocy. Oczywiście niczego nowego tu nie odkryłem, chociaż wydaje mi się że rozwiązanie jest warte uwagi. Układ symetryczny. Klasyczna konstrukcja ze wzmacniaczem różnicowym w roli stopnia napięciowego z ujemnym sprzężeniem zwrotnym. Obciążony zmodyfikowanym lustrem z emiterowym zasilaniem źródłem prądowym. Kolejny stopień to tak na prawdę dwa sterowane źródła prądowe pełniące rolę „konwertera” napięcie-prąd dla stopnia końcowego, który jest klasycznym NIE-wtornikowym układem komplementarnym wykonanym na 3 parach tranzystorów mocy. Dlaczego taki układ, taka ilośc tranzystorów końcowych itd..? Ponieważ chciałem zrobić „porządny” wzmacniacz o stosunkowo małych gabarytach  z dobrze zaprojektowanym pcb przez co duża część płytki to po prostu miedź dla szyn zasilania. Jak na moje umiejętności wyżyłowałem projekt na maksa, a miałem ograniczone pole do popisu, ponieważ to radiator od początku definiował wymiary pcb. Wybór padł na SK85/100 od Fischera. Jest w nim potencjał do rozproszenia dość dużej ilości ciepła a jednocześnie jego cena nie zabija. Dlaczego rozwiązanie warte uwagi ? Bo udało mi się tu osiągnąć całkiem przyzwoite parametry mimo niezbyt skomplikowanej struktury. Nie ma potrzeby naszpikowania wzmacniacza rozbudowanymi stopniami z ogromną ilością tranzystorów (oczywiście doceniam rozbudowane struktury) aby efekt był zadowalający. Jako układy różnicowe, źródła i lustra prądowe użyłem podwójnych tranzystorów w obudowie sot363 co uważam za rozsądne posunięcie, ponieważ ten zabieg niweluje problemy doskwierające np układom różnicowym, które bardzo często są realizowane na pojedynczych tranzystorach a co za tym idzie pojawia się problem z nierównomiernym ich nagrzewaniem. Nawet porządne wzmacniacze mają często WR jako dwa osobne tranzystory, które producent próbuje kompensować termicznie za pomocą pasty termoprzewodzącej i koszulki termokurczliwej. Mimo stosowania tego typu zabiegów ciężko o dobrą kompensację bo jednak wewnętrzna struktura tranzystorów będzie żyła swoim życiem. Tu z tym nie ma problemu bo tranzystory są podwójne i dlatego mają bardzo zbliżoną temperaturę. Wracając do mojego wzmacniacza… Nie miałem w planach robienia  „kilowatowego potwora” lecz jedynie wzmacniacz o mocy 100w ale z brzmieniem spełniającym moje oczekiwania. Oczywiście jest tu potencjał aby uzyskać większą moc niż zakładane 100w ale wolałem nie przepłacać za przesadnie wielkie transformatory. Radiator pozwala na stosunkowo duży prąd spoczynkowy, w prawdzie to nadal klasa AB ale śmiało można ustawić 100ma na każdy z tranzystorów mocy. Co do parametrów to THD na poziomie 0,001%(w pomiarach nawet poniżej 0.0007% ale nie dysponuje aż tak zaawansowaną aparaturą pomiarową aby każdy wynik brać za pewnik). Brzmienie dla mnie super. Miałem okazję porównać z końcówką mocy primare a32 którą miałem u siebie niedawno i mój wzmacniacz mi bardziej przypadł do gustu.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )