Koncepcja konstrukcji analogowego stopnia mocy 200-500W o wysokiej efektywności

[silver_sound]

Największym mankamentem analogowych wzmacniaczy mocy w klasie A jest ich niska efektywność, a co za tym idzie wielkie straty energii wydzielane ciepłem, a raczej gorącem radiatorów na których zamocowane są tranzystory wzmacniacza prądu. Szczególnie bolesna jest ta właściwość teraz, gdy ceny energii elektrycznej nie należą do niskich, i raczej nie należy spodziewać się ich obniżenia.
Jak niektórzy z Was wiedzą, nie jestem tzw: złotouchym, i spadłem niejako na to forum z niszy sprzętu nagłośnieniowego do potrzeb profesjonalnych. Wprawdzie kolumny niszy profesjonalnej w żaden sposób nie da się porównywać do kolumn tzw: domowych, to wzmacniacze w obu niszach już tak. Zatem nie ma problemu z zaimplementowaniem pewnych rozwiązań konstrukcyjnych niszy pro, do celów hi-end, które pozwolą na obniżenie mocy strat. Mam na myśli stopnie mocy w klasie H, lub G.Obie klasy jako podstawowe mają konstrukcje klasy A-B, z przełączanymi napięciami zasilania w przypadku tzw klasy H, a w przypadku tzw klasy G,sygnał o większej amplitudzie pozwala osiągnąć drugi wzmacniacz prądu włączony szeregowo z pierwszym o niższym napięciu zasilania. Moim zdaniem najlepiej tu zda egzamin klasa H, mimo jej ułomności, to jest możliwości pojawienia się zniekształceń skrośnych w momencie przełączania napięć zasilania wzmacniacza prądu z niższych napięć zasilania na wyższe, i odwrotnie. zjawisko to może pojawić się przy stosunkowo dużych mocach, a zatem i głośności emitowanego sygnału, i w niszy pro mało kto sobie tym zawraca głowe, bo biorąc pod uwagę właściwości słuchu przeciętnego słuchacza mało kto to zauważy. Biorąc pod uwagę, że bywalcy tego forum miewają raczej wyższe wymagania, należy zlikwidować tą przypadłość, jeśli chcemy aby taki wzmacniacz zaliczyć do niszy Hi-End. Jest to możliwe, ale wymaga zastosowania ultra szybkich kluczy-przełączników. Oczywistym jest że dla mocy do 20-30 W nie ma sensu takie komplikowanie konstrukcji, a raczej dla mocy rzędu 200- 500W. Zapewne niektórzy już pomyśleli, że dla osiągnięcia dużych mocy wystarczy kupić wzmacniacz profesjonalny w klasie H, ale muszą się liczyć z tym co napisałem przed chwilką na temat zniekształceń skrośnych i podejśiu konstruktorów do takich wzmacniaczy z powodu niszy dla której są dedykowane. Możecie się bardzo mocno rozczarować nawet na bardzo renomowanych markach...

Edytowane 21 Listopada 2022 przez silver_sound
poprawienie zawartości

[sly30]

No ale co w związku z tym? Przestrzegasz przed wzmacniaczami z rynku Pro, które w domowych warunkach wypadają słabo ? Generalnie w High End unika się wzmacniaczy w klasie D i H. A szczególnie unika się tych z zasilaniem impulsowym. Poza tym na rynku Pro chyba raczej nie używa się wzmacniaczy w klasie A. A w High Endzie używa się, ale są już na rynku opcje, gdzie są 2 tryby pracy tzn w klasie A i AB. Takie wzmacniacze ma np Vitus i Gryphon. 

[Airmike]

Ciekawsza kwestia dlaczego w ogóle w domowym audio takie i wielokrotnie bardziej prądożerne wzmacniacze są potrzebne? Dlaczego producenci tak ślamazarnie wracają do produkcji wysokoskutecznych przetworników które nie potrzebują takich mocy?

Edytowane 21 Listopada 2022 przez Airmike

[sly30]

Są na rynku wysoko skuteczne drivery kompresyjne i są ich wielbiciele. Mnie męczą ale jak widać grono fanów małe nie jest. 

[Seyv]

Fizyki się nie oszuka, jeśli kolumna ma być wysokoskuteczna to głośnik basowy musi być wielki, zamknięty w wielkiej skrzyni - jeśli zależy nam na niskim zejściu a na takie coś niewielu może sobie pozwolić. Można aktywować bas ale wtedy wpada się z deszczu pod rynnę, raz że i tak potrzeba dużej mocy wzmacniacza a dwa uzyskanie dobrego zszycia pasma jest raczej nie możliwe (przynajmniej ja nic takiego nie słyszałem).  Kolejna wada/zaleta kolumn wysokoskutecznych to ich bardzo duża wrażliwość na resztę systemu co nie doświadczonym audiofilom nastręcza dużych trudności w uzyskaniu zadowalającego brzmienia. 

[Airmike]

Komponenty systemu niewrażliwe tj. nie przekazujące zmian w innym miejscu systemu nie kwalifikują się do HIFI nie mówiąc o hiend. Głośniki/kolumny przede wszystkim.

[silver_sound]

Ja nie tyle, że przestrzegam, co ostrzegam, że tym wzmacniaczom toważyszy inna koncepcja /skrośne/ o czym pisałem. >Sami wiecie że stosujecie basy /dipolowe, o ultra niskiej efektywności, stąd zapotrzebowanie na :: spawarki::, w szczególności zastosowania podziałów pasywnych, gdzie wzmacniacz musi doskonale przenosić całe pasmo, minimum 20khz, zatem skroś poniżej 20khz, dyskwalifikują..

Oczywiście można zastosować wzmacniacz w klasi d lub pochodne, ale moim zdaniem nadają sie one do pasma basów w biamplingu. Czy nie uważacie ż inpulsowy wzmacniacz do odtworzenia czarnego analogowego nośnika to profanacja, bo ja tak uważam, dlatego pomyślałem, żeby ;;ożenić to co dobre z niszy profesjonalnej, po odpowiedniej przeróbce do zastosowań w niszy Hi-End.

Pierwsze egzemplaże testowe takiego stopnia mocy już mam.

Na razie testowane  z zasilaczami impulsowymi bo takie miałem.., na tyle ::sztywnymi że nie ustępują klasycznym transformatorowym..

jk.

[silver_sound]

W testach jakie przeprowadzałem z jeszcze prototypem, udało się osiągnąć pułap 15 khz, sygnału typu trójkąt obosieczny, gdzie jeszcze nie było widać na oscyloskopie skrośnych w punkcie przełączania napięć, dlatego uznałem, że pomysł ma potencjał. trzeba tylko popracować nad wydajnością prądową przełączników, bo to właśnie jest droga  do poprawienia prędkości pracy tranzystorów mosfet, które są elemenem wykonawczym kluczy. Mam już testowe pcb uwzględniające te wnioski.  Prace są powolne, bo tymczasowo nie mam możliwości testowania wprowadzanych ulepszeń...

jk