Webcam jako infrared kamera do lokalizacji zwartych elementów na płytce.

[KrzysiekA]

Próbował ktoś kiedyś używać kamery na podczerwień do lokalizowania grzejących się elementów na płytce?.  W webcam można usunąć filtr IR żeby zamienić kamerę na kamerę na podczerwień. Pytanie tylko czy taka kamera pokarze mi co się grzeje. Znalazłem taki film na Youtube.  Pytanie tylko czy zakres temperatur nie jest za mały do lokalizowania się grzejących elementów.  Pomyślałem że można spróbować ewentualnie dać jakiś filtr przed obiektyw który wytnie mi pasmo widzialne jeżeli elementy grzejące się nie będą świecić. Nie chodzi mi tu o pomiar temperatury bo zdaję sobie sprawę że w tym wypadku jest on niemożliwy i nie jest to kamera termowizyjna która kosztuje majątek. Chodzi mi jedynie o lokalizację zwartych elementów po podłączeniu do zasilacza laboratoryjnego.  Nie wiem czy elementy spalone grzeją się w wystarczającym stopniu żeby świeciły przy takiej kamerze. Próbował ktoś czegoś takiego. 

 

[Jaro_747]

Żeby pozbyć się światła widzialnego trzeba zgasić światło. Do pierwszych prób wystarczy.

Poważniejszy jest problem czułości. Powiedzmy że płytka ma temperaturę pokojowa, czyli jakieś 295K. Nagrzana pod wpływem zwarcia może mieć ile?

Podejrzewam że prędzej palcem by to wyczuł.

Edytowane 9 Marca 2021 przez Jaro_747

[KrzysiekA]

41 minut temu, Jaro_747 napisał:

Żeby pozbyć się światła widzialnego trzeba zgasić światło. Do pierwszych prób wystarczy.

Poważniejszy jest problem czułości. Powiedzmy że płytka ma temperaturę pokojowa, czyli jakieś 295K. Nagrzana pod wpływem zwarcia może mieć ile?

Podejrzewam że prędzej palcem by to wyczuł.

To tylko pomysł. Zastanawiam się czy nie wydać tych 15 Euro na kamerę żeby spróbować. 

[Daniel_68412]

6 minut temu, KrzysiekA napisał:

To tylko pomysł. Zastanawiam się czy nie wydać tych 15 Euro na kamerę żeby spróbować. 

Gdyby się dało tanio, nikt by nie bulił 2k+ za te drogie zabawki. Raz na ruski rok to i bez kam sobie poradzisz (może dłużej zejdzie). Jak często to wydatek na porządny sprzęt zwraca się znacznie szybciej niż się zakłada.

[KrzysiekA]

Gdybym miał jakiś webcam do rozebrania to bym już dawno spróbował. 

[micwoj]

kamerki bez filtra będą miały zakres w okolicach światła widzialnego - pewnie z 800nm. A tymczasem dla temperatury 30st potrzebujemy zakresu ok. 10um. To jednak rząd wielkości. Lata temu był taki aparat Sony który nie miał filtra i można było przełączyć go w podczerwień. Robił się w sumie nieco nietypowy czarno biały obraz, ale było to blisko zwykłego pasma. Trochę to wyglądało jak czarnobiałe zdjęcie z czerwonym filtrem. 

[Grzegorz7]

Chodzi o światłoczułość matrycy w odpowiednim, niższym paśmie.

Sama rozróżnialność to już wyczyn bo pasmo jest szerokie i "miękkie".

Kolega ma jakiś smartfon co to udaje noktowizor. Do rozróżniania elementów się nie nadaje.

W kamerach termowizyjnych miksuje się poczerwień ze światłem widzialnym aby było widać co się grzeje. Inaczej to niemal pomiar jak termometrem na podczerwień. 

Ostatnio pracowałem z jakąś lichą ale przydatną najtańszą z tanich kamerą. Badziew straszna ale nawet jej przydatność niesamowita. Rzeczywiście widać jak na dłoni co się jak nagrzewa. A to tylko chyba z 64 pola. Jakbym więcej dłubał w naprawach to nie zastanawiałbym się. Zawsze to jednak trzeba wydać z ponad tysiąc zł.

 

Edytowane 9 Marca 2021 przez Grzegorz7

[KrzysiekA]

Kamery termowizyjnej używa się za rzadko żeby wydać tyle pieniędzy. Dla amatora nie ma to najmniejszego sensu.  Jak ktoś zawodowo naprawia sprzęt to jak najbardziej.  Nie żebym nie miał pieniędzy ale wolałbym już wydać na jakieś częściej używane urządzenia.  Zakupu mikroskopu warsztatowego nie żałuję do tej pory. Uchronił mnie przed niejednym zaoraniem płytki na śmierć. Niestety oczy już nie te.