Skocz do zawartości
IGNORED

Winyle - pieśń z przeszłości


Rekomendowane odpowiedzi

Nie jest prawdą, "że ważne są dni których jeszcze nie znamy" (jak śpiewał, znakomity skądinąd, Marek Grechuta). Ważne są chwile z przeszłości pielęgnowane w pamięci. Tak też jest z winylami. Przypominają nam miłe, utracone momenty. Wiedzą o tym producenci płyt i zasypują nas, starszych sentymentalnych dżentelmenów wznowieniami, remasterowanym reedycjami, okazjonalnymi limitowanymi boksami.

Ja kupuję te repliki, dla "miecia". Są też kolekcjonerzy artefaktów z epoki. Są też konsumenci produkcji artystów świeżej daty, odczuwający potrzebę posiadania winyla.

Znawcy (na forum

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) roztrząsający bez końca wyższość jednych tłoczeń nad innymi. Co oczywiste, dotyczy to artystów z minionych dekad.

Moim zdaniem ta maszyneria dobiega swojego końca (dosłownie i w przenośni), pomimo optymistycznych doniesień o rosnącej sprzedaży. Za kolejne 10 lat nikt nie będzie produkował nowych artystów na LP, ani kupował kolejnych wznowień PF, LZ, BS, KC, JT, DP itd. Potrzeba posiadania fizycznych mediów zostanie wyparta. Gdzieś w rezerwatach przetrwają ostatni Mohikanie.

A Wy jak uważacie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
48 minut temu, Zombywoof napisał:

Potrzeba posiadania fizycznych mediów zostanie wyparta. Gdzieś w rezerwatach przetrwają ostatni Mohikanie.

Z przyjemnością czytam na różnych forach, że młode pokolenie jest zainteresowane winylem, więc może nie będzie to pieśń przeszłości.

Dla młodych to "coś nowego i egzotycznego". Taka moda na przetarte spodnie.

Jednakże, 7 na 10 sprzedanych płyt to reedycje (przynajmniej w UK).

Gdzieś tak od dekady idzie pełną parą produkcja gramofonów , wszelakich akcesoriów i płyt .

Raczej nie  widzę szybkiego schyłku tego nośnika dżwięku .

Tytuł wątku sugeruje , że ma tu powstać kółko wzajemnej adoracji dla osób nie lubiących winyli.

Czemu prowokacyjnie umieściłeś ten wątek w tej zakładce ?

12 godzin temu, Zombywoof napisał:

Dla młodych to "coś nowego i egzotycznego". Taka moda na przetarte spodnie.

Jednakże, 7 na 10 sprzedanych płyt to reedycje (przynajmniej w UK).

OK tylko napisz co w tym złego  że 7 na 10 to reedycje, bo nie rozumiem.

Osobiście zawsze wybieram piekne wydanie 4LP 45rpm, zamiast starego, zniszczonego wydania z epoki, którego nie da się słuchac.

Dla mnie winyl to źródło najlepszej jakości dźwięku, a nie jakieś wspomnienia, chociaż też takie mam i nie ukrywam że to miłe.

Jednak przyznacie chyba że milsze są wspomnienia podczas słuchania pięknego nowego, pachnącego fabryką boxu niż starego, pachnącego (śmierdzącego) strychem czy piwnicą oryginału, Wolę wybierać nową płytę w dobrym salonie niż starą na jakimś bazarku.

Zresztą wracając do jakości zawsze (poza nielicznymi wyjątkami potwierdzającymi regułę) nowe wydanie 200g brzmi lepiej niż stary oryginał.

4 godziny temu, bolo_senor napisał:

Tytuł wątku sugeruje , że ma tu powstać kółko wzajemnej adoracji dla osób nie lubiących winyli.

Czemu prowokacyjnie umieściłeś ten wątek w tej zakładce ?

Nie zgadzam się na przeniesienie wątku, najlepsza reklama to zła reklama. 

Im więcej się pisze o winylu, tym dla niego lepiej.

A że ktoś ma takie rozterki to jego sprawa, W MediaMarkcie zlikwidowali stoisko z płytami CD a winyle zajęły całą ściankę.

Chociaż ja traktuję oba nośniki w 100% na równi żeby nie było.

Ja mam takie przemyślenie. Muzyka w tej czy innej jakości jest obecnie na wyciągnięcie ręki, za darmo, w abonamencie, ukradziona gdzieś z sieci lub wypalona na jakimś pirackim CD.
A płyta winylowa (poprawcie mnie jeśli się mylę) daje poczucie, że można słuchać z czystym sumieniem. Trzeba ją zwyczajnie kupić. To warto przekazać dzieciakom, żeby coś mieć, docenić, trzeba na to najpierw zarobić i za to zapłacić.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

W dniu 8.01.2021 o 16:13, Zombywoof napisał:

Nie jest prawdą, "że ważne są dni których jeszcze nie znamy" (jak śpiewał, znakomity skądinąd, Marek Grechuta). Ważne są chwile z przeszłości pielęgnowane w pamięci. Tak też jest z winylami. Przypominają nam miłe, utracone momenty. Wiedzą o tym producenci płyt i zasypują nas, starszych sentymentalnych dżentelmenów wznowieniami, remasterowanym reedycjami, okazjonalnymi limitowanymi boksami.

Ja kupuję te repliki, dla "miecia". Są też kolekcjonerzy artefaktów z epoki. Są też konsumenci produkcji artystów świeżej daty, odczuwający potrzebę posiadania winyla.

Znawcy (na forum

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) roztrząsający bez końca wyższość jednych tłoczeń nad innymi. Co oczywiste, dotyczy to artystów z minionych dekad.

Moim zdaniem ta maszyneria dobiega swojego końca (dosłownie i w przenośni), pomimo optymistycznych doniesień o rosnącej sprzedaży. Za kolejne 10 lat nikt nie będzie produkował nowych artystów na LP, ani kupował kolejnych wznowień PF, LZ, BS, KC, JT, DP itd. Potrzeba posiadania fizycznych mediów zostanie wyparta. Gdzieś w rezerwatach przetrwają ostatni Mohikanie.

A Wy jak uważacie?

Z utęskinieniem czekam na ten moment. Nieodzownie związany będzie on z możliwością kupowania płyt w urealnionych cenach,oraz koniec idiotycznych pomysłów na sprzedaż starych płyt w cenie np 3 tyś pln.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
13 godzin temu, bolo_senor napisał:

Tytuł wątku sugeruje , że ma tu powstać kółko wzajemnej adoracji dla osób nie lubiących winyli.

Czemu prowokacyjnie umieściłeś ten wątek w tej zakładce ?

Prowokacyjnie - tak. Tytuł jest dwuznaczny.

Nie napisałem, że nie lubię winyli. Nie wydaje mi się też być ciekawym rozprawianie o nielubieniu tego czy owego (np. owsianki). Jeżeli tak zrozumiałeś, to wyjaśniam - że tak nie było.

6 godzin temu, Olek_o napisał:

A płyta winylowa (poprawcie mnie jeśli się mylę) daje poczucie, że można słuchać z czystym sumieniem. Trzeba ją zwyczajnie kupić. To warto przekazać dzieciakom, żeby coś mieć, docenić, trzeba na to najpierw zarobić i za to zapłacić.

Ależ oczywiście. Pokolenie smarfonowców (w odróżnieniu) od dziadersów nie bardzo przejmuje się jakimiś "prawami autorskimi" do piosenek. (BTW poniekąd mają trochę racji). Powrót winyli, to właśnie próba wpojenia czegoś jak: "chcesz słuchać to se kup". Serwisy strimingowe można w każdej chwili wyłączyć.

Słuchanie muzyki z winyla wymaga pewnych inwestycji, troski, zapobiegliwości oraz poświęcenia czasu i skupienia się na tym co się słyszy. W sumie to dość dużo.

 

9 godzin temu, abandonin napisał:

... Nie zgadzam się na przeniesienie wątku, najlepsza reklama to zła reklama. 

Im więcej się pisze o winylu, tym dla niego lepiej.

Kolega słusznie odczytał intencje.

To nic złego, że reedycje znajdują ok. 75% nabywców. W tej grupie jesteśmy Ty i ja. (https://faroutmagazine.co.uk/the-40-best-selling-vinyl-albums-2020/)

Może trzeba założyć wątek, coś jak: "Kiedy kupiłeś LP któregoś z młodych wykonawców?".

21 godzin temu, KALIBER napisał:

Gdzieś tak od dekady idzie pełną parą produkcja gramofonów, wszelakich akcesoriów i płyt.

Raczej nie  widzę szybkiego schyłku tego nośnika dźwięku.

Sporo chętnych na załapanie się na ten tort. Popyt napędza podaż, podaż napędza popyt.

Popyt spadnie wraz z wymieraniem generacji ur. w latach 50-70. Kto kupi koleją reedycję King Crimson na 60-cio, ..., 100-lecie?

Godzinę temu, Margol napisał:

Z utęsknieniem czekam na ten moment. Nieodzownie związany będzie on z możliwością kupowania płyt w urealnionych cenach,oraz koniec idiotycznych pomysłów na sprzedaż starych płyt w cenie np 3 tyś pln.

Stare płyty będą tylko rosły w cenie - jako artefakty muzealne. Nikt tego przecież nie słucha, bo z każdy przebiegiem igły degraduje się jakość dźwięku (zresztą brzmią kiepsko w porównaniu do remasterów) - a może się mylę?

9 minut temu, Zombywoof napisał:

Popyt spadnie wraz z wymieraniem generacji ur. w latach 50-70.

Powstaje pytanie , ilu młodych ludzi weszło na poważnie w winyl , ilu da się im jeszcze przekonać .

Cały ten szum z pierwszym biciem został nadmuchany do granic absurdu. Balon pęknie i wszystko wróci do normy. 1 pressy grają b dobrze, ale nie jest to regułą,szczegolnie jak materiał wezmą na warsztat Mofi,AP,Speakers Corner,czy inni.

Słuchanie muzyki to moda z lat 70-80. Teraz jangstesi mają więcej różnorodnych zabawek.

To tak jak z książką. W XX w. niezwykle popularną. Obecnie to relikt. Stanisław Lem stwierdził : "nikt nic nie czyta, a jak czyta - to nie rozumie, a jak rozumie - to zapomina".

20 minut temu, Zombywoof napisał:

 

Stare płyty będą tylko rosły w cenie - jako artefakty muzealne. Nikt tego przecież nie słucha, bo z każdy przebiegiem igły degraduje się jakość dźwięku (zresztą brzmią kiepsko w porównaniu do remasterów) - a może się mylę?

Płyty to nie obrazy,służą do słuchania a jeśli chodzi o inwestycje,to istnieją znacznie bardziej intratne portfele. Jak ktoś kupuje pressy z epoki i odkłada je na półkę a raz w roku ubiera bawełniane rękawiczki,w których je ogląda,to ma nie poklei w głowie.

Edytowane przez Margol
4 minuty temu, Margol napisał:

Cały ten szum z pierwszym biciem został nadmuchany do granic absurdu. Balon pęknie i wszystko wróci do normy. 1 pressy grają b dobrze, ale nie jest to regułą,szczegolnie jak materiał wezmą na warsztat Mofi,AP,Speakers Corner,czy inni.

Celem tej propagandy jest wytworzenie wrażenia, że obcuje się z czymś oryginalnym z epoki (jeżeli ktoś już słucha 1. press'ów) - tak jak patrzenie na Monę Lisę w Luwrze, a nie na pocztówce.

5 minut temu, Margol napisał:

Płyty to nie obrazy,służą do słuchania a jeśli chodzi o inwestycje,to istnieją znacznie bardziej intratne portfele. Jak ktoś kupuje pressy z epoki i odkłada je na półkę a raz w roku ubiera bawełniane rękawiczki,w których je ogląda,to ma nie poklei w głowie.

Co do czyichś motywacji - dyskusja bezcelowa.

Nie tyle inwestycje - co towar odsprzedawalny.

Aha, a z tymi rękawiczkami, to jeżeli ktoś tak ma, to jak w starym dowcipie "...a ja raz!" ?

W dniu 9.01.2021 o 10:58, Olek_o napisał:

Ja mam takie przemyślenie. Muzyka w tej czy innej jakości jest obecnie na wyciągnięcie ręki, za darmo, w abonamencie, ukradziona gdzieś z sieci lub wypalona na jakimś pirackim CD.
A płyta winylowa (poprawcie mnie jeśli się mylę) daje poczucie, że można słuchać z czystym sumieniem. Trzeba ją zwyczajnie kupić. To warto przekazać dzieciakom, żeby coś mieć, docenić, trzeba na to najpierw zarobić i za to zapłacić.
 

Ostatnio widziałem na allegro pirata Pink Floyd dark Side Of The Moon  :)

Na pewno nielegalny tłok

Ty -- wódkę za wódką w bufecie...

Oczami po sali drewnianej -- i serce ci wali (Czy pamiętasz?)

1 godzinę temu, daru0105 napisał:

Ostatnio widziałem na allegro pirata Pink Floyd dark Side Of The Moon  ?

Na pewno nielegalny tłok

W 1980 przywiozłem z Grecji album "The Wall". Pewnie to był grecki pirat. Po drodze wypaczył się pod wpływem temperatury (album leżał na tylnej półce samochodu). Mam go do dzisiaj. Jak odtwarzam to ramię wznosi się i opada z dość sporą amplitudą. Ale lubię ten ruch płyty bo wiążą się z przyjemnymi wspomnieniami. 

Sporo piratów pochodziło z Belgii.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tytuł wątku przeczytałem dziś.

Winyle - pleśń z przeszłości

W dniu 11.01.2021 o 15:44, daru0105 napisał:

Ostatnio widziałem na allegro pirata Pink Floyd dark Side Of The Moon  ?

Na pewno nielegalny tłok

na czarnej stronie księżyca jest wytwórnia i sam lord vader je tłoczy .

image.png.f8053ab231e79b8208feef1668a1afaa.png

od razu widać , że lubi winyle. ?

Edytowane przez bolo_senor

Ja zdecydowałem się generalnie wyjść z winylu - co pewnie widać po moich ogłoszeniach - po 13-14 latach zabawy z analogiem. Co prawda wciąż mam pomysł aby zostać z kilkudziesięcioma płytami - specjalnie zakupiłem 45rpm 200g wydania The Doors, MFSL wydania Dire Straits, ale już vintageo'we i różne japończyki Pink Floyd pogoniłem i poza wydaniami 'z epoki' Meddle i DSoTM reszta wystarczy mi z obecnych reedycji, to samo z U2, z Milesa Daviesa zostawiam sobie wydanie MFSL Kind Of Blue i In a Silent Way, Peter Gabriel kilka tłoczeń Classic Records i jeszcze jakieś kilkadziesiąt tytułów powiedzmy, trochę polskich z lat 60-70. I tyle. 

Generalnie myślę, że winyl oczywiście przetrwa - ale jako nisza. Z tej racji będą się pojawiać drogie wydania itd. No i pewnie różne te repressy. Poza tym ktoś napisał gdzieś niedawno, że winyl to teraz taka jakby 'bańka spekulacyjna' - trudno się z tym nie zgodzić, sam patrzę na ceny płyt, zwłaszcza tych starszych i pamiętając poziomy cen sprzed powiedzmy 10 lat to jest zgroza.... dlatego warto wyprzedawać póki się da. 

Gość

(Konto usunięte)
26 minut temu, adam3city napisał:

Generalnie myślę, że winyl oczywiście przetrwa - ale jako nisza. Z tej racji będą się pojawiać drogie wydania itd. No i pewnie różne te repressy. Poza tym ktoś napisał gdzieś niedawno, że winyl to teraz taka jakby 'bańka spekulacyjna' - trudno się z tym nie zgodzić, sam patrzę na ceny płyt, zwłaszcza tych starszych i pamiętając poziomy cen sprzed powiedzmy 10 lat to jest zgroza.... dlatego warto wyprzedawać póki się da. 

Przecież to cały czas jest nisza, mniejsza lub większa, ale nisza. 

Wydanie, nowe, na nośniku jakim jest płyta winylowa, ogólnie są bardzo drogie. Najtańsze chyba są w Biedronce po 40-50 złotych, lub dwupłytowe po około 70 złotych. Ta sama płyta na nośniku CD, w tej samej sieci kosztuje 20 złotych, a w promocji dwa w cenie jednego kosztuje 9.90 złotych. W innych sklepach jest drożej. I są to wydania podstawowe. Wydania rozszerzone, z dodatkami, edycje kolekcjonerskie itd, kosztują dużo, dużo więcej. 

Jest popyt, to jest podaż i to cały czas rośnie ?        

Moja decyzja o wyjściu z winylu przyszła po dłuższych przemyśleniach - generalnie myślę, że cyfra wciąż się rozwija, i tu nawet nie chodzi o wciąż 'ulepszany' format CD red book ale również oczywiście pliki. Fakt - z plikami nie ma tej ceremonii co z kawałkiem kręcącego się plastiku ale warto sobie zadać pytanie czy tu chodzi o słuchanie muzyki czy o poczucie 'lepszości' bo się 'winyluje' a jak już z 1pressu to nirvana bo na pewno brzmi najlepiej. Piszę to z nutą zgryźliwości ale ja akurat u siebie trochę znalazłem takiego myślenia w takich kategoriach ? 

Gość

(Konto usunięte)
7 minut temu, adam3city napisał:

Moja decyzja o wyjściu z winylu przyszła po dłuższych przemyśleniach - generalnie myślę, że cyfra wciąż się rozwija, i tu nawet nie chodzi o wciąż 'ulepszany' format CD red book ale również oczywiście pliki. Fakt - z plikami nie ma tej ceremonii co z kawałkiem kręcącego się plastiku ale warto sobie zadać pytanie czy tu chodzi o słuchanie muzyki czy o poczucie 'lepszości' bo się 'winyluje' a jak już z 1pressu to nirvana bo na pewno brzmi najlepiej. Piszę to z nutą zgryźliwości ale ja akurat u siebie trochę znalazłem takiego myślenia w takich kategoriach ? 

Analog, zawsze zagra gorzej niż cyfra, obojętnie z którego press-u. A już taki z biedry na gramofonie od Helmuta z piwnicy, na wkładce za 3 stówki, to już w ogóle szkoda klawiatury.... 

Tylko, przy cyfrze nie ma tyle dobrej zabawy, co przy winylu. Już sama kręcąca się płyta winylowa to widok magiczny, a wolno z gracją opadająca igła na płytę, to też magiczny widok. A naprawiony własnoręcznie gramofon, a kupiona, za ciężko zarobiona pieniądze, lepsza wkładka, a upolowana z rana w biedrze płyta ulubionego artysty, z nowego rzutu, z rana przed pracą, bo wieczorem może już nie być. Czy wreszcie, przynależność do określonej grupy osób, które taka jak ja, mają podobnie zainteresowania, doświadczenia, odczucia.

To właśnie jest ta magia winyla, i oto w tym przede wszystkim chodzi. A nie oto, że winyl gra lepiej.... ?                

13 minut temu, Winylomaniak napisał:

Analog, zawsze zagra gorzej niż cyfra, obojętnie z którego press-u. A już taki z biedry na gramofonie od Helmuta z piwnicy, na wkładce za 3 stówki, to już w ogóle szkoda klawiatury.... 

Tylko, przy cyfrze nie ma tyle dobrej zabawy, co przy winylu. Już sama kręcąca się płyta winylowa to widok magiczny, a wolno z gracją opadająca igła na płytę, to też magiczny widok. A naprawiony własnoręcznie gramofon, a kupiona, za ciężko zarobiona pieniądze, lepsza wkładka, a upolowana z rana w biedrze płyta ulubionego artysty, z nowego rzutu, z rana przed pracą, bo wieczorem może już nie być. Czy wreszcie, przynależność do określonej grupy osób, które taka jak ja, mają podobnie zainteresowania, doświadczenia, odczucia.

To właśnie jest ta magia winyla, i oto w tym przede wszystkim chodzi. A nie oto, że winyl gra lepiej.... ?                

No wlasnie - troche 'snobizm' jak zreszta ze wszystkim w tym naszym audiohobby ?

Godzinę temu, Winylomaniak napisał:

Ta sama płyta na nośniku CD, w tej samej sieci kosztuje 20 złotych, a w promocji dwa w cenie jednego kosztuje 9.90 złotych

Niestety - nowy Tool był po 3 stówki, podobnie (czyli drogo) i Rammstein i Prodigy.

Na pewno w okolicach 50- 100 a nie 20.

 

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Gość

(Konto usunięte)
8 minut temu, xetras napisał:

Niestety - nowy Tool był po 3 stówki, podobnie (czyli drogo) i Rammstein i Prodigy.

Na pewno w okolicach 50- 100 a nie 20.

 

3 stówki za edycję winylową, a 50-100 za edycję CD?

 

Tool -Fear Innoculum (mała srebrna płytka) było w którymś empiku za 300, zrezygnowałem bo nie jestem wyznawcą.

(W 21. wieku wytwórnie płytowe nie są jedynym miejscem zaopatrywania się w nowości, stąd i dość dziwne ceny).

Co do klasyki sprzed lat - faktycznie można łapać okazje. Na nowe płyty ceny też są ruchome.

 No Tourists potaniało. Rammstein z zapałką potrzebowałem to kupiłem, było za prawie stówkę za CD.

W dniu 9.01.2021 o 18:17, Zombywoof napisał:

To tak jak z książką. W XX w. niezwykle popularną. Obecnie to relikt

Właśnie że nie, mi służą do wąchania. Te nowe z aromatem farby drukarskiej, można się zaciągnąć nim...

To nie jest wcale relikt.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

W dniu 8.01.2021 o 17:04, henjot napisał:

młode pokolenie jest zainteresowane winylem

Bo to dla nich w sam raz.

Jeszcze nie mają popsutego wzroku i ręce im nie latają przy mechanice precyzyjnej.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Posumujmy:

-winyl to nisza (pomimo ponoć rosnącej tego sprzedaży, przy jednoczesnym spadku sprzedaży CD)
- winyl technicznie ustępuje cyfrze (debiut 1948)
- jakość płyt winylowych spada z wiekiem i ilością odtworzeń
- winyl jest dla młodych (choć książki już niekoniecznie)
- winyl jest drogi
- sprzęt do odtwarzania jest dogi (zwłaszcza markowy).
- najważniejszy element - igła zużywa się i wymaga wymiany - w zależności od towaru po ok. 500-1000 godz.

Od siebie dodam
- kupno winyla to ryzyko. Kupując płyty z 2. ręki, zawsze ryzykujesz (zwłaszcza te z okolic roku 1975). Kupując nową płytę też możesz trafić na krzywaka lub/oraz trzeszczaka.
- słuchanie płyt winylowych wymaga czasu i zaangażowania. (no chyba, że to jakiś wyrób polskiego przemysłu rozrywkowego, to wtedy nie).

Cały ten revival dotyczy muzyki rozrywkowej. (zwłaszcza TDSotM i innych PF). Reedycje winyli z muzyką poważną są nieliczne (dotyczy to też CD). Z jazzem jest trochę lepiej.

Moja teoria (autor) 1. winyli słucha się z większą przyjemnością niż CD/SACD/pliku, gdyż nagranie na winylu ma niższą dynamikę i trzeba podkręcić wzmacniacz, a mimo to głośne partie nagrań nie stają się przez to napastliwe. 2. przesłuch między kanałami stereo "wygładza" muzykę. (nie daje się słuchać starych Bitli w stereo na CD). 3. nowe technologie, materiały, remastering poprawiły jakość odtwarzania. Nam się tylko wydaje, że to czego kiedyś słuchaliśmy - to dobrze brzmiało. Nie brzmiało: "pływające" napędy paskowe, kiepskie igły itd. Po prostu mamy teraz tinnitus.?

10 godzin temu, xetras napisał:

Jeszcze nie mają popsutego wzroku i ręce im nie latają przy mechanice precyzyjnej.

Są dostępne automaty. ?

11 godzin temu, xetras napisał:

Właśnie że nie, mi służą do wąchania. Te nowe z aromatem farby drukarskiej, można się zaciągnąć nim...

To nie jest wcale relikt.

Fonty jakiej wielkości?

Podsumowanie jest całkiem sprytne - dodałbym, że w winylach bas jest zmonofonizowany i ...

8 godzin temu, Zombywoof napisał:

1. nagranie na winylu ma niższą dynamikę i trzeba podkręcić wzmacniacz, a mimo to głośne partie nagrań nie stają się przez to napastliwe. 2. przesłuch między kanałami stereo "wygładza" muzykę. 

Po korekcji basu w przedwzmacniaczu gramofonowym jest go więcej.

Zwłaszcza na ciężko osiągalnych EP'kach (12", 45rpm, czas do 11 minut) to było/jest odczuwalne.

Nie chcę powtarzać tego, co pisałem w temacie o wyższości formatu i formatu, bo praktyka jest taka, że z oryginału zgrywa się często na swój nośnik.

Były 2 sąsiedzkie maniakalne tematy:

i drugi:

 

Można sobie popisać.

Zależy, co kto lubi.

 

Edytowane przez xetras
poprawka

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.