Skocz do zawartości
IGNORED

wilgotność powietrza a jakość dźwięku


oli

Rekomendowane odpowiedzi

To nie żart! Zauważyłem, że przestrzenność dźwięku polepsza się w okresach gwałtownych zmian pogody np. gdy danego dnia jest bardzo słonecznie a prognozy na następny dzień przewidują załamanie pogody. Przestrzeń wtedy jest znacznie głębsza a barwy dźwięków bardziej soczyste i pełne. Podejrzewam, że może to być wywołane zmianami ciśnienia albo też wilgotności powietrza – nie jestem pewien, bo specjalistą od akustyki to jestem marnym, ale przecież nawet w pomieszczeniu te parametry w czasie zmian pogody się zmieniają (chyba się nie mylę?).

Jestem ciekaw czy ktoś wysłyszał to co ja. Jak myślicie czy to ma jakieś podstawy fizyczne?

Sam chcialem zalozyc taki watek - jako zart oczywiscie. Bo niby dlaczego prad ma miec wiekszy wplyw na jakosc dzwieku, niz osrodek, w ktorym i dzieki ktoremu sie rozchodzi, czyli powietrze...

Mysle, ze to NIE jest idiotyczne spostrzezenie. Skoro cala akustyka to fizyka osrodka jakim jest powietrze (w uproszczeniu) dlaczego jego sklad, zawartosc pary wodnej, etc... nie mialaby miec wplywu na dzwiek??? Pytanie do tych ironizujacych wyzej --- na ksiezycu (takie cialo niebieskie) zagraja Twoje ustroje czy tez nie?

 

pozdrawiam

P

Zwiększa sie gęstość ośrodka, a im większa gęstość tym fala porusza sie w ośrodku szybciej. Zmienia sie prędkosc fali bezpośredniej i fal odbitych, a więc docierają one z róznym opóźnieniem.

Do niedowiarków: słyszeliście kiedyś latem jadący pociąg z dużej odległości np. na żelaznym moście w ciągu upalnego dnia a potem wieczorem - odgłos pociągu kiedy robi się nieco chłodniej? Wieczorem słyszalność jest znacznie lepsza! Dlaczego więc skoro zjawiska takie zachodzą w skali makro to nie mogą mieć również znaczenia w skali mikro?

PEDRO/Piotr: no tak ale zwiększenie prędkości rozchodzenia się fali dźwiękowej dotyczy zarówno fal bezpośrednich jak i odbitych w tym przypadku, tak więc efekt końcowy powinien być podobny do odsłuchu w „normalnych warunkach”. Chyba musi być coś jeszcze.

Masz rację - założyłem kiedyś o tym wątek -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

-> puchatek, moja ironia dotyczyla ewentualnej dyskusji o klimatyzatorach jako sprzecie stereo i czesci toru audio... o roli powietrza sam wspomnialem, ale troche trudno mi wyobrazic sobie tutaj dyskusje na ten temat :)

zyzio: żeby wszystko było jasne - ja mówię o rzeczywistych FIZYCZNYCH zjawiskach a nie o subiektywnych wrażeniach zależnych od stanu psychofizycznego. Interesuje mnie na ten przykład czy zwiększona wilgotność powietrza może zmienić w znaczący sposób rozchodzenie się fal dźwiękowych, a co za tym idzie obiektywnie poprawić odsłuch. Czy ten sam efekt można by uzyskać innym sposobem, np. zmieniając ustawienie kolumn itp.?

Od dwóch lat, w sezonie grzewczym używam nawilżacza powietrza, który podnosi poziom wilgotności do 50%.

Poza sezonem grzewczym stosuję pochłaniacze wilgoci, które z kolei obniżają poziom wilgotności do 50%.

Naprawdę warto!

Ja również, masz absolutną rację - im większa wilgotność tym lepiej prawdopodobnie, temperatura w granicach 20 stopni - kiedyś był nawet o tym artykuł w "Magazynie Hi-Fi".

Panowie, a jak sie ma jakosc dzwieku do fazy Ksiezyca i wybuchow na Marsie? To wplywa na pole magnetyczne i promieniowanie kosmiczne, a zatem i na elektronike na Ziemi... Bliskosc komety i wzajemne ustawienie planet tez wplywa na te wartosci, wiec moze sluchajmy muzyki przy odpowiednich warunkach kosmicznych?

 

A tak zupelnie powaznie - wilgotnosc oczywiscie ma wplyw na wlasciwosci membrany i na fale dzwiekowe, ale litosci - sa to zmiany na pograniczu percepcji... Panowie, nie dajmy sie zwariowac...

Jednak wilgotność powietrza ma na nasz organizm ogromny wpływ.Człowiek bardzo źle toleruje zbyt suche czy wilgotne powietrze.

 

Czemu więc nie miałoby mieć to wpływu na odbiór muzyki? Wydaje mi się,że ma i będzie miało.Mam wrażenie,że nawet bardziej niż temperatura chociaż (teraz sobie pomyślałem), że bardzo ciekawym miejscem odsłuchowym byłaby nagrodzona kwiaciarnia koło stacji Natolin. Wilgotność powietrza,temperatura,różnorodność ustroi akustycznych (kwiatów) jest tak duża,że odsłuch na małych monitorkach w takim pomieszczeniu byłby idealnym relaksem dla duszy i ciała!!

 

Jednak podchodząc do tematu inaczej to może od naszego samopoczucia(tak zależnego od pogody i wszelkich powiązanych z nią czynników)głównie zależy to jak odbieramy muzykę?

Wraz ze zdobytą wiedzą przychodzi świadomość jak wielu rzeczy jeszcze nie wiesz...

Sobota, godzina 9.00.

Po ciężkiej nocy budzi się małżeństwo w zasłoniętej kotarami sypialni.

Kochanie, sprawdź jaka dziś pogoda?

Mąż sięga po pilota od swojego Musicala, włącza Miles Davis & Quincy Jones - Live At Montreux (fenomenalna przestrzeń) i mówi:

Kochanie, zdejmij pranie z balkonu bo deszcz pada.

He, he fajne :-) Nie ulega jednak wątpliwości, że coś w tym jest, odbiór muzyki zalezy od pory dnia, nastroju, warunków atmosferycznych i pewnie jeszcze wielu innych czynników - dlatego żadna z recenzji zamieszczonych w prasie nie jest obiektywna - bo co jeśli recenzent słuchał danego klocka w warunkach idealnych lub parszywych ? ;-)

Moim zdaniem różnica jest, tylko jedni to zauważą a inni nie... A pociąg słychać w nocy ( bez szumów miasta) różnie przy różnej pogodzie i to dość znaczna jest róznica. Mieszkam na granicy słyszalności pociągu z trasy P-ń Berlin. Najczęściej nie słychać wogóle, a są dni, że b. wyraźnie. To samo może być w domu, tylko tu trzeba mieć już czulsze uszy.

Nie chcę dyskutowąć, tylko podam fakt. Zauważyłem już baaardzo dawno różnicę w jakościowym odbiorze muzyki, zależnie od pory dnia. I to jest dla mnie tak naturalne i oczywiste, że nie podlega dyskusji. Żyję z tym, wiem, o tym. Jak zechcę błysnąć systemem to zaproszę gości tak, by kulminacja możliwości najlepszego odbioru dźwięku (z rozgrzanego systemu) powinna wypaść np. gdzieś ok. godz. 11-13 lub ok. godz.17 -18 tej.

A z czym to jest związane - licho wie. Powiedziałbym, że z biorytmem psychicznym i iloscia szumu za oknemi w sieci. (Może.) wiele czynników ma wpływ.

Te pory też nieco pływają, ale kto by się tym przejmował.

Ja wiem, że tak jest i basta, a racjonalne /bądź mniej/ wytłumaczenie tego zjawiska obchodzi mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg.

 

 

Pozdr.

 

PS. Zauważyliście może latem taka porę dnia, kiedy dzień przechodzi we wczesny wieczór i w powietrzu jakby wszystko na chwil parę zamiera? To moze trwać zaledwie 5-15 minut. Uwielbiam, gdy to zauważę niechcący i poddam się temu spokojowi, tej równowadze. Oczywiscie trzeba być wewnętrznie dobrze nastrojonym, by to dostrzeć mimo woli. Taki komfort bycia nastrojonym staram się zapewnić sobie, gdy tylko mogę. Chodzi o wewnętrzne wyciszene się. To pomaga. Ja jestem jeszcze do tego zdolny, dlatego łatwo zauważam różnice.

Pamiętam, jak kupiłem Regę 3 chyba 12 lat temu, był tam dodany folder z 10-cioma punktami. Dokładnie nie pamietam już co w nich było, ale na 100% było o pogodzie, wilgotności. Podsumowali te punkty tak, że jeśli wszystkie się zgrają, to Rega zagra najlepiej, ale może to być raz na rok. Może ale nie musi. I tym optymistycznym akcentem.......

Zapomniałem dopisać najważniejsze do tego, co dodałem powyżej: i o takiej właśnie porze marzy mi się odsłuch mojej ulubinej muzy. Wcale nie musi być głośno, ale system - nie zdziwię się - zapewne zagra o półkę wyżej (no bez przesady, ale o pół na pewno).

 

Pozdr.

"Akceria", typu - wilgotność powietrza, są znane producentom sprzętu audio.

Np. firma Naim, oprócz zwracania uwagi na uziemienie, często nadmienia o wilgotności powietrza.

 

Na jednej z wystaw sprzętu audio, część wystawców zapytana, dlaczego nie gra tak, jak powinno - odpowiadała, że "jest za sucho" :-)

Często stosuje się gruszki lekarskie, rozpylając wodę w pokojach odsłuchowch (zwłaszcza latem).

Gruszki lekarskie, to również bardzo dobra rzecz do odkurzania płyt (przed włożeniem do odtwarzacza).

 

Pozdrawiam

>Na jednej z wystaw sprzętu audio, część wystawców zapytana, dlaczego nie gra tak, jak powinno - odpowiadała, że "jest za sucho" :-)

 

Dobre :) Ciekawe czy ci wystawcy dołączali do kolumn typu obudowa zamknięta certyfikat zaświadczający o perametrach powietrza zamkniętego w środku .

Wiedeń, rok 1990 lub 1991.

Byłem z przyjacielem.

Była też liczna "delegacja" z Wrocławia.

 

Był też czlowiek o pseudonimie "Nysa" (nie był z Wrocławia).

Tak, jak kolekcjonerzy orderów i wszelakich odznak, "Nysa", zbierał głośniki :-)

Podobnie, jak Jasiu W. (ś.p.), umieszczał je na zewnątrz szafy.

Służyły tylko (szafa również), do oglądania :-)

"Nysa", miał też zestaw firmy Quad (bez kolumn).

Stał nieużywany, zawinięty w folię :-)

 

Audiofilizm, wędruje różnymi ścieżkami :-)

 

Pozddrawiam

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.