Skocz do zawartości
IGNORED

Na co chodzicie do FN (Wawa)?


puchatek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

podchodzac kompleksowo do zglebiania tajnikow muzyki klasycznej, wybralem sie w ostatni piatek do FN na koncert Haendla... wybor jak wybor - wydawal mi sie dosc bezpieczny muzycznie. Abstrahujac od samej wartosci muzycznej (dosc to bylo jednak nudne jak dla mnie) przezylem szok kiedy jako zupelny przeciez laik usluszalem kilkukrotnie "walniecia sie" szacownych artystow. Bledu w ocenie nie popelnilem, bo "drugie uszy" w osobie milej Pani przede mna, ktora znaczaco spogladala na meza, w tych samych momentach kiedy i ja podnosilem glowe ze zdumieniem mnie w tym potwierdzaly....

 

Byc moze jestem zbyt wymagajacy, ale dla mnie to robienie w balona widzow, ktorzy moga jak sadze oczekiwac, ze placac za bilet tyle i chce Szanowna Instytucja koncert zagraja profesjonalisci... Slowem niezly zimny prysznic na poczatek.

 

Czytajac tu i owdzie w watkach o klasycie wpisy typu "trzeciorzedna orkerstra pod Wittem czy Kordem" zastanawiam sie czy w ogole warto odwiedzac FN? Moze lepiej sluchac w domu najlepszych interpretacji niz oplacac drugoligowe wykonania/wykonawcow???

 

Jesli nie jest tak zle --- na co bardzo licze --- bardzo prosze o rady na co warto wybrac do FN w tym sezonie.

 

pozdrawiam

P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Puchatku :)

Obawiam sie, ze nie ma takiego madrego, ktory bylby w stanie powiedziec ci czy finalowy kocert konkursu chopinowskiego bedzie interesujacy, czy nie (jesli masz jednak jakies przecieki kto bedzie w finale, prosze daj mi cynk, obstawie i zarobie kupe kasy). Zachecam do poszerzania swojej wiedzy z zakresu wykonawstawa pianistycznego i sluchanie pozniejszych konkursowych popisow w kontekscie innych wykonan. Polecam takze zabawe polegajaca na (co wymaga nieststy masy czasu) probie wybrania wlasnej listy pianistow ktorzy znajda sie w nastepnych etapach, czyli zabawe w jurora. Im wieksza "trafialnosc" tym wieksza radocha.

Jesli zas mowimy o Twoim pierwszym koncercie symfonicznym, to chcialem zwrocic uwage, ze artysci to takze zwykli ludzie, majacy prawo popelniac bledy, miec slabszy dzien itd. Z innej strony "bezblednosc" nie jest warunkiem koniecznym wielkiego wykonania, mylili sie Horowitz, Hofmann, Cortot, nawet Gould, Chicagoska orkiestra, Berlinczycy, Obrazki z wystawy uznawana za najlepsze: Richtera takze nie sa "czyste". Perfekcja techniczna to tylko jeden z elementow, moim zdaniem niekonieczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>> Mars - masz racje. Przyznaje, ze byc moze zbyt sucho podszedlem do sprawy. Byc moze byloby lepiej, gdyby muzyka byla mi milsza.... cos ten barok z plumkaniem na klawesynie mi zdecydowanie nie podchodzi :)))

 

Odkladajac na chwile watek o Konkursie Chopinowskim, chce wrocic od innej strony do zadanego na poczatku pytania - na co warto chodzic do FN. A moze jeszcze inaczej - sluchajac w domu, odtwarzamy sobie najczesciej wyszukane, wynalezione w przepastnych zbiorach Decci, DG czy Sony realizacje wybitne lub bardzo dobre. Na slabe lub takie sobie szkoda czasu. OK, idziemy sobie na koncert drugoligowej orkiestry lub takiego sobie solisty i co? Zapewne czekaja nas straszne meczarnie? Nie dane nam mieszkac w Wiedniu czy innym Bostonie, wiec szansa na wybitne wykonania pewnie malenka lub zadna...

 

1. Czy jest tak zle?

 

2. W jakim repertuarze nasze polskie ansamble (ktore?) daja sobie rade?

 

i powrot do Konkursu. Hmm, nie zamierzam typowac...:) Jesli macie doswiadczenia wlasne z tych koncertow chetnie poslucham.

 

pozdrawiam

Puchatek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puchatku,

Do FN chodzimy na dobre koncerty, a na słabe nie chodzimy. Ponieważ generalnie nie bardzo rozumiem, o co dokładnie chodzi w tym wątku, stąd taka odpowiedź ;-)

 

A z tym poziomem w FN nie jest tak do końca źle, zważywszy choćby na ceny biletów: gdzie można posłuchać rudej skrzypaczki Podger za 10 Euro? Chyba nigdzie w Europie. Zresztą także poziom orkiestry po przyjściu Wita wzrósł i miast przysypiania jak to dotychczas bywało zdaża mi się całkiem ekscytować ich grą, oczywiście w skali stanów średnich.

A same koncerty? Raz na kwartał zdarza się coś ciekawego; niestety Warszawa, nie mówiąc o innych dużych miastach, jest póki co nieporównywalna z takim dla przykładu Londynem, gdzie gra na stałe 5 dużych orkiestr i co wieczór można posłuchać czegoś naprawdę ciekawego. Tak samo w Wiedniu: o tych miastach wspominam, gdyż temat nie jest mi obcy. Ale tam za koncert płacisz najmarniej 50 Euro za bilet, a jak chcesz obejrzeć Rachel z bliska, to i ze 100. Wiadomo, Europa, zarobki - temat rzeka....

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>> Broy - no to mnie pocieszyles, ja naprawde mam zamiar chadzac do FN - oczywiscie wolalbym na rzeczy dobre, to jest chyba jasne. Jesli rzeczone 10 euro wyda sie na cos dobrego - super, jesli wyjscie okaze sie porazka, to bedzie smutek bo za 10 euro mozna miec tez plytke CD... z muzyka najlepsza i na lata.

 

Byl (jest) taki watek o "nowym sezonie w FN" --- mysle, ze warto go od czasu do czasu odswiezac, zeby taki zoltodziub jak ja mial latwiej :0)

 

pozdrawiam

P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puchatek, przeczytałem o Twoich niefortunnych przygodach z FN. Tu muszę powiedzieć, że tak jak inni, mam też pozytywne doświadczenia, i jest ich całkiem sporo. Orkiestra FN nigdy nie raziła wielkim wyrafinowaniem, zgoda, ale potrafi zagrać naprawdę dobrze. Repertuar jest różny, ja w tym sezonie słuchałem dobrego wykonania 1. symf. Brahmsa + 1. konc. Czajkowskiego na inaugurację sezonu (chyba ten Czajkowski rozpoczął się zresztą niezłym kiksem, ale dalej w porządku), potem OFN grała z Olgą Kern 3. konc. Rachmaninowa + 4. symf. Czajkowskiego, bardzo bardzo dobre. Z innych dobrych wspomnień: wzmiankowana Podger i trio Beaux Arts, to najwyższy poziom, najlepsza sala koncertowa mogłaby się ich występem poszczycić. No i Sinfonia Varsovia z 9. Beethovena, to też czad, ale w końcu najlepsza polska orkiestra. Piękne było jeszcze oratorium Elgara, młoda orkiestra z Krakowa chyba. Ale zdarza się kaszanka, pamiętam Lautten Compagney i te duety Handla (jeśli o tym mówiłeś), albo młody Koreańczyk z Chopinem. Dawno już tam zresztą nie byłem.

 

(Ogólnie, kiedyś słuchałem tylko dawnej i nie lubiłem FN, a teraz uwielbiam duże składy i lubię FN. Jestem przy tym w takiej komfortowej sytuacji, że mój kolega tam pracuje, i mam bilety, lub przynajmniej wejście, gratis).

 

A co do najbliższego repertuaru: polecono mi koncert w piątek, Jerzy Semkow z Sinfonią Varsovią (przede wszystkim Lutosławski). Potem będzie Felicity Lott, niezła babunia, a potem też niezłe wykonania koncertów fort. Beethovena i Mozarta - jest naprawdę nieźle!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.