Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Z okazji braku fanklubu produktów Mikaela Bladeliusa zakładam takowy jako użytkownik wzmacniacza Brage, który już od dwóch miesięcy z każdym dniem coraz bardziej otwarcie i pięknie przekazuje muzykę w moim systemie pomimo przeciętnego źródła jakim jest Exposure 1010, który pójdzie do wymiany. Jako, że klub szeroko otwarty zapraszam do dzielenia się swoimi lub cudzymi spostrzeżeniami wszystkich użytkowników tytułowych urządzeń, także sceptyków ,analityków ,teoretyków i zwolenników teorii ... ? Pozdrawiam,Robert.

20200125_143948.jpg

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/149668-bladeliusadvantage-klub/
Udostępnij na innych stronach
  • 2 miesiące później...

Witam

Nadszedł czas na pierwsze wnioski z wygrzewania się Brage ale też i z brzmienia całego systemu.

Brage ma za sobą już około 240 godzin grania na ogół na średnim i niskim poziomie głośności w pokoju 3,3 m x 5,7 m co daje prawie 19 m² w towarzystwie Xavian Perla Esclusiva , cd Exposure 1010 , listwa Shunyata Hydra model 2 do wzmaka , kondycjoner PAL Powerac v. 2.1 do cedeka , przewód Furutech FP - 3TS 762/Fi-28(R)/Fi-E 38(R) między wzmakiem a listwą  i przewód Isol 8 Isolink Ultra między cedekiem a kondycjonerem.Głośnikowe Nordost White Lightning i sygnałowe XLO Pro 150.

Wzmacniacz stoi na stoliku własnej roboty stalowo - granitowym i podkładkach z drewna z deski kauczukowej , a cedek na 20 mm - owych podkładkach silikonowych.

Pokój w miarę gęsto umeblowany bez jakichkolwiek ustrojów akustycznych (w wątku "Wasze ustroje" są zdjęcia).

To opis efektów wygrzewania się Brage i także brzmienia całości ,a nie samego wzmacniacza.Zapiski brudnopisowe.Poezji czasopismowej tutaj nie będzie choć bez wątpienia ten wzmak na poemat zasługuje.

Pierwsza wyraźna zmiana w brzmieniu pojawiła się po 80 godzinach.Powietrze wokół instrumentów i takie jakby to nazwać ogólne otwarcie dźwięku. 

Po około 120 godzinach coś czego nigdy na żadnym systemie nie słyszałem , co dało kupę radochy tto holografia zamiast stereofonii.Żałuję ,że nie zapisałem co to były za utwory ale gdy do nich znów dojdę to dam znać. Oczywiście wiem , że nie jest to zasługa tylko wzmacniacza ale jednak wygrzewanie go to pokazało.Dźwięki dosłownie wszędzie bez jakichkolwiek granic.Do tego doszło zwiększenie ilości szczegółów w zakresie wysokich i średnich tonów i ogólnie zwiększenie rozdzielczości wysokich i średnich.Wzmacniacz zaczął na tym poziomie wygrzewu ujawniać kiepsko zrealizowane płyty , a przecież źródłem jest taniutki Exposure.Masakra ale w bardzo pozytywnym znaczeniu.

W okolicy 145 - 150 godziny grania otwarcie basu,wyraźnie polepszona rytmiczność basu i OGROMNE zróżnicowanie barwowe wszystkich zakresów.

180 godzina - jeszcze więcej szczegółów i rozdzielczości w średnich niskich tonach (np. "Fools Gold" The Stone Roses) ale to także dzięki temu modelowi Xavianów ,które rozdzielczość w zakresie basu mają jak dla mnie wystarczającą na tyle że zamiast Bladeliusa Tyr III wybrałem Brage.Przy zakupie zdawałem sobie sprawę  ,że sprzęty ogólnie potrzebują wygrzewania ale Brage zaskakuje na plus nawet po 230 godzinach, a przecież źródłem jest to co jest.

No dobra, czas na kolejną część z zapisków.182 godziny.Płyta pt. "Anastasis" ze wskazaniem na utwór "Agape" , piękne wysokie i bas już wystarczająco sprężysty.Godzina 184.Dalszy postęp w rozdzielczości i szczegółowości ("Life's what you make it" Talk Talk z płyty "The colour of spring").

Godzina 206 i zaślepienie gniazd RCA zaślepkami Cardas nie wniosło żadnej zmiany w moim odczuciu ale po kolejnych około 10 godzinach grania postanowiłem kupić zaślepki na gniazda XLR (co oznacza zaślepienie wszystkich gniazd).. No i co po założeniu ? ?  Na jednym z blogów przeczytałem o zwiększonej rozdzielczości i mogę to potwierdzić choć w minimalnym stopniu ale u mnie to przede wszystkim zwiększenie równowagi tonalnej.

Godzina 230.Płyta "Elemental" Loreeny McKennitt pokazała już naprawdę sporą rozdzielczość i ilość w zakresie wysokich i średnich tonów, a przecież te kolumny grają basem według ... .Ehh...

Dobrze wygrzane sprzęty to podstawa do oceny.

Niedziela,późne popołudnie,240 godzin minęło.Ciekawe jak długo jeszcze Brage będzie mnie zaskakiwać ? Ale w tym moim systemie najbardziej zaskakuje mnie już teraz ten skromniutki cedek , który okazuje się być większym cudakiem niż te zaślepki na gniazda.

Pozdrawiam ,rpm

 

20200621_161700.jpg

Edytowane przez rpm
  • 2 tygodnie później...

Witam przymierzałem się do założenia klubu Bladeliusa w zeszłym roku bo swoje urządzenia Bladeliusa  posiadam już 2 lata , ale mnie wyprzedziłeś ? . 

Dopisuję się do klubu  Bladeliusa ze swoim wzmacniaczem Bladelius Thor MK2 oraz odtwarzaczem Embla .  To bardzo dobre urządzenia aczkolwiek warto je przeglądnąć zwłaszcza Thora gdyż preamp pracuje w nim w klasie A i elementy wokół niego są bardzo gorące , małe kondensatory , które są wokół niego wymagają wymiany gdyż z gorąca wysychają ( moje były wyschnięte i zamiast 220uF miały zaledwie kilka uF co miało wpływ na brzmienie , po wymianie na nowe Thor odżył  jeszcze bardziej ) . Wykonałem pełny przegląd i wymieniłem wszystkie kondensatory głównego zasilacza końcówki mocy i preampa na identyczne stosowane przez producenta tj BCC od Vishay zakupione w Farnell za granicą . Thor to świetny wzmacniacz i jeśli ktoś ma i zamierza przy nim pozostać na lata to powinien go przeglądnąć i wymienić kondensatory na identyczne  zachowując fabryczne brzmienie Thora . Jestem z niego bardzo zadowolony . Razem z Emblą tworzą świetny duet , który cieszy uszy ? . 

1.thumb.jpg.4238be8b9f49e4da42aa8e1f6d36e980.jpg2.thumb.jpg.a2479fde037186bd8dbab183ce890f4f.jpg3.thumb.jpg.b60b62f57c1921c4569cfc6e660360a6.jpg

Witaj Krzysztofie w klubie.

Zazdroszczę Ci sprzętów ale w pozytywnym tonie.A Twoje kolumny od Akkusa toż to już prawdziwy rodzynek na polskim rynku hi-fi.?

Ps. Jak długo wygrzewałeś Thora ? Tak pytam bo mój Brage ma już ponad 250 godzin grania i coś mi się zdaje , że jeszcze początku końca nie widać. 

8 godzin temu, rpm napisał:

Witaj Krzysztofie w klubie.

Zazdroszczę Ci sprzętów ale w pozytywnym tonie.A Twoje kolumny od Akkusa toż to już prawdziwy rodzynek na polskim rynku hi-fi.?

Ps. Jak długo wygrzewałeś Thora ? Tak pytam bo mój Brage ma już ponad 250 godzin grania i coś mi się zdaje , że jeszcze początku końca nie widać. 

Thora kupiłem z drugiej ręki sprowadzony w Norwegii , natomiast Emblę kupiłem w salonie w Szwecji  sprowadzając ją za pomocą polskiego  regionalnego kuriera do rąk własnych . 

Co do 250 godzin to jeszcze dużo przed Tobą ? . 

  • 2 miesiące później...

Dzieńdoberek Wam

Niedługo coś więcej napiszę gdy ochłonę i przesłucham więcej płyt.W każdym bądź razie nie szukam już źródła do swojego systemu na czas nieokreślony. 

A chciałem wydać między 7 ,a 17 kila polskich złociszy.

Philips DVD 963 SA

Tak właśnie. To nie pieniądze grają, pancerne napędy za setki kila złociszy ,wypasione kondy i najnowsze przetworniki tudzież piękne i barwne opisy w prasie .

To o dopasowanie chodzi synergią obecnie zwane .Choć tego drugiego określenia nie lubię.Jest zbyt modne i trendy i z marketingowym bełkotem związane zbyt mocno.

Historyję tegoż mezaliansu w następnym poście opiszę jak i efekty jego.

Pozdrawiam Was wszystkich.

Ps Już słyszę sapanie , że to grać nie ma prawa.? 

  • 1 miesiąc później...
W dniu 18.11.2020 o 10:02, obcymars napisał:

Jakie są różnice dźwiękowo miedzy Brage a Tyr III?

Brage to barwa,dużo barwy,lekkie ocieplenie,delikatność wszystkich zakresów i co się okazuje duża wrażliwość na resztę toru.Podpiąłem ostatnio dvd Philipsa.To połączenie w pierwszych godzinach zrobiło na mnie spore wrażenie ale po jakimś czasie (ochłonięciu) okazało się  ,że brzmienie fakt z lepszą przestrzenią szczególnie w głąb i większą ilością detali ale już nie tak barwne jak z również tanim cedekiem Exposure 1010.Kliniczne ,zbyt rozdzielcze jak na mój gust.Poprostu pojawiły się dźwięki,  które za bardzo zwracały na siebie uwagę.Brage już ma koło 430 godzin grania i moim zdaniem podążył wyraźnie w stronę neutralności choć nadal to brzmienie lekko ocieplone,delikatne,z bardzo dobrą stereofonią,lekko zaokrąglonym basem.Takie bardzo czyste, krystaliczne granie.W ostrej muzyce gubi się,  nie nadąża za nawałnicą dźwięków. Idealny do jazzu, klasyki,muzyki elektronicznej,rocka ale nie hard.Generalnie spisze się co najmniej dobrze w każdym rodzaju muzyki z wyjątkiem ciężkiego łojenia.

Tyr III bardziej do cięzkiego łojenia, dla mnie zbyt rozdzielczy, to taki wzmak , który robi wrażenie.Odwraca uwagę od muzyki (jak dla mnie).Gorszy barwowo.Bas bardzo konturowy.Ogólnie również lekko ocieplony.Nadałby się do studia nagraniowego albo dla testera sprzętu.W porównaniu do Brage pokazuje dźwięki osobno, takie porozdzielane.Stereofonia chyba na podobnym poziomie jak z Brage.

23 godziny temu, rpm napisał:

Brage to barwa,dużo barwy,lekkie ocieplenie,delikatność wszystkich zakresów i co się okazuje duża wrażliwość na resztę toru.Podpiąłem ostatnio dvd Philipsa.To połączenie w pierwszych godzinach zrobiło na mnie spore wrażenie ale po jakimś czasie (ochłonięciu) okazało się  ,że brzmienie fakt z lepszą przestrzenią szczególnie w głąb i większą ilością detali ale już nie tak barwne jak z również tanim cedekiem Exposure 1010.Kliniczne ,zbyt rozdzielcze jak na mój gust.Poprostu pojawiły się dźwięki,  które za bardzo zwracały na siebie uwagę.Brage już ma koło 430 godzin grania i moim zdaniem podążył wyraźnie w stronę neutralności choć nadal to brzmienie lekko ocieplone,delikatne,z bardzo dobrą stereofonią,lekko zaokrąglonym basem.Takie bardzo czyste, krystaliczne granie.W ostrej muzyce gubi się,  nie nadąża za nawałnicą dźwięków. Idealny do jazzu, klasyki,muzyki elektronicznej,rocka ale nie hard.Generalnie spisze się co najmniej dobrze w każdym rodzaju muzyki z wyjątkiem ciężkiego łojenia.

Tyr III bardziej do cięzkiego łojenia, dla mnie zbyt rozdzielczy, to taki wzmak , który robi wrażenie.Odwraca uwagę od muzyki (jak dla mnie).Gorszy barwowo.Bas bardzo konturowy.Ogólnie również lekko ocieplony.Nadałby się do studia nagraniowego albo dla testera sprzętu.W porównaniu do Brage pokazuje dźwięki osobno, takie porozdzielane.Stereofonia chyba na podobnym poziomie jak z Brage.

Witam 

Widzę że jesteś osłuchany w tych wzmacniaczach. Mam prosbę o porade bo jestem zainteresowany zakupem któregos z nich. Ponieważ słucham muzyki którą wyszczególniłeś w opisie Braga zdecydowałbym sie na niego natomiast martwi mnie ten bas czy nie będzie zbyt rozlazły. Poza tym mam kolumny grajace raczej jasniej dzwiekiem klarownym Monitor Audio 100 5G dlatego obawiam się czy to nie bedzie dzwięk na dłuższą metę meczacy. Tym bardziej ze DaC którego uzywam tez jest rozdzielczy

Byłbym wdzieczny za Twoja opinię. Poniewaz w obecnych warunkach jest kłopot z bezposrednim odsłuchem dlatego nie chciałbym przesyłac tych wzmacniaczy tam i spowrotem

4 godziny temu, Kuba 70 napisał:

Witam 

Widzę że jesteś osłuchany w tych wzmacniaczach. Mam prosbę o porade bo jestem zainteresowany zakupem któregos z nich. Ponieważ słucham muzyki którą wyszczególniłeś w opisie Braga zdecydowałbym sie na niego natomiast martwi mnie ten bas czy nie będzie zbyt rozlazły. Poza tym mam kolumny grajace raczej jasniej dzwiekiem klarownym Monitor Audio 100 5G dlatego obawiam się czy to nie bedzie dzwięk na dłuższą metę meczacy. Tym bardziej ze DaC którego uzywam tez jest rozdzielczy

Byłbym wdzieczny za Twoja opinię. Poniewaz w obecnych warunkach jest kłopot z bezposrednim odsłuchem dlatego nie chciałbym przesyłac tych wzmacniaczy tam i spowrotem

Co do basu to absolutnie nie jest rozlazły chociaż ja wolę określenie nienadążający w gatunkach poza ciężkimi.Jest wystarczająco szybki i bardzo spójny z resztą zakresów (średnimi,wysokimi tonami).Bas nie nadąża dopiero w ostrym ,ciężkim graniu.

Moim zdaniem to neutralnie grający wzmacniacz ale jednak lekko po cieplejszej stronie z bardzo soczystymi barwami o ile źródło je posiada.Potrafi przekazać wszystkie szczegóły te dobre ale też i złe w zależności od podłączonych kolumn, źródeł czy nawet okablowania sieciowego nie tylko do niego samego ale i też do źródeł.U nnie potrafi wykazać spore różnice między dvd Philipsa ,a Exposure 1010.Choć to tanie źródełka to dosłownie wysysa z nich wszystko.Po podłączeniu Philipsa pojawiły się te sykliwe zgłoski czy jak to się tam zwie i też jakiś chyba nalot cyfrowy np. na jednej z moich ulubionych płyt Loreeny McKennitt "The book of secrets".To znaczy nie wiem czy to jest akurat "nalot cyfrowy" ale gdyby to zwizualizować to bym to opisał jako taki drobny papier ścierny.Jest to cichy efekt ale z tym Philipsem niestety słyszalny.Za to z Philipsem pojawiło się więcej szczegółów i większa głębia sceny stereo,jej zróżnicowanie.Np. na płycie Hancocka "Dis is da drum" słychać klawisze fortepianu jedne dalej ,a drugie bliżej sceny i także to ,że fortepian nie jest ustawiony idealnie prostopadle do sceny ale pod lekkim kątem do niej.Zrobiło to na mnie wrażenie ale niestety kliniczność brzmienia tego Philipsa wyklucza go z mojego systemu.Dlatego będę szukać cedeka brzmiącego bardziej analogowo.

To wzmacniacz bardzo wrażliwy na każdą zmianę w torze sygnałowym jak i poza tym torem no i bez żadnego oporu przekaże to co posiada źródło. 

Pozdrawiam, Robert 

Ps.I bez przesady z tym osłuchaniem.?

 

Dziękuję za opinie

Powiem tak rozmawiałem z pracownikiem Q21 i odradzał mi Braga na rzecz Tyra w moim systemie . I chyba zacznę od Tyra.

Lubie słuchac muzyki w małych składach i lubię ""czerń" wokół dzwięku ale z duzym powietrzem i głeboką szeroka scenę ze zwartym basem więc być moze Tyr będzie lepszym wyborem jak sądzisz ?

Pozdrawiam Kuba

 

  

Najlepiej posłuchaj obu.Każda opinia jest subiektywna.Dużo zmiennych jak akustyka inne elementy toru,preferencje itd.

Jeśli priorytetem jest konturowość i sprężystość basu to na pewno Tyr III.Moim zdaniem ten wzmak zbyt odwraca uwagę od muzyki swoją rozdzielczością.Przy małych składach,jazzie ,klsyce czy lżejszych odmianach rocka takie granie zbytnio przyciąga do poszczególnych dźwięków. Takie efektowne odtwarzanie dźwięków z mniej efektywnym odtworzeniem utworu muzycznego.No ale każdy ma swoje preference.

  • 3 tygodnie później...
19 godzin temu, Bloodcult napisał:

Dzień Dobry ?

Szczęśliwy posiadasz Advantage S2 dołącza do klubu ?

Witaj w klubie.

Bloodculcie,jak możesz to napisz z jakim sprzętem obok tego zacnego pre Advantage konsumujesz muzykę.

Pozdro

Chętnie :)

preamp to właśnie Advantage S2
poweramp: T+A A1000AC Pulsar
kolumny: JWS Audio Ifaisteio S: http://jws-audio.pl/ifaisteio-s/
dac: Fostex HP-A4
phono: Pro-Ject Tube S2

Jestem obecnie w poszukiwaniu DAC'a rozważam Marantz Na-11S1 albo Musical Fidelity MX-DAC bądź M6sR DAC. Może jakiś Mytek. W każdym razie coś co pozwoli wykorzystać zbalansowane połączenie.

Końcówkę mocy rozważam Musical Fidelity F15 (świetnie się komponuje !) albo PRX.

Dzień dobry wieczór ?

Od miesiąca SZCZĘŚLIWY posiadacz Tyr III (kupiony w Q21), gra razem z Densen B-420+, Tellurium Q Black II (RCA+głośnikowe), Vienna Acoustics Bach.

Jestem na etapie wygrzewki, więc nie będę opisywał wrażeń z odsłuchu, ale... jest DOBRZE!!!!

 

2 godziny temu, 14094046 napisał:

Dzień dobry wieczór ?

Od miesiąca SZCZĘŚLIWY posiadacz Tyr III (kupiony w Q21), gra razem z Densen B-420+, Tellurium Q Black II (RCA+głośnikowe), Vienna Acoustics Bach.

Jestem na etapie wygrzewki, więc nie będę opisywał wrażeń z odsłuchu, ale... jest DOBRZE!!!!

 

Byłbym bardzo wdzięczny za szczegółowe opinie ? Równiez przymierzam się do zakupu Tyra dlatego szczerze jestem zainteresowany Twymi opiniami z pierwszej ręki

11 godzin temu, Kuba 70 napisał:

Byłbym bardzo wdzięczny za szczegółowe opinie ? Równiez przymierzam się do zakupu Tyra dlatego szczerze jestem zainteresowany Twymi opiniami z pierwszej ręki

Od ponad 10 lat byłem zadowolonym użytkownikiem Densena B-110. Pandemia, lockdown, więcej możliwości słuchania muzyki, promocje w Q21... wszystko to złożyło się na decyzję o zmianie sprzętu. Odkurzyłem dawno niesłuchane płyty, zarówno CD, jak i winyle (mam w sumie ponad 4000 tytułów) i zacząłem poszukiwania.

Densen jest bardzo dobrym wzmacniaczem zintegrowanym, o czym najłatwiej przekonać się próbując znaleźć zamiennik. To wzmacniacz, który ani nie ma wielkiego basu, ani oszałamiających wysokich, ani średnicy, którą recenzenci mogliby opisać mickiewiczowskimi przymiotnikami. Ale wszystko razem daje ten rzadki efekt, że nawet bardzo długie słuchanie nie męczy, bas nie dudni w głowie długo po wyłączeniu wzmacniacza, wysokie nie świdrują powodując zmęczenie w trakcie odsłuchu, a średnica pozwala z zadowoleniem słuchać dość słabo nagranych wczesnych płyt U2. Nie jest to wzmacniacz wybitny, ale jest wybitnie doskonały do słuchania po pracy, słuchania "w tle",a jednocześnie potrafi dostarczyć jakościowej frajdy w niedzielę po południu przy kubku kawy. Dla mnie atutem był także wygląd, pasujący w zasadzie do każdego wnętrza, uniwersalny, ponadczasowy, solidny. Tak czy inaczej, po wielu latach przyjaźni, przyszedł moment na coś nowego.

Odsłuchy zacząłem od Densena B-150 CAST. Zaoferował wszystko to, co mój B-110, ale powiększone, poprawione, potężniejsze. Dodatkowo nieco przestarzała opcja CAST (niedługo ma się ukazać update CASTa - OXYGEN) daje możliwość streamowania muzyki. Niewiele brakowało, a zostałby u mnie. Ale ponieważ wydatek jest znaczny (mimo ogromnej promocji w Top HiFi), dla przyzwoitości należało posłuchać czegoś jeszcze. Na tym etapie byłem prawie pewny, że kupię Densena.

Kolejnym testowanym przeze mnie wzmacniaczem była Yamaha A-S2200. Nigdy nie byłem fanem "wycieraczek", nie umiem przełożyć ich wychylania się na frajdę ze słuchania muzyki, więc "audiofilski" wygląd zewnętrzny nie był dla mnie atutem, choć niespecjalnie mi przeszkadzał. Po 3 dniach słuchania byłem pewny, że Yamaha ze mną nie zostanie. Głównym winowajcą był B-110, który przyzwyczaił mnie do swojej nienachalności, pewnie inaczej ocenił bym ten wzmacniacz, gdyby był moim pierwszym poważnym sprzętem. A tak zamęczył mnie wysokimi tonami, wyraźnie odstającym od reszty pasma, wysokimi, które szybko męczyły, świdrowały, wręcz piszczały, przytłaczały. Może inna konfiguracja (kable, kolumny) pozwoliłaby bardziej docenić ten wzmacniacz, ja z przyjemnością go zwróciłem.

Droższy Roksan Blak nie zaoferował mi nic, czego nie oferowałby Densen B-150, różnica w cenie to około 4000PLN na korzyść Densena. Podobnie Moon Neo 250i, Hegel H160, Arcam SA30, Marantz seria 30, Haiku SOL III (PASKUDNY moim zdaniem!), wszystkie brzmiały inaczej, jedne lepiej, inne gorzej (na moje ucho!), ale żaden nie stanowił przełomu, nie oferował tego czegoś, co wywołałoby szybsze bicie serca. Żaden nie był zły, żaden nie był przełomowy, żaden nie wybałuszył mi uszu, a nieśmiertelne Children of Sanchez dawało przyjemność słuchania, ale niekoniecznie frajdę słuchania, a na pewno nie większą, niż Densen.

Sytuację zmienił Primare I25 Prisma. Ten wybitnie niemęczący wzmacniacz dodał nieprzeciętną kontrolę nad dość trudnymi kolumnami (VA Bach), nie dodając "cyków" ani "łupów", oferował spójny, szeroki, wypełniający pokój przekaz. Szala przechyliła się nieznacznie na korzyść Primare także za sprawą funkcji streamowania znacznie przewyższającej CAST pod kątem obsługi.

Bardzo ciekawą opcją okazał się także Atoll IN300, grający inaczej od Skandynawów, ale równie wciągająco.

Summa summarum, dałem sobie tydzień na wybór między B-150CAST a Primare I25 Prisma. Zdanie zmieniałem kilka razy dziennie i pewnie zakończyłoby się losowaniem ?

Przeglądając fora, trafiłem na recenzję Bladeliusa Tyr III na stronie Stereo i Kolorowo. Przyznam, że od lat nie czytam recenzji sprzętu HiFi (może poza laboratorium i specyfikacjami). Kwiecisty język, norwidowsko-słowacko-mickiewiczowskie epitety, nieróżniące się od siebie konkluzje skutecznie zniechęcają mnie do prenumeraty czy wejścia na stronę. Zestawy odsłuchowe kosztują dziesiątki tysięcy, często poszczególne elementy zestawu różni cenowa przepaść (wzmacniacz za 10k PLN ze źródłem za 50k PLN i kablami za 20kPLN, które naturalnie każdy szanujący audiofil ma na stanie i wpina w zależności od gatunku muzyki, której akurat słucha). Recenzję Stereo i Kolorowo przeczytałem głównie ze względu na zamieszczone tam zdjęcia, pokazujące dokładnie Tyra III, również w zestawieniu z innymi sprzętami, oraz opis (ten, który jest na bladelius.com czy stronie q21 bardziej zniechęca niż zachęca....). Ponieważ wciąż nie mogłem się zdecydować, który wzmacniacz wybrać, poprosiłem Q21 o wysyłkę Bladeliusa zastrzegając sobie możliwość zwrotu.

Przyjechał dość szybko, sprawdziłem pudełko przy kurierze, wszystko nienaruszone, brak widocznych uszkodzeń, folia stretch na miejscu, po ściągnięciu karton zaklejony taśmą, wszystko wyglądało OK. Kurier odjechał, a ja zabrałem się za rozpakowywanie.  I tu ZONK. Po pierwsze brak kabla zasilającego, musiał nie zostać zapakowany bo karton (raczej!) nie był otwierany przez DPD. Szukałem w internecie informacji, czy ten typ tak ma (mało mnie już dziwi), ale nie, kabel zasilający miał być, a nie ma. Rozpakowałem wzmacniacz z niedbale zawiniętej przezroczystej folii (ech, Brytyjczycy, Primare oferują specjalne pokrowce!) i okazuje się, że wzmacniacz był używany. Wtyczka wyciągnięta bez uprzedniego wyłączenia zasilania przełącznikiem (ustawiony w pozycji "1"), terminale głośnikowe rozkręcone (prawdopodobnie używano wtyków widłowych), baterie włożone do pilota (co ciekawe drugi, oryginalnie zapakowany zestaw dwóch baterii był śmigał po pudełku). Na wszelki wypadek wzmacniacza nie podłączałem, abym mógł go z czystym sumieniem zwrócić. Mail do Q21, po godzinie telefon od Q21 z informacją o pomyłce - wysłano mi nie "mój" wzmacniacz, ten który dostałem mam zapakować, kurier przywiezie nowy, a zabierze bezpłatnie już dostarczony. Po dwóch dniach faktycznie wzmacniacz został wymieniony, ale niesmak pozostał.

Uzbrojony w kabel zasilający ?  podłączyłem Tyr III do zestawu: CD Densen B-420+, Tellurium Q Black II RCA, Tellurium Q Black II głośnikowe, Vienna Acoustics Bach, pokój około 30m2, otwarty na przedpokój i kuchnię. Po 10 minutach wiedziałem, że trafiłem na wzmacniacz, którego szukałem. Uporządkowany, ale oferujący doskonałą rozdzielczość, każdy instrument jest oddzielną całością łączącą się w spójną całość, doskonale nagrany album Random Access Memories Daft Punk zagrał tak, jak nigdy wcześniej, dodając do znakomitej muzykalności Densena przestrzeń i rozdzielczość na bardzo wysokim poziomie, w mojej ocenie poziomie niedostępnym dla żadnego z testowanych wzmacniaczy. "Trudne" wokale Cohena, Jopek, Marii McKee, Orzabala czy Hollisa brzmią wyśmienicie, muzyka ich nie przytłacza, nie dominuje nad nimi. I co najważniejsze słuchanie dwóch, trzech albumów z rzędu nie wywołuje "odruchu pilotnego", chęci odpoczynku, muzyka pozostaje w głowie w pozytywnym sensie. Dla mnie - rewelacja! Zauważyłem, że spójność przekazu, przestrzeń i stereofonia narasta razem z wygranymi godzinami, różnica po miesiącu grania jest więcej niż słyszalna. Problem pojawia się z gorzej nagranymi albumami  (pod względem dynamiki, rozdzielczości, stereofonii) - mam wiele wydań z lat 80-tych, sporo nagrań polskich wykonawców. Problem ten, moim zdaniem, nie polega na tym, że Tyr III słabo sobie z nimi radzi, ale z tym, że fenomenalnie radzi sobie z dobrymi nagraniami! Przez analogię spodziewamy się efektu WOW, a dostajemy bardzo poprawne, choć niewyróżniające się granie. Niedawno zremasterowany przez GAD Records Skubikowski (Wyspa dzikich) mimo znanych słabości polskich nagrań z tamtych lat (zbyt cicho nagrany wokal w stosunku do muzyki powoduje efekt mamrotania, nie wiadomo, co wokalist(k)a śpiewa) wywołuje szeroki uśmiech na twarzy (wiadomo, o czym śpiewa :)), bas jest taki, jak potrzeba, prawdziwy, nie dudni i nie buczy ale jest wyraźnie odczuwalny, przyjemny, łupnięcie jest wyraźne, ale pozostali domownicy nie krzyczą, żeby ściszyć muzykę (zazwyczaj dla kogoś, kto jest za zamkniętymi drzwiami w innym pomieszczeniu mocny bas to równomierne łupiące dudnienie). Czuć dmuchnięcie, ale nie "zdmuchnięcie", bas nie stanowi sensu przekazu, ale jeden z jego elementów. Średnica jest taka, jak w Densenie, wyraźna, rozdzielcza, wybrzmiewająca, zróżnicowana. Wysokie tony, podobnie jak basy, nie męczą przy długim odsłuchu, nie świdrują, nie są "dentystycznie" świszczące, ale nie ma żadnych wątpliwości że są, stanowią przeciwwagę i uzupełnienie dla basów, talerze sympatycznie syczą, skrzypce dreszczykowo wibrują ("Tango de Roxanne"), w sopranach jest powietrze. Rozdzielczość, stereofonia, u mnie to wszystko jest na poziomie, który mnie nie tylko zadowala, ale wręcz zachwyca. Pewnie inwestując kolejne dziesiątki tysięcy zyskałbym dźwięk jeszcze lepszy (pod warunkiem, że byłbym w stanie uchwycić różnicę, granica percepcji jest dla każdego inna. To trochę jak telewizor 8K vs 4K, dla mnie różnica w codziennym oglądaniu różni się pomijalnymi niuansami), ale jestem przekonany, że moja przygoda z Bladeliusem, podobnie jak to było z Densenem, potrwa lata. Przydałby się jeszcze jakiś odtwarzacz CD w ofercie, ale dzisiaj to jednak trochę przeżytek, więc oczekiwania mam stonowane. Na pewno zainwestuję w odtwarzacz strumieniowy, moim faworytem jest na razie Gold Note DS-10.

Z minusów: pilot jest wręcz żenująco słaby. Pomijam nawet jego plastikową, tandetną obudowę, oznaczenie przycisków jest nadrukowane czcionką 2, bez porządnej lupy ani rusz. Przyciski są niewygodne, gumowe, kompletnie nie przystają do pięknej, pancernej aluminiowej obudowy wzmacniacza. Trochę jak światła Full LED z żarówkowymi kierunkowskazami; niby działa, ale....

Instrukcja obsługi, skserowana i zbindowana także jest mocno przeciętna pod względem swojej zawartości. Da się lepiej....

Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem ?

Paweł

3 godziny temu, 14094046 napisał:

Od ponad 10 lat byłem zadowolonym użytkownikiem Densena B-110. Pandemia, lockdown, więcej możliwości słuchania muzyki, promocje w Q21... wszystko to złożyło się na decyzję o zmianie sprzętu. Odkurzyłem dawno niesłuchane płyty, zarówno CD, jak i winyle (mam w sumie ponad 4000 tytułów) i zacząłem poszukiwania.

Densen jest bardzo dobrym wzmacniaczem zintegrowanym, o czym najłatwiej przekonać się próbując znaleźć zamiennik. To wzmacniacz, który ani nie ma wielkiego basu, ani oszałamiających wysokich, ani średnicy, którą recenzenci mogliby opisać mickiewiczowskimi przymiotnikami. Ale wszystko razem daje ten rzadki efekt, że nawet bardzo długie słuchanie nie męczy, bas nie dudni w głowie długo po wyłączeniu wzmacniacza, wysokie nie świdrują powodując zmęczenie w trakcie odsłuchu, a średnica pozwala z zadowoleniem słuchać dość słabo nagranych wczesnych płyt U2. Nie jest to wzmacniacz wybitny, ale jest wybitnie doskonały do słuchania po pracy, słuchania "w tle",a jednocześnie potrafi dostarczyć jakościowej frajdy w niedzielę po południu przy kubku kawy. Dla mnie atutem był także wygląd, pasujący w zasadzie do każdego wnętrza, uniwersalny, ponadczasowy, solidny. Tak czy inaczej, po wielu latach przyjaźni, przyszedł moment na coś nowego.

Odsłuchy zacząłem od Densena B-150 CAST. Zaoferował wszystko to, co mój B-110, ale powiększone, poprawione, potężniejsze. Dodatkowo nieco przestarzała opcja CAST (niedługo ma się ukazać update CASTa - OXYGEN) daje możliwość streamowania muzyki. Niewiele brakowało, a zostałby u mnie. Ale ponieważ wydatek jest znaczny (mimo ogromnej promocji w Top HiFi), dla przyzwoitości należało posłuchać czegoś jeszcze. Na tym etapie byłem prawie pewny, że kupię Densena.

Kolejnym testowanym przeze mnie wzmacniaczem była Yamaha A-S2200. Nigdy nie byłem fanem "wycieraczek", nie umiem przełożyć ich wychylania się na frajdę ze słuchania muzyki, więc "audiofilski" wygląd zewnętrzny nie był dla mnie atutem, choć niespecjalnie mi przeszkadzał. Po 3 dniach słuchania byłem pewny, że Yamaha ze mną nie zostanie. Głównym winowajcą był B-110, który przyzwyczaił mnie do swojej nienachalności, pewnie inaczej ocenił bym ten wzmacniacz, gdyby był moim pierwszym poważnym sprzętem. A tak zamęczył mnie wysokimi tonami, wyraźnie odstającym od reszty pasma, wysokimi, które szybko męczyły, świdrowały, wręcz piszczały, przytłaczały. Może inna konfiguracja (kable, kolumny) pozwoliłaby bardziej docenić ten wzmacniacz, ja z przyjemnością go zwróciłem.

Droższy Roksan Blak nie zaoferował mi nic, czego nie oferowałby Densen B-150, różnica w cenie to około 4000PLN na korzyść Densena. Podobnie Moon Neo 250i, Hegel H160, Arcam SA30, Marantz seria 30, Haiku SOL III (PASKUDNY moim zdaniem!), wszystkie brzmiały inaczej, jedne lepiej, inne gorzej (na moje ucho!), ale żaden nie stanowił przełomu, nie oferował tego czegoś, co wywołałoby szybsze bicie serca. Żaden nie był zły, żaden nie był przełomowy, żaden nie wybałuszył mi uszu, a nieśmiertelne Children of Sanchez dawało przyjemność słuchania, ale niekoniecznie frajdę słuchania, a na pewno nie większą, niż Densen.

Sytuację zmienił Primare I25 Prisma. Ten wybitnie niemęczący wzmacniacz dodał nieprzeciętną kontrolę nad dość trudnymi kolumnami (VA Bach), nie dodając "cyków" ani "łupów", oferował spójny, szeroki, wypełniający pokój przekaz. Szala przechyliła się nieznacznie na korzyść Primare także za sprawą funkcji streamowania znacznie przewyższającej CAST pod kątem obsługi.

Bardzo ciekawą opcją okazał się także Atoll IN300, grający inaczej od Skandynawów, ale równie wciągająco.

Summa summarum, dałem sobie tydzień na wybór między B-150CAST a Primare I25 Prisma. Zdanie zmieniałem kilka razy dziennie i pewnie zakończyłoby się losowaniem ?

Przeglądając fora, trafiłem na recenzję Bladeliusa Tyr III na stronie Stereo i Kolorowo. Przyznam, że od lat nie czytam recenzji sprzętu HiFi (może poza laboratorium i specyfikacjami). Kwiecisty język, norwidowsko-słowacko-mickiewiczowskie epitety, nieróżniące się od siebie konkluzje skutecznie zniechęcają mnie do prenumeraty czy wejścia na stronę. Zestawy odsłuchowe kosztują dziesiątki tysięcy, często poszczególne elementy zestawu różni cenowa przepaść (wzmacniacz za 10k PLN ze źródłem za 50k PLN i kablami za 20kPLN, które naturalnie każdy szanujący audiofil ma na stanie i wpina w zależności od gatunku muzyki, której akurat słucha). Recenzję Stereo i Kolorowo przeczytałem głównie ze względu na zamieszczone tam zdjęcia, pokazujące dokładnie Tyra III, również w zestawieniu z innymi sprzętami, oraz opis (ten, który jest na bladelius.com czy stronie q21 bardziej zniechęca niż zachęca....). Ponieważ wciąż nie mogłem się zdecydować, który wzmacniacz wybrać, poprosiłem Q21 o wysyłkę Bladeliusa zastrzegając sobie możliwość zwrotu.

Przyjechał dość szybko, sprawdziłem pudełko przy kurierze, wszystko nienaruszone, brak widocznych uszkodzeń, folia stretch na miejscu, po ściągnięciu karton zaklejony taśmą, wszystko wyglądało OK. Kurier odjechał, a ja zabrałem się za rozpakowywanie.  I tu ZONK. Po pierwsze brak kabla zasilającego, musiał nie zostać zapakowany bo karton (raczej!) nie był otwierany przez DPD. Szukałem w internecie informacji, czy ten typ tak ma (mało mnie już dziwi), ale nie, kabel zasilający miał być, a nie ma. Rozpakowałem wzmacniacz z niedbale zawiniętej przezroczystej folii (ech, Brytyjczycy, Primare oferują specjalne pokrowce!) i okazuje się, że wzmacniacz był używany. Wtyczka wyciągnięta bez uprzedniego wyłączenia zasilania przełącznikiem (ustawiony w pozycji "1"), terminale głośnikowe rozkręcone (prawdopodobnie używano wtyków widłowych), baterie włożone do pilota (co ciekawe drugi, oryginalnie zapakowany zestaw dwóch baterii był śmigał po pudełku). Na wszelki wypadek wzmacniacza nie podłączałem, abym mógł go z czystym sumieniem zwrócić. Mail do Q21, po godzinie telefon od Q21 z informacją o pomyłce - wysłano mi nie "mój" wzmacniacz, ten który dostałem mam zapakować, kurier przywiezie nowy, a zabierze bezpłatnie już dostarczony. Po dwóch dniach faktycznie wzmacniacz został wymieniony, ale niesmak pozostał.

Uzbrojony w kabel zasilający ?  podłączyłem Tyr III do zestawu: CD Densen B-420+, Tellurium Q Black II RCA, Tellurium Q Black II głośnikowe, Vienna Acoustics Bach, pokój około 30m2, otwarty na przedpokój i kuchnię. Po 10 minutach wiedziałem, że trafiłem na wzmacniacz, którego szukałem. Uporządkowany, ale oferujący doskonałą rozdzielczość, każdy instrument jest oddzielną całością łączącą się w spójną całość, doskonale nagrany album Random Access Memories Daft Punk zagrał tak, jak nigdy wcześniej, dodając do znakomitej muzykalności Densena przestrzeń i rozdzielczość na bardzo wysokim poziomie, w mojej ocenie poziomie niedostępnym dla żadnego z testowanych wzmacniaczy. "Trudne" wokale Cohena, Jopek, Marii McKee, Orzabala czy Hollisa brzmią wyśmienicie, muzyka ich nie przytłacza, nie dominuje nad nimi. I co najważniejsze słuchanie dwóch, trzech albumów z rzędu nie wywołuje "odruchu pilotnego", chęci odpoczynku, muzyka pozostaje w głowie w pozytywnym sensie. Dla mnie - rewelacja! Zauważyłem, że spójność przekazu, przestrzeń i stereofonia narasta razem z wygranymi godzinami, różnica po miesiącu grania jest więcej niż słyszalna. Problem pojawia się z gorzej nagranymi albumami  (pod względem dynamiki, rozdzielczości, stereofonii) - mam wiele wydań z lat 80-tych, sporo nagrań polskich wykonawców. Problem ten, moim zdaniem, nie polega na tym, że Tyr III słabo sobie z nimi radzi, ale z tym, że fenomenalnie radzi sobie z dobrymi nagraniami! Przez analogię spodziewamy się efektu WOW, a dostajemy bardzo poprawne, choć niewyróżniające się granie. Niedawno zremasterowany przez GAD Records Skubikowski (Wyspa dzikich) mimo znanych słabości polskich nagrań z tamtych lat (zbyt cicho nagrany wokal w stosunku do muzyki powoduje efekt mamrotania, nie wiadomo, co wokalist(k)a śpiewa) wywołuje szeroki uśmiech na twarzy (wiadomo, o czym śpiewa :)), bas jest taki, jak potrzeba, prawdziwy, nie dudni i nie buczy ale jest wyraźnie odczuwalny, przyjemny, łupnięcie jest wyraźne, ale pozostali domownicy nie krzyczą, żeby ściszyć muzykę (zazwyczaj dla kogoś, kto jest za zamkniętymi drzwiami w innym pomieszczeniu mocny bas to równomierne łupiące dudnienie). Czuć dmuchnięcie, ale nie "zdmuchnięcie", bas nie stanowi sensu przekazu, ale jeden z jego elementów. Średnica jest taka, jak w Densenie, wyraźna, rozdzielcza, wybrzmiewająca, zróżnicowana. Wysokie tony, podobnie jak basy, nie męczą przy długim odsłuchu, nie świdrują, nie są "dentystycznie" świszczące, ale nie ma żadnych wątpliwości że są, stanowią przeciwwagę i uzupełnienie dla basów, talerze sympatycznie syczą, skrzypce dreszczykowo wibrują ("Tango de Roxanne"), w sopranach jest powietrze. Rozdzielczość, stereofonia, u mnie to wszystko jest na poziomie, który mnie nie tylko zadowala, ale wręcz zachwyca. Pewnie inwestując kolejne dziesiątki tysięcy zyskałbym dźwięk jeszcze lepszy (pod warunkiem, że byłbym w stanie uchwycić różnicę, granica percepcji jest dla każdego inna. To trochę jak telewizor 8K vs 4K, dla mnie różnica w codziennym oglądaniu różni się pomijalnymi niuansami), ale jestem przekonany, że moja przygoda z Bladeliusem, podobnie jak to było z Densenem, potrwa lata. Przydałby się jeszcze jakiś odtwarzacz CD w ofercie, ale dzisiaj to jednak trochę przeżytek, więc oczekiwania mam stonowane. Na pewno zainwestuję w odtwarzacz strumieniowy, moim faworytem jest na razie Gold Note DS-10.

Z minusów: pilot jest wręcz żenująco słaby. Pomijam nawet jego plastikową, tandetną obudowę, oznaczenie przycisków jest nadrukowane czcionką 2, bez porządnej lupy ani rusz. Przyciski są niewygodne, gumowe, kompletnie nie przystają do pięknej, pancernej aluminiowej obudowy wzmacniacza. Trochę jak światła Full LED z żarówkowymi kierunkowskazami; niby działa, ale....

Instrukcja obsługi, skserowana i zbindowana także jest mocno przeciętna pod względem swojej zawartości. Da się lepiej....

Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem ?

Paweł

Witaj w klubie.

Bardzo dobry opis Tyra III choć jak dla mnie ten wzmak jest zbyt rozdzielczy.Swoją drogą ciekawe czy cokolwiek w tej cenie jest mu w stanie dorównać pod względem rozdzielczości właśnie.

Dziękuje bardzo za opinie. Mie wiem jak graja Viena Acustic ja mam Monitor Audio Gold 100  z Marantzem 8005. Gram muzykę spokojna jazz bosa nowa tez Jopek i Choena Tito Parisa ,Dion uwielbiam koncerty skrzypcowe i fortepianowe. Najistotniejsze zeby przy dłuzszym słuchaniu nie męczył. Gram obecnie tylko pliki flac z komputera przy pomocy jak dla mnie revelacyjnego programu JRivera znowo nabytym DACiem Pegasus Musician 2R drabinkowy jak dla mnie rewelacyjny za niecałe 5K. Pisze to miedzy innymi dlatego ze wzmacniacz wymaga dłuższego wygrzewania a zwrotu mozna dokonać przed upływem 14 dni wiec czasu na osiagnięcie pełnej sprawnosci muzycznej nie ma duzo .Interesuje mnie również jak wyglada regulacja głosnosci  bo w Mrantzu jest tragiczna. Wzmacniacz zamówie napewno tylko w stosownym momencie - patrz nieobecosc małzonki bez kolejnego gderania ze kupuje kolejne zabawki. Gdybys mogł ocenić jak brzmi klasyka słucham Netrebko , Jenkins. Pozdrawiam

 

Tyr III gra również po nieco cieplejszej stronie.On nie gra jasno i męcząco ale z uwagi na jego wysoką energiczność przekazu i rozdzielczość łączenie go z elementami toru ,które grają po jasnej stronie będzie  męczące.

Ale to moja czyli subiektywna opinia.

18 godzin temu, Kuba 70 napisał:

Dziękuje bardzo za opinie. Mie wiem jak graja Viena Acustic ja mam Monitor Audio Gold 100  z Marantzem 8005. Gram muzykę spokojna jazz bosa nowa tez Jopek i Choena Tito Parisa ,Dion uwielbiam koncerty skrzypcowe i fortepianowe. Najistotniejsze zeby przy dłuzszym słuchaniu nie męczył. Gram obecnie tylko pliki flac z komputera przy pomocy jak dla mnie revelacyjnego programu JRivera znowo nabytym DACiem Pegasus Musician 2R drabinkowy jak dla mnie rewelacyjny za niecałe 5K. Pisze to miedzy innymi dlatego ze wzmacniacz wymaga dłuższego wygrzewania a zwrotu mozna dokonać przed upływem 14 dni wiec czasu na osiagnięcie pełnej sprawnosci muzycznej nie ma duzo .Interesuje mnie również jak wyglada regulacja głosnosci  bo w Mrantzu jest tragiczna. Wzmacniacz zamówie napewno tylko w stosownym momencie - patrz nieobecosc małzonki bez kolejnego gderania ze kupuje kolejne zabawki. Gdybys mogł ocenić jak brzmi klasyka słucham Netrebko , Jenkins. Pozdrawiam

 

Moja kolekcja muzyki klasycznej nie jest przesadnie bogata, więc i moja opinia będzie raczej powierzchowna. Mazur ze "Strasznego Dworu", Scherzo Tarantella Wieniawskiego, Życzenie Szopena w wykonaniu Żylis-Gary czy Polonez Fantazja Szopena brzmią tak, jak moim zdaniem powinny: rozdzielczość w Mazurze jest atutem, góra pasma w skrzypcach - przeszywa, a fortepian w Fantazji - wybrzmiewa. Według mnie jest bardzo, bardzo dobrze PLUS, ale podkreślam - to opinia klasycznego laika ?

 

Z regulacją głośności nie mam najmniejszych problemów - słucham w zakresie 10-15, nie mam pojęcia dokąd dochodzi skala, i jest to całkowicie wystarczające. Max który testowałem to 30, ale to już poziom na wstrząsy. Regulacja jest płynna a kolejne stopnie w skali nie oznaczają radykalnych skoków głośności więc łatwo jest ustawić zadowalającą głośność. Przynajmniej w moim zestawie.

Słuchając nagrania z koncertu Marka Knopflera z Tauron Areny w Krakowie (FLAC) wracają wspomnienia - jest moc!

Przed zakupem oba odsłuchiwałem z maksymalnym poziomem głośności 53 w pomieszczeniu 26 m² i z kolumnami Xavian Perla Esclusiva i Madre Perla.Nie cały czas ale chwilowo.Z większą głośnością nie dałbym rady w ogóle.Jaki jest maksymalny poziom nie mam pojęcia.Ani Tyr jak i Brage nie kompresowały dźwięku (jazz,klasyka,lekki rock,pop) z tym ,że Brage na dwóch utworach był zdecydowanie gorszy pod względem rozdzielczości i dynamiki w zakresie niskich i średnich tonów. Były to utwory The Prodigy z płyty "Breathe", koncertowe "Their law" i "Poison".W takich utworach Brage przy Tyrze III jest słabiutki.Wydaje mi się,  że może to wynikać z przyjętej przez konstruktora sygnatury brzmieniowej niż z niskiej wydajności prądowej.Oba mają podobne zasilacze (trafa po 1,1 kVA) ,a różnica tkwi w ilości watów.No ale o szczegóły techniczne trza by fachowców zapytać.W jazzie ,klasyce ,muzyce elektronicznej J.M.Jarra i lżejszym rocku Brage jest dla mnie lepszym niż Tyr z uwagi na gładkość i spójność brzmienia, bogactwo barw.Takie przyjemne brzmienie z jak się okazuje po dłuższym wygrzewaniu ogromną ilością szczegółów i holograficzną sceną dźwiękową.Żadnego zamulenia.Jest to brzmienie spokojne ale nie zamulone.Bardzo ważne aby Brage w czasie odsłuchu przed zakupem był dobrze wygrzany bo świeży prosto z fabryki może faktycznie wywołać odruch zwrotny (w dwojakim znaczeniu?).Brzmienie Brage trochę mi przypomina kopułki Esotar Dynaudio.Gładkie bez żadnego zapiaszczenia,ocieplone ale nie zamulone z bardzo dużą ilością szczegółów i jednocześnie analityczne. Przekaże do kolumn co źródło poda ale dodając od siebie zaokrąglenie konturów na basie i uspokojenie , a właściwie brak takiej drapieżności brzmieniowej potrzebnej w ciężkich gatunkach.

U siebie słucham go między 11 ,12 ,a 20 max 21 ale w moich 18m² te 20 to już głośno.Na ogół koło 15 , 16.

Pozdrawiam Robert 

 

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.