Kobiety wydziargane

[Chicago]

Jak postrzegacie wytatuowane kobiety? Przyznam, że mam mieszane uczucia. Rozumiem jakąś małą myszkę miki w podniecającym miejscu, ale wielkie skrzydła na plechach, albo łapy bez śladu naturalnej skóry? Nie wiem, czy chciałbym, żeby moja żona czy też dziewczyna miała wydziarganego dużego smoka na plecach...???

[jar1]

Tiaaaa,

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[23031970]

Godzinę temu, jar1 napisał:

Tiaaaa,

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wygląda jak komiks ?

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Chicago]

Piszę szczerze - mam przedziwne uczucia i skojarzenia w kwestii kobiecych tatuaży. Jak to? Takto.

Tatuaż pożera kobiecość - im więcej i intensywniej tatuażu na ciele kobiety, tym bardziej zanika to coś, co powoduje, że my z Marsa, a one z Venus.

[Jaro_747]

Hmmm...

Rozumiem, ale Szanowny Kolega - żeby nie urazić - pozostał w miejscu podczas gdy świat się zmienia. Zmieniają się obyczaje, zmienia się mentalność, zmieniają się przyzwyczajenia, zmienia się pojęcie tzw. "normalności", czy normy pewnego standardu nazwanego "normalnością".

I dla jasności - nie jest to nie jest żadna przygana tylko próba życzliwej analizy.

I jeszcze pewien kontekst historyczno-kulturowy. Pamiętam jakąś zamierzchłą dyskusję na ten temat i mój ojciec który był wyjątkowym erudytą stwierdził, że narzekanie na tatuaże jako oznakę modernistycznego rozpasania są śmieszne, bo tatuaże są stare jak świat. I opowiedział, jak na fali fascynacji odkryciami geograficznymi i cywilizacyjnymi wypraw Cooka tatuaże trafiły do Anglii i powstała moda na nie wśród brytyjskiej arystokracji. Istnieją przekazy, że Królowa Wiktoria również posiadała tatuaże tak, jak spora część europejskiej arystokracji.

"Although there is no record of Queen Victoria ever being tattooed, several of her relatives were. In George Burchett's Memoirs of a Tattooist, he mentions several of them who were tattooed, including The Duke of Saxe-Coburg-Gotha, one of Queen Victoria's favorite nephews and Prince Christian Victor, a grandson of Queen Victoria. Even her son, King Edward VII (Prince of Wales) had many fine tattoos. Some were done by (Tom) Riley and others by Sutherland Macdonald. In Burchett's memoirs, he states that "had his mother, Queen Victoria seen some of the designs, I feel certain she would not have been amused."

[hi_aro]

Tatuaże są super i stare jak historia człowieka. Tylko my, stare pierdy mamy skojarzenia z czasów PRL, że tatuują się tylko przestępcy i marynarze. Czyli jak wiadomo, grupy ze średnią inteligencją. 

Kobiety z tatuażami są wyjątkowo, jak tu powiedzieć, narowiste...  

U mnie jedynie budzi lekką gęsią skórkę, tatuaże na twarzy. Ale jak wspominałem, bardziej spowodowane jest uprzedzaniami związanymi z grypsującymi panami... 

[rafal735r]

Moja koleżanka też cała w dziarach kolorowych. Średnio mi się to podoba, w myśl zasady, co za dużo to nie zdrowo. Warto utrzymać umiar we wszystkim. 

[szymon1977]

4 godziny temu, Jaro_747 napisał:

...Kolega - żeby nie urazić - pozostał w miejscu podczas gdy świat się zmienia. Zmieniają się obyczaje, zmienia się mentalność, zmieniają się przyzwyczajenia, zmienia się pojęcie tzw. "normalności", czy normy pewnego standardu nazwanego "normalnością"... 

...a moda mija. 

[niowluka]

3 godziny temu, Jaro_747 napisał:

Rozumiem, ale Szanowny Kolega - żeby nie urazić - pozostał w miejscu podczas gdy świat się zmienia. Zmieniają się obyczaje, zmienia się mentalność, zmieniają się przyzwyczajenia, zmienia się pojęcie tzw. "normalności", czy normy pewnego standardu nazwanego "normalnością".

Bez przesady. Są kobiety którym nie podobają się dziarani faceci. Nie chodzi o przyzwolenie tylko o preferencje (mam nadzieję ?!).

Ja lubię ;) Nawet dużo, ale na pewno nie myszkę miki ...

 

[szymon1977]

7 godzin temu, Chicago napisał:

Jak postrzegacie wytatuowane kobiety?

Eee...

[Less]

Ułatwiają selekcję. Od razu wiadomo, z którymi dać sobie spokój.

[misiomor]

4 hours ago, Jaro_747 said:

I jeszcze pewien kontekst historyczno-kulturowy. Pamiętam jakąś zamierzchłą dyskusję na ten temat i mój ojciec który był wyjątkowym erudytą stwierdził, że narzekanie na tatuaże jako oznakę modernistycznego rozpasania są śmieszne, bo tatuaże są stare jak świat. I opowiedział, jak na fali fascynacji odkryciami geograficznymi i cywilizacyjnymi wypraw Cooka tatuaże trafiły do Anglii i powstała moda na nie wśród brytyjskiej arystokracji. Istnieją przekazy, że Królowa Wiktoria również posiadała tatuaże tak, jak spora część europejskiej arystokracji.

Poziom wyrafinowania seksualnego w czasach wiktoriańskich był taki, o jakim dzisiejsi millenialsi mogą tylko pomarzyć. Więc pozowanie na dzikusa mogło jak najbardziej być tego składnikiem. Coś na kształt chłopomanii naszych warstw wyższych, tylko ze znacznie szerszymi horyzontami.

A to mały cytat z Juliusza Verne'a celem rozwinięcia tematu kontekstu kulturowego:

Quote

Jeśli czarna lub brązowa skóra obciąga ludzki kościec, to dzieje się tak oczywiście dlatego, aby umożliwić pomalowanie jej w pasy, temmbos, lub pokrycie tatuażem wyobrażającym drzewa, ptaki, półksiężyce, księżyce w pełni lub pofalowane linie przypominające, według Livingstone'a, rysunki starożytnego Egiptu. Przeważnie tatuuje się skórę już we wczesnym dzieciństwie. Głębokie nacięcia zapuszcza się błękitną cieczą, która powoli wsysa się w skórę i utrwala obrazek ułatwiający rozpoznanie, do jakiej rodziny lub do jakiego plemienia należy dany osobnik. Jeśli nie można zawiesić swojego herbu na drzwiczkach karety, trzeba go przynajmniej wyryć na własnej piersi.

[niowluka]

6 minut temu, misiomor napisał:

Poziom wyrafinowania seksualnego w czasach wiktoriańskich był taki, o jakim dzisiejsi millenialsi mogą tylko pomarzyć [...]

Dzięki, rozbawiłeś mnie do łez. Wpis w sam raz na szary poniedziałkowy poranek.

[Zyzol]

Nie akceptuję żadnych tatuaży na ciele kobiety. Tatuaż zawsze kojarzył mi się z kulturami pierwotnymi lub subkulturami, gdzie miał lub jakieś uzasadnienie lub znaczenie. Magiczne, hierarchiczne czy użytkowe.Teraz w większości jest to moda - czasami bezmyślna. 

 

[herbee]

Lubię, ale z umiarem i raczej coś delikatnego, gustownego. Spróbujcie wyobrazić sobie taką na maksa wydziaraną lalę gdy dobije do wieku 60+ ;)

Tapatalk@OnePlus A6000

[hi_aro]

22 minuty temu, Zyzol napisał:

kulturami pierwotnymi

od których sami się wywodzimy, no chyba że Twoje drzewo genealogiczne wywodzi się od kultur gwiezdnych...

[misiomor]

32 minutes ago, Zyzol said:

Teraz w większości jest to moda - czasami bezmyślna.

Kiedyś turystce gdzieś na Tajwanie spodobały się chińskie znaki, więc wytatuowała sobie kombinację "smacznie i tanio".

[iro III]

Ohyda.

[Joseph K.]

Lubię, ale z umiarem i raczej coś delikatnego, gustownego. Spróbujcie wyobrazić sobie taką na maksa wydziaraną lalę gdy dobije do wieku 60+ ;)

Tapatalk@OnePlus A6000

Dawno temu w prasie widziałem zdjęcie małżeństwa po siedemdziesiątce, którego ciała były pokryte tatuażami w ponad 90%. Jak dla mnie średnio to wyglądało.

Nigdy nie miałem przekonania do tatuaży i potrzeby ich posiadania. Ale jeśli moja żona chciałaby sobie jakiś tatuaż zafundować, nie byłoby mojego sprzeciwu.

Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka

[szymon1977]

Godzinę temu, herbee napisał:

Lubię, ale z umiarem i raczej coś delikatnego, gustownego. Spróbujcie wyobrazić sobie taką na maksa wydziaraną lalę gdy dobije do wieku 60+ ?

NiEeeeEEEeeeEEeEe!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Tal]

Już w 1994 "ofiary" tej dziwnej mody śpiewali...

  

[Zyzol]

Godzinę temu, hi_aro napisał:

od których sami się wywodzimy, no chyba że Twoje drzewo genealogiczne wywodzi się od kultur gwiezdnych...

Temu nie przeczę. Nie widzę jednak potrzeby dziargania się. Nie siedziałem i nie byłem w wojskach specjalnych. Do tego uzasadnienia w rodzaju, że tatuaż daje wolność, są dla mnie głupotą. Tatuaż znaczy czy piętnuje, czyli wolność ogranicza (czasami poniża) - nie bez powodu więźniów KL Niemcy tatuowali numerami. Dodałbym, że oddaje też w pewnych przypadkach zaburzenia psychiki.

 

W czasie wojny rosyjsko-tureckiej na Morzu Czarnym turecki pocisk ranił kilku marynarzy na rosyjskim okręcie. Carski admirał ogląd rany.

Pierwszy marynarz ma częściowo urwanego penisa, a na nim fragment tatuaża: "Sie...".

Admirał patrzy i pyta, co tam było napisane. "Sierioża" odpowoada ranny marynarz.

Admirał podchodzi do drugiego marynarza z takim samym obrażeniem i fragmentem tatuaża. Pyta: też Sierioża?

"Niet. Sierdieczna pozdrawliaju Czornije Morie." Melduje marynarz.

 

 

 

[soundchaser]

Ja też nie cierpię tatuaży na ciele kobiety. Nie toleruję również wydepilowanych miejsc intymnych. Uwielbiam naturalne, z gęstym, czarnym zarostem. Rudy też może być, ale przede wszystkim natura.

[hi_aro]

6 minut temu, soundchaser napisał:

Uwielbiam naturalne, z gęstym, czarnym zarostem.

i bokobrodami...

[d-t-x]

8 godzin temu, Chicago napisał:

Tatuaż pożera kobiecość

Ja się z tym nie zgodzę - moja kobieta ma piękne, kobiece tatuaże (duże róże na plecach, kwiaty na lewej ręce) i dodaje to jej urody i seksapilu.

[Zyzol]

20 minut temu, soundchaser napisał:

Ja też nie cierpię tatuaży na ciele kobiety. Nie toleruję również wydepilowanych miejsc intymnych. Uwielbiam naturalne, z gęstym, czarnym zarostem. Rudy też może być, ale przede wszystkim natura.

Nie będę pisał, co uwielbiam. Ale lubiłem głaskać psa. Rudego szczególnie.

[jar1]

Niszczyć swoje ciało dla mody?  Nie rozumiem.

Chyba, ze chce się bić rekordy Guinness'a

 

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Tal]

Naprawdę nie rozumiesz i nie widzisz dzisiejszej mody lansowania swojej wyjątkowości i podkreślenia ego?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[jar1]

Rozumiem, ale i to, że mody się zmieniają też.

Co więcej, ludzie i ich ciało też się zmienia. Piękny tatuaż na "pelikanach" pięknym nie będzie ?

[Tal]

Masz rację.

Nie wiem co oznacza zwrot "na pelikanach", ale wytatuowany pelikan z upływem czasu przeistoczyłby się w pterodaktyla ?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka