Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Z góry przepraszam, jeśli stworzyłem temat w nieodpowiedniej kategorii.

 

Mam problem z sąsiadami mieszkającymi nade mną, którzy chodzą tak "twardo", że jestem w stanie określić ich trasę chodzenia. Poza tym, że jest to głośne tupanie, powoduje to również drgania w ścianach.

Pracuję umysłowo w domu, więc możecie wyobrazić sobie, jaki to jest dla mnie problem.

 

Komunikacja z tymi sąsiadami była - w postaci kilku wizyt osobistych oraz policji - i w żadnym stopniu nie poprawiła sytuacji. Mnie zignorowali, a policja nic nie może zrobić bez dowodów (a przecież nie będą u mnie siedzieć parę godzin, aż zacznie się tupanie, by sami mogli to usłyszeć).

 

Ktoś wspomniał mi o możliwości rejestracji drgań lub samego tupania, by mieć podstawę do oskarżania winnych.

Stąd moja prośba do Was o pomoc.

 

Jaki mikrofon (i jakie parametry oraz z jakim sprzętem) nadaje się do takiej rejestracji? Własnymi uszami słychać do dość głośno i chciałbym tak też to zarejestrować.

 

Z góry dziękuję za pomoc!

Ciekawy temat.

U mnie jest sytuacja taka że nie dosyć że słyszę chodzenie sąsiadów, jak również słyszę dzwoniący budzik o godzinie 5.15 często jak zazwyczaj leżę z łóżku po nocnej zmianie.

Znam praktycznie całą historię życia moich sąsiadów gdyż w ciągu dnia i nocy słychać rozmowy.

Mam dni w których zagram muzyką na kilka minut głośniej. Sąsiadka była już 3 razy z wizyta za trzecim razem powiedziałem że słucham muzyki bo nie mam zamiaru słuchać ich kłótni.

Jak na razie mam spokój.

W twoim przypadku ośmieszysz się idąc z tym do sądu.

Jak możesz zabronić ludziom chodzić a im bardziej będziesz wojować tym gorzej dla Ciebie.

Musisz oddać ludzi którzy budowali twój blok, że oszczędzali na materiale.

Lipny budynek. Na drodze wojowania z sąsiadami tylko pogorszysz sytuację. Gdyby krzyczeli, głośno słuchali muzyki, wtedy można coś działać.

.

Michael_66594 - realnym rozwiązaniem jest propozycja grubej wykładziny dywanowej dla sąsiadów.

Nie mówimy o dużych kwotach, więc proponuję zamiast się kłócić po prostu pogadać przy

dobrym drinku i kolacji. To działa. :) Jeśli zaproponujesz im podkład z twardej gąbki poliuretanowej

(kosztuje grosze - kilkadziesiąt/strokilkadziesiąt złotych na salon) który zafundujesz, pewnie się dogadacie.

A może kilka wspólnych imprez zamiast kłótni sprawi, że będziesz miał przyjaciół zamiast wrogów? :)

 

Pozdrawiam.

U mnie jest sytuacja taka że nie dosyć że słyszę chodzenie sąsiadów...

 

Owszem, wydaje się, że masz jeszcze gorzej.

Problem w tym, że ja pracuję umysłowo w domu, często długie godziny. Ich tupanie jest głośne i natarczywe do tego stopnia, że często tracę koncentrację. Nie przesadzając z martyryzmem, ale w mojej dziedzinie (programowanie) strata koncentracji, to strata przynajmniej kilkudziesięciu minut pracy. Ponadto, po tak długim czasie słuchania tego, chyba zaczynam odczuwać traumę, jak po wietnamskiej torturze kapiącej wody ;(

 

W twoim przypadku ośmieszysz się idąc z tym do sądu.

 

Oczywiście nie zamierzam iść z tym bezpośrednio do sądu. Rozmawiałem z policją i dzielnicowym. Od nich właśnie dowiedziałem się, że jest możliwość pomiaru poziomu hałasu (przemysłowe pomiary drgań i hałasu, czy coś w tym stylu), ale to jest wyższy koszt, by również mieć certyfikowany dowód na to, że jest problem.

Chciałem zacząć właśnie od nagrania kilku dni tupania sąsiadów i zaprezentować to dzielnicowemu lub nawet policji (choć też nie mam głowy do tego, by znowu wszystko tłumaczyć patrolowi).

Policja również powiedziała, że jeśli hałas jest do tego stopnia uciążliwy, jak im opisywałem, mam podstawy do działania - "jeśli nie przestaną po zwróceniu uwagi, może przestaną po paru mandatach".

Najważniejsze jest dla mnie to nagranie.

 

Aha, zapomniałem też wspomnieć, jak wyglądała nasza komunikacja z nimi (jest to para po 30ce):

1. Moja pierwsza wizyta, w godzinach dziennych - zastałem tylko kobietę, która powiedziała, że ćwiczy po pracy (coś w stylu Anny Przybylskiej w Dzień Świra, tylko biega po całym mieszkaniu) i, po mojej prośbie, obiecała przyciszyć swoje ćwiczenia.

2. Moja druga wizyta, w godzinach wieczornych (ale przed 22) - byli oboje, ale rozmawiałem tym razem z facetem, który stwierdził bezczelnie "nie, to nie my" i, gdyby nie obawiał się wyjść bliżej do mnie, to pewniej splunałby mi w twarz.

3. Trzy wizyty policji popołudniem/wieczorem (wzywałem ich dopiero, gdy zaczynało się tupanie) - tłumaczyłem patrolom, jaka jest sytuacja (ale oczywiście nie było już słychać tupania, tak jakby słyszeli, że wezwałem policję), a później szli z wizytą do sąsiadów, zwrócić im uwagę. Po powrocie do mnie, każdy patrol mówił mi to samo, że "oni twierdzą, że to musi być z innego mieszkania".

Jeden z tych patroli właśnie wytłumaczył mi, co można zrobić, tylko nigdzie nie mogę znaleźć informacji, jaki mikrofon będzie się nadawać.

 

Lipny budynek. Na drodze wojowania z sąsiadami tylko pogorszysz sytuację

 

Chyba w miarę lipny. W miarę stary wieżowiec, chyba z okolic lat 70ych.

Tak, biorąc pod uwagę doświadczoną już ich bezczelność (przykładowo impreza u nich, gdzie w pewnym momencie wszyscy zaczęli tupać), doszedłem do wniosku, że sam z nimi nie poradzę.

Zgadzam się, to nie jest wina sąsiadów. Jeden chodzi z palców, drugi z pięty i tego nie zmienisz.

Ale to ostatnio dość często spotykany problem z mieszkaniami. Mało kto zwraca uwagę na akustyke na etapie zakupu i w konsekwencji króluja oszczędności na stropach ścianach itp. A później płacz. Jeśli masz nowe mieszkanie, możesz zacząć walczyć z deweloperem, zacząć od pomiaru i sprawdzić czy jest zgodnie z normą, czy nie. Jeśli nie, to trzeba zacząć walczyć o rekompensatę, bo temat właściwie nie do naprawy.

Jedyne co możesz doraźnie zrobić to rzeczywiście zafundować sąsiadom wykładziny z podkładem. Trochę pomoże.

zafundować sąsiadom wykładziny

 

Dzięki za rady. Owszem, to jest jak chodzenie na piętach.

Niestety, po dotychczasowej komunikacji i ich reakcjach, nie spodziewam się jakiegokolwiek uszanowania z ich strony po zafundowaniu im czegoś, co sami powinni zorganizować.

Nie jest to moje pierwsze mieszkanie i, do tej pory, nie spotkałem się z czymś takim. Ludzie, albo automatycznie chodzili szanując mieszkańców piętro niżej lub dostosowywali się po pierwszym zwróceniu uwagi.

W aktualnej sytuacji mamy do czynienia z brakiem szacunku i bezczelnością, która nie zasługuje na próby polubownego rozwiązania problemu.

 

Czy ktoś z Was właściwie wie, o jakich specyfikacjach mikrofon będzie w stanie zebrać to, co ja słyszę własnym uchem?

Z tego co wiem, u sąsiadów stawiasz wzbudnik, u siebie mikroon, wszysko skalibrowane i mierzysz tłumienność przegrody. Są od tego firmy, wzystko inne możesz sobie w kieszeń włożyć Jakiś czas temu moja koleżanka z pracy robiła u siebie takie badanie, mogę spytać o kontakt do tej firmy.

Ale powtarzam, to nie wina sąsiadów tylko dewelopera.

Mnie się wydaje, że przesadzasz. W blokach tak jest, że u jednych słuchać jak sąsiad z boku je łyżką zupę, u innego dziecko skacze, że aż żyrandol i cały sufit się rusza, u kolejnych pies wyje, jedni głośno krzyczą, dzieci krzyczą na maxa, granie na konsoli. A może będzie lepiej gdy sąsiadka zamiast tupać, stanie w miejscu i zacznie naukę gry na hmmm może skrzypcach ;)

Wygląda na to ze oczekujesz i w sumie jako programista możesz to szybko zdobyć, czyli dom na środku działki, 200m trawnika z każdej strony. Choć to też nie zagwarantuje i lepiej przed kupnem sprawdzić czy sąsiad nie wali młotem w blachę przez cały dzień.

A może wersja przejściowa zamienić mieszkanie na 4 piętro albo ostatnie, tylko weź pod uwagę fakt by cicho chodzić po schodach, tak by nie zakłócić wszystkim sąsiadom spokoju.

Scan-Speak  R3004 15W 26W

stawiasz wzbudnik

 

Chciałbym do tego stopnia znać się na audio, by wiedzieć, co to jest i jak to zrobić. Poza tym, tak jak z propozycją zafundowania sąsiadom "nowej podłogi", jest to raczej niemożliwe, z podobnych powodów.

Choć przyznam, że jeśli sprawa posunęłaby się dalej, sąsiedzi musieliby się zgodzić na pomiary, aczkolwiek nie po moich kosztach. Lepiej kupić nowe mieszkanie.

 

się wydaje, że przesadzasz

 

Przez jakiś czas mieszkałem w starym "jedno-rodzinnym" brytyjskim budownictwie, z innymi dość zabawowymi "zwiedzaczami świata" mieszkającymi nade mną. Chyba wszyscy wiemy, jak są zbudowane takie domy. Nie było tam problemu. Było tam słychać tupanie tylko, gdy "zwiedzacze" wracali pijani po imprezie.

Owszem, częściowo może to być problem budownictwa. Jakiś czas temu, gdy jeszcze tam wynajmowali, słyszałem sąsiadów obok "moich" sąsiadów, gdy wracali o 3 rano pijani po pracy i rozwalali się po mieszkaniu. To był inny hałas.

Nie przeszkadza mi "granie" któregoś z nich na gitarze po północy. Przeszkadza mi to, że mimo zwrócenia uwagi, nie potrafią uszanować tego, że komuś to przeszkadza i na prawdę jest to głośne. Do tego są bezczelni.

Ja zostałem wychowany, by szanować innych, zwłaszcza, jeśli zwrócili uwagę. Gram na gitarze, cięższą muzykę, ale mając sceniczny sprzęt, w domu gram używając słuchawek, a nie rozkręcam basów na max.

 

Choć może to i tak bez sensu. Przy sąsiadach nade mną chodzących jak słonie, codziennie mam w ogródku popielniczkę. Ludzie, to bezczelne buraki, dopóki nie zostaną zmuszeni do poprawy.

 

Czyli nikt nie zna specyfikacji mikrofonu, który mógłbym użyć do tego? Nie pisałem tu, by się wyżalać, tylko dostać profesjonalną opinię "audio".

Nie rozwiąże problemu z sąsiadami, ale do czasu, aż coś się zmieni proponuję zatyczki do uszu w czasie pracy. Komfort będzie wyraźny. Używam takich w pracy, gdzie jest naprawdę głośno i dają radę.

 

Nade mną mieszkają teściowie. Jak gra u nich telepudło, szczególnie wieczorem, to też mnie trafia. Na pocieszenie mam to, że mogę muzyki słuchać o każdej porze dość głośno i nikt nie marudzi.

  • Moderatorzy

Widać taka rzeczywistość

Choć lepiej do tej sytuacji pasuje scena z dzieckiem bawiącymi się kulką ale nie mogę znaleść

Edytowane przez Seyv

Staram się być melomanem ale zamiłowanie do DIY czyni czasem ze mnie audiofila.

Przeszkadza mi to, że mimo zwrócenia uwagi, nie potrafią uszanować tego, że komuś to przeszkadza i na prawdę jest to głośne. Do tego są bezczelni.

Jak szukasz cepa na chamskich sąsiadów, to jest to inna sprawa niż akustyka :)

Czyli nikt nie zna specyfikacji mikrofonu, który mógłbym użyć do tego?

Kwestia tego że mikrofon może być pewnie prawie dowolny. Kwestią trudną jest wykonanie pomiaru zgodnie z normą, czyli musisz mieć skalibrowany CAŁY system i po stronie nadawczej i odbiorczej tak, żeby dawać miarodajny poziom. Tak w skrócie, masz mikrofon, masz jakiś przedwzmacniacz i możesz regulować głośność nagrywania. A potrzebujesz konkretnej wartości w dB. I o ile jakiś tam system można sobie złożyć, o tyle jeśli ma dawać konkretne bezwzględne wartości to musi być kalibrowany/certyfikowany, a więc w praktyce taniej wyjdzie zatrudnić firmę do wykonania usługi...

Jeśli chcesz mieć tylko nagrane tupanie, to kalibrowany decybelometr poda ci konkretne wartości hałasu. Ale nie wiem co ma ci to konkretnie dać.

Kwestia tego że mikrofon może być pewnie prawie dowolny...

 

Dzięki za rady. Mi generalnie chodzi o nagranie rzeczywiste, a nie profesjonalnie wyodrębnione tupanie sąsiadów. Chciałbym nagrać wszystko, co słyszą moje uszy w pomieszczeniu, czyli muzyka/film, włączone przeze mnie, moje chodzenie po mieszkaniu, oraz właśnie ich tupanie. Na tym etapie najbardziej chodzi o wstępne przedstawienie sprawy dzielnicowemu, by usłyszał sam, jak głośne jest ich tupanie. Wtedy wiedziałbym, czy jest szansa działać dalej, czy po prostu zacząć szukać nowego mieszkania...

Przyznam, że tupanie sąsiadów nie byłoby jedynym bodźcem do sprzedaży tego mieszkania. W moim bloku, od ponad roku, prawie dzień w dzień jest jakiś remont (sąsiedzi i spółdzielnia) - przykładowo kilkuminutowe wiercenie w piwnicy o 7 rano, co u mnie (parter) słychać, jakbym miał syrenę alarmową przystawioną do głowy. Ale nie będę się tu rozżalał...

proponuję zatyczki do uszu

 

Niestety próbowałem tego typu rozwiązania. Zatyczki lub słuchawki (douszne i nauszne) z muzyką nie działają wystarczająco dobrze - tupanie powoduje drgania, które czuć mimo wyciszania/zagłuszania. Oczywiście nie słuchałem mocno-basowej muzyki typu DnB, ani nie rozkręcałem głośności na maxa, choć wtedy już nie przeszkadzałoby mi tupanie, jak i inne odgłosy na świecie ;)

Wybacz cynizm, ale obie strony chyba nie dorosły do współżycia wśród ludzi.

 

A to chodzenie mu przeszkadza, a to remonty sąsiedzi w całym bloku powinni z nim uzgadniać... (spółdzielnia też)

 

A i w dzielnicy willowej nie brakuje buraków sąsiadów (mam paru takich na ulicy) - także z Twoim podejściem zapewne szybko byś wszedł w konflikt ze wszystkimi. Las też odpada - bo jak przyjdzie stado żubrów i nahałasuje ?? A są pod ochroną.....

 

Kolego ja tez pracuję "umysłowo" jak to ładnie nazwałeś i swego czasu gościliśmy 3 maluchów (2 siostrzenice i siostrzeniec) wozy strażackie wyłączały syreny (ze wstydu iż są takie ciche przy maluchach), a terminy goniły. Pomogły zwykłe słuchawki za kilkaset złotych i cicha w nich muzyka. Relaks i pełna koncentracja w jednym...

 

Dzieci wizytę u wujostwa przeżyły bez uszczerbku na zdrowiu, szczęśliwe wróciły do rodziców. Uwierz da się. A i wujostwo jest ukochane wujostwo - co też jest fajne...

Agresja rodzi wyłącznie agresję. I czasami warto spuścić sobie trochę powierza z balonu pod tytułem "ego" i pójść na kompromis. Świat nie kręci się wokół nas....

 

Jeśli to blok stosunkowo nowy to niestety tak się buduje, u koleżanki w kuchni słyszę rozmowę 2 piętra wyżej - zwykłą rozmowę. Natomiast ona wie co sąsiedzi w całym pionie mają na obiad....

Także przemyśl słuchawki, albo podobne rozwiązania. Natomiast sąd - masz bardzo małe szanse na wygraną. O ile nikt im nie udowodni skakania w drewniakach to co sąd im zakaże chodzenia po własnym mieszkaniu ???? Sędziowie teraz nie mają parcia na szkło...

Owszem możecie na siebie nawzajem nasyłać policję i wymieniać mandatami - ale życie jest krótkie, warto ???

A to czy coś przeszkadza, czy nie.. Ja odkryłem że jest to w dużej mierze kwestią nastawienia.

Mam przyzwoity blok, więc to nie kwestia budowlana. Ale mam powyżej sąsiadkę która od czasu do czasu robi imprezy. Na co dzień słyszę jak jej syn biega, przestawia meble bawiąc się itp. Czasem wtedy kiedy chce mi się spać, albo pracuję itp.

Ale lubię ją, mamy dobry sąsiedzki kontakt i dzięki temu te hałasy nie wzbudzają we mnie negatywnych uczuć, a w konsekwencji są mało dokuczliwe. Żeby nie było: o te dobre sąsiedzkie stosunki to się trzeba było na początku postarać, poświęcić trochę czasu i wysiłki, umówić się na kawę, pogadać, pomóc przy wnoszeniu mebli itp. Samo się nie stanie. I na pewno się nie stanie, jeśli pierwszy kontakt z sąsiadem to warczenie bo hałasują. Podsumowując, to czy przeszkadza czy nie to kwestia twojego nastawienia. A o odpowiednie nastawienie trzeba się postarać :)

 

Odnośnie remontów - taka uroda mieszkania w bloku. Przedtem mieszkałem w punktowcu w którym było ok. 100 mieszkań i remonty były właściwie permanentnie (jeden sąsiad kończył, drugi zaczynał). Jakoś to przeżyłem. Jeśli ktoś przeginał to szedłem i grzecznie prosiłem: "przerwijcie kucie na godzinę, bo mi dziecko usypia", albo "późno już, przełóżcie na jutro". I powiem ci że z reguły dało się dogadać. A przy okazji poznać sąsiadów.

To jest problem wielu osób mieszających zwłaszcza w blokach.. raczej walka z takimi sąsiadami nie ma sensu..

bardziej należy samemu zadbać o swój komfort.. mieszkanie na najwyższym piętrze jest chyba najsensowniejsze zwłaszcza gdy pracujemy w domu..

Jest pewne rozwiązanie ale drogie.. budki akustyczne..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez GuruForA

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

A to chodzenie mu przeszkadza, a to remonty sąsiedzi w całym bloku powinni z nim uzgadniać... (spółdzielnia też)

Remonty sąsiadów są bardzo rzadko, ale spółdzielnia, jak już pisałem, potrafi wysłać ludzi na 7 rano, by wiercili tuż pod nami, bez żadnego uprzedzenia (np. notka na klatce).

Ostatnio, od kilku miesięcy, wiercą kilka dni w tygodniu w naszą ścianę od zewnątrz - na pozostałych piętrach oczywiście też. Wiercenie takie trwa kilka minut w danym miejscu, po czym przestają i nie słychać wiercenia w ogóle lub wiercą na innym piętrze, ale parę godzin później wracają, by wiercić w tym samym miejscu ponownie. Nie rozumiem tu logiki tak samo, jak tego, że zainstalowali "budki" z licznikami tak, że brakuje zaledwie 2 cali, by kompletnie zablokować drzwi do naszego korytarza. Oni właściwie nawet nie wiedzą, kiedy jest planowane zakończenie tych prac :O

To mi nie przeszkadza tak bardzo, poza tym, że wiercenie w naszą ścianę powoduje taki hałas, że nie da się wytrzymać w mieszkaniu - i, zanim zaproponujesz słuchawki, przypomnę, że to jest hałas bez ostrzeżenia, który trwa kilka minut, a nie zamierzam siedzieć 10 godzin w słuchawkach, zwłaszcza, że muszę też jakoś poruszać się po mieszkaniu.

 

Kolego ja tez pracuję "umysłowo" jak to ładnie nazwałeś i swego czasu gościliśmy 3 maluchów (...) Pomogły zwykłe słuchawki za kilkaset złotych i cicha w nich muzyka. Relaks i pełna koncentracja w jednym...

Jeśli nie czytałeś moich pozostałych odpowiedzi, ja za swojej strony próbowałem już chyba wszystkiego, łącznie ze stoperami i dobrymi słuchawkami, poza wyciszaniem akustycznym mieszkania lub budkami akustycznymi. Bez powodzenia.

"umysłowo" to chyba jedyne określenie na moją pracę, gdzie często borykam się ze skomplikowanymi algorytmami, a momentalna utrata koncentracji, to strata kilkudziesięciu minut. Wyobraź sobie, że w pamięci liczysz 50-cio elementowe równanie, gdy nagle partnerka ma wypadek w kuchni i musisz jej pomóc. Czy jesteś w stanie pamiętać, gdzie przerwałeś obliczenia?

 

(...) spuścić sobie trochę powierza z balonu pod tytułem "ego" i pójść na kompromis. Świat nie kręci się wokół nas....

Jestem człowiekiem o dużej cierpliwości i łatwo decyduję się na kompromisy. Sąsiedzi za pierwszym razem dostali ode mnie kulturalną uwagę i prośbę. Za drugim razem, gdy wciąż nie było poprawy, słyszałem tylko kłamstwo i bezczelne odpowiedzi. Nie wydaje mi się, że kompromis ma tu szansę bytu. Z ich strony, potrzeba nauki normalnego chodzenia, a z mojej strony co? Dałem sobie spokój z wzywaniem policji i w żaden sposób nie uprzykrzam i życia.

 

(...) Natomiast sąd - masz bardzo małe szanse na wygraną.

Jak również pisałem wcześniej, nie zależy mi na sądzie, tylko zrozumieniu przez nich problemu. Wyobraź sobie słyszeć nad sobą codziennie bieganie po pokoju, jakby z kąta w kąt, w godzinach porannych (8-11, co można zrozumieć, spieszą się do pracy), popołudniowych i wieczornych, w sumie kilka dobrych godzin walenia nad głową. To nie jest bieganie dzieci (nie mają tyle siły, ani nie ważą tyle, co dorosły człowiek), ani krzyki (w moim bloku nie słychać krzyków i generalnie jest dość dobrze wyciszony), to brzmi jak permanentne chodzenie na piętach człowieka o wadze powyżej 60 kg. Nie da się do tego przyzwyczaić, jak do hałasu pralki, czy odgłosów lodówki i temu podobnych.

 

Dla porównania, napiszę jeszcze raz, mieszkałem do tej pory w wielu blokach, miałem sąsiadów nad sobą i NIGDY nie spotkałem się z czymś takim, jak tu. Tydzień po tygodniu od 2 lat spółdzielnia coś remontuje???

 

Ja odkryłem że jest to w dużej mierze kwestią nastawienia.

Ciężko się nastawić, czy iść na kompromis, gdy ja nie powoduję żadnych zakłóceń i nie uprzykrzam innym życia w bloku, a inni nie okazują szacunku i są bezczelni.

 

Odnośnie remontów - taka uroda mieszkania w bloku. (...) prosiłem: "przerwijcie kucie na godzinę, bo mi dziecko usypia", albo "późno już, przełóżcie na jutro".

Problem w tym (jeśli nie doczytałeś wyżej), że pracuję w domu, często kilkanaście godzin i przerwanie na godzinę remontu nie wchodzi w grę. Mam wrażenie, że dla Ciebie "przerwanie kucia na godzinę, bo dziecko usypia" też nie wystarczy, prawda?

 

(...) samemu zadbać o swój komfort...

Budka akustyczna, to dość ciekawy pomysł, ale jeśli taką budką byłby cały pokój, w którym pracuję.

Niestety nie stać mnie w tej chwili na kupno nowego mieszkania, nie wspominając o opcji wymiany. I co też miałbym powiedzieć ludziom kupującym moje mieszkanie? Że będą musieli się liczyć z deszczem petów na ogródku, bezczelnością i nieustannym waleniem w sąsiadów na górze, no i wiecznym remontem bloku?

Na prawdę nie wiem, jak "zadbać o swój komfort".

Kolego żyjesz wśród ludzi i musisz z nimi żyć - jak żyjesz to kwestia Twojego wyboru.

 

Tą historię znamy z Twojej strony - ciekawa mogłaby być wersja drugiej strony...

 

Ale żeby nie karać pozostałych Kolegów postem kobyłą. Trochę latek żyję, wiem że w 99% idzie się dogadać z drugim człowiekiem. Czasami chowając dumę do kieszeni....

Ale to Twoje życie i Twoja wojna, co to komfortu (w Twoim rozumieniu) - na tej planecie go nie uzyskasz, bo pozwolę zacytować samego siebie:

 

Las też odpada - bo jak przyjdzie stado żubrów i nahałasuje ?? A są pod ochroną.....

 

 

W grę wchodzi księżyc, ale będziesz miał daleko po bułki....

 

Serdeczności....

 

P.S. Słyszałem kiedyś autentyczną historię o jednej pani która umilała życie sąsiadom nad nią - to ten jeden %. Mieszkanie w ciągu 4 lat zmieniło chyba z 7 właścicieli - serio. Ludzie kupowali, robili remont i sprzedawali. Nikt babie nie dał rady - nie dość, że pardon "franca" to diablo inteligenta była. I do poduszki wszelakie kodeksy czytała.

Mam nadzieję iż Ci Twoi sąsiedzi to nie ten 1% - czego nikomu nie życzę....

tupią powiadasz ? A co byś zrobił jakby robili remont i wiercili udarami w żelbetonowej płycie ? kuli, ryli. Dziecko płakało ? Może zamiast aparatury do pomiaru hałasu wygłusz sobie pokój do pracy. Swoja drogą mieszkanie to nie warsztat pracy jakby nie patrzył. Ty jesteś programistą i żyjesz z klikania w klawiaturę. Jest to jak najbardziej dobra praca, a co byś powiedział, jakby sąsiad ćwiczył grę na fortepianie ? to przecież mogłaby być również jego praca. Nie zmusisz nikogo do położenia grubych wykładzin i mat wygłuszających. jak będą chcieli, to będą mieli na podłodze płytki PCV, czyli praktycznie nic, lub glazurę i będą chodzić w butach ?

Tak jak pisano powyżej. To budynek jest wadliwie skonstruowany, zbudowany z wielkiej płyty zapewne. Wiesz jak to wygląda ? to żelbetowa płyta a strop z kanałami wewnątrz. Pudło rezonansowe, do tego dochodzą kanały wentylacyjne, wodociągowe i zapewne elektryczne. Zapewne jak sąsiadka z dołu gotuje kapuśniak to również go czujesz. Jedyna rada, to tak jak podpowiedział jeden z przedmówców - domek jednorodzinny na sporej działce lub wynajęcie lokalu do pracy. Mieszkałem w bloku 13 lat, więc wiem coś o tym.

Swoją drogą jak koniecznie chcesz walczyć to masz tu podstawę prawną :

 

Art. 51 kodeksu wykroczeń mówi: “Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”

 

Sąd Najwyższy definiuje spokój publiczny jako: “naruszenie równowagi psychicznej ludzi, powodujące negatywne przeżycia psychiczne nieoznaczonych osób, powstające z bezpośredniego oddziaływania na organy zmysłów”. Co może zakłócić równowagę psychiczną? Np. spowodowanie przez uciążliwego sąsiada podenerwowania u innego lokatora lub spowodowania u niego uczucia zaniepokojenia. Zakłócenie spokoju publicznego może wystąpić zawsze, czyli nie tylko w nocy, ale również o każdej porze dnia. Tak więc artykuł 51 kodeksu wykroczeń można stosować w dzień, a nie tylko w nocy.

 

Tylko trudno będzie ci udowodnić, że sąsiedzi robią to celowo, a nie jest to wina konstrukcji budynku. Na paluszkach nikt chodził w swoim domu wszak nie będzie, a otwarta wojna może doprowadzić do eskalacji.

Edytowane przez melodyman

Audiolab 8200CD+Roksan Kandy K2, Denon AVR-X3600H, plus komplet Dali Zensor 7.0 + Zensor Focal+Zenzor1 +Klipsch R-110SW. Było Onkyo TX-SR876, TX-NR676,duża wieża Diory kompletna, Altusy 120A, jeszcze dawniej Gramofon Artur + ZK140T

zbudowany z wielkiej płyty zapewne

Nie dam złego słowa powiedzieć, moje poprzednie mieszkanie było z płyt żerańskich, a było naprawdę cicho. Z wielkiej płyty też się da zrobić i dobrze i źle.

jak żyjesz to kwestia Twojego wyboru.

Dokładnie w tym problem - oni wybrali, że będą mieli gdzieś moje prośby o "przyciszenie" chodzenia i kłamanie, że to nie oni - ja wybrałem, że chciałbym im udowodnić, że to ich chodzenie po mieszkaniu jest głośne, a nie sąsiadów obok (jak proponowali), zanim będę szukał nowego mieszkania. Jak żyję? Mocno cierpliwie i nic innego najwyraźniej nie mogę zrobić mieszkając nad ignorantami.

 

ciekawa mogłaby być wersja drugiej strony...

Jak wyżej - ich wersja jest taka, że "to na pewno nie my, może sąsiedzi obok nas" (owszem, pijanych sąsiadów obok w nocy też słychać, ale to jedynie kilkunastominutowe pijackie rozwalanie się po mieszkaniu).

Poprzednim właścicielom mieszkania zalali część sufitu przy rurach, bo "wpuszczali im robaki do mieszkania" - czy to jest normalne? Nie było nawet uprzedniej komunikacji z nimi.

 

idzie się dogadać z drugim człowiekiem. Czasami chowając dumę do kieszeni.... (...) Mam nadzieję iż Ci Twoi sąsiedzi to nie ten 1% - czego nikomu nie życzę....

Jak wyżej - nie da się z nimi dogadać. Jakakolwiek dotychczasowa komunikacja doprowadziła jedynie do tymczasowego nasilenia się tupania. Jakby specjalnie, by pokazać "mamy cię gdzieś?

 

co byś zrobił jakby robili remont i wiercili udarami w żelbetonowej płycie ? kuli, ryli. (...)

Pisałem o tym wcześniej - dokładnie tak się dzieje w tym bloku. Od około 2 lat, przynajmniej kilka dni w tygodniu spółdzielnia prowadzi jakiś remont. Aktualnie, od kilku miesięcy, codziennie (wliczając soboty) - ten remont jest najgorszy, bo kilka razy w ciągu dnia wiercą udarami w ścianę dzielącą klatkę od mojej łazienki, która jest dość cienka. Wyobraź sobie, jaki to hałas przy M3 o otwartym planie. Jak już pisałem, "odwierty" trwają parę minut w danym miejscu, ale występują bez ostrzeżenia. Tak, jakby zatrąbiono mi trąbką na sprzężone powietrze tuż przy uchu. Koty uciekają natychmiastowo dostają paniki i uciekają w najdalszy kąt mieszkania, gdy to się zaczyna.

Rozumiem remonty i nie walczę z tym, choć mogliby mieć konkretny plan gdzie w jakich godzinach powodują tak duży hałas i napisać notkę dla mieszkańców, by mogli się przygotować.

Spróbuję nagrać, jak duży hałas to jest i udostępnię.

 

wygłusz sobie pokój do pracy. Swoja drogą mieszkanie to nie warsztat pracy jakby nie patrzył. Ty jesteś programistą i żyjesz z klikania w klawiaturę.

Jw. - mieszkanie o otwartym planie.

Może nie jest to jeszcze wszędzie popularne w Polsce, ale freelancerka programistyczna jest mocno popularna na zachodzie, i nie opłaca się nam wynajmować biura dla jednej osoby. FYI, programista żyje z myślenia, to nie wprowadzanie danych.

 

co byś powiedział, jakby sąsiad ćwiczył grę na fortepianie (...)

Wychowywałem się w trochę gorszej sytuacji, jeśli masz na myśli ćwiczenie na fortepianie tylko przez osobę, która na tym zarabia. Mieszkałem wtedy w 8-mieszkaniowej klatce na 1. piętrze mając poniżej dwa mieszkania, w których prowadzili lekcje gry na fortepianie i pianinie, głownie dla dzieci.

 

Swoją drogą jak koniecznie chcesz walczyć to masz tu podstawę prawną (...) Tylko trudno będzie ci udowodnić, że sąsiedzi robią to celowo, a nie jest to wina konstrukcji budynku. Na paluszkach nikt chodził w swoim domu wszak nie będzie, a otwarta wojna może doprowadzić do eskalacji.

Pisałem wcześniej - nie zależy mi na ciągnięciu ich po sądach. Przeczytaj wyżej więcej szczegółów.

Po jakimś czasie, gdy tak tupią, zwróciłem uwagę, że nigdy nie słychać tupania dwóch osób, a wyraźnie słychać każdy krok - czyli jednak można chodzić normalnie cicho, i niekoniecznie na paluszkach.

Michael, sercem jestem z Tobą. Zdaję sobie sprawę z tego, czym się zajmujesz i jakie są potrzebne do tego warunki. każda praca twórcza wymaga spokoju. Masz więc problem i to spory. Powodzenia zycze, ale mam wrażenie, że to walka z wiatrakami.

Audiolab 8200CD+Roksan Kandy K2, Denon AVR-X3600H, plus komplet Dali Zensor 7.0 + Zensor Focal+Zenzor1 +Klipsch R-110SW. Było Onkyo TX-SR876, TX-NR676,duża wieża Diory kompletna, Altusy 120A, jeszcze dawniej Gramofon Artur + ZK140T

Jaki mikrofon (i jakie parametry oraz z jakim sprzętem) nadaje się do takiej rejestracji? Własnymi uszami słychać do dość głośno i chciałbym tak też to zarejestrować.

 

A ile chcesz wydać na taki mikrofon?

 

To by musiało być coś co zbiera dźwiek z całego otoczenia.

Mam coś takiego mikrofon do konferencji:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak chcesz mogę sprawdzić jak on zbiera taki dźwięk?

Jak nie to jakieś inne opcje będzie można pokombinować :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 tygodnie później...

sercem jestem z Tobą

 

Dziękuję :) Póki co, staram się przetrwać tonąc w pracy.

 

ile chcesz wydać

 

Dziękuję. Właśnie chyba o coś takiego mi chodzi. Miałoby to zbierać dźwięk również z naszego mieszkania, przynajmniej dla kontrolnego porównania, jak głośne jest tupanie sąsiadów.

Widzę, że ten Philips, to koszt w okolicach 600 zł. Trochę sporo :(

 

Znalazłem jednak też taki, znacznie tańszy:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wg. specyfikacji, ma większą czułość. Jeśli się nie mylę, -46db jest lepsze, niż -38db, prawda? Choć zakres częstotliwości jest gorszy: 50-15kHz, w porównaniu do 30-18kHz.

 

Czy te mikrofony potrzebują dodatkowo jakiś przedwzmacniacz, czy można je bezpośrednio podłączyć do laptopa?

 

Czy mógłbym Cię jednak prosić o sprawdzenie swojego Philipsa? Czy masz możliwość zbadania podobnej sytuacji do mojej, z tupaniem piętro wyżej? Można to również osiągnąć waląc gumowym młotkiem w podłogę piętro wyżej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 1 miesiąc później...

Jeśli się nie mylę, -46db jest lepsze, niż -38db, prawda?

tu sa "ujemne" decybele, więc -38dB to lepsza czułość, niż -46dB.

Ogólnie dobre mikrofony robione są jako zasilane phantomowo, to wymaga specjalnego zasilacza/przedwzmacniacza (albo karty dźwiekowej z takim wejściem) i nie podłaczysz wprost do laptopa

  • 2 tygodnie później...

Dziękuję :) Póki co, staram się przetrwać tonąc w pracy.

 

 

 

Dziękuję. Właśnie chyba o coś takiego mi chodzi. Miałoby to zbierać dźwięk również z naszego mieszkania, przynajmniej dla kontrolnego porównania, jak głośne jest tupanie sąsiadów.

Widzę, że ten Philips, to koszt w okolicach 600 zł. Trochę sporo :(

 

Znalazłem jednak też taki, znacznie tańszy:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wg. specyfikacji, ma większą czułość. Jeśli się nie mylę, -46db jest lepsze, niż -38db, prawda? Choć zakres częstotliwości jest gorszy: 50-15kHz, w porównaniu do 30-18kHz.

 

Czy te mikrofony potrzebują dodatkowo jakiś przedwzmacniacz, czy można je bezpośrednio podłączyć do laptopa?

 

Czy mógłbym Cię jednak prosić o sprawdzenie swojego Philipsa? Czy masz możliwość zbadania podobnej sytuacji do mojej, z tupaniem piętro wyżej? Można to również osiągnąć waląc gumowym młotkiem w podłogę piętro wyżej.

 

Moim zdaniem coś takiego jest całkiem sensowną alternatywą dla rozbudowanego systemu nagrywającego dźwięk. Poza tym nagrania są w WAV , więc nie będziesz miał kłopotów przy odtworzeniu tego z odtwarzacza CD. Rozumiem, że kiedy będziesz szedł np. po zakupy to zadbasz o sąsiadów puszczając im ich tupanie odpowiednio głośno :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

lub tańsza i odrobinę okrojona wersja

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ja mam jeszcze wcześniejszy model LS10 i jestem bardzo zadowolony Do tego proponuję coś takiego

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) albo lepiej

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (ma zapis historii)

Jak się zaczniesz bawić w dobieranie mikrofonów to w pewnym momencie może Cię to tak pochłonąć, że sąsiedzi zejdą na dalszy plan :) Niestety ja też mam problem z sąsiadami - nie lubią dobrej muzyki i zazwyczaj bardzo im przeszkadza, gdy chcę czegoś posłuchać w głośności takiej, jak na koncercie (muzyka naprawdę nie jest męcząca, to najczęściej kantaty Bacha czy opery barokowe)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Pasqual
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.