Skocz do zawartości
IGNORED

Improwizacja w muzyce rockowej


Chicago

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba nie ma takiego wątku w muzycznej zakładce, więc pomyślałem, że może warto spróbować. Wiadomo, że nie ma tego dużo, a jak jest, to występuje w szczątkowej formie, nie mniej jednak istnieją lub istniały takie zespoły rockowe, które potrafiły coś zaimprowizować, wyimprowizować lub wręcz improwizować. Więc niech będzie to nie tylko oddech kompozycji i piosenki w standardowej formie rockowej, ale niech i improwizacja rockowa nam trochę poodycha! Do dzieła!

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/134099-improwizacja-w-muzyce-rockowej/
Udostępnij na innych stronach

Nie poczuwam się do bycia znawcą czy ekspertem w dziedzinie muzyki rockowej ale nie mogę zgodzić się z tezą,że w muzyce tej niewiele jest improwizacji czy też odgrywa ona marginalną rolę.Improwizował Hendrix,improwizowali muzycy blues rockowi( Allmani),latin rockowi (Santana),hard rockowi ( zwłaszcza koncertowe wersje Zeppów czy Purpli),Crimsoni,improwizował Holdsworth czy Beck.Takich nazwisk można by wymienić więcej.A u nas np. SBB.O jazzrocku nawet nie wspominam.

Jazzrock lub fusion to inna bajka i tam improwizacja jest stałym elementem gry, jednak jeżeli chodzi o rockowe granie, to nie powiedziałbym, żeby to było takie oczywiste, ale faktycznie Jimi jest tym, którego należy i trzeba wymienić. Również i Zeppelini, a szczególnie frywolne koncertowe jazdy Bonhama i Planta uciszane niejednokrotnie przez Page'a, spokojnie mieszczą się w klamrach impro. A Devadip? Masz rację - to chyba jeden z najważniejszych improwizujących muzyków rockowych w całym rockowym świecie. Dżemowe jazdy Allmanów też, ale już nie na taką skalę jak w przypadku Carlosa. Można chyba z łatwością zauważyć, że grono improwizujących muzyków rockowych miało w przeszłości romans z jazzem lub muzykami jazzowymi, choć tutaj Zeppelini będą na pewno wyjątkiem. Czasami ciężko rozróżnić impro od kompozycji, szczególnie w rozbudowanych partiach - nie wiadomo kiedy pomysł zagrywki jest sprowokowany chwilą, a kiedy jest zapisany i odgrywany według schematu. Kto jeszcze?

Zastanawiałem się nad Yes - ale dawno ich nie słuchałem. Zresztą w kręgu progresywnych klimatów, to pewnie i King Crimson należy się odpowiednie miejsce w świecie improwizacji.

Parker's Mood

Co ciekawe w swojej biografii Santana uważa się za jazzmana.

 

Tak, tak Carlos mówi i pewnie jest to wypadkowa jego ścisłej współpracy z najznakomitszymi jazzmanami świata, ale jazzowo to on nigdy chyba nie myślał. Podobnie jak Hendrix - grał z jazzmanami, ale jego język nigdy nie był jazzowy - nawet podczas improwizacji z Larry Youngiem. Emersoni i Focus? Zapewne! I tu znowu przykład progresji rockowej i w tym i improwizacji, choć Focusów już bardzo bardzo długo nie słuchałem. Pamiętam, że kiedyś był mi bliski ten zespół - czasy winylowe.

 

Jakby nie spojrzeć, to Carlos ma teraz ułatwione zadanie - jego żona jest jazzmanką, choć od kiedy jest jego żoną, to bardziej rockuje niż jazzuje '-)

Parker's Mood

Też o nich pomyślałem, szczególnie podczas koncertowych uniesień. Zresztą sam pomysł założenia wątku był sprowokowany m.in Jethro Tull 'Living in the Past' - płytką, której słuchali ostatnio koledzy w warszawskim KAiM-e. Tam jest koncertowy zapis z Carnegie Hall - fantastyczny, który właśnie mnie tak jakby trochę sprowokował do założenia tego wątku.

Parker's Mood

Oczywiście, że grupy rockowe improwizowały.

Improwizacja była tym bardziej rozbuchana, im więcej gorzały i prochów przed koncertem.

I czasami - nie dało się słuchać.

Dla mnie przykładem takiego improwizującego nudziarza to był A.Holdsworth.

 

A jednym z ciekawszych dla mnie improwizatorów jest teksański gitarzysta blues rockowy Sonny Landreth.

 

Mam go na BR z dwu edycji Crossroads Guitar Festival Claptona.Rewelacja !

; )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dżyjmi H. Przychodzi mi do głowy. Szczególnie miraże sprzężeń z tremolo. Dziecko ekspresji. Podobnie jak Santana. (Mimo wiadomych różnic stylistycznych) Kapele z okolic kraut rocka. Ale to improwizacja bardziej jako zabawa formą i eksperymenty. Granie motywiczne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No i jakby nie spojrzeć i nie usłyszeć, to Cream powinien być wymieniony jako jeden z pierwszych improwizujących bandów - zupełnie o nich zapomniałem. Modelowym improwizatorem rockowym będzie też jak najbadziej The Grateful Dead.

Parker's Mood

Nie można też odmówić improwizacji u Pink Floydów we wczesnym okresie ich działalności - podczas psychodelicznych ewolucji harmonia rockowa była burzona i tak jakby zawierała w tym momencie odrębną myśl, myśl wyimprowizowaną. Zastanawiając się głębiej, doszedłem do wniosku, że najlepiej jednak obrazuje impro w rocku Cream - bazując na najpopularniejszej i tradycyjnej 32-taktowej formie AABA, to właśnie chyba Cream najdosadniej przedstawiał swoje improwizacje w bridge'u, które swoim charakterem zbliżone już były bardzo blisko do improwizacji jazzowych. I tu znowu pojawia się motyw jazzowy, bo jakby nie spojrzeć, to zarówno Baker jak i Bruce posiadali inklinacje jazzowe, choć według mnie nie byli oni tak do końca przekonywującymi muzykami jazzowymi, choć tych romansów i póżniej mieli w sumie dość dużo i z poważną ligą jazzowych muzyków.

Parker's Mood

----------------------------

Zappy mi tutaj brak ;)

----------------------------

 

 

Amon Duul i spora grupa grzybkowych kapel niemieckich z tego okresu.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

 

 

Dwie muzyczne wizję tego samego tematu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

xniwax, o kraut rocku pisałem, jednak chyba nie do końca konwencja pure'. Zastanawiałem się kiedy ktoś wujka Franka przypomni. :) Chyba jeden z najintensywniej improwizujących gitarzystów, tylko muza "rockowa" tak tez nie do końca ;)

tylko muza "rockowa" tak tez nie do końca ;)

 

Przecież tutaj piszemy chyba o przekraczaniu przez muzyków rockowych pewnego schematu ;)

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Jak Zappa, to i Steely Dan - jak najbardziej blisko im było do jazzu, a i współpraca z topową ligą jazzową będzie w wypadku Steely Dan chyba najbliższa ze wszystkich zespołów rockowych jakie znam.

 

A już super przejrzyście i to zarówno w kontekście różnicy między improwizowaniem jazzowym i rockowym jak i w ogóle występującym w rocku, będzie płytka 'Sco-Mule', ale wiadomo kto uczestniczył w koncercie, więc w sumie nic dziwnego.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Sco może zagrać dwie nuty shuffle, dwie do tyłu , dwie do przodu, dwie swing, dwie bopowe, dwie funkowe. :)

A wszystko okraszone rockową energią kiedy chce i marcującymi się kotami ; )

 

Przecież tutaj piszemy chyba o przekraczaniu przez muzyków rockowych pewnego schematu ;)

 

I tak w końcu nieuniknionym będzie, przekraczanie w ogólnym znaczeniu :)

i marcującymi się kotami ; )

 

Jaskrawie widać pierwiastek niemocy rockmanów w w improwizacjach po jazzowemu - ale wiadomo że istnieje margines tolerancji - są w i rocku wymiatacze straszni, w country też '-) Byłem na prawie czterogodzinnym-non stop koncercie Steve Vai'a - poważne rzeczy! W chicagowskim House of Blues.

 

Sorry za off-top. To nie rockmani, wiadomo, choć jak chcą to są - jest Sco improwizujący na żywca - funky staff!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

To wróćmy może do naszego SBB

 

Dla mnie SBB to jeden z najjaskrawszych przykładów improwizacji w rocku. Świetne koncerty, których zachowało się bardzo dużo dzięki temu, że muzycy rejestrowali je. Każdy jest inny...to jest swego rodzaju fenomen i większość w znakomitym stanie technicznym.

 

A np. Andy Latimer?

 

Raczej nie należy do improwizatorów. Camel to właściwie Latimer. Ciągnie sam tę grupę od lat, ale improwizacji tu mało. Owszem - piękne gitarowe solówki, często nostalgiczne, świetne kompozycje, znakomite płyty, właściwie wszystkie trzymają wysoki poziom, ale to nie jest dobry przykład w tym wątku.

 

Jak Zappa, to i Steely Dan

 

Zappa to oczywiście jeden z prekursorów improwizacji w muzyce rockowej i jazz-rockowej,

ale Steely Dan? Tutaj wg. mnie zero improwizacji. Mimo pewnych jazzowych inklinacji to jest muzyka bardzo zdyscyplinowana.

czterogodzinnym-non stop koncercie Steve Vai'a

 

Dałeś radę z nim 4 godz. ? ;)

 

Co myślicie o Niemenie?

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Dla mnie SBB to jeden z najjaskrawszych przykładów improwizacji w rocku. Świetne koncerty, których zachowało się bardzo dużo dzięki temu, że muzycy rejestrowali je. Każdy jest inny...to jest swego rodzaju fenomen i większość w znakomitym stanie technicznym.

 

Tak, to jest dobre. Sorry Sound, ale pojechałeś way way 2 far.

 

Dałeś radę z nim 4 godz. ? ;)

 

A widziałeś go live? Nie chodzi mi o widowiska stadionowe.

 

ale Steely Dan? Tutaj wg. mnie zero improwizacji. Mimo pewnych jazzowych inklinacji to jest muzyka bardzo zdyscyplinowana.

 

A to dziwne? Naprawdę tak słyszysz?

 

Zdyscyplinowanie w muzyce, a improwizacja, to dwie różne rzeczy. Podczas improwizacji musisz być też jak najbardziej zdyscyplinowany, Wszystko określa timinig - timing is everything!

Parker's Mood

Tutaj mamy świetną improwizację i połączenie dwóch światów muzycznych: Rocka i Jazzu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ale to już jest fusion, a tam z założenia spotyka się jazzowa improwizacja z rockowym beatem. Santana jest jednym z głównych kierunków fusion, oczywiście po tej rockowej stronie...

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.