Kenwood KA7X pytanie

[D3s]

Witam, dziś zakupiłem za naprawdę śmieszne pieniądze Kenwooda KA7X. Brudas straszny był, zżółknięty panel, trzeszczące wszystko co możliwe no i w środku dywan z kurzu... Doprowadziłem go do porządku i włączyłem, na moje ucho gra bardzo przyjemnie. Chciał bym go zostawić ale słyszałem że te modele są awaryjne, kiedyś czytałem że coś się w nich pali ale nie pamiętam gdzie to czytałem i nie mogę znaleźć, pisali tam żeby gdzieś dołożyć radiatorek... Czy zna ktoś ten model i może wie co powoduje usterkę i gdzie dołożyć ten radiator? Pozdrawiam :)

[PZ IX]

Witam

Tak, ja pisałem. Zarówno na Elektrodzie, tutaj jak i na HiFi Engine - te dwa tematy pewnie czytałeś:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tutaj, mój ostatni komentarz na HiFiE:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A tu w moich fotkach radiatory dodatkowe wstawione:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wiesz, awaryjnymi to ich nie nazwę, te sprzęty już skończyły ponad 30 lat! Kenwood po prostu nie uznał za konieczne stosowanie chłodzenia tych tranzystorów na płycie, a szkoda - może i celowo. Nie wnikam.

 

Ogólnie rzecz biorąc od lata 2014 po wymianie w jednym kanale tych strasznie grzejących się 3 tranzystorów w "długim TO-92" (na jakieś zamienniki, tego samego typu - nie lubię ogólnie wstawiać czegoś innego) oraz zmianie obu driverów w TO-220 na nowe oryginały Matsushita oraz wstawieniu radiatorków w obu kanałach problem przez ponad 3 lata nie wrócił.

 

Jeśli masz już jakieś lekkie szelesty przy długiej pracy to masz już po tych tranzystorach i to kwestia dni, kiedy Ci rąbną i pociągną za sobą zacne końcowe Toshiby.

 

Bądź świadomy, że masz w zasadzie Basica M1 z kilkoma dodatkowymi elementami, czyli najwyższą półkę z tamtych lat. Nie warto się pozbywać tego wzmacniacza. Dziś właśnie sobie uświadomiłem, że moje cudowanie, by kupić Yamahę C-60 i M-60 w miejsce KA-7X będzie najprawdopodobniej tylko zmianą wizualną i zwykłym kaprysem. :) Fajny wzmacniacz. A jak słuchasz radia to polecam do kompletu tuner KT-9X, mam go i jest super. W planach mam powiększenie wieży o gramofon dedykowany i magnetofon.

Wszystko gra z polskimi kolumnami HX 80 - uznaję je za jedne z najlepszych kolumn Unitra Tonsil.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość discomaniac71]

Topowym modelem był wówczas L-02A. KA-7x to drugi od góry wzmacniacz zintegrowany. Wyglądający i grający dość przeciętnie.

 

[PZ IX]

No faktycznie, dzięki za sprostowanie.

Ponad KA-7X jest jeszcze KA-9X, to bliźniacza konstrukcja z kilkoma woltami więcej na szynach zasilania stopnia końcowego z wyższym napięciem (wg instrukcji wzrost mocy znamionowej po 20W na kanał) oraz przełączaną częstotliwością cięcia barwy - takie kosmetyczne zmiany. Czyli omawiany wzmacniacz w sumie był wtedy trzeci od góry.

Czy gra przeciętnie? Dużo klocków przez moje ręce się nie przewinęło, na pewno tutaj mi jeden wniosek się nasuwa - jest niedoceniany. Za grosze można mieć naprawdę przyzwoicie brzmiący wzmacniacz. No i za tę cenę chyba ciężko o coś lepszego z taką mocą wyjściową.

[Gość discomaniac71]

Serię L przez wiele lat Kenwood traktował prestiżowo. L-02A kosztował 550.000 jenów co było ogromną kwotą. I w serii L można było znaleźć rozwiązania żywcem przejęte z Accuphase. Wszak obie firmy były ze sobą powiązane.