Skocz do zawartości
IGNORED

Recenzje sprzętu a rzeczywistość


krzychu.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich

Do założenia tego wątku natchnęła mnie lektura ostatnich numerów AudioVideo i Audio. Przeczytałem recenzje kilku sprzętów i okazuje się, że zdecydowana większość została entuzjastycznie przyjęta przez recenzentów w.w. czasopism.

I tak w AudioVideo oceniono:

Auralic Altair - 5 gwiazdek - "wybitny streamer za niewygórowaną cenę - 8900 zł"

Creek Evolution 50P - 5 gwiazdek - "niesamowita frajda za zaledwie 3500 zł"

Trilogy 933 - 5 gwiazdek - "Niezrównany"

Focal Elear - 5 gwiazdek - "w tej cenie lepszego basu nie ma..."

Test CD-kow Ayon, Marantz, Moon, MF i inne - same superlatywy, Yamaha minimalnie słabiej ale wiadomo ;) to nieaudiofilska marka - mimo to 5 gwiazdek jest

Rotel A12 - 5 gwiazdek - "Rotel zagrał rywalom na nosie"

Atohm Sirocco 5 gwiazdek

Accuphase E370- 5 gwiazdek

Sennheiser HD569 - 5 gwiazdek

Lehmannaudio Black Cube 5 gwiazdek

HiFiman 5 gwiazdek

Wilson Cinematic 5 gwiazdek

.... i jeden rodzynek głośnik HK - 4 gwiazdki!

celowo przytoczyłem wszystkie testy, żeby unaocznić w jaki sposób recenzowane są sprzęty.

w Audio nie ma systemu gwiazdkowego, ale recenzje większości urządzeń są podejrzanie pozytywne. Czy do testów nie trafiają nieudane egzemplarze? Może dziennikarze obawiają się pisać negatywne opinie?

 

Ostatnio sprzedałem dobrze ocenianego Hegla H80 i zastanawiam się nad zakupem nowego mocniejszego wzmacniacza, i mam nie lada problem. Trudno po takiej lekturze zawierzyć recenzjom w prasie. Większość jest entuzjastyczna. Juz nie wiadomo w co wierzyć.

 

Co wy o tym sądzicie? Czy znaleźliście w którymś z ostatnich numerów napisane wprost, że jakiś produkt jest "do bani"

Pozdrawiam

To transakcje wiązane- sprzęt idzie do testu, dystrybutor wykupuje wielkią reklamówkę, na stronę, albo pół, recenzent pisze laurkę a interes się kręci. Jak napisano by, że jest dobrze, ale nie do końca, bo to, czy tamto, to ogłoszenie psu w d...

Musiałby recenzjami audio zająć się ktoś w rodzaju Jeremyiego Clarksona czyli bogaty, niezależny i pyskaty.

Ponieważ tak się raczej nie stanie to weryfikacją pozostaje rynek wtórny i fora typu niniejsżego i lepiej zagraniczne. No i nie warto kupować debiutów, lepiej poczekać aż inni kupią i coś napiszą w necie.

Recenzje są piękne - niekiedy wręcz artystyczne, a rzeczywistość bywa różna;-)

Jeśli już się czyta to trzeba to robić z dużym dystansem, a jak się chce, to między wierszami nawet można wyczytać coś istotnego (w kwestii ewentualnych słabości, które w myśl dystrybutora są nieistotne i nie powinny być zauważane;-)

W sumie to niełatwa praca..

W moim mniemaniu najlepszym recenzentem sprzętu jest własne ucho i ewentualne doświadczenia innych użytkowników. Gdy czytam... ochy i achy na temat różnych super kabli zasilających, bezpieczników itp. zastanawiam się nad jedną kwestią. Konstruktorzy sprzętu spędzają wiele miesięcy, lat, na opracowaniach, obliczeniach, testach. ( mój kolega był jednym z współtwórców magnetofonu Marcin) Czy zlekceważyli by ten parametr.? Nie neguję poprawy brzmienia w przypadku zastosowania kabli sygnałowych, lecz zadaję sobie to samo pytanie. W latach, gdy jakość sprzętu nie była ograniczana kosztami, konstruktorzy mogli zastosować wszystkie możliwe rozwiązania, lecz nie skupiali się na tym. Czy popełnili błąd.? Dotyczy to wszystkich firm, nie tylko Polskich.

Śledzę zawsze fragmenty typu:

za te pieniądze

nie robiłbym z tego problemu

ma swój charakter

Znalezienie tych i podobnych zwrotów moim zdaniem świadczy nie tylko

o podłej jakości ocenianych gratów, ale przede wszystkim o tzw:

mijaniu się z prawdą nie bez woli rozumu

elegancko mówiąc, czyli zwykłym okłamywaniu czytelnika, bo nawet dużo

kosztujące klocki mogą grać podle i gdyby były oceniane choćby uczciwie...

 

Z drugiej strony jednak pamiętajcie, że "każda potwora znajdzie...." i to co dla mnie jest

zaprzeczeniem przyzwoitego dźwięku, dla kogoś innego może być nirwaną ;-)

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

W sumie to niełatwa praca..

 

To samo sobie pomyślałem: jak opisać sprzęt rzetelnie a jednocześnie nie podpaść producentowi. Przecież po kilku negatywnych recenzjach nikt nie przyśle sprzętu do testu....

Jest dokladnie jak piszecie, choc ja lubie osobiscie recenzje stereo i kolorowo by Violet-tam lubie zagladac. On bynajmniej ma znany mi punkt odniesienia, jesli chodzi o wzmacniacz hegel h100 i pokoj odsluchowy zdaje sie na Sea Tower w Gdyni w ktorego powstanie bylem zaangazowany (w sensie budynku i jego elewacji).

 

Generalnie wiekszosc recenzji konczy sie moim ulubionym tekstem: "jeden z nalepszych sprzetow w swoim przeziale cenowym" rece opadaja..

 

Ja jestem uparty i miele (bo je lubie) wszystkie creeki po kolei w swoim pokoju bez czytania recenzjii i opinii o nich i tych samych 3 zestawach glosnikowych i przewodach.

Lubie elektronike, ktora prezentuje moje dzwieki, tak jak to sobie wymarzylem..

Dokładnie jak Kolega @Audioburak Ci napisał.

Sztuka czytania recenzji to sztuka czytania między wierszami.

 

To szukanie drugiego dna....

To jak czytanie komunikatów szpiegowskich, treść podstawowa - recenzja - jest bez znaczenia. Liczy się wyłącznie treść ukryta.

 

Dlatego moim zdaniem wartość prasy audio ma mniejszą wartość niż rolka papieru toaletowego...

Dziwię się, że jeszcze ktoś to kupuje....

 

Prasę audio, nie papier, rzecz jasna ;P

Oprócz wspomnianej umiejętności czytania miedzy wierszami, trzeba z góry założyć, że każda recenzja jest subiektywna i musi ogarnąć zbyt wiele zmiennych (chociażby gust recenzenta, użyta elektronika czy akustyka pokoju testowego), żeby była całkowicie wiarygodna. Dość często spotykałem się skrajnie różnymi ocenami tego samego sprzętu. Ja przed zakupem korzystałem z recenzji ale nie jednej a wszystkich jakie znalazłem w sieci - polskie, angielskie, niemieckie, holenderskie czy australijskie. Ważne są też opinie użytkowników na forach. Dopiero zgodność kilku lub kilkunastu ocen daje wg. mnie podstawy wiarygodności. Mimo to, gdy czyta się porady na forum to i tak wszystko kończy się stwierdzeniem: " wypożycz do domu i sam się przekonaj". Więc może recenzje i prasa audio są niepotrzebne :)

Recenzje w prasie audio są wartościowe w zasadzie tylko wtedy jeśli zawierają fachowy opis techniczny konstrukcji łącznie z "rozbieranymi" zdjęciami i wykresami. Tak np. jest w AUDIO. Czyli podrozdział "budowa" i "laboratorium". Podrozdziały "odsłuch" i "podsumowanie" czyli baju baju, pierdu pierdu, należy czytać z przymrużeniem oka.

Właśnie- lab w Audio. Polecam zaznajomienie się z ostatnim testem kolumn, gdzie obok są Dynaudio i Paradigm. Recenzent wznosi się na wyżyny inwencji twórczej, tymczasem lab z całą obiektywnością obnaża "esencję" sztuki INŻYNIERSKIEJ tworzenia kolumn.

Wykresy i pomiary nie grają :). Często lab obnaża różne "esencje" a mimo to sprzęt gra świetnie. Czasami lab jest doskonały i wzorcowy a brzmienie do d.... .

Wykresy i pomiary nie grają :). Często lab obnaża różne "esencje" a mimo to sprzęt gra świetnie. Czasami lab jest doskonały i wzorcowy a brzmienie do d.... .

 

I tak i nie. Pomiary nie grają ale mogą być pierwszym sitem, które oddziela ziarno od plew. Jeżeli np. wykres impedancji pokazuje duże wahnięcia i spadki to wiadomo mniej więcej jaki wzmacniacz jest potrzebny do pary aby dobrze system zagrał. Poza tym pomiary dobrze zrobione są obiektywne w przeciwieństwie do subiektywnej oceny każdego słuchającego. Ponadto opis budowy i konstrukcji wiele mówi o potencjale urządzenia i nikt kto szuka poważnego grania nie będzie po opisie budowy chciał choćby posłuchać kolumn z 13 cm wooferem albo wzmacniacza z kondensatorami filtrujacymi wielkosci czopków i trafem jak pudełko zapałek.

Jak kolumna na wykresie pasma ma "fale Dunaju" o skoku kilkunastu dB, to czy można się po niej spodziewać wiernego odtwatzania???

 

(To nadal o Dynkach i Paradigmach :-)

Piszesz, jakby każdy potrzebował tej "wierności" odtwarzania...

Kiedyś Altusy, dziś Paradygm czy czasem nawet B&W; ale i tak znajdują wielu

chętnych nabywców, a nawet można powiedzieć - wyznawców.

Wierność pozostaje raczej w nomenklaturze politycznej, czy w 44' czy dziś ;-))

Liniowe czy otwarte rzadziej znajdują widocznie chętnych, bo to i obnaży cechy

gratów, a do tego nie dają się ot tak - słuchać w tle; zmuszają do uwagi, niestety.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Kiedyś wierność była celem.

Kto chciał sobie dźwiękiem pomechrać, miał korektor i jazda- co kto lubi. Współczesne audio, pomimo postępów techniki, schodzi na psy. Po co wzmacniacze tylko z gałą głośności i przełącznikiem źródeł, jak kolumny psują dźwięk?

Akurat w ostatnim audio podobalo mi sie recenzowanie m.in. przywolanych wyzej dynek x44, paradygm, MA i czegos tam jeszcze...B&W bo recenzent staral sie ich brzmienia ze soba zestawiac, pokazywac roznice miedzy nimi, dal do zrozumienia, ze chcesz glownie srodek - masz dynie, chcesz uderzenie basu - masz paradygm, a najbardziej uniwersalnie i bezpiecznie bedzie z MA gold (nawet przyznal, ze wiecej przyjemnosci dala mu ts seria MA niz duzo drozsza tego samego producenta). Pierwszy raz recenzje czytalo mi sie przyjemnie, bo dynaudio znowu nie bylo najlepsze a MA najgorsze ( i pisze to posiadacz dynek, zreszta czy jest cos takiego jak najlepszy glosnik...?), malo tego, autorowi najbardziej spodobalo sie jechane na naszym forum MA. Mam nadzieje, ze audio uda sie utrzymac te forme jaka zaprezentowali ostatnio. Niestety z drugiej strony mamy takie stereo i kolorowo, gdzie violet chyba ma juz na dwa lata do przodu zapisy na jego "recenzje", ktore sa zwykla reklama wszystkiego co do niego przysla i to jest smutne.... A i jest wstereo, tam jednak jakims sposobem recenzenci potrafia napisac o slabszych stronach klamotow, nie wszystko gra "wysycenie, eufonicznie, skonczenie" itd.

-Salva Mea-

M

Kiedyś wierność była celem.

Kto chciał sobie dźwiękiem pomechrać, miał korektor i jazda- co kto lubi. Współczesne audio, pomimo postępów techniki, schodzi na psy. Po co wzmacniacze tylko z gałą głośności i przełącznikiem źródeł, jak kolumny psują dźwięk?

Mnie przy pierwszym kontakcie kiedys, takie wzmacniacze z galka zachwycily i pasuje mi to rozwiazanie.

Kolumny kiedys, jesli chodzi o DIY, wzgledem czasu obecnego, sa IMHO mega lepsze obecnie. Jesli chodzi o produkt sklepowy kolumn, to powiem jak Cejrowski: "to mnie wkurza"

Lubie elektronike, ktora prezentuje moje dzwieki, tak jak to sobie wymarzylem..

A tak mnie naszlo teraz odnosnie wzmacniaczy, tylko z galka, ze trzeba sie doczlapac, jakie kolumny referencyjne byly uzywane w projekcie danych wzmacniaczy. Generalnie jest to podane na tacy czasem w reklamie. Najprostrza synergia dla Creek to Epos, jest takich wiele? o tym mi niewiele wiadomo np odnosnie Hegel, czy Baltlab od nas.

Lubie elektronike, ktora prezentuje moje dzwieki, tak jak to sobie wymarzylem..

Piszesz, jakby każdy potrzebował tej "wierności" odtwarzania...

Kiedyś Altusy, dziś Paradygm czy czasem nawet B&W; ale i tak znajdują wielu

chętnych nabywców, a nawet można powiedzieć - wyznawców.

 

1. Kasa - jesteśmy biednym narodem

2. Niewiedza - ładnie wyglądają, nie znam się, a wg. mnie są drogie, a jak drogie to dobre.

3. Ja mam to musi byc q... dobre !!!! Mentalność imitacji samca alfy***. Często spotykana (wyznawca)

 

***Samiec alfa to nie tylko duże IQ, ale też duże konto... Ponieważ w przyrodzie występuje dość rzadko, jest masowo podrabiany.... No prawie tak jak Ogry - nas też podrabiają co i raz ;-P

A może entuzjastyczne recenzje są zjawiskiem , które ma zupełnie inne przyczyny? Dziennikarze, recenzenci po prostu wierzą, że słyszą (wiem ryzykowne zdanie - wsadzam kij w mrowisko), ale być może cena sprzętu zaburza percepcje słuchaczy. Przecież tak drogi sprzęt nie może źle grać...

jak napisał przedmówca:

jak drogie to dobre.

Ale to wywołuje również reakcje przeciwne, nawet wśród tych, co to się niby znają;

jak tanie - nie ma prawa zagrać, mimo stosowania pewnych rozwiązań,

nawet profesjonalnych - tanich, ale z powodów BRZMIENIOWYCH a nie ekonomicznych.

W co i tak prawie nikt nie wierzy, niestety. A przekonać się też nie chce, bo to

zaburzy całkowicie dotychczasowy porządek i "pryncypia" ;-)))

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Ale to wywołuje również reakcje przeciwne, nawet wśród tych, co to się niby znają;

jak tanie - nie ma prawa zagrać, mimo stosowania pewnych rozwiązań,

 

Zgadza się, ale na przestrzeni ostatnich lat ceny sprzętu bardzo podskoczyły w górę. Jakiś czas temu był numer specjalny "HiFi i Muzyka 60 testów legend Hi-Fi". Zwróć uwagę na ceny sprzętów HiEndowych z lat 90 (są dużo niższe niż obecnie, producenci podnoszą sukcesywnie ceny - i nie chodzi tu po prostu o inflację). Większość obecnie testowanych sprzętów ma na tyle wysokie ceny, że zaburzenie percepcji o którym pisałem jest wyjątkowo częste.

Jeśli już przywołałeś AudioVideo i Audio to pierwsze umieszcza dane urządzenie w tak zwanej klasie; A, B, C i to mi już daje do jakiego poziomu te "ochy i achy" się odnoszą i są z grubsza zbieżne z moimi subiektywnymi "testami" Natomiast w Audio już jest jakaś poezja na temat dźwięku i tego typu "testów/opisów" nie trawię.

Najlepiej wierzyć własnym uszom.

Oprócz wspomnianej umiejętności czytania miedzy wierszami, trzeba z góry założyć, że każda recenzja jest subiektywna i musi ogarnąć zbyt wiele zmiennych (chociażby gust recenzenta, użyta elektronika czy akustyka pokoju testowego), żeby była całkowicie wiarygodna.

Należy chyba jeszcze wziąc pod uwagę, że to co nas najbardziej interesuje w sprzęcie to to jak brzmi - a w recenzji zdajemy się na słuch jednego recenzenta. Dodatkowo często ta osoba spędza wiele dni aby wyłowic czym brzmienie danego klocka się różni od konkurencji. No cóż - jeśli słyszę że ocena brzmienia sprzętu i wyłowienie smaczków względem innego wzmacniacza zajmuje nascie dni odsłuchów, przepinania, zabawy kablami to zaczyna się we mnie budzić pytanie czy i co dokładnie recenzent usłyszał, bo normalny użytkownik zapewne nawet tego nie usłyszy. Inne ucho, inny pokój, inne porównania i wreszcze - inna percepcja dźwięki, inne być może oczekiwania. Generalnie ciekawsze byłyby recenzje gdzie kilka osób bierze udział w odsłuchach plus odsłuchy w ciemno jednak. Nie wierzę że marka i jakośc klocka nie wpływają na percepcję odsłuchu. Tak jakbym wlał Petrusa do butelki po jabolu i dał sommelierowi do testowania - ciekaw jestem ilu nie powie coś w tylu "nie najagorsze, ale jednak... " ;)

Dokładnie jak Kolega @Audioburak Ci napisał.

Sztuka czytania recenzji to sztuka czytania między wierszami.

 

To szukanie drugiego dna....

To jak czytanie komunikatów szpiegowskich, treść podstawowa - recenzja - jest bez znaczenia. Liczy się wyłącznie treść ukryta.

 

Dlatego moim zdaniem wartość prasy audio ma mniejszą wartość niż rolka papieru toaletowego...

Dziwię się, że jeszcze ktoś to kupuje....

 

Prasę audio, nie papier, rzecz jasna ;P

Ogr, jak to ogr... Pojęcia o niczym nie ma. Informuję zatem:

Kupowanie prasy audiofilskiej mija się z celem. Gładkie toto, błyszczące, śliskie i - słabo zbiera.

Choć w toalecie - leżeć sobie może:)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.