Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego Haj-End jest drogi?


adamgdansk

Rekomendowane odpowiedzi

Co decyduje o cenie sprzętu - marka? koszt podzespołów? R&D? moda na okreslony typ srzętu - vide inflacja cen i modeli drogich słuchawek obecnie?

 

Do tego filozoficznego pytania skłoniło mnie to, że bardzo dobry gramofon Kenwood KD-990 (tożsamy z KD-8030 czy KD-7010) kosztował pod koniec lat 80tych ok. 300 funtów brytyjskich (a z innych materiałów wyczytałem, że 900DM w 1986 bodajże w Niemczech). Te 300 funtów z konca lat 80tych przekłada się na dzisiejsze ok. 500-600 funtów, czyli powiedzmy nawet 3000-3500 złotych. K-mać. Co jest. Dlaczego dzis za 3500zł nie mogę kupić tak dobrego dopracowanego gramofonu z średniociężkim ramieniem, który pochodzi 30-40lat? Z czego wynika ta - nie związana z inflacją cen i spadkiem wartości pieniądza w czasie - tendencja do wzrostu cen sprzętu? Jakieś przemyślenia?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/128500-dlaczego-haj-end-jest-drogi/
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że po za lepszą jakością oferowanego dźwięku dochodzi renoma marki, która nie koniecznie musi być lepsza od takiej budżetowej, ale łechcze nasze Ego, wyróżniamy się w tłumie itp. Szkoda tylko, bo producenci nas rozszyfrowali i przez to windują ceny :(

Teraz jak nigdy wcześniej jest dużo ludzi, dużo bogatych ludzi pragnących tez jakoś się wyróżnić, zaznaczyć swoją indywidualność, specyficzny gust, potrzeby, czy w końcu status materialny.

Przemysł audio daje klientom taką możliwość, szczególnie widać do od kilkunastu lat ( także takie branże jak ciuchy, motoryzacja, biżuteria)

Płaci się owszem za jakość jako taką, ale głownie za krótkoseryjność (niepowtarzalność więc koszty badań, projekt ), niekonwencjonalne rozwiązania, design itd. Takie rzeczy są dla wielu bezcenne.

Przecież samym stosunkiem jakości do ceny ciężko jest wytłumaczyć dlaczego niektóre kable głośnikowe, łączeniówki są droższe od innych 500, czy nawet 1000 razy, ten wysoki wskaźnik jakoś specjalnie nie maleje w przypadku kolumn, wzmacniaczy.

Przecież samym stosunkiem jakości do ceny ciężko jest wytłumaczyć dlaczego niektóre kable głośnikowe, łączeniówki są droższe od innych 500, czy nawet 1000 razy, ten wysoki wskaźnik jakoś specjalnie nie maleje w przypadku kolumn, wzmacniaczy.

To akurat przypomina mi bodajże ostatni odcinek Dekalogu Kieslowskiego gdzie jest historia kolekcjonera znaczków - tak się nie mógł opamietać w hobby że stracił relatywną orientację co do wartości rzeczy jakie kupuje albo dla jakich jego rodzina musiała dokonywac kompromisów... warto czasem "otrzeźwieć" na chłodnym okiem spojrzec na swoje hobby - na kilka przedmiotów połaczonych stertą kabli których zadaniem jest generalnie odtwarzać muzykę...

 

To pod koniec lat 80-tych hajend mozna było kupic za 300 funtów? Nie dziwię się że Brytyjczycy powiedzieli dość Unii :E

Oj tam. Tytuł wątku jest zaczepny. Nie twierdzę że akurat tenże gramofon to highend - aczkolwiek zupełnie przytomnie zakładam, że gdyby obecnie taki gramofon o takiej kionstrukcji i parametrach pojawił się w sklepie to cena znacząco byłaby wyższa od tych 3-4tys zł za nowy - patrząc na obecny asortyment i ceny zakładałbym że 2x3 razy więcej spokojnie....

 

i jeszcze jedna rzecz mnie zaciekawiła aczkolwiek nie mam danych ani "narzędzi" aby z ciekawości to sprawdzić/przeliczyć - ciekawe by było spojrzenie z polskiego grajdołka - ile średnich pensji w PLN kosztowałby tenże Kenwood w drugiej połowiek lat 80tych versus ile średnich pensji kosztuje obecnie dobrej klasy gramofon z ramieniem hmm... zapewne pierwsze skojarzenie będzie że dziś "łatwiej" zakupić sprzęt hifi ale czy ja wiem - mogłoby się okazać, że podobnie drogi realnie był wówczas np tanszy (wówczas) Accuphase niż obecnie Accuphase realnie dużo drozszy...?

Kiedyś w handlu, handlowiec kupował za 100 sprzedawał za 120 zł I był zadowolony.... jak wziął 130 to już był szał.....

Teraz handlarz kupuje za 100 zł sprzedaje za 500 i płacze, że on musi dokładać i jak mu nie pomożemy w niedoli to on sobie pójdzie w p....... (autocenzura)

 

To tytułem wyjaśnienia dla kumatych w pigułce...

 

A sam temat z gatunku prowokacji na temat co pierwsze jajo czy kura.....

Kiedyś w handlu, handlowiec kupował za 100 sprzedawał za 120 zł I był zadowolony.... jak wziął 130 to już był szał.....

Teraz handlarz kupuje za 100 zł sprzedaje za 500 i płacze, że on musi dokładać i jak mu nie pomożemy w niedoli to on sobie pójdzie w p....... (autocenzura)

to ciekawa obserwacja - czy lepiej sprzedawać taniej z założeniem częstszej sprzedaży czy rzadziej z wiekszą marżą - ale realia są chyba takie że wielu producentów ustala widełki cenowe nie tylko w hurcie ale i w detalu (?) pozycjonując odpowiednio swoje produkty względem innych producentów jak również trzymając ceny w ryzach geograficznie? wiadomo że w branży często marże są bardzo wysokie - z dorozumieniem, że sprzęt drogi, rzadziej się sprzedaje więc i marża wysoka aby było z czego żyć... dlatego znam osoby, które mając gotówkę wchodzą do salonu i mówią - zapłacę 70% ceny za ten sprzęt, gotówka, teraz, od ręki - i często to działa.. ja sam niedawno zaproponowałem w salonie zakup kabli za ok 75% od ręki i praktycznie skonczylismy na 80%... czy naprawdę sądzicie że Nautilius wciąż by nie zarabiał gdyby wystawił sprzęt Accuphase nawet za 2/3 ceny jaka jest w salonie ;)

Jestem zwolennikiem teorii spiskowych. W dzisiejszych czasach ceny prawie wszystkie towarów są przesacowane. Banki muszą z czegoś żyć , więc udzielają kredytów na lewo i prawo. Stosunkowo łatwa dostępność kredytów kusi ludzkość do zwiększania konsupcji. Producenci wykorzystują to i ( w zmowie z bankami) windują ceny. Towar i tak się sprzeda, do tego dobra reklama i machina się kręci - niczym perpetum mobile...a zadowoleni konsumenci zadłużają się po uszy :)

 

To akurat przypomina mi bodajże ostatni odcinek Dekalogu Kieslowskiego gdzie jest historia kolekcjonera znaczków - tak się nie mógł opamietać w hobby że stracił relatywną orientację co do wartości rzeczy jakie kupuje albo dla jakich jego rodzina musiała dokonywac kompromisów... warto czasem "otrzeźwieć" na chłodnym okiem spojrzec na swoje hobby

Film świetny, zgadzam się z tematem na przemyślenia, jednak małe, bo do ceny takich "historycznych znaczków", czy innych "antyków dla hobbystów" dochodzi ich bardzo trudna do faktycznego oszacowania pewna wartość historyczna. Ciężko o niej mówić w przypadku wzmacniacza na gwarancji nawet jeśli wiadomo że jest ich na świecie np. tylko kilkaset, choć częściej mimo pozornej krótkoseryjnej, ręcznej produkcji i unikatowości w dziesiątki tysięcy.

Ale to już by nie było to gdybyś Ty miał, a tu nagle jakiś januszek też ma....

No i czym się tu wtedy chwalić ? Sprzętem ala januszek ???

Wstyd, normalnie wstyd....

 

Myślisz że auto za 1,5 mln $ jest lepsze od tego za 100k ?

Nie, ale nic tak nie podkreśla Twojej pozycji społecznej jak taka furka

 

;P

Otpowiedz jest banalnie prosta.Wielkośc produkcji.Ilu twoich znajomych ma w domu sprzęt choćby HI-FI? A jak wyglądała taka sytuacja 40 lat temu.Nawet w biednym PRL-u miałem kilku znajomych pasjonatów na tej samej ulicy.Teraz też mam, ale w całym kraju he he.Mało produkują, więc aby się opłacało to kosztuje i wcale nie musi być lepsze od tego co już było, choć powinno.

Płacimy za legendy .Najgorsze jednak jest to, że sami te legendy tworzymy ( np. na tym forum) , a potem sami się dziwimy, że sklepy nie obniżają cen i nie robią wyprzedaży sprzętów , które obrosły w legendę.

ciekawy fragment w artykule pod tym linkiem:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

"Take a good sounding 1970s solid-state receiver, for example. It was worth $700 when the receiver was new back then. In today's current dollars however, that same receiver should cost about $2000 to $3000. Instead, new ones of comparable quality sell for twice that amount! Meanwhile, the "both channels working" '70s receiver sells for only $25 to $150 on eBay. In fact, comparing a $5 yard sale Harmon Kardon HK 330B receiver against the $2000 Roksan Caspian integrated amplifier, the two amplifiers were very close in basic performance. With good tubes, vintage Dynaco Pas-3 Series II compares favorably to other modern tube pre-amplifiers. A$150 vintage Pioneer M-22 amplifier holds its own against the wonderful $6000 Nelson Pass X250. Except on really loud or difficult passages, there were not significant differences. Most of the time on my 15" Klipsch Khorn bass bins, I could not tell which amplifier I was using."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Otpowiedz jest banalnie prosta.Wielkośc produkcji.Ilu twoich znajomych ma w domu sprzęt choćby HI-FI? A jak wyglądała taka sytuacja 40 lat temu.Nawet w biednym PRL-u miałem kilku znajomych pasjonatów na tej samej ulicy.Teraz też mam, ale w całym kraju he he.Mało produkują, więc aby się opłacało to kosztuje i wcale nie musi być lepsze od tego co już było, choć powinno.

 

Też mnie to dziwi. Zaobserwowałem pododną sytuację. A teraz wielcy miłośnicy muzyki i słuchają na laptopie lub słuchawkach dodanych do telefonu.

Nie rozumiem po co komuś nowy telefon Samsunga za 3000 zł kiedy ma w domu 100 płyt CD i głośniki Creative podpięte do komputera.

Świat poszedł w kierunku "pokazania się" To o czym pisze Shrek:

No i czym się tu wtedy chwalić ? Sprzętem ala januszek ???

Sprzętem HiFi podzielisz się tylko w gornie paru znajomych i zrobi szał raz. Telefonem samochodem, tabletem czy innym drono gadżetem cały czas.

Ale to już by nie było to gdybyś Ty miał, a tu nagle jakiś januszek też ma....

No i czym się tu wtedy chwalić ? Sprzętem ala januszek ???

Wstyd, normalnie wstyd....

 

Myślisz że auto za 1,5 mln $ jest lepsze od tego za 100k ?

Nie, ale nic tak nie podkreśla Twojej pozycji społecznej jak taka furka

 

;P

 

kiepskie porownanie, za 100 tys nic konkretnego nie kupisz

Rynek stał się globalny, średnia klasa się wzbogaciła, bogaci się wzbogacili - ponieważ sprzęt wyższego hi-fi jest adresowany do tych osób, też proporcjonalnie podrożał.

 

Tanie hi-fi nadal jest tanie. Uważana niegdyś za dobre hi-fi podstawowa angielska elektronika dziś jest (w Polsce) uznawana za sprzęt budżetowy. No to się robi i pozycjonuje droższe komponenty. A żeby nie dopłacać do tego biznesu, to owe droższe są jakości dawnej półki "entry", a jakość tej najtańszej spadła (żeby zachować gradację zmiany jakości wraz z ceną).

 

Wyższe zarobki docelowego klienta (niż kiedyś) zmieniły cenniki. A Polska jako kraj dopiero rozwijający się nie jest punktem odniesienia. Ceny w euro są światowe, a nasze zarobki - wiadomo.

Wyższe zarobki docelowego klienta (niż kiedyś) zmieniły cenniki. A Polska jako kraj dopiero rozwijający się nie jest punktem odniesienia. Ceny w euro są światowe, a nasze zarobki - wiadomo.

Nie odnosze wrazenia zeby ceny w Polsce sprzetu byly odjechane. Natomiast rynek second hand bardzo mocno oddaje realna wycene wartosci sprzetu - zarowni w sensie realnym jak i jako projekcja realnych dochodow nad Wisla. Sledzac rynek second hand od kilku ladnych lat dochodze do wniosku ze jak kupowac second hand to w Polsce (oczywiscie od nie-handlarzy) ale jak sprzedawac to byle nie nad Wisla ;))

Nie rozumiem po co komuś nowy telefon Samsunga za 3000 zł kiedy ma w domu 100 płyt CD i głośniki Creative podpięte do komputera.

Przyznam szczerze, że nie rozumiem jaki to ma mieć związek ze sobą.

Odmówiłem się do wypowiedzi że niewiele osób ma chociażby sprzęt hi-fi w domach. A jak się zapyta każdego to tak dużo słucham muzyki ale sprzętu nie mam.

Chodzi mi o to że wiele osob kupuje coś dla przysłowiowego szpanu i to napędza producentów do wyższych cen. Zwróćmy uwagę że nowe telefony, amplitunery itp urządzenia z roku na rok są coraz droższe. A koszty produkcji maleją. Więc zysk rośnie. Kasa idzie na marketing itp.

I tak to działa. Taki trochę off top do hiendu, więc faktycznie sorki ;)

Z czego wynika ta - nie związana z inflacją cen i spadkiem wartości pieniądza w czasie - tendencja do wzrostu cen sprzętu?

 

z rozwoju "nauki" marketingu - ustalenia tej "nauki" są takie, że zamożni ludzie chętniej tym bardziej pragną kupić i chętniej kupują im produkt jest droższy, price is the product

Bo ktoś zarabiający dziennie tyle, ile przeciętniak rocznie, nie kupi Timex'a, albo Panasonic'a, a raczej Patka, czy B&O.

Po prostu hi-end jest elitarny, więc siłą rzeczy, nie może być tani.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.