Skocz do zawartości
IGNORED

Jak wyobrażasz sobie własną śmierć. Temat w rzeczy samej optymistyczny.


Gość Włodzimierz_55692

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Ciągle zastanawiamy się nad swoim życiem, ale prawie zawsze boimy myśleć się o własnej śmierci. Chciałbym odejść w pełni świadomie z tego świata.

Napić się najlepszego trunku, zapalić najlepszego papierosa (do fajki i cygar nie dojrzałem), powiedzieć coś miłego ostatniej czyli najważniejszej kobiecie życia, przeprosić najbliższych... A Wy?

W. - jak chcesz mieć dyskurs - to powstrzymaj konie -

temat jak na boczniece całkiem OK - a Ty go zabiłeś jednym zdaniem...

 

Zrób autobana na 5 stron...

Mój Lankasterze... Ryka... Ryki już nie ma...

Sądząc po odpowiedzi - zdechniesz bez wyobraźni.

Po jakiego diaska zakładasz temat żeby w następnym tekście kolegę obrażać ?

Ja wręcz przeciwnie :) chciałbym wiedziec co gdzie jak i kiedy :x Mógłbym wowczas zaplanowac sobie resztę zycia :)

A na ile z wyprzedzeniem? kiedy jest granica jakiegoś szaleństwa? z obawy, rozczarowania? strachu?

 

Mój Tata umierał ze świadomością jakieś 4-5 miesięcy...

to zawsze był bardzo spokojny człowiek i taki został do końca -

- dzięki tej wiedzy mogliśmy rozmawiać być spotykać do końca

- na 30 minut przed śmiercią byłem u niego.

Mój Lankasterze... Ryka... Ryki już nie ma...

Jak pięknie Włodeczku. A jesteś całkowicie pewny że zasłużyłeś sobie na tak "sielskie" umieranie? :-)

Śmierć nie rozpisuje koncertu życzeń, ona nadejdzie, jednak jaka tego nikt nie wie.

Temat jest pytaniem, jak wyobrażam sobie własną śmierć?

Nie wyobrażam sobie, przyjmę każdą formę bo nie mam na to wpływu.

Ludzi których kocham i tych na których mi zależy nie muszę przepraszać na łożu śmierci, ponieważ niczego złego im nie uczyniłem. Z Bogiem jestem pogodzony od zawsze i gotowy na śmierć w każdej sekundzie mojego życia.

Synom nakazałem skremować me zwłoki i prochy wysypać do bieżącej wody (rzeki) lub bezpośrednio do morza, tak jak to czyniono w początkach ludzkości.

Żadnych grobów, żadnych pomników. Moim pomnikiem są moje dzieci, wnuki, prawnuki. Ich miłość i pamięć o mnie. Więcej nie wymagam.

 

Włodek.

Chętnie bym odpowiedział, ale ogry są nieśmiertelne, także sorry.....

 

Synom nakazałem skremować me zwłoki i prochy wysypać do bieżącej wody (rzeki) lub bezpośrednio do morza, tak jak to czyniono w początkach ludzkości.

Żadnych grobów, żadnych pomników. Moim pomnikiem są moje dzieci, wnuki, prawnuki. Ich miłość i pamięć o mnie.

Mądre :)

Aż tak jesteście przywiązani do tego świata?

Mnie tam wszystko jedno co zrobią z moim truchłem. Nie będzie mi już potrzebne.

Sprzęt jest dla muzyki. Nie odwrotnie.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Jak pięknie Włodeczku. A jesteś całkowicie pewny że zasłużyłeś sobie na tak "sielskie" umieranie? :-)

Śmierć nie rozpisuje koncertu życzeń, ona nadejdzie, jednak jaka tego nikt nie wie.

Temat jest pytaniem, jak wyobrażam sobie własną śmierć?

Nie wyobrażam sobie, przyjmę każdą formę bo nie mam na to wpływu.

Ludzi których kocham i tych na których mi zależy nie muszę przepraszać na łożu śmierci, ponieważ niczego złego im nie uczyniłem. Z Bogiem jestem pogodzony od zawsze i gotowy na śmierć w każdej sekundzie mojego życia.

Synom nakazałem skremować me zwłoki i prochy wysypać do bieżącej wody (rzeki) lub bezpośrednio do morza, tak jak to czyniono w początkach ludzkości.

Żadnych grobów, żadnych pomników. Moim pomnikiem są moje dzieci, wnuki, prawnuki. Ich miłość i pamięć o mnie. Więcej nie wymagam.

 

Włodek.

 

Zawsze jest za co przepraszać. Człowiek, który uważa, że nie ma za co przepraszać, musi być bardzo zapatrzony w siebie.

Ceremonie wszelkie uważam za zbyteczne. Też uważam, że najważniejsza jest pamięć, a nie pomniki.

Zawsze jest za co przepraszać. Człowiek, który uważa, że nie ma za co przepraszać, musi być bardzo zapatrzony w siebie.

 

I w tym postrzeganiu samego siebie właśnie pięknie się różnimy.

Ja twierdzę, że wyłącznie człowiek niezapatrzony w siebie może nie mieć za co przepraszać. Przepraszał na bieżąco nie czekając na łoże śmierci.

Przepraszanie na łożu śmierci troszkę trąci cwaniactwem i chęcią wykpienia się od odpowiedzialności. Tak jak nawrócenie na którąś wiarę na łozu śmierci. Zwykły strach przed niewiadomym i perfidia.

 

W.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

I w tym postrzeganiu samego siebie właśnie pięknie się różnimy.

Ja twierdzę, że wyłącznie człowiek niezapatrzony w siebie może nie mieć za co przepraszać. Przepraszał na bieżąco nie czekając na łoże śmierci.

Przepraszanie na łożu śmierci troszkę trąci cwaniactwem i chęcią wykpienia się od odpowiedzialności. Tak jak nawrócenie na którąś wiarę na łozu śmierci. Zwykły strach przed niewiadomym i perfidia.

 

W.

 

Powiedziałbym, że są to nawyki nabyte w drodze tradycji i wychowania, a nie cwaniactwo. Innych często urażamy nieświadomie, sytuacyjnie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Powiedziałbym, że są to nawyki nabyte w drodze tradycji i wychowania, a nie cwaniactwo. Innych często urażamy nieświadomie, sytuacyjnie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

 

Jeśli w tej intencji przepraszamy to zgodnie z tradycją jest do przyjęcia. Jeśli urazimy kogoś bez premedytacji, całkiem nieświadomie, nie obciąża to naszego sumienia. Zatem takie przeprosiny są jedynie tradycyjną formułą.

Tak jak nawrócenie na którąś wiarę na łozu śmierci. Zwykły strach przed niewiadomym i perfidia.

 

A może nie strach i perfidia Włodku , lecz skrucha i szczera chęć nawrócenia , jak miało to miejsce w przypadku jednego z łotrów , ukrzyżowanego wespół z Jezusem .

 

Ja wręcz przeciwnie :) chciałbym wiedziec co gdzie jak i kiedy :x Mógłbym wowczas zaplanowac sobie resztę zycia :)

 

Czy wyznaczyłeś już datę swojej śmierci ?

 

 

P.S.

 

Nie żebym się Ciebie czepiał , ale chyba nikt z nas nie jest w stanie wyznaczyć sobie daty śmierci , gdyż w gruncie rzeczy pragniemy żyć .

Piotr

Nie żebym się Ciebie czepiał , ale chyba nikt z nas nie jest w stanie wyznaczyć sobie daty śmierci , gdyż w gruncie rzeczy pragniemy żyć .

 

wyznaczyć - nie - ale (jak w wypadku mojego taty)

można dość dokładnie przewidzieć -

lekarze pomylili się o jakieś 2-4 tygodnia (tata żył dłużej niż wynikało z rozmowy z onko)

 

i co zrobić z taką wiedzą? - no właśnie - przeprosić kogoś oddać długi takie tam...

 

raczej na szaleństwa to sił nie ma przed śmiercią... chyba...

choć pewnie to indywidualne...

Mój Lankasterze... Ryka... Ryki już nie ma...

Chciałbym odejść w pełni świadomie z tego świata.

 

W pełni świadomie , ale czy dobrowolnie ?

Czy dałbyś radę psychicznie się zmierzyć ze świadomością ostatecznego odejścia ?

Ja osobiście chciałbym umrzeć w nieświadomości , aby oszczędzić sobie cierpień .

Piotr

A może nie strach i perfidia Włodku , lecz skrucha i szczera chęć nawrócenia , jak miało to miejsce w przypadku jednego z łotrów , ukrzyżowanego wespół z Jezusem .

 

Jemu było łatwo, wszak wisiał po prawicy Boga. Myślisz że śp. generał w okularach z równie czystych pobudek nawrócił się na łozu śmierci? Zresztą to tylko on i Bóg wiedzą.

i co zrobić z taką wiedzą?

 

Szczerze mówiąc , nie wiem , tzn. nie mam pojęcia , jak bym się zachował , gdybym czekał na egzekucję wyroku śmierci ?

Mam tylko nadzieję , że morfina , na ewentualność nowotworu , będzie mi ukojeniem w te ostatnie dni .

 

P.S.

 

Bardzo Ci współczuję z powodu śmierci ojca , Piotrek .

Piotr

Ja osobiście chciałbym umrzeć w nieświadomości , aby oszczędzić sobie cierpień .

 

Mówisz Piotrze o cierpieniach fizycznych, czy psychicznych?

Człowiek pogodzony ze świadomością śmierci nie cierpi psychicznie. Ja myślę, że jedynym cierpieniem psychicznym jakie będę doświadczał będzie żal. Okrutny żal tych wszystkich, którzy szczerze po mym odejściu będą cierpieć i tęsknić.

Cierpienia fizyczne nie mają znaczenia, wszak to własnie śmierć mnie od nich uwolni.

 

W.

Myślisz że śp. generał w okularach z równie czystych pobudek nawrócił się na łozu śmierci? Zresztą to tylko on i Bóg wiedzą.

 

Chcę wierzyć , że tak .

Myślę Włodku , że często w chorobie , lub dopiero na łożu śmierci człowiek uświadamia sobie tragizm i krótkość swego istnienia , co pozwala mu zrewidować dotychczasowe życie oraz przewartościować ideały , którym służył .

 

Mówisz Piotrze o cierpieniach fizycznych, czy psychicznych?

Człowiek pogodzony ze świadomością śmierci nie cierpi psychicznie. Ja myślę, że jedynym cierpieniem psychicznym jakie będę doświadczał będzie żal. Okrutny żal tych wszystkich, którzy szczerze po mym odejściu będą cierpieć i tęsknić.

Cierpienia fizyczne nie mają znaczenia, wszak to własnie śmierć mnie od nich uwolni.

 

W.

 

Mam na myśli cierpienia psychiczne , ból fizyczny można załagodzić tabletkami przeciwbólowymi , natomiast żalu za mijającym życiem nie ukoi farmakologia , ani okoliczność , że w dniu naszej śmierci , będzie się do nas uśmiechać słońce .

Piotr

 

Bardzo Ci współczuję z powodu śmierci ojca , Piotrek .

 

dziękuję -

ciekawa sprawa - gdy patrzyłem jak tata spokojnie "czeka" na koniec

żyjąc zupełnie jak zawsze - to zauważyłem że całe otoczenie też przyjęło taką spokojną delikatną postawę

 

w sumie jak sobie coś prognozujemy i projektujemy - to chciałbym podobnie zakończyć

Mój Lankasterze... Ryka... Ryki już nie ma...

Zatem szczęśliwy ten, któren z ideałami jakimi kierował się przez całe życie, może bez lęku umierać.

 

Pod warunkiem , że jest wewnętrznie pogodzony , lub przekonany o słuszności swych ideałów ?

Piotr

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.