Skocz do zawartości
IGNORED

Nad C375 + jakie kolumny?


szozdul

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, costa brava napisał:

o to mnie zaskoczyłes że preamp a 851n jest lepszy niz w nadzie 375... 

Nie twierdzę, że jest absolutnie lepszy. Twierdzę, że u mnie - z Dynaudio X18 zagrało to lepiej. Preamp w 851N to dobrze dopracowana cyfra, więc np. wnosi mniej własnej barwy, ma lepsze zrównoważenie i separację kanałów. Jednak z innymi, np. chłodniejszymi kolumnami, lepiej może się sprawdzić klasa A preampa w NADzie. Gra całość.

2 godziny temu, tartuffe napisał:

(...) wtedy chciałbym na jakiś czas dać sobie spokój z wymianami sprzętu i poświęcić czas Muzyce. To "gonienie króliczka" nie służy portfelowi, a i żona nie wykazuje zrozumienia ?

Jasne, że o muzykę chodzi. M.in. dlatego przerzuciłem się z CD na streamer, bo nie stać mnie na kupowanie tylu płyt ilu słucham. Ale ostatnio za cel postawiłem sobie miniaturyzację całego systemu przy (jeśli się uda) utrzymaniu jakości dźwięku. Żona ochoczo przyklasnęła "bo będzie ładniej", a o kwestię cen nie pytała, bo chyba założyła, że skoro wszystko będzie mniejsze, to musi być tańsze ?. Cóż ... Na początku była zmiana podłogówek MA GS20 na monitory. Długo szukałem zanim wybrałem X18. Potem doszedł NAD, bo poprzedni wzmak jednak trochę niedomagał z Dynkami. C375 niestety jest duuuży, ale przekonał mnie tą swoją enerrrrgią. Na koniec wjechał 851N - też większy od poprzednika, ale został ze względu na lepsze barwy i przejrzystość. No i masz pan miniaturyzację - na razie mniejsze mam tylko kolumny, ale za to brzmienie wyraźnie lepsze. Żona stara się nie komentować ? 

Też przymierzam się do zmiany.Obecnie gra u mnie NAD c326BEE Dali Z7.Ogólnie jestem zadowolony,ale chcę być jeszcze bardziej ?

Muzyka Rock,metal i chciałbym poprawić rozdzielczość na wyższych poziomach głośności.Czy idę w dobrym kierunku przymierzając się do C375?

W dniu 6.12.2019 o 17:32, tartuffe napisał:

Nurtuje mnie pytanie, czy warto zamieniać 356 na 375? Dużo czasu i energii kosztowało mnie wpasowanie C356 do mojego systemu. Gra to jako końcówka mocy z Definitive Technology SM65 (i CXNem jako pre/źródło). Zmieniałem ustawienie kolumn, dostosowywałem pokój na różne sposoby i teraz wydaje mi się, że gra to dobrze. Czasem bardzo dobrze. Dźwięk dociążony ale bez przesady. W każdym razie bez tych wszystkich wad przypisywanych 356 na tym forum. Dynamiczny ale nieostry ze specyficznym basem, (jeśli nagranie pozwala to schodzącym naprawdę nisko) sporym ale nie przesadzonym. Wiem, że barwowo, detalicznie można lepiej... Ciekawy jestem czy zmiana wzmacniacza na 375 wniesie na tyle dużą poprawę, że warto będzie zamienić...? Kable głośnikowe, to Hot Line Red Spiral. Sporo różnych kabelków podłączałem, te zagrały najlepiej. Kusi mnie ten 375... ale czy gra jest warta świeczki. Znajomi namawiali mnie na Creeka 100, MF 5si, Denona 1600NE, Roksana K3 i różne inne... chciałbym jednak zachować ogólną sygnaturę 356 z lepszą separacją, stereofonią i może barwą. Jak ognia unikam suchotników - jazgotników. Pytam tutaj, ponieważ nie chcę bez potrzeby mnożyć wątków.

Jako były posiadacz NAD C356 oraz C375 (sprzedałem go 2 tyg temu) co do różnić to niestety u mnie w systemie i w moim pomieszczeniu 375bee był gorszym wyborem, niby na początku było fajnie , dużo mocy bardziej równe granie, ale niestety 375 lubi dodawać "coś" od siebie i jest takim bass generatorem, po godzinie słuchania miałem łeb kwadratowy... Dlatego najlepiej wypożycz i sprawdź u Siebie w pomieszczeniu, bo jak wiadomo każdy ma inne preferencje.

Costa dobrze prawi, używka to max 2500 no 2800 jak igła, ja sprzedałem za 2600 zł. 

Został mi jeszcze C565bee w idealnym stanie z kartonem więc jakby ktoś był chętny to zapraszam na priv. 

18 minut temu, c-k napisał:

Też przymierzam się do zmiany.Obecnie gra u mnie NAD c326BEE Dali Z7.Ogólnie jestem zadowolony,ale chcę być jeszcze bardziej ?

Muzyka Rock,metal i chciałbym poprawić rozdzielczość na wyższych poziomach głośności.Czy idę w dobrym kierunku przymierzając się do C375?

tak jak słuchasz muzyki rock i metal to jest to dobry wybór wg mnie, sprawdź jeszcze A-s2000, bo to tym piecem również warto się zainteresować.

Nie zgodzę się, że "to coś co lubi dodawać od siebie" 375, to jest akurat szczególnie duża ilość basu. Zarówno w salonie TopHifi z kolumnami B&W, jak i już u mnie w domu z Dynaudio nie odnotowałem nadmiaru tego zakresu. Natomiast co do jednego jestem przekonany - ten NAD wydobywa z kolumn w zakresie basu to co one naprawdę potrafią. Chodzi o pełne przeniesienie basu w ramach możliwości kolumny. U mnie np. czego nie potrafił z Dynaudio zrobić poprzednik, to z łatwością robi 375. I tu pojawia się wyzwanie - jeśli któraś z niskich składowych akurat sprzęgnie się z pomieszczeniem, to "nieszczęście gotowe". W takim przypadku potrzebna będzie adaptacja pomieszczenia lub -paradoksalnie - słabszy wzmacniacz, który nie da rady w pełni rozbujać membran. No i znowu - po pierwsze akustyka.

Moim skromnym zdaniem, w trybie końcówki mocy w ogóle ten wzmacniacz niewiele dodaje od siebie, zaś w trybie integry także nie tyle dodaje, ile raczej odejmuje - delikatnie łagodzi przełom środka i góry oraz same szczyty sopranów (ale tak już naprawdę wysoko, bo np. blachy talerzy wybrzmiewają mocno i "prawdziwie blaszanie"). Stąd np. niektórzy twierdzą, że "NAD zamula", bo w pewnych konfiguracjach, z łagodnymi kolumnami i/lub źródłem (i chyba tylko jako integra), rzeczywiście może dawać zbyt mało blasku. Jednak przy dobrym zestawieniu ten wzmacniacz jest naprawdę świetny. Za używkę w bardzo dobrym stanie, np. półroczną na gwarancji, mógłbym dać 3500. Ma ktoś na sprzedaż na takich warunkach?

Gość 3monts

(Konto usunięte)

Dawno dawno temu miałem nad’a c375 i napędzał dynki x36. Biorąc pod uwagę wielkość pokoju i jego tragiczna akustykę to grało to ... do słabo :) źródłem był jakiś marny , choć wtedy ‚modny’ plikowiec CA.

9 godzin temu, freepio napisał:

Nie zgodzę się, że "to coś co lubi dodawać od siebie" 375, to jest akurat szczególnie duża ilość basu. Zarówno w salonie TopHifi z kolumnami B&W, jak i już u mnie w domu z Dynaudio nie odnotowałem nadmiaru tego zakresu. Natomiast co do jednego jestem przekonany - ten NAD wydobywa z kolumn w zakresie basu to co one naprawdę potrafią. Chodzi o pełne przeniesienie basu w ramach możliwości kolumny. U mnie np. czego nie potrafił z Dynaudio zrobić poprzednik, to z łatwością robi 375. I tu pojawia się wyzwanie - jeśli któraś z niskich składowych akurat sprzęgnie się z pomieszczeniem, to "nieszczęście gotowe". W takim przypadku potrzebna będzie adaptacja pomieszczenia lub -paradoksalnie - słabszy wzmacniacz, który nie da rady w pełni rozbujać membran. No i znowu - po pierwsze akustyka.

Moim skromnym zdaniem, w trybie końcówki mocy w ogóle ten wzmacniacz niewiele dodaje od siebie, zaś w trybie integry także nie tyle dodaje, ile raczej odejmuje - delikatnie łagodzi przełom środka i góry oraz same szczyty sopranów (ale tak już naprawdę wysoko, bo np. blachy talerzy wybrzmiewają mocno i "prawdziwie blaszanie"). Stąd np. niektórzy twierdzą, że "NAD zamula", bo w pewnych konfiguracjach, z łagodnymi kolumnami i/lub źródłem (i chyba tylko jako integra), rzeczywiście może dawać zbyt mało blasku. Jednak przy dobrym zestawieniu ten wzmacniacz jest naprawdę świetny. Za używkę w bardzo dobrym stanie, np. półroczną na gwarancji, mógłbym dać 3500. Ma ktoś na sprzedaż na takich warunkach?

A ja nadal twierdze , że lubi dodać właśnie dodać więcej basu niż jest na nagraniu, tam zawsze będzie. Dodatkowo w ogóle nie nadaje się do JAZZ'u , bo tak jak napisałeś środek jest wycofany (oczywiście też zależy od kolumn), ale u mnie i z XT6F jak i Zensor 5 zgrywał się tak średnio. X18 niestety nie miałem okazji odsłuchiwać, ale słuchałem z M20, ale akurat pozostawię już te kolumny bez komentarza.

4 minuty temu, freepio napisał:

michalfm1, czy dobrze rozumiem, że wg Ciebie NAD dodaje bas tam gdzie go w nagraniu nie ma?

Nie, źle to napisałem. Chodzi mi o to, że poprostu dodaje go więcej, dla mnie ten piec jest bass generatorem ? , ale wiadomo kto co lubi ? np mój kolega uwielbia takie granie, ma być dużo basu , coś tam góry i jest świetnie

Aha. No to mamy po prostu inną ocenę tego brzmienia. Wg mnie, w dobrze przygotowanym pomieszczeniu, bas jest prawidłowy, bez podbić. Przy czym nie jestem wielbicielem zbytniego basu, np. lubię Sennheisery HD580, a w Beyerdynamic 770 często bas obniżam.

Co do przydatności 375 do jazzu (akurat sporo go słucham), to w jednym zdaniu napisałeś, że "w ogóle się nie nadaje" i że "oczywiście to zależy od kolumn". Jedno przeczy drugiemu. Z jednymi kolumnami nie zagrał, z innym zagra - to normalne. Mój poprzedni wzmacniacz bardzo dobrze grał rocka z MA GS20, ale po podłączeniu X18 było już słabo. Czy mam napisać, że "w ogóle nie nadaje się do rocka"? No nie, bo gra cały zestaw. Nie wiem jak wypada 375 z M20, bo te kolumny odrzuciłem już w salonie, więc nie słuchałem ich w domu. 

Czy może mi któryś ze „złotouchych” wskazać na wykresie pod poniższym linkiem gdzie są te częstotliwości, które podobno dodaje lub odejmuje NAD C375? I jeszcze pytanie dla chętnych: czy jest możliwe dodawanie lub odejmowanie częstotliwości przez wzmacniacz i jednoczesne chowanie tych efektów na wykresie? Może NAD aplikuje do swoich wzmacniaczy układy elektroniczne na modłę diesli VW, które oszukują testerów?

Na wykresie gładko a jak się złotouchy z niezaadoptowanym pomieszczeniem i napakowanymi basem kolumnami dorwie to mu zaraz wzmacniacz dodaje i odejmuje. Cuda panie ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Sądząc tylko po wykresach z elektronicznych urządzeń pomiarowych, wszystkie wzmacniacze grają tak samo - różnice są poza zakresem ludzkiego słuchu ?

Chętnie zobaczyłbym pomiary wzmacniaczy pod realnym obciążeniem zespołu głośnikowego, ale chyba nikt takich pomiarów nie robi, bo ich praktyczna przydatność ograniczałaby się do tego konkretnego zespołu, na którym wykonano pomiar. 

Co innego kolumny. Opinia kolegi o podbijaniu przez 375 basu, zaintrygowała mnie na tyle, że poczytałem opinie o XT6F i Zensor 5. No i faktycznie - obie te konstrukcje są często opisywane jako wyjątkowo mocne w zakresie basowym. W takim razie łączyłbym je z 375 dopiero w pomieszczeniach > 30m2, a i to ostrożnie. Z małymi monitorami X18 ten NAD z dużym zapasem wypełnia 20m.

17 minut temu, freepio napisał:

Sądząc tylko po wykresach z elektronicznych urządzeń pomiarowych, wszystkie wzmacniacze grają tak samo - różnice są poza zakresem ludzkiego słuchu ?

Nie powtarzaj bezrefleksyjnie zasłyszanych mądrości. Wszelkie realne różnice między wzmacniaczami wychodzą w pomiarach, wystarczy zerknąć na pomiary wzmacniaczy lampowych gdzie te różnice są szczególnie dobitne i łatwe do skorelowania z tym co się faktycznie słyszy.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Niestety nie wszystkie różnice wychodzą w pomiarach, ale to akurat "oczywista oczywistość" - fakt, że czegoś nie obejmujemy pomiarami, nie znaczy, że to coś nie istnieje.

Ale z ciekawości - wskaż proszę wzmacniacz z takimi krzywiznami wykresu pasma przenoszenia, które wyraźnie pokazują charakter brzmienia tego wzmacniacza. Chciałbym zobaczyć taki wykres, bo chyba do tej pory nie miałem okazji. 

Na tych „oczywistych oczywistościach” cała audiofilska kraina czarów została zbudowana, głównie dlatego że mało komu chce się weryfikować zasłyszane bzdury. Zerknij choćby na pomiary wzmacniaczy PrimaLuna w Stereophile, powinno się kilka rzeczy rozjaśnić. Jeśli ogromne nieliniowości i zniekształcenia mierzone na tych i wielu innych lampowych wzmacniaczach są poza zakresem słyszalności to chyba wyjątkowo głuchego audiofila ?

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Nie interesuje mnie żadna kraina czarów, tylko oczywisty fakt, że z pewnością nie obejmujemy pomiarami wszystkich różnic.

Zerknąłem na prima lunę i faktycznie tam są straszne odchyłki od liniowości. Nie sądziłem, że ktoś kupuje wzmacniacze już z założenia zniekształcające brzmienie. Ja miałem na myśli takie wzmacniacze, które w pomiarach mają pasmo 20 - 20k równe jak stół. 

4 minuty temu, freepio napisał:

Ja miałem na myśli takie wzmacniacze, które w pomiarach mają pasmo 20 - 20k równe jak stół. 

No to takie wzmacniacze z pewnością nie odejmują ani nie dodają żadnych częstotliwości a efekty, które słyszycie wynikają z interakcji kolumn i pomieszczenia.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Sam podałeś przykład pomiarów wykonywanych przez Stereophile. Fakt, że część z tych pomiarów jest wykonywana z warunkach "simulated loudspeaker load" 4ohm i 8ohm, wskazuje, że osoby wykonujące pomiary bardzo dobrze zdają sobie sprawę z wagi współpracy wzmacniacza z konkretnym zespołem głośnikowym. Wiedzą, że w takich warunkach możliwe są odchyłki od liniowości w stosunku do pomiarów wykonanych ze stałym obciążeniem. Czyli wiedzą, że wzmacniacz wykazujący płaską charakterystykę w laboratorium, może mieć inną charakterystykę przy zmiennym obciążeniu. CBDO.

To dotyczy tylko wzmacniaczy lampowych z transformatorem wyjściowym, które faktycznie będą mieć różne odchylenia od liniowości w zależności od (zmiennego) obciążenia zespołów głośnikowych.

Nie dotyczy to absolutnie wzmacniaczy solid state. W ich przypadku pomiary wykonane na obciążeniu 4 i 8 Ohm są w zupełności wystarczające (jeśli ktoś nie ma zamiaru podłączać do nich zespołów, w których impedancja schodzi jeszcze niżej) a uzyskana w pomiarach odpowiedź częstotliwościowa równie płaska dla każdego obciążenia, które wzmacniacz da radę „obsłużyć”. CBDO.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Jak zawsze podawane są wyniki w ramach aparatu pomiarowego, który nie jest w stanie wykazać wszystkich różnic, również np. przy braku obciążenia prawdziwym głośnikiem (w którym impedancja jak najbardziej może schodzić poniżej zakładanego minimum) i przy użyciu szerokopasmowego szumu, a nie dynamicznego sygnału muzycznego.

Panowie ze Stereophile opisują brzmienie testowanych wzmacniaczy, nie wystarczają im pomiary i nie stwierdzają w konkluzji "kolejny solid state - brzmi jak wszystkie inne solid state". CBDO.

Możliwości aparatu pomiarowego już w latach 60’tych ubiegłego wieku wielokrotnie przebiły możliwości ludzkiego słuchu. Mamy rok 2019. A audiofile nadal w lesie nie rozumiejąc najprostszych zależności. CBDO.

PS opisy brzmienia w Stereophile są właśnie dla nich. To nie pismo naukowe, tylko komercyjny miesięcznik. Ja ich nie czytam, bo i po co?

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Godzinę temu, Drizzt napisał:

... Nie dotyczy to absolutnie wzmacniaczy solid state. W ich przypadku pomiary wykonane na obciążeniu 4 i 8 Ohm są w zupełności wystarczające (jeśli ktoś nie ma zamiaru podłączać do nich zespołów, w których impedancja schodzi jeszcze niżej) a uzyskana w pomiarach odpowiedź częstotliwościowa równie płaska dla każdego obciążenia, które wzmacniacz da radę „obsłużyć”. CBDO.

Powyżej kłamstwo wykluczające dalszą dyskusję, a poniżej efekt pomiarów końcówki mocy takiego giganta jak Pass ...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dalszą dyskusję niestety wyklucza zadufanie i brak chęci nauki dyskutanta. Audiofile nigdy myślą nie walczyli, co było do udowodnienia powyżej. Ale fajnie, że odkryłeś pomiary w Stereophile, po kilku latach może zaczniesz je jeszcze czytać ze zrozumieniem, co będzie z realnym pożytkiem. Na początek warto wnikliwie prześledzić wyrażoną w decybelach oś wertykalną na przedstawionym wykresie i skorelować jej wartości z możliwościami ludzkiego słuchu.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

46 minut temu, Drizzt napisał:

Możliwości aparatu pomiarowego już w latach 60’tych ubiegłego wieku wielokrotnie przebiły możliwości ludzkiego słuchu. Mamy rok 2019. A audiofile nadal w lesie nie rozumiejąc najprostszych zależności. CBDO.

PS opisy brzmienia w Stereophile są właśnie dla nich. To nie pismo naukowe, tylko komercyjny miesięcznik. Ja ich nie czytam, bo i po co?

Najlepszym aparatem pomiarowym są nasze uszy

w końcu kompletny system:)             Geodezja - Geologia - Górnictwo

7 minut temu, slaaawek napisał:

Najlepszym aparatem pomiarowym są nasze uszy

Hahaha

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Śmieszek... Kup sobie sprzęt o super wynikach z pomiarów laboratoryjnych... Przekonasz się że to nie byłoby takie radosne

w końcu kompletny system:)             Geodezja - Geologia - Górnictwo

Godzinę temu, Drizzt napisał:

Na początek warto wnikliwie prześledzić wyrażoną w decybelach oś wertykalną na przedstawionym wykresie i skorelować jej wartości z możliwościami ludzkiego słuchu.

PS a następnie spojrzeć na pomiary choćby Prima Luny i porównać wartości. A potem spojrzeć na lepsze wzmacniacze SS niż Pass. Choć nic we wszechświecie nie jest idealne, to może być idealne w danym zastosowaniu...

4 godziny temu, freepio napisał:

Sądząc tylko po wykresach z elektronicznych urządzeń pomiarowych, wszystkie wzmacniacze grają tak samo - różnice są poza zakresem ludzkiego słuchu ?

A bezczelnym kłamstwem jest powyższy cytat. Co udowodniłem powyżej, choć przez grzeczność nie nazwałem go wprost tak jak na to zasługuje. Jak się okazuje: błąd, warto nazywać rzeczy po imieniu.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

A miał być "EOT" ?

Zabawnie się zrobiło - gość się przykładnie potyka o własne "argumenty" i nawet tego nie dostrzega. Monoblok Pass za 40 tys.$ za parę już w laboratorium wykazuje odchyłki od liniowości, ale w takim łebku nijak nie zrodzi się myśl, że konstrukcje za 1 tys.$, obciążone prawdziwymi głośnikami i z sygnałem dynamicznym zamiast szumu, mogą mieć znacznie większe odchylenia. Szkoda gadać.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.