Skocz do zawartości
IGNORED

Konkurs Chopinowski 2015


aleksandraU

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Paweł Skurzewski

(Konto usunięte)

Słyszałem w poprzednich koncertach i tutaj jak modyfikuje tempo. Jej modyfikowanie tempa polega na nieustannym zwalnianiu i przyspieszaniu, periodycznie i jednostajnie. To taki algorytm, nakładka na granie, nie ma w tym dla mnie żadnego polotu gdy się w to wsłuchać, jest to wręcz debilne i dziecinne. Nadaje się to jako podkład do kreskówki, gdzie czerwonego kapturka goni zły wilk a nie do tego konkursu.

 

 

Wybacz, ale piszesz bzdury. Dlaczego? uzasadniono wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim faworytem od jakiegoś czasu był koreańczyk Cho ale zarówno Kobayashi jak i Liu zagrały koncert perfekcyjnie!

P.S.

Chciałbym się odnieść jeszcze do trzeciego etapu,uważam pomysł wprowadzenia kompletu preludiów w programie trzeciego etapu za bardzo dobry dzięki temu nie musimy słuchać 10 wykonań takiej samej sonaty niemal pod rząd choć i tak było blisko (8) a same preludia w całości brzmią jednak inaczej niż we fragmentach.

Apelowałbym do organizatorów o pójście krok dalej za 5 lat i dopuszczenie grania kompletu etiud z jednego opusu zamiast sonaty albo preludiów.Byłoby jeszcze ciekawiej,nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie, że nawet genialne wykonanie koncertu w finale nie oznacza wygranej. Moim zdaniem po III etapach jurorzy już mają wytypowanych swoich zwycięzców i ten etap niewiele już zmieni.

Są tego przykłady chociażby sprzed 5 lat, gdzie Awdjejewa zagrała koncert słabiej, a mimo to i tak wygrała ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha... jeszcze małe sprostwoanie faktu którego nikt nie prostuje w mediach. Nie tylko Dang Thai Son wygral f molem konkurs. W '49 Bella Dawidowicz też dostała pierwszą nagrodę za f-moll właśnie. Razem z Czerny-Stefańską która grała e-moll. Kate Liu już do końca nie usłyszałem. Zasnąłem na drugiej części a obudziłem jak już było studio. To co zagrała w pierwszej było bardzo dobre. Moim zdaniem lepsze od koreańczyka. Steinway jednak z orkiestrą pokazuje kto jest 'krulem' :-) Zdecydowanie lepiej gra niż yamaha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne koncerty z kapelą i wodzirejem siłą rzeczy będą ciekawsze, nie wiem skąd takie rozdawanie nagród przed zakończeniem.

 

Wybacz, ale piszesz bzdury. Dlaczego? uzasadniono wyżej.

 

Sam piszesz bzdury, dziewczyna się zapowietrza ze stresu.

Do dziesiątki finalistów mogła się dostać, wygrana to przesada.

Dosłownie 60 sekund. Czy dźwięk może być jeszcze bardziej płaski? A może w nutach jest zapisane "Dudniatto"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł Skurzewski

(Konto usunięte)

Kolejne koncerty z kapelą i wodzirejem siłą rzeczy będą ciekawsze, nie wiem skąd takie rozdawanie nagród przed zakończeniem.

 

 

 

Sam piszesz bzdury, dziewczyna się zapowietrza ze stresu.

Do dziesiątki finalistów mogła się dostać, wygrana to przesada.

Dosłownie 60 sekund. Czy dźwięk może być jeszcze bardziej płaski? A może w nutach jest zapisane "Dudniatto"

 

 

 

Możliwe ,że to ja piszę bzdury,tylko dlaczego to Ty jesteś całkowicie osamotniony w swoich sądach? Pewnie pozostali też piszą bzdury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem w poprzednich koncertach i tutaj jak modyfikuje tempo. Jej modyfikowanie tempa polega na nieustannym zwalnianiu i przyspieszaniu, periodycznie i jednostajnie. To taki algorytm, nakładka na granie, nie ma w tym dla mnie żadnego polotu gdy się w to wsłuchać, jest to wręcz debilne i dziecinne. Nadaje się to jako podkład do kreskówki, gdzie czerwonego kapturka goni zły wilk a nie do tego konkursu.

 

A zwróciłeś np. uwagę, że w formie sonatowej jest jedną z nielicznych, która naprawdę różnicuje kolejne wejścia tematu, świadomie, konsekwentnie i precyzyjnie budując narrację? Albo na jej doskonale kontrolowane forte? (w odróżnieniu od wielu zwyczajnie łomoczących uczestników, nie wyłączając niektórych finalistów).

 

Owszem, nie dysponuje tak szeroką paletą środków pianistycznych jak choćby Richard-Hamelin (czy nawet Osokins), ale to, co potrafi, stosuje z głową, a intuicję ma nieziemską. Talent czystej wody.

 

Dwie pierwsze części koncertu w wykonaniu Kate były fascynujące. Trzecia mnie nie przekonała, ale możliwe, że "kupię" tę jej wizję po powtórnym przesłuchaniu (w moim przypadku tak było np. z jej polonezem-fantazją).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe ,że to ja piszę bzdury,tylko dlaczego to Ty jesteś całkowicie osamotniony w swoich sądach? Pewnie pozostali też piszą bzdury.

 

Ja nie piszę nikomu, że on wypisuje bzdury. Wręcz przeciwnie, cieszę się że ludzie nie boją się rozmawiać na trudne tematy. Napisałeś że dla Ciebie była najlepsza w koncercie, a ja że dla mnie do tej pory najgorsza w koncercie. Nie podoba mi się że pewne osoby nie chcą, lub boją się uzasadnić swoje opinie. Do opinii w cywilizowanym świecie należy się czasem komentarz. Myślę żę tak... BO... I nie rozumiem w ogóle zachwytu nad tymi koncertami. Orkiestra flaki z olejem, wygląda na to że w ogóle nie przygotowani, jakby żadnej próby nie było, wyszli i wstyd tylko na cały świat.

 

A zwróciłeś np. uwagę, że w formie sonatowej jest jedną z nielicznych, która naprawdę różnicuje kolejne wejścia tematu, świadomie, konsekwentnie i precyzyjnie budując narrację? Albo na jej doskonale kontrolowane forte? (w odróżnieniu od wielu zwyczajnie łomoczących uczestników, nie wyłączając niektórych finalistów).

 

Owszem, nie dysponuje tak szeroką paletą środków pianistycznych jak choćby Richard-Hamelin (czy nawet Osokins), ale to, co potrafi, stosuje z głową, a intuicję ma nieziemską. Talent czystej wody.

 

Dwie pierwsze części koncertu w wykonaniu Kate były fascynujące. Trzecia mnie nie przekonała, ale możliwe, że "kupię" tę jej wizję po powtórnym przesłuchaniu (w moim przypadku tak było np. z jej polonezem-fantazją).

 

Nie staram się rozbijać tego co słyszę na części składowe. Zwróciłem na części składowe uwagę wówczas, kiedy coś, jakaś maniera, tak mnie denerwuje, że nie mogę dalej słuchać. I tak jest w wypadku amerykanki. Im głośniej gra, tym dźwięk się staje bardziej jednostajny i toporny, jest to jedno wielkie marcato. Natomiast jak słuchałem jej w etapie II, to zmiany tempa, tak jak pisałem wcześniej, periodycznie jednostajne, prawdopodobnie w rytm oddechu pianistki, odzwierciedlające jej stres i niewydolność. Jak jest dobre granie, to nie muszę zwracać uwagi na takie smaczki, po prostu słucha się muzyki, a nie tego że ktoś potrafi lewą reką zmieniać tempo, ponieważ interesuje mnie interpretacja utworu, a nie pokaz umiejętności wirtuozerskich w myśl zasady "tera ku..wa ja wam pokażę jak się gra"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie staram się rozbijać tego co słyszę na części składowe. Zwróciłem na części składowe uwagę wówczas, kiedy coś, jakaś maniera, tak mnie denerwuje, że nie mogę dalej słuchać.

 

Ale ja piszę o czymś dokładnie przeciwnym - o ogarnięciu całości interpretacji, o zwróceniu uwagi na sposób budowania i kształtowania formy, komponowania jej z poszczególnych elementów wykonania. Jeśli skupiasz się tylko na czymś, co uważasz za manierę, to umyka Ci ta całość.

 

Ja się przyznaję, że sam też nie od razu to zauważyłem u Kate - i dlatego Ciebie też zachęcam do odpowiednio ukierunkowanego ponownego posłuchania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja piszę o czymś dokładnie przeciwnym - o ogarnięciu całości interpretacji, o zwróceniu uwagi na sposób budowania i kształtowania formy, komponowania jej z poszczególnych elementów wykonania. Jeśli skupiasz się tylko na czymś, co uważasz za manierę, to umyka Ci ta całość.

 

Ja się przyznaję, że sam też nie od razu to zauważyłem u Kate - i dlatego Ciebie też zachęcam do odpowiednio ukierunkowanego ponownego posłuchania.

 

Tutaj wchodzimy już w kwestię upodobań. Jedna osoba jest w stanie wybaczyć błędy takie, a inna jest w stanie wybaczyć inne. Nie bez znaczenia jest także pierwsze wrażenie, dopasowanie nastroju muzyki do nastroju słuchacza. Mnie ona zniechęciła, a umysł mam radykalny, więc będę się trzymał tego co już wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, równie kiepska jak Japonka, wolałem panów, natomiast orkiestra+dyrygent, lipa

I piszesz to serio, że stawiasz obok siebie jako kiepskie Japonkę i K. Liu, a panów jako lepszych i może jeszcze podobnie grających (obojętne czy w kwestii interpretacji, czy jakości pianistyki...;-)

 

Co nie znaczy, że odbieram Ci prawo do własnego zdania, choć radośnie się z nim zupełnie nie zgadzam!

Zdecydowanie lepiej gra niż yamaha.

Grali pianiści, fortepian ma brzmienie/dżwięk - te dwa instrumenty nie są od siebie tak daleko w kwestii jakości.....to Jurinić tak grał;-(

Poczekajmy na dalsze występy, we wcześniejszych etapach Yamaha pod palcami b. dobrych muzyków-pianistów potrafiła pięknie brzmieć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł Skurzewski

(Konto usunięte)

Słyszałem w poprzednich koncertach i tutaj jak modyfikuje tempo. Jej modyfikowanie tempa polega na nieustannym zwalnianiu i przyspieszaniu, periodycznie i jednostajnie. To taki algorytm, nakładka na granie, nie ma w tym dla mnie żadnego polotu gdy się w to wsłuchać, jest to wręcz debilne i dziecinne. Nadaje się to jako podkład do kreskówki, gdzie czerwonego kapturka goni zły wilk a nie do tego konkursu.

 

Napiszę Ci jeszcze raz,piszesz bzdury,chyba,że dodasz "moim zdaniem" wtedy się wycofam. Podałem Ci także źródło,które uzasadnia mój pogląd na Twoje kocopały,skoro nie chce Ci się czytać...sorry mate. Piszesz,że jesteś radykalny,dopuść,że ja też,dlatego powtarzam moim zdaniem piszesz bzdury,z resztą dobitnie świadczy o tym fakt,że jesteś w swoim poglądzie całkowicie odosobniony,ale to Twoja brocha

 

 

tak, równie kiepska jak Japonka, wolałem panów, natomiast orkiestra+dyrygent, lipa

 

No a to to są już kompletne brednie,moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc dziś mistrz pasaży i gibkich palców 1 wykonawca z USA, za to być moze bardziej manualnie sztywno ale masa przekazanej informacji nasz rodak. Co do orkiestry wczoraj była nieruchawa i uczyła się nut, pod koniec było lepiej, Dziś drugi dzień i orkiestra już równiej gra, sama realizacja techniczna się poprawiła chociaż nie wiem coś mi wszystko leci za bardzo w prawo a sekcje instrumentów jakoś tak nie klasycznie ustawione (nie mam obrazu opisuję to z czego słyszę), może punktowe mikrofony im się z deczka na gniazdach pomieszały? ;)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zawiedziony grą Polaka dzisiaj. Wszedł w głośne granie tak jak panie wczoraj. Rąbie z całej siły, nie ma muzyki. Chyba za mocno się przejął, zdenerwowany jest. Amerykanin mnie znów pozytywnie zaskoczył, coś pięknego. Będę słuchał jeszcze raz tak mi się spodobał, w zasadzie to rzucił mnie na kolana, nie będę udawał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co? nehring wygrywa? :-)) He he... wszyscy w skowronkach. NO ale zobaczymy co na to reszta i jak sedziowie będą oceniać ale serio mówiąc to na zwycięstwo rzecz jasna nie ma już niestety szans, ale na pewno 2 ostatnie etapy to wysunięcie się w okolice czołówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do orkiestry wczoraj była nieruchawa i uczyła się nut,

Tak Panowie, w końcu pewnie pierwszy raz grali Koncert Chopina;-)

 

Bardzo dobrze grają, zwłaszcza Nehring mi się podobał - wielka dbałość o grę stylową, jakość dźwięku, wspaniałe panowanie nad klawiaturą - bardzo pozytywny występ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się, to pewne, ale Nehring był bardziej śpiewny i jego gra była

bardziej zróżnicowana dynamicznie, niż Lu, a tylko ich porównywałem,

za co z góry serdecznie przepraszam ;-)

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Panowie, w końcu pewnie pierwszy raz grali Koncert Chopina;-)

 

Tak grali wiele razy ale tu chodzi o tą perfekcję i zgranie na poziomie konkursowym a nie koncertów granych co tydzień.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak grali wiele razy ale tu chodzi o tą perfekcję i zgranie na poziomie konkursowym a nie koncertów co tydzień.

 

No właśnie, banda piaskowych dziadków, taka zaleta Osokinsa że przetrzepie im mózgi tak, że dwa dni do tyłu będą chodzić. Łącznie z tym "maestro" wodzirejem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.