Skocz do zawartości
IGNORED

Słowo prawdy - czyli dlaczego hi-end to robienie ludzi w konia


czeczen

Rekomendowane odpowiedzi

Mamy podobnie zatytułowany wątek, który zaczął się tak sobie i skończył jak zwykle. Źle się zaczął, bo postawił fałszywą tezę. Ta właściwa, prawdziwa jest taka:

 

"Dlaczego ludzie tak lubią być robieni w konia i dlaczego nawet jak ich nikt nie robi w konia, to sami się robią w konia"

 

Mamy producentów, którzy coś robią i chcą to sprzedać. Mamy marketing, który robi wszystko, żeby namówić ludzi, żeby kupili to, co ktoś tam robi. Metody stosowane przez marketing są znane. Nie zawsze są czyste. Ale przecież marketing nigdy nie gra całkiem fair. Widział kto, żeby z tabletki przeciwbólowej, którą sobie kupił wyleciał taki niebieski smok i zjadł czerwonego smoka, który jest bólem głowy? Nie, nikt tego nie widział, żadnego smoka, ani czerwonego, ani niebieskiego. A widział ktoś pralkę, która tak pierze, że się wyciąga z niej pranie wyprasowane, suche i złożone w kostkę? A widział ktoś dzieci, które taplają się w błocie i wycierają łapy uwalane jakimś szitem po to, żeby mamusia mogła wyprać ich szmatki w pralce, która wypierze, odplami, wysuszy, wyprasuje i złoży w kostkę?

 

Marketing kreuje wirtualną rzeczywistość, ale wszyscy oprócz kompletnych matołów wiedzą, że to jest na niby, że takiego świata nie ma, że naprawdę nie ma pralek piorących, suszących i składających parnie w kostkę. A pościel to jeszcze krochmali i magluje.

 

No ale wróćmy do sprzętu. W reklamach jest sprzęt o cudownych właściwościach. Ale każdy, kto taki ma, albo przynajmniej miał styczność u kogoś innego to wie, że realny sprzęt nie ma jakichś cudownych właściwości, które miał w reklamie. Reklama swoje, życie swoje. Ale jak wytłumaczyć miliony postów produkowanych przez ludzi w internecie, które opisują nie realny świat, tylko ten wykreowany przez reklamy, nierzeczywisty, bajkowy i fantastyczny?

 

Ja pamiętam z dzieciństwa jak oglądałem jakiś pistolet na kapiszony przez szybę wystawy. Wydawał mi się cudem, zrobionym solidnie, precyzyjnie i w ogóle był czymś idealnym. Kupiłem go sobie wreszcie i okazał się klekotem zrobionym tandetnie, ze źle działającym mechanizmem do przesuwania taśmy z tymi kapiszonami, że ko kilku strzałach ta "iglica" trafiała w te miejsca na taśmie, gdzie nie było tego prochu co strzelał. Pistolet w końcu zardzewiał...

 

Mi się wydaje, że te wszystkie opowieści o fantastycznym sprzęcie to pisanina ludzi którzy nigdy tego nawet na oczy nie widzieli. Przecież jak włączysz i posłuchasz, to wiesz jak jest ;) A już wszystkie opowieści o grających kablach, wzmacniaczach, które mają jakieś cech brzmieniowe itp. toć to przecież bajki.

 

Są pewnie nieliczni, którzy sprzęt mają. Ale to są rozczarowani frustraci, którzy wywalili masę kasy i są zdegustowani, bo sprzęt nie gra im tak jak powinien. Jeżeli ktoś kupił wzmacniacz za cenę porządnego auta i zaczyna poszukiwania kabli, przykładowo sieciowych, to co to znaczy? To znaczy, że sprzęt nie gra dobrze. Po co poprawiać coś, co niby jest perfekcyjne? A potem kupił taki kabel, ale nie było jak trzeba, to kupił inny i też jest nie tak.

 

Fajniejszy jest ten świat wyobrażeń. Ten świat z reklam też jest ładny, ładniejszy niż rzeczywistość. Ale rzeczywistość jest jaka jest. Więc nie dziwi mnie, że tak chętnie tkwimy w złudzeniach i w iluzję uciekamy. I dlatego kupimy każdy kit, który pozwoli nam się łudzić nadal. Byle tylko nie obudzić się w realnym świecie.

Właściwie to mniej żenujące jest czytanie relacji ze spotkania z UFO niż opowieści słyszących kable.

A do jakiej kwoty - według Ciebie - przyrost jakości dźwięku następuje ? Przy jakiej kwocie już go nie ma ? Gdzie jest ten audiofilski "break even point" ?

A może wszystko gra tak samo i wszystkie sprzęty są sobie równe ?

Sądzisz, że ludzie ulegną Twojej reklamie-antyreklamie ?. Uwierzą w słowa wypowiadane przez człowieka, który postawił sobie jako cel-zniechęcić każdego, który zechce kupić sprzęt droższy od żelazka ? .

Ta Twoja krucjata to jakaś obsesyjna walka z pragnieniami innych ludzi, którzy dokonali świadomych wyborów, wydali swoje złotówki na coś co daje im satysfakcję. A nawet jeśli tej satysfakcji nie osiągnęli za pierwszym razem to mieli kolejne doświadczenie.

Ty nie rozumiesz innych, oni nie rozumieją Ciebie. Jako ugrupowanie XYZ chcecie dostać medal za troskę o finanse innych ? zaiste-szczytna idea.

Nie należy mylić prawdy z opinią większości .

XYZ twierdził że w ślepych testach sprzęt gra mu tak samo. A jak sprzedawał swoje kolumny to piał w ogłoszeniu jakie to są wspaniałe i jaki to high end. I jeszcze jakąś naganiaczkę na audiostereo napuścił żeby opisywała jakie to ma świetne kolumny.

Dlaczego tak robił ? Przecież jak miał drogie kolumny to powinien je sprzedać w cenie najtańszych - bo ślepe testy przecież jasno mu wykazały że grają tak samo ...

To temat mniej o Hi-Endzie a bardziej o tym, że ludzie wierzą w reklamę i chcą być oszukiwani.

Z innej beczki: aktorzy grający role czarnych charakterów w operach mydlanych często wspominają wiele nieprzyjemnych incydentów gdy byli atakowani na ulicy za swoje "zbrodnie" ZUPEŁNIE NA POWAŻNIE.

Część ludzi nie odróżnia filmu od rzeczywistości. Tacy są również bardziej podatni na reklamy i oczekują, że w razie kraksy PZU im da 3 nowe samochody zamiast ich staruszka-poldolota bo tak pokazywała reklama...

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

A może twórca wątku wierzy w obiektywne pomiary ? Np. że wzmacniacz o mocy ponad 125 W na kanał to high end a o mocy poniżej 40 W na kanał to low end ...

 

 

Ludzie wierzą w reklamę i chcą być oszukiwani. Dokładnie tak samo jest z poglądami politycznymi. Ale jak przestają wierzyć - to sami zaczynają tworzyć swoje własne teorie i na nich budować swoje nowe wierzenia. I wtedy dopiero jest śmiesznie. Chociaż oni o tym nie wiedzą ...

A może twórca wątku wierzy w obiektywne pomiary ? Np. że wzmacniacz o mocy ponad 125 W na kanał to high end a o mocy poniżej 40 W na kanał to low end ...

 

 

Ludzie wierzą w reklamę i chcą być oszukiwani. Dokładnie tak samo jest z poglądami politycznymi. Ale jak przestają wierzyć - to sami zaczynają tworzyć swoje własne teorie i na nich budować swoje nowe wierzenia. I wtedy dopiero jest śmiesznie. Chociaż oni o tym nie wiedzą ...

 

Oczywiście, że z polityką jest podobnie. Dlatego partie zatrudniają socjologów, inżynierów społecznych, speców od marketingu... Jedno słowo, powiedziane w odpowiednim momencie, może przechylić szalę zwycięstwa.

Wracając do Hi-Endu. Prawdą jest, że urządzeń wybitnych jest mało. I jeśli jakiejś firmie uda się w końcu zrobić wzmacniacz/odtwarzacz/kolumny zdecydowanie wyróżniające się na tle konkurencji, po prostu bezapelacyjnie lepsze, to przecież nie będzie sprzedawać tego produktu za takie same pieniądze, bo kto wówczas uwierzy, że ów produkt jest faktycznie lepszy? :)

A inni są jeszcze cwańsi - mają produkt który niczym się nie różni od średniej w danej klasie cenowej. Więc - dodają złote śrubki, legendę (legenda jest bardzo ważna!) i też windują cenę.

Każda potwora znajdzie swego amatora.

Na szczęście są też firmy produkujące sprzęt grający doskonale, bijący "średnią" na głowę, a żądające za ów zupełnie przeciętnych pieniędzy. Człowiek słucha i zastanawia się: "czemu tak tanio"? :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

A może twórca wątku wierzy w obiektywne pomiary ? Np. że wzmacniacz o mocy ponad 125 W na kanał to high end a o mocy poniżej 40 W na kanał to low end ...

Paradne, naprawdę paradne. Zresztą jest jeszcze kilka równie odkrywczych i takich hmm głębokich przemyśleń.

 

Mnie interesuje fenomen taki. Kupujesz obłędnie drogi klocek haj-endowy i spodziewasz się super dźwięku. Tymczasem dźwięk jest zwyczajny. Więc można się spodziewać, że ilość opinii o jakichś cudownych właściwościach sprzętu hi-end zacznie pomału spadać. W końcu ludzie kupują, słuchają i słyszą, że nic szczególnego nie słychać. A tu odwrotnie, wciąż przybywa ludzi, którzy piszą już nie tyle brednie, ale opowieści mogące być wzięte żywcem z szpitala psychiatrycznego.

 

Według mnie te rzeczy nie piszą nawet marketingowcy i ludzie, którzy za to biorą kasę, tylko jacyś niedorobieni marzyciele, którzy nie wiedzą co piszą, tylko powtarzają bzdury po innych dodając kolejne piętra niedorzeczności do tych już piętrowych niedorzeczności.

 

Ja trochę sprzętu przerzuciłem. Tak samo aut. I jak mi ktoś pisze banialuki o sprzęcie to wyczuję na kilometr, że to są jakieś fantazje. Tak samo jak mi ktoś pisze o autach bajki, to wiem, że nie miał okazji pojeździć niczym lepszym. No, jak mi koleś pisze, że musi uważać z gazem w swojej jakiejś furze, żeby w coś nie pierdyknąć wyjeżdżając z garażu, bo to taki supersamochód, to idę o zakład, że ani fury ani garażu nie ma.

Właściwie to mniej żenujące jest czytanie relacji ze spotkania z UFO niż opowieści słyszących kable.

Kupujesz obłędnie drogi klocek haj-endowy i spodziewasz się super dźwięku. Tymczasem dźwięk jest zwyczajny.

Od jakiej kwoty w/g ciebie nie ma już przyrostu jakości w kolumnach ?

Od jakiej kwoty w/g ciebie nie ma już przyrostu jakości w kolumnach ?

Bardzo podchwytliwe pytanie. Przyrostu jakości czy głośności? Bo, że hi-endowe kolumny są w stanie zagrać głośniej to jest teguła. Natomiast poprawy jakości nie ma, według mnie od kwoty jeden tysiąc

...

 

Euro za sztukę.

Właściwie to mniej żenujące jest czytanie relacji ze spotkania z UFO niż opowieści słyszących kable.

W związku z tematem tego wątku mam pytanie do fachowców - a więc osób które potrafią same zrobić porządne kolumny. Jeżeli przeczytają ten wątek MISIOMOR lub TWONK to mam do Was pytanie - ile kosztowałyby podłogowe kolumny klasy high end do pomieszczenia ok. 40 mkw, na najlepszych głośnikach, tak żeby nie było już przyrostu jakości dźwięku i żebyście mieli z takiego projektu solidne 25 % zysku na parze ?

czyli te dwie pary kolumn zagrają tak samo. Jedne kosztują 8400 na ceneo za parę, drugie 415 000. Odejmując marketing, pozycjonowanie, śliniaczenie się audiofilii itp niech kosztuje realnie 100 000. Ktoś na forum pisał, że chciał dać do zrobienia same skrzynki jak do Aidy i zaśpiewali mu chyba 30tys. Więc kwota 100 000 jest jak najbardziej realna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-12155-0-31955500-1433342391_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

CXN, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

>justas32

Wiadomo, że znacznie, znacznie więcej, nawet jako DIY. Ale sądzisz, że tego trolla czyjaś opinia przekona? Przecież każdemu powinny wystarczyć Altusy. Cokolwiek więcej to już fanaberie...

nie interesuje fenomen taki. Kupujesz obłędnie drogi klocek haj-endowy i spodziewasz się super dźwięku. Tymczasem dźwięk jest zwyczajny. Więc można się spodziewać, że ilość opinii o jakichś cudownych właściwościach sprzętu hi-end zacznie pomału spadać. W końcu ludzie kupują, słuchają i słyszą, że nic szczególnego nie słychać. A tu odwrotnie, wciąż przybywa ludzi, którzy piszą już nie tyle brednie, ale opowieści mogące być wzięte żywcem z szpitala psychiatrycznego.

 

to się nazywa psychoakustyka. Włączasz klocek za bańkę i mózg dopowiada milion rzeczy i to cała filozofia.

 

ja nie słyszę i jestem zadowolony.

 

inni słyszą, czy raczej "słyszą" niemniej subiektywne postrzegania świata ponad wszystko więc również są zadowoleni.

 

jedni wola brunetki.

 

Peace.

>justas32

Wiadomo, że znacznie, znacznie więcej, nawet jako DIY. Ale sądzisz, że tego trolla czyjaś opinia przekona? Przecież każdemu powinny wystarczyć Altusy. Cokolwiek więcej to już fanaberie...

Nie zmienia to faktu, że ceny ostatnimi czasy to już nawet nie są chore, one są bezpodstawnie ogromne...

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

czyli te dwie pary kolumn zagrają tak samo. Jedne kosztują 8400 na ceneo za parę, drugie 415 000. Odejmując marketing, pozycjonowanie, śliniaczenie się audiofilii itp niech kosztuje realnie 100 000. Ktoś na forum pisał, że chciał dać do zrobienia same skrzynki jak do Aidy i zaśpiewali mu chyba 30tys. Więc kwota 100 000 jest jak najbardziej realna.

Nie bądź śmieszny, bez urazy, ale to ja jestem tym człowiekiem na forum, który zjadł wszystkie rozumy ;) Na takie plewy to mnie nie weźmiesz.

 

No ale poważnie. Prawdopodobnie nie ma dwóch różnych typów kolumn, które zagrają tak samo. Co nie zmienia faktu, że choć grają inaczej, to jednak równie dobrze...

 

Wystarczy popatrzeć na wykresy charakterystyki częstotliwości, żeby stwierdzić, że każdy typ kolumn ma tek wykres inny i że zawsze przypomina on coś w stylu "przedarłem tekturę falistą na dwie części" Weź tekturę o przedrzyj na pół. Potem przyłóż do wykresu częstotliwości, obrysuj i będziesz mieć charakterystykę jakiejś kolumny, która jest na rynku. Jeśli będziesz mieć dużo czasu i tektury, to w ten sposób uzyskasz wykresy częstotliwości dla wszystkich typów kolumn, które są na rynku.

 

Miłego darcia. Kiedyś były skupy makulatury i z tym zadaniem by poszło łatwiej. Ale to jest do zrobienia.

Właściwie to mniej żenujące jest czytanie relacji ze spotkania z UFO niż opowieści słyszących kable.

Hi-End kończy się tam gdzie kończy się ostatnia cyfra przed przecinkiem na koncie :P

...klienta oczywiście, znaczy miłośnika muzyki odtwarzanej z nośników płaskich czy też z nośników o nieokreślonym kształcie...

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Słucham tylko jednych parametrów - moich kolumn. Całkiem miłe słuchanie, nie powiem :)

Właściwie to mniej żenujące jest czytanie relacji ze spotkania z UFO niż opowieści słyszących kable.

Całkiem miłe słuchanie, nie powiem :)

 

To tylko zniekształcenia :)

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Ceny w Top -Endzie sa ogromne z prostego powodu. Pojawila sie klasa ludzi ktorzy chca wydac takie pieniadze. Przeciez nie zabiora zlota w zaswiaty ...Tor audio "odtwarzania" jest w obecnej rzeczywistosci technicznej bardzo niedoskonaly i istnieja rozne szkoly /intrepretacje ktore reprezentuja rozne brzmienie. Obiektywna "roznosc" tego brzmienia jest sprawa dyskusyjna. Wulgarna odpowiedz na pytanie dlaczego zmieniam klocki bylaby -bo mnie na to stac a na zmiane kobiety -nie.

Hobby audiofilskie ma chorobliwa sile uzalezniajaca. Podobno dzwiek pobudza te same osrodki przyjemnoci w mozgownicy mezczyzny jak i inne uzywki czy seks i powoduje podobne zachowania. Naturalne jest, ze wiec mimo swiadosci ze ktos nas nabija w butelke pragnienie nowych doznan zazwyczaj bierze gore.

Ja tam juz dawno stracilem wiare w Hi-Fi. Nie ze wzgledu na ceny ale chlam ktory lansuja , jak chocby te Sonusy Fabery ze skorzana tapicerka i pretensjonalna nazwa. Zreszta dla kogo niby to mieliby sie wysilac ? Dla motlochu co tloczy sie w kolejce do Mcdonalda w potrzebie nobilitacji i ktory kazde pierdniecie celebryty miesiaca uwaza za trzesienie ziemi?

Tor audio "odtwarzania" jest w obecnej rzeczywistosci technicznej bardzo niedoskonaly

Bardzo niedoskonały powiadasz. (salwa śmiechu) A ja ci powiem, że nie ma w tej chwili już żadnego elementu toru audio, włączając w to głośniki, którego niedoskonałość ktokolwiek jest w stanie wyłapać na słuch.

To tylko zniekształcenia :)

Zawsze wydawało mi się, że słyszę muzykę :)

Właściwie to mniej żenujące jest czytanie relacji ze spotkania z UFO niż opowieści słyszących kable.

W związku z tematem tego wątku mam pytanie do fachowców - a więc osób które potrafią same zrobić porządne kolumny. Jeżeli przeczytają ten wątek MISIOMOR lub TWONK to mam do Was pytanie - ile kosztowałyby podłogowe kolumny klasy high end do pomieszczenia ok. 40 mkw, na najlepszych głośnikach, tak żeby nie było już przyrostu jakości dźwięku i żebyście mieli z takiego projektu solidne 25 % zysku na parze ?

A ile kosztowałby samochód złożony z oryginalnych części zamiennych?

DIY to jest, wbrew pozorom, dość kosztowne hobby :)

Wie pan , zalezy jaki ma pan punkt odniesienia i czego pan w audio szuka. Jesli punktem odniesienia nie jest muzyka akustyczna i brzmienie instrumentow akustycznych i naturalnosc glosu ludzkiego to w zasadzie panuje "wolna amerkanka" i nie ma zadnego punktu odniesienia i kazdy ma racje.

W sumie to panu zazdroszcze. Ja to tylko moge posluchac muzyki bez stresu na kiepskim sprzecie w samochodzie (radio i male glosniki szerkopasmowe ). Nie mam zadnych oczekiwan co do jakosci wiec moge spokojnie oddac sie tresci muzycznej . W domu to zupelnie co innego , a to skrzypce jak nozem po szklance a to wiolonczela buczy jak kontrabas a to tympani anemiczny jak pudelko kartonowe , a to Christa Ludwig jak niedojona krowa zaciaga a boski Luciano zajezda jak Malenczuk po dwoch setkach..

 

PS . Jesli chodzi o DIY to szkoda zachodu . Wiekszosc domoroslych elektrykow powiela i klonuje bezwartosciowe schematy i rozwiazania dostepne w sklepie tylko robi to gorzej a rzeczy nietuzinkowe wymagaja "nietuzinkowych" osobowosci o odpowiedniej wrazliwosci wiec zycze powodzenia.

 

Solidne 25% zysku na parze ??Za autorski projekt na najlepszych komponentach ? Nawet najlepsi projektanci na swiecie z dekadami doswiadczenia potrzebuja czasami kilku , kilkunastu miesiecy zeby zaprojektowac dobry zestaw.

wydawało mi się

 

Te pierwsze słowo jest kluczowe w całym temacie ;)

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

nie ma w tej chwili już żadnego elementu toru audio, włączając w to głośniki, którego niedoskonałość ktokolwiek jest w stanie wyłapać na słuch.

Wiara czyni cuda. Zarówno ta, że o hi-endzie decyduje cena, jak i ta, że każde hi-fi zagra jak hi-end.

CXN, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

że każde hi-fi zagra jak hi-end.

 

...in na odwrót...szczególnie w Warszawie, w listopadzie.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Te pierwsze słowo jest kluczowe w całym temacie ;)

Cytując wypada jedna przytoczyć całe zdanie. Przytaczanie części zdania żeby wypaczyć, przeinaczyć i zmanipulować to w TVP i TVN.

Właściwie to mniej żenujące jest czytanie relacji ze spotkania z UFO niż opowieści słyszących kable.

...in na odwrót...szczególnie w Warszawie, w listopadzie.

Przecież w pierwszej części drugiego zdania to napisałem. Tylko ubrałem w inne słowa.

Inna sprawa, że nie wiem czy pokoje hotelowe to dobre miejsce do analizowania sprzętu.

CXN, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.