Nowa płyta Toto, jakie wrażenia?

[grzesinek32]

Jakie macie wrażenia po przesłuchaniu nowej płytki? Dla mnie genialna. Dobrze ,że wrócił na wokal Joseph.

[olekpolko]

Jednak te z lat 80-tych miały swój osobliwy klimat i dotyczy to zdecydowanej większości wtórników. W Boney M, to tylko nazwa została :)

[supmario]

Mnie się średnio podoba. Słychać , że to oni ale.....

[Maki]

Piosenki sobie śpiewają...

[soundchaser]

... takie bezpłciowe piosenki.

Coraz mniej pomysłów na dobrą płytę.

To niestety reguła wśród weteranów rocka.

[Gość discomaniac71]

Nie wszystkie powroty są nieudane. Ultravox wrócił z bardzo dobrą płytą w oryginalnym składzie. Ponoć jedna z ostatnich płyt OMD też jest dobra. Nie wiem bo jakoś nie lubię takiego grania ale Midge Ure'a z kolegami owszem i to bardzo. Ostatni Pink Floyd to robienie sobie hecy z fanów.

[soundchaser]

Nie wszystkie powroty są nieudane

 

No nie... powrót Black Sabbath był rewelacyjny.

[porlick]

No cóż... Nagrali to, co praktycznie bez zmian można by dokleić do dawnych płyt, i nikt by nie zauważył :)

Wydaje mi się jednak, że w tym (mało odkrywczym dla nich) materiale brak jest "pazura"- czegoś, co sprawia, że chciałoby się wcisnąć repeat i posłuchać płyty kilkakrotnie. Czasy "Tambu" i "Seventh one" już chyba dla Toto nie wrócą... :-(

[grzesinek32]

No " Seventh One" i " Fahrenheit " to dla mnie najlepsze albumy , takie magic 80's , ale najnowsza jest naprawdę niezła.

[Maki]

Zmieniam zdanie. Jest nieźle. Troche za bardzo wszystko przykompresowane, ale grają fajnie.

[rykuj]

Moim zdaniem świetna płyta, bez słabego numeru.

Najmniej podobają mi się wydany na singlu Orphan oraz Holy War,choć oczywiście to nie są żadne gnioty.

Po prostu inne są jeszcze ciekawsze.

Joseph Williams śpiewa rewelacyjnie.

 

Jedynie co mi się nie podoba, to sposób nagrania płyty, co jednak w znacznym stopniu nie gasi radości bogatego materiału.

 

Muzyka *****

Nagranie ***

[rykuj]

Bardzo dobra płyta, bez słabego numeru. Najmniej podobają mi się wydany na singlu Orphan oraz Holy War,choć oczywiście nie można tu mówić o żadnych gniotach. Po prostu na płycie inne numery są jeszcze ciekawsze. Joseph Williams śpiewa rewelacyjnie. Jedynie co mi się nie podoba, to sposób nagrania materiału. Ten mankament jednak nie gasi radości z różnorodnych i ciekawych kompozycji weteranów. Idealna proporcja pomiędzy rockiem i popem, z elementami progresji i bluesa. Całość brzmi w charakterystycznym dla zespołu stylu. Kupiłem w ciemno i nie żałuję.

 

Muzyka ****1/2 Nagranie ***

 

Czyli drobne poprawki w poście :)