Skocz do zawartości
IGNORED

Kabel USB - jakość ma znaczenie?


Bartek101

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie o kable USB od wzmacniacza do mamy kabel USB np. :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kosztuje 359,00

 

Taki sam kabel można kupić na allegro za 20 zł - zwykły kabel od USB do drukarki.

 

Kabel USB przekazuje cyfrowy sygnał, nie przekazuje dźwięku tylko zera i jedynki - sygnał będzie zawsze taki sam nie zależnie od jakości kabla, a w opisie czytamy

"Starlight 7 USB jest pierwszym kablem cyfrowym USB o ultra wysokiej jakości brzmienia."

 

Wydaje mi się to niedorzeczne, a może jestem w błędzie? Może mi ktoś wytłumaczyć z czego miałaby wynikać różnica w jakości brzmienia?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli chcesz się przekonać, to proponujemy wypożyczenia kabla i przetestowanie we własnym systemie. Nic Cię to nie kosztuje (ewentualnie jeśli będzie to transakcja na odległość, to ponosisz koszt odesłania kabla do salonu), a sam przekonasz się, czy warto.

Wpływ na jakość dźwięku ze strony kabla USB ma wiele czynników m.in. utrzymanie stałej impedancji około 90 omów kwestie ekranowania wysokich częstotliwości, zakłóceń elektromagnetycznych. Zastosowanie kabla niesie za sobą zawsze pewne ograniczenia w jakości przesyłanego sygnału, im lepszy kabel, tym tych błędów jest po prostu mniej.

 

Zapraszam serdecznie, efekt oczywiście zależy od klasy systemu, jednak z mojej strony namawiam na odsłuchy, sam się przekonasz, że warto zainwestować w dobry kabel.

Pomagamy, doradzamy, wypożyczamy, zapraszamy na indywidualne odsłuchy.

Najlepsze ceny dla forumowiczów magazynu Audiostereo - zapytaj o ofertę! Pełna oferta na stronie www.Q21.pl.

Tak. A te zera i jedynki, to maszerują gęsiego w tym kablu. Chyba, że się która potknie, bo przewodnik złej jakości, jak polskie drogi.

Sprzęt jest dla muzyki. Nie odwrotnie.

Tak. A te zera i jedynki, to maszerują gęsiego w tym kablu. Chyba, że się która potknie, bo przewodnik złej jakości, jak polskie drogi.

Trafiłeś w sedno. Bardzo ważne są zależności czasowe.

Wydaje mi się to niedorzeczne, a może jestem w błędzie? Może mi ktoś wytłumaczyć z czego miałaby wynikać różnica w jakości brzmienia?

Proponuję zacząć od użycia wyszukiwarki i tam znajdziesz wątki gdzie takie same tematy były maglowane nie raz przez setki wpisów .

Akurat q21 zaproponował darmowe wypróbowanie kabla i pokrycie ewentualnych kosztów przesyłki w jedna stronę. Porównywanie tego do cyganskiego naciagania jest kompletnie nietrafione i niewporzadku.

 

Jest możliwość darmowego przetestowania kabla we własnym systemie. Lepsza opcja aby się przekonać o sensie kupowania droższego kabla, nie istnieje.

 

Albo ktoś jest otwarty, testuje i jak się okaże , że jest na plus, to idzie do przodu albo z góry zakłada, słucha przekonaniami i stoi w miejscu.

Wydaje mi się to niedorzeczne

 

Słusznie Ci się wydaje.

Mam (mówiąc nieskromnie) dość przejrzysty system. W każdym razie zmianę analogowego interkonektu, kabli głośnikowych czy innych pierdół słychać jak na dłoni.

Ale w moim systemie Wireworld Ultraviolet za ponad 100€ "zagrał" tak samo jak kabel od drukarki (darmowy).

Ostatecznie kupiłem za 13€ kabel podwójnie ekranowany, złote styki, pierścień ferrytowy. Chiński no-name.

I uważam że przepłaciłem, ale przynajmniej jest audiofilsko. ;)

Gdybym miał kasę to bym wówczas kupił tego Wireworlda bo to ładny kabel.I TYLKO DLATEGO!

Teraz mam trochę luźnej kaski to zamiast jakichś tam najtańszych kabli HDMI (też cyfrowe!) szarpnąłem się na zakup Lindy Professional Gold za 100€.

Wiem że to bez sensu ale kable ładniutkie. :)

Do tego mają potrójne ekranowanie i nawet jak bomba atomowa wybuchnie w pobliżu to transmisja powinna pozostać niezakłócona. :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Ak urat q21 zaproponował darmowe wypróbowanie kabla i pokrycie ewentualnych kosztów przesyłki w jedna stronę. Porównywanie tego do cyganskiego naciagania jest kompletnie nietrafione i niewporzadku.

 

Jest możliwość darmowego przetestowania kabla we własnym systemie. Lepsza opcja aby się przekonać o sensie kupowania droższego kabla, nie istnieje.

 

Albo ktoś jest otwarty, testuje i jak się okaże , że jest na plus, to idzie do przodu albo z góry zakłada, słucha przekonaniami i stoi w miejscu.

Przeczytałem właśnie kilka topików - kabel USB za 20 zł nie może grać gorzej niż za 360 zł, tak jak myślałem.

 

Swoją drogą to dobry biznes robić takie kabelki.

 

Przebitka chyba lepsza niż na narkotykach. Poza tym - nikt tego nie robi sam. Zleca się po prostu produkcję Chińczykowi. Jak wejdziesz na Aliexpress to możesz zobaczyć dużo ciekawych kabelków... jest fajna zabawa z dopasowywaniem nazw odpowiednich firm.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Jak wejdziesz na Aliexpress masz też telefony podobne do samsungów galaxy, iphonów i innych :)

Sprawdź nasze wyprzedaże, zapytaj o rabaty dla forumowiczów. 

https://sklep.rms.pl/wyprzedaz-promocje

Kable usb nie "grają".

 

Albo ktoś jest otwarty, testuje i jak się okaże , że jest na plus, to idzie do przodu albo z góry zakłada, słucha przekonaniami i stoi w miejscu.

 

Testuje, ulega sugestii, cofa się do średniowiecza.

Jak wejdziesz na Aliexpress masz też telefony podobne do samsungów galaxy, iphonów i innych :)

 

Prawda.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Mój system to Schiit Bifrost + Sichiit Lyr ,różnice między kablami USB słychać bardzo wyraźnie ,kupiłem Wireworld Ultraviolet ,który okazał się nieporównywalnie lepszy od zwykłego kabla jaki znalazłem gdzieś w szufladzie i trochę lepszy od ekranowanego kabla USB Hama. Różnice względem Hamy polegały na większej przejrzystości ,lepszym rozłożeniu źródeł dźwięku.

Jak widać mój zestaw jest tani raczej bo nie stać mnie na coś lepszego ,dlatego dokładnie się upewniłem zanim wydałem ciężko zarobione 200zł na kabel USB.

Panowie @Malpeta,@bum i inni,przestańcie ludziom mieszać w głowach tymi średniowiecznymi zabobonami że zera-jedynki to tylko zera-jedynki.Proponuję pożyczyć dobry miernik do testowania kabli w odniesieniu do transmisji cyfrowych i szerokopasmowego audio/video i przetestować kilka kabli.Na kiepskim połączeniu urządzenie nie wystawi certyfikatu,a certyfikowanie opiera się na normach akceptowanych przez wszystkie większe towarzystwa informatyczne.

Inna oczywiście sprawa jaki to może mieć wpływ na dźwięk ale znów te normy ktoś opracował po to aby je zachowywać-więc muszą mieć istotne znaczenie dla jakości przesyłanego sygnału cyfrowego,masz kiepski kabel,wtyki-nie ma szans na certyfikację,koniec,kropka.

l'enfant sauvage

notebook Asus ,program Jriver 17 + Fidelizer ,konwenter Musical Fidelity V-LINK2 z konwetera kabel coax silitech (jakiś z dodatkiem złota),kable połączeniowe Musical Fidelity .

 

Do tego oczywiśćie słuchawki,HD-600 i BD -DT 990 PRO

octavarium: "Na kiepskim połączeniu urządzenie nie wystawi certyfikatu,a certyfikowanie opiera się na normach akceptowanych przez wszystkie większe towarzystwa informatyczne."

 

tiaaa....

banki stosują audifilskie kable USB, certyfikowane

bo inaczej to się rachunki na kontach nie zgadzają (zwykłe kable gubią "jedynki") - i kicha

"Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów."

Panowie @Malpeta,@bum i inni,przestańcie ludziom mieszać w głowach tymi średniowiecznymi zabobonami że zera-jedynki to tylko zera-jedynki.

Chyba źle zrozumiałeś moje wypowiedzi. Nikogo nie przekonuję, że kable nie mają znaczenia. Wręcz odwrotnie.

Sprzęt jest dla muzyki. Nie odwrotnie.

  • Redaktorzy

Proponuję po prostu wypróbować przewody USB o długości zbliżonej do granicy standardu. Wówczas niektóre kable będą rwać sygnał, a niektóre jeszcze nie będą. Jest to prosty, można powiedzieć zerojedynkowy sposób przekonania się, że kabel jest istotny dla na jakości transmisji. Jaki natomiast czynnik może wpływać na jakość dźwięku/obrazu w przypadku, gdy transmisja zasadniczo jednak się odbywa? Powinien wypowiedzieć sie tu specjalista (nie ktoś, kto tylko twierdzi, ze "cyfra to cyfra"), ale pierwszą hipotezą jaka się narzuca jest to, że słyszalny lub widoczny jest zwiększony udział danych aproksymowanych w wyniku działania korekty błędów.

pierwszą hipotezą jaka się narzuca jest to, że słyszalny lub widoczny jest zwiększony udział danych aproksymowanych w wyniku działania korekty błędów.

 

Układ korekcji błędów nie wstawia własnych danych w miejsce tych zagubionych.

Asynchroniczny konwerter tak steruje komputerem, żeby dostać wszystkie potrzebne dane na czas. I dostaje je, bo transmisja gdy komputer jest w trybie slave jest nadmiarowa i na żądanie. Jeśli czegoś brakuje to komp dosyła brakujące dane na żądanie konwertera.

Nie ma więc potrzeby tworzyć własnych danych.

Co innego transmisja izosynchroniczna - tutaj ciągle zegar konwertera musi się synchronizować z zegarem komputera i stąd jitter.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Jeśli chodzi o cyfrowe granie to dopiero zaczynam zabawę. Własnie zamówiłem lepsze kable internetowe (tanie, ale dużo szybsze w standardzie 6a).

Jeśli chodzi o kabel usb to według mnie trzeba kupić niedrogi, ale porządnie zrobiony, raczej jakiś firmowy (oczywiście niedrogi dla każdego oznacza co innego i niech tak zostanie, najważniejsze żeby nie był droższy od reszty systemu).

Osobiście Wireworda kupiłem kilka lat temu jak jeszcze wczuwałem się w takie sprawy, wtedy wydawało mi się, że słyszałem różnice na plus względem zwykłego kabla od drukarki. Myślę nawet, że miałem rację, i ta różnica jest wyczuwalna, ale po prostu przestałem do tego przykładać uwagę, to są według mnie muśnięcia.

Wireworda nie używam do muzyki, bo po zmianie mieszkania okazał się za krótki, kupiłem sobie Lindy, też porządny, ale sporo tańszy, (generalnie przez usb puszczam muzykę z youtuba więc kabel ma jeszcze mniejsze znaczenie). Wireworda sobie jednak zostawiłem i wykorzystuje go czasami do podłączania ( o dziwo) dysku zewnętrznego, gdy chcę przenieść sporą ilość danych. Wireword okazuje się o wiele szybszy od tańszych kabli które posiadam (Lindy chyba nie sprawdzałem) – transfer danych około 26MB/s, inne kable nie przekraczają 15MB, a miałemm jakiś badziew, który przesyłał około 1MB, chyba jakiś stary i jeszcze w standardzie USB1. Tak więc jeśli chodzi o cyfrę byłbym ostrożny w wygłaszaniu opinii. Niektóre parametry są mierzalne i to bardzo łatwo. Trudniej stwierdzić jaki to ma wpływ na muzykę, a to raczej wina słuchacza, bo to słuchacz jest najsłabszym ogniwem tego systemu i to jak gra system w największym stopniu uwarunkowane jest jego samopoczuciem (takie moje zdanie).

Ja zacząłem się cieszyć słuchaniem muzyki a kable i tym podobne rzeczy traktuję jako ciekawostkę, chociaż uważam, że mają wpływ na to co słyszymy.

Jak mówiłem cyfrowym graniem zajmuję się od niedawna, ale zauważyłem, że w cyfrze można dużo więcej kombinować tzn. chodzi mi o to co trafia do słuchacza, i wbrew pozorom te kable mogą mieć większe znaczenie niż nam się wydaje. Otóż z jakiejś aplikacji na tablecie próbowałem odtworzyć prze DNLA albo przez Airplay muzykę we FLAC i wtedy wyskoczyło mi kilka opcji do wyboru, czy zależy mi na najlepszej jakości dźwięku czy na największej szybkości. Konkluzja - te cyfrowe cacka po prostu przycinają sobie ilość 0 i 1 żeby dopasować się do możliwości systemu, w którym kable mogą mieć jak widać znaczenie. Nie jestem elektronikiem, ale jestem konstruktorem mechanikiem i jeśli to ja bym projektował takie urządzenie to bym się upewnił, że nawet po podpięciu kiepskiego kabla muzyka by grała płynnie, (czyli z pliku gęstego powycinać co się da jeśli transfer jest za wolny). Niekoniecznie uświadamiał bym klientów, bo i po co, lepiej powiedzieć żeby do sprzętu dokupili sobie dobry kabelek. Ci z kasą będą zadowoleni, bo to takie audiofilskie, a ci z mniejszą kasą będą zadowoleni bo na tanim kabelku drogie klocki też zagrają. To takie rozważanie konstruktora, ale jak powiedziałem nie znam się na elektronice, nie mniej jednak zasady konstruowania są podobne. Technika obecnie jest tak zaawansowana, i konkurencja tak duża, że coraz łatwiej kupić dobry kabel w niskiej cenie, więc warto poszukać.

Mam DS213j i Marantza NA7004, na plikach FLAC zdarza się, że muzykę przycina, dlatego robię upgrade sieci domowej, zobaczymy czy lepsze kableki pomogą.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.