Skocz do zawartości
IGNORED

AC/DC - nowy album "Rock or Bust"


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

No to 2 grudnia premiera! :)

Tytułowy singiel promujący płytę już do obejrzenia:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

AC/DC gra bez Malcoma, który cierpi na demencję i nie był już zdolny do wzięcia udziału w nagraniu płyty.

Zastąpił go bratanek Stevie Young, którego pamiętamy jeszcze z amerykańskiej trasy "Blow up Your Video" w 1988, kiedy to zastępował wujka Malcoma, który wówczas przebywał na odwyku. ;)

Wiele osób nawet się wówczas nie zorientowało, że Malcolma brakuje, gdyż Stevie fizycznie go przypomina.

Album w stylu tych winylowych - niecałe 35minut.

Na Rutrackerze jest już niby FLAC ale zdemaskowano go jako zrobiony z MP3, także na oryginał musimy poczekać do premiery.

Ja jednak nie wytrzymam, posłucham sobie przedpremierowo ;) i zaraz dam znać jak mi się nowy (czy to już ostatni? oby nie!!!) album AC/DC spodobał.

 

Poniżej macie 2 wywiady z zespołem.

W pierwszym Angus I Cliff opowiadają o nowej płycie.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

A w tym (obszerniejszym) Brian i Angus goszczą u Howarda Sterna.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Mi się już ten dziwny FLAC z MP3 zassał więc po posłuchaniu wrócę z recenzją. :)

 

No to jedziemy:

 

Rock or Bust - co tu gadać, jest teledysk wyżej. Każdy widzi, jak jest, a jest dobrze! :)

Play Ball - superprzebojowy! Tak brzmieć AC/DC powinno! :)

Rock The Blues Away - utwór melodyjny, fajny riff, chwytliwy refren, choć piosenka jakoś nie całkiem w stylu AC/DC

Miss Adventure - znów fajny riff i refren, ciekawie wyprodukowany, znów trochę nietypowo jak na AC/DC, które zwykle nagrywa bez udziwnień. Ale jest moc!

Dogs of War - Angus przemawia na początku! :) Wokal Briana niesamowity! Mocny kawałek. Świetna gitara Angusa, po prostu dzika!

Got Some Rock & Roll Thunder - Wooow! Znowu głos Briana! Ten gość wymiata! :) Klasyczny dla zespołu zawadiacki riff.

Hard Times - a niech ich diabli! :) Album się rozkręca z numeru na numer! Nie jest to nowy "Back in Black" oczywiście ale to AC/DC wciąż w doskonałej formie! Angus daje czadu!

Baptism by Fire - troszkę taki "zapychacz". Jak na razie z całej płyty ten utwór najmniej do mnie przemówił.

Rock the House - ciekawy riff, jakbym słyszał go już kiedyś, czy nie na "Let there be Rock"? Tak! Utwór klimatycznie zanurzony w późnych latach 70-tych. I dobrze.

Sweet Candy - koncertowy wymiatacz! Refren nadaje się do grupowego wrzeszczenia. :)

Emission Control - ulubiony kawałek Cliffa Williamsa z tej płyty. Czemu - nie wiem. Mi się specjalnie nie podobał. Chociaż... power jest.

 

Ufffffff - a to mnie sponiewierali! Jak za starych dobrych czasów!:)

Ogółem: nowa płyta podoba mi się dużo bardziej od Black Ice! :)

Dowód na to, że i dziadki mogą się rozwijać, choć złośliwcy pewno powiedzą że na każdej płycie jest to samo.

Jeśli o mnie chodzi- to bardzo dobrze, że na każdej płycie jest to samo! Boże broń, by było inaczej! :)

Stare dobre AC/DC, jedyne co nowe,to ponoć okładka ma być trójwymiarowa! :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/116159-acdc-nowy-album-rock-or-bust/
Udostępnij na innych stronach

Drugi kawałek promujący płytę - przebojowy "Play Ball".

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Zwróćcie uwagę, że brakuje nie tylko Malcolma - zamiast Phila Rudda bębni kto inny. Phil w czasie nagrywania materiałów promocyjnych miał "drobne kłopoty" - był oskarżony o zlecenie zabójstwa 2 osób (poważnie! :) ) oraz o posiadanie metamfetaminy i ziela (to akurat standard u porządnego rockmana - dziwne jakby akurat nie miał! ;) ).

Phil jednak wybrnął z kłopotów. Choć w sądzie był łaskaw pojawić się bez butów ;) , to ostatecznie uznano, że nie ma wystarczających podstaw by wnieść przeciw niemu oskarżenie o zlecenie morderstwa.

Pozostaje sprawa o grożenie śmiercią i posiadanie stuffu, ale z tym sobie najgłupsza nowozelandzka papuga poradzi.

Phil ma generalnie w nosie całe zamieszanie, bo jest teraz bardzo zajętym człowiekiem...

Mianowicie - oprócz nowego albumu AC/DC ma na głowie promocję swojego płytowego debiutu "Head Job" (poważnie! taki tytuł! :) ) który ukazał się w lipcu 2014. Zdążyłem już zapoznać się z albumem Phila i szczerze go polecam!

Fajny mocny rock, trochę AC/DC, trochę Motorhead.

 

head-job-phil-rudd-628.jpg

Tutaj Phil w sądzie bez butów :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Tutaj artykuł mówiący, że nie postawią mu zarzutu zlecenia morderstwa:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Tutaj wywiad z niegrzecznym Philem. Myślałem,że znam angielski - pomyliłem się. Nie ja jeden - biedny dziennikarz też zdaje się nic nie rozumieć. :) Ale brykę Phil ma fajną.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A tutaj piosenka z solowego albumu Phila - naprawdę polecam ten krążek!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Rany boskie... ale mordy. 5 lat bez wyroku. ;-)

 

A ten AC piorun DC naprawdę taką dobrą płytę nagrali?

Przecież oni grają cały czas to samo od śmierci Bona Scotta.

Przecież oni grają cały czas to samo od śmierci Bona Scotta.

 

I właśnie dlatego ta płyta jest dobra! :)

Niech ich Bóg broni zagrać coś innego! :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Jakoś po wybitnym "razors edge" całkiem uleciała para z ich muzyki. Te nowe kawałki, to samo. Ale cieszę się że ludziom się podoba.

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

Doskonałość w rocku polega na trzech akordach i niezmiennej formie. Po co to zmieniać?

 

Dokładnie.

Zespół AC/DC doszedł do perfekcji w późnych latach 70-tych i na początku 80-tych.

Brylant zyskał oprawę i kolejne 34 lata to było już tylko pokazywanie tego klejnotu w różnych krajach.

 

Mój ulubiony ich koncert to arena corridy w Madrycie. Utrwalony na filmie "No Bull".

Zespół jest jak piekielna maszyna - nie do zatrzymania!

 

 

Niektórzy usiłują naśladować AC/DC ale to tylko epigoni.

 

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Ciekawe czy ponownie rusza w trasę, nie są tak starzy jak Rolling Stones, a od Bemowa już sporo czasu minęło....

 

Jest mowa o koncertach ale bez sprecyzowanych terminów na razie.

Ważne że CHCĄ grać, więc może jeszcze będzie okazja zobaczyć ich na żywo.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

ja bym jeszcze dodał Back in Black.

 

Zgadzam się. Back in Black to też dobra płyta.

I jeszcze Razor's Edge.

 

Doskonałość w rocku polega na trzech akordach i niezmiennej formie. Po co to zmieniać?

 

Chyba trochę upraszczasz. Doskonałość w rocku to także coś więcej - tak samo jak w jazzie.

Improwizacja też jest obecna... i dusza i kreatywność.

To nie tylko 3 akordy jak w Paranoid, czy Smoke on the Water.

He! A Paranoid i Smoke... to panie ten tego, bęc!

I klasyk gotowy-:))

 

 

Rany boskie... ale mordy. 5 lat bez wyroku. ;-)

 

A ten AC piorun DC naprawdę taką dobrą płytę nagrali?

Przecież oni grają cały czas to samo od śmierci Bona Scotta.

Morda faktycznie - po srogich przejściach:)

Identyczny łazior stoi przy metrze Opera. Patrzaj - to on oprócz walenia wina za 1,60€, jeszcze gra w kapeli???:)

Chyba trochę upraszczasz. Doskonałość w rocku to także coś więcej - tak samo jak w jazzie.

Improwizacja też jest obecna... i dusza i kreatywność.

 

Tak, tylko nieliczni rockowcy improwizują, na palcach jednej ręki możnaby policzyć, a i ta cała improwizacja rockowa jest, powiedziałbym, 'symboliczna'. Po czym poznajesz, że coś jest improwizowane, a coś zaaranżowane?

Parker's Mood

Tak, tylko nieliczni rockowcy improwizują, na palcach jednej ręki możnaby policzyć, a i ta cała improwizacja rockowa jest, powiedziałbym, 'symboliczna'. Po czym poznajesz, że coś jest improwizowane, a coś zaaranżowane?

 

Improwizacja w rocku jest symboliczna, bo inaczej być nie może. To jazz jest muzyką, w której improwizacja odgrywa rolę nadrzędną.

I chwała Bogu, że w rocku jest jej mało. Chociaż na koncertach niektórzy lubili improwizować (Hendrix, Grateful Dead, Allman's Brothers, czy nawet Ten Years After, Deep Purple i Led Zeppelin).

W rocku ważniejsza jest właśnie aranżacja, kreatywność i dobre pomysły, no i oczywiście warsztat muzyków.

 

Po czym poznajesz, że coś jest improwizowane, a coś zaaranżowane?

 

Ja się nawet nad tym nie zastanawiam podczas słuchania. W rocku sprawa jest oczywista, w jazzie już mniej - często trzeba się domyślać.

Jakoś po wybitnym "razors edge" całkiem uleciała para z ich muzyki. Te nowe kawałki, to samo. Ale cieszę się że ludziom się podoba.

 

Po przesłuchaniu(przeważnie we fragmentach)powiem krótko-JEST MOC!!!!

Coś trochę chiba przekombinowałeś, bo jak aranż, to gdzie kreatywność? Napisz jeszcze co w rocku jest kreatywnego?

 

A to wg. Ciebie aranż wyklucza kreatywność?

Czyli taki np. King Crimson nie był kreatywny?

Dla mnie to nawet Uriaha Heep z Byronem to była niezwykle kreatywna kapela.

King Crimson to przypadek - awangarda i romansowanie z jazzem - chociaż do jazzu to im daleko. Kreatywność w kontekście nowych piosenek i opracowanego, powiedzmy własnego stylu, ma rację bytu. Na tym kreatywność w rocku się kończy - póżniej jest już powielanie tego wszystkiego, co stworzono na początku. Warsztat muzyków rockowych, oraz ich wiedza (poza nielicznymi wyjątkami) to tylko maleńki ułamek tego, co wiedzą muzycy jazzowi - w każdym muzycznym aspekcie. Wielu słuchaczy nawet nie zdaje sobie sprawy ile oszukaństwa i zbójeckiego grania jest wśród muzyków, również i tych jazzowych.

Rock ma mieć moc i wykop - doszukiwanie się super warsztatu, kreatywności i skomplikowanych figur w tym gatunku jest zupełnie nieadekwatne. Poza nielicznymi wyjątkami jest to ciągłe odgrywanie riffów Chucka Berry, pewnie w 80%.

Parker's Mood

Etap z Bonem Scottem – magiczny. Dużo bluesa było w tej muzie, ze wspomnę mocno niedoceniana płytę "Powerage", zapomniane już utwory z innych takie jak "Squealer" czy "Soul Stripper".

 

Potem było już głownie ciężkie brzmienie, fakt ze momentami bardzo przebojowe ("Back in Black", "Fly on the Wall"..). Brian Johnson to rzemieślnik, Bon Scott to artysta. Zagadką pozostaje dla mnie jego wkład w kompozycje AC/DC.

Kreatywność w kontekście nowych piosenek i opracowanego, powiedzmy własnego stylu, ma rację bytu. Na tym kreatywność w rocku się kończy - póżniej jest już powielanie tego wszystkiego, co stworzono na początku

 

Zgadza się. Każdy zespół, który stworzył jakiś własny styl był w pewien sposób kreatywny.

Oczywiście zawsze można cały rock sprowadzić do kopiowania Chucka Berry, ale bez przesady.

Tak samo można powiedzieć o współczesnym jazzie, w którym muzycy w kółko powielają wymyślone dawno temu patenty i trudno doszukać się w ich graniu kreatywności.

ze wspomnę mocno niedoceniana płytę "Powerage",

 

Czemuż niby płytę Powerage uważasz za niedocenianą? Toż to klasyka, tak samo jak High Voltage.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

 

Uwielbiam ten kawałek. Motyw gitarowy jest obłędny.

Zawsze sobie wyobrażam Angusa w krótkich spodenkach z tornistrem na plecach i jego charakterystyczny

chód podczas grania tego riffu. ;-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.