Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego TRENDY jest modne?


Rotor

Rekomendowane odpowiedzi

Zapewne kto spostrzegawczy, ten już dawno zauważył, że obecnie słowo "modne" jest niemodne. Teraz modne jest słowo "trendy". Czyli "trendy" jest obecnie trendi. Ciekawe dlaczego, skoro oznacza dokładnie to samo. Może obecnie nie jest modne bycie modnym -modne jest bycie wręcz niszowym a nisza to przecież odwrotność podążania za ogólną modą? Zatem w modzie jest obecnie nie bycie w modzie (pozornie) przy czym człowiek ma w swej naturze naśladownictwo i jednak instynktownie zawsze wybiera sobie jakąś modę za którą podąża. Teraz akurat jest to chyba moda w stylu "trendy" czyli podążanie nie za ogólnospołeczną modą tylko raczej taką wysublimowaną, rzadszą itd.

Kiedy jednak wszyscy już będą powszechnie używać słowa "trendy" stanie się ono zupełnie całkiem zwyczajnie obciachowo modne, wtedy być może przestanie być trendi.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/11604-dlaczego-trendy-jest-modne/
Udostępnij na innych stronach

taa tylko czekać kiedy zobaczymy reklamy z tekstami typu "Jasteś trendy? Ta Idea jest dla Ciebie!"

 

BTW: Hehe gościa któremu 50zł spada z nieba już wycięli - ciekawe któż to się oburzył? ;)

  • Redaktorzy

Bardzo słuszne spostrzeżenie. Samo słowo "modny" jest teraz jakieś takie obciachowe, zalatuje gościem z małej wioski który zobaczył w telewizji bokobrody, więc zapuścił sobie takie same bo chce być... no właśnie, modny. Natomiast trendy to niekoniecznie dosłownie to samo, samo słowo chyba jest świeże, kiedyś to by brzmiało "fashionable". W końcu "trend" i "fashion" to też nie to samo. Jesteś trendy, czyli jesteś w tzw. kursie. Ale uwaga, słówko trendy zaczyna już zmierzać w kierunku obciachu jak przedtem modny, już nawet krowy na miedzach je znają. Jeszcze tylko zostanie wycmoktane przez rynek reklamowy, i szlus. Ciekawe co przyjdzie potem.

Dzisiaj dostałem maila od WP i szkal mnie trafił~! :

""Jak rozmawiać z Amerykaninem, żeby być trendy? Jak powiedzieć slangiem: "wchodzę w to", "to twój biznes", czy "komóra"? Chcesz być "trendy" ucz się razem z nami!""

  • Redaktorzy

Powiedzieć Amerykaninowi "to twój biznes" nie jest chyba trudno? A może tam na topie jest rosyjski albo polski? "That's your intieries"!! Swoją drogą najśmieszniejsza rzecz na świecie to osobnik który używa nieaktualnych zwrotów trendystycznych, na mojej liście śmieszności plasuje się zaraz za osobnikiem który używa zwrotów aktualnych.

  • Redaktorzy

Nawiasem mówiąc obawiam się w omawianym przypadku szoku kulturowego. Z "wchodzę w to" i "komórą" można tam wkroczyć tylko do getta, użycie czegoś podobnego w poważnej rozmowie grozi zapewne utratą pozycji. Zupełnie odwrotnie niż w Polsce, gdzie żargon spod celi przyjął się w środowisku drobnego biznesu jak druga skóra.

oczywista sprawa - jezyk, sposob wypowiedzi oraz akcent na zachodzie (USA, UK - bardziej stany chyba) od razu ustawiaja delikwenta i decyduja, czy jest powaznie traktowany czy tez nie. to samo porzadne ubranie oraz usmiech na twarzy - jesli tego brak, to cieniutko. i prawidlowo

Co do uśmiechu to różnie bywa...

 

Pewnego razu z kolegą (toże Polakiem) nauczyliśmy pracowników pewnej miedzynarodowej firmy perwersyjnej przyjemności, jaką daje odpowiedź "Better don't ask!" na zagadnięcie "How are you?".

"Happy Face" szczegolnie widoczne jest u Amerykanow (Anglicy i Szkoci jakos mniej to okazuja), czesto niestety widac jak sztuczny jest ten usmiech i "propaganda sukcesu". (Szczytowe osiagniecie mojego szefa to spotkanie podsumowujace nocny pozar - z tego co mowil wynikalo ze to wielki sukces Firmy). Niestety "Happy Face" ma tez drugie oblicze (nomen omen) - wizyty u tzw. shrink'ow (przyjaciolom i znajomym nie mozna sie przeciez wyzalac, bo byloby to przyznaniem sie do slabosci).

Nie zmienia to faktu, ze przydaloby sie wiecej usmiechu u nas (wiem po sobie).

->Jozwa Maryn - dokladnie! Uczenie 'slangu' to chyba najbardziej debilny pomysl metodyczny o jakim slyszalem:-). Jeszcze bardziej smieszne jest, kiedy ktos nieumiejetnie miesza roznorakie elementy z roznych rejestrow i slangow. Jednak sam nie jestem pewien, co jest bardziej komiczne z perspektywy tubylca: gosc walacy do kogos w City: Yo, bro!Now where daf**k is da maddaf**in' joint in da hood? Czy ktos grzecznie pytajacy kogokolwiek na ulicy: Excuse me, Sir!Terribly sorry to disrupt. Would you mind directing me to the nearest bar or restaurant, Sir? I indeed am in need of rest and refreshment.

 

Najwazniejsze - zlapac odpowiedni do kontekstu rejestr i jego sie trzymac, unikajac pulapek ktore zawsze wiaza sie ze wszystkim, co jest 'trendy', 'groovy', 'hot', czy w jakikolwiek inny sposob 'faddy'.

Osobiście marzy mi się jakaś moda na słowa "trendowate" w stylu retro, na przykład, żeby tak wróciło do użytku piękne słówko "w dechę" lub parę innych -"klawo" "klawy", "git"...

-> Jozwa Maryn: nie przylozylem sie zbytnio do tego przykladu, chodzilo mi naturalnie o sytuacje, w ktorej ktos uzywa kompletnie nieprzystajacego do sytuacji rejestru jezykowego, wtedy zapewne nikt nie wzialby mnie, czy kogokolwiek innego, za Anglika, za homoseksualiste moze... uzywanie nabrzmialego od wulgaryzmow slangu, ktorego sie nie rozumie na dodatek, to jeden z takich przykladow, zas innym: powtarzanie formulek gramatycznych popularnych byc moze w Buckingham Palace, ale juz nie w kiedys wyznaczajacej tak zwane standardy tak zwanej poprawnej angielszczyzny BBC. Przyznasz, ze to zdanie, ktore ulozylem brzmialoby smiesznie na dworcu Victoria, wypowiedziane przez przytloczonego plecakiem turyste (choc niestety w 8 na 10 przypadkow ow turysta szukalby tej najblizszej restauracji, by sie w niej zatrudnic, a nie by przekasic co nieco). Na szczescie juz odchodza w niepamiec czasy, gdy glowna ambicja uczacych mialo byc stworzenie klonu nejtiwa, dzisiaj raczej bardziej wypada byc 'soba' (choc naturalnie sporo zalezy od motywacji samego uczacego sie - skoro juz chce zostac Anglikiem, co mi do tego?;)).

 

pozdrawiam, nemes.

->Rotor:

Jest takie jedno slowko powracajace... Doprowadza mnie do szalu, bo to bardzo dobre slowko... jeno, ze podobnie (jak sadze) do 'trendy', zostalo wypromowane marketingowo, a nie jest zasysane oddolnie do jezyka z jakichs grup subkulturowych (tak jak 'git' itd). Sam jestem przerazony tym troche, ze znacznie czesciej niz jeszcze kilka miesiecy temu mowie...'faaajnie'. ech...

 

a co do tego zasysania oddolnego, chyba juz staje sie koserwatywny, ale szlag mie trafil, kiedy uslyszalem w tv (zaraz przelaczylem, bez obaw) cos w stylu: "bujniemy sie lansowac na plaje lansowac? a potem pogibac na ruchawce?"

 

pozdrawiam, nemes.

Rotor -> Ja osobiście używam albo jak kto woli nadużywam :P słowa "git" :D bardzo fajne :) częśtorównież "gitarra" a zdarza mi się powitać kogoś : "moje uszanowanie" albo "serwus" :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.