Skocz do zawartości
IGNORED

Klub miłośników dziwnych brzmień: freejazz, muzyka współczesna, improwizacja


jarrro

Rekomendowane odpowiedzi

Gość GratefullDe

(Konto usunięte)

Magnepan, czemu mają służyć Twe w tręty? Z zainteresowaniem czerpię z tego wątku lecz Ty wprowadzasz tu zamęt, psujesz pasjonujacy temat. Dlaczego ktoś z tym czegoś nie zrobi? Może sam zbastujesz i pozostawisz ten wątek w spokoju?

Przeprosiłem za offtopa - jeżeli czerpesz przyjemność z jazzowej śpuścizny guru Marka N to już nie przeszkadzam .

Gość GratefullDe

(Konto usunięte)

To nie jest Marka temat. I prosze bez złośliwości pod moim adresem, zwtocilem Ci uwagę na to że rozpieprzasz temat ale w zaden sposób nie odnosilem sie złośliwie do Twej osoby.

To nie jest Marka temat. I prosze bez złośliwości pod moim adresem, zwtocilem Ci uwagę na to że rozpieprzasz temat ale w zaden sposób nie odnosilem sie złośliwie do Twej osoby.

Żle odebrałeś mój wpis - nie było najmniejszej złośliwości pod Twoim adresem. Pozdrawiam

Muzyka współczesna, nowe brzmienia, z nowych albumów polecam: Kiasmos -Kiasmos. Idąc bardziej w kierunku folku, country I poszlachtowania konwencji utworów z pewnością powiem: album Dean Blunt - Black Metal. Kończe znów elektroniką, tym razem utwór Legowelt - Vanished in Tremso. Smacznego.

'Muzyka używana jest do kształtowania ludzkiego umysłu; może być mocna jak narkotyk, lecz o wiele niebezpieczniejsza, gdyż nikt nie traktuje poważnie manipulowania poprzez muzykę."

Panie Dawidzie ,

jest Pan pewny że ta muzyka którą Pan proponuje / z całym szacunkiem / jest odzwierciedleniem tematu tego wątku?. Jwżeli tak to z góry przepraszam.

Przepraszam autora wątku za mój dopisek ,ale robię to z własnych ,egoistycznych pobudek.Rozwijam ten temat trochę na siłę nie bacząc na ,przepraszam,głupie wpisy ponieważ myślałem że będę miał więcej możliwości penetrowania nagrań i muzyków improwizujących. Chciałbym uściślić ,muzyka współczesna ,mam nadzieję , w tym kontekście nie znaczy grana fizycznie w obecnych latach ale jest to muzyka zawierająca w sobie idiom jazzowej improwizacji lub free improvu lub jakiejś formy avangardy artystycznej.Jeżeli nie to przepraszam za zaśmiecanie wątku moimi wpisami.Pozdrawiam KM

Muzyka wspolczesna mozna nazwac wszystko, jednak poszperalem w watku, przeczytalem post kolegi. Zbladzilem, przepraszam za moj wczesniejszy post. Niech watek rozwija sie w swoim slusznym kierunku.

'Muzyka używana jest do kształtowania ludzkiego umysłu; może być mocna jak narkotyk, lecz o wiele niebezpieczniejsza, gdyż nikt nie traktuje poważnie manipulowania poprzez muzykę."

Fakt, ty rozumiesz jazz najlepiej jak tylko można bez zbytniego naprężania się - chociaż czasami musisz zewrzeć pośladki siłą rzeczy -

aby lepiej ' odczuć esencję jazzu '

 

Zajebisty prymityw od ciebie paruje - jesteś kompletnie pozbawiony świadomości. Rozumiem, że to strzał genetyczny i koligacja krwi - na to niestety nie ma rady.

Parker's Mood

Przeczytałem siebie i przepraszam za powyższy tekst. Nie do końca przemyślana forma, I'm sorry!

Magnepan, jesteś nie przygotowany do dyskusji... w tym wątku! Opanuj emocje.

Parker's Mood

Opanować emocje ? Przecież to tobie Markie puszczają zwieracze :-))

 

Przepraszam autora wątku za ten wpis - to ostatni w wymianie poglądów z Markiem N.

 

Aby z powrócić do głównego tematu wątku proponuję wszystkim posłuchanie płyty Pharaoh Sandersa 'Thembi '

która zrobiłą na mnie dość duże wrażenie . Oprócz lidera który gra na flecie i saksofonach , Cecil McBee - bass ,

Roy Hayness - perkusja i słynny pianista lat 70 Lonnie Liston Smith .Piękny kawałek - Morning Prayer

 

Może wyjdę na idiotę, to wina zapewne pogody, przez weekend nad Bałtykiem chmury nisko przytłaczały, wiatr dął. Przesłuchałem dziś najnowszy box Kena Vandermarka i stwierdzam , że jest on wielki, a co rzekłem wcześniej, odszczekuję. Natomiast co do wielkiego Evana P zdania nie zmieniam, wiedząc , że jest on znakomitym muzykiem, mającym wielki wpływ na rozwój free jazzu, co zmienia faktu, że po początkowych zachwytach przejadł mi się dokumentnie .

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Zbladzilem, przepraszam za moj wczesniejszy post. Niech watek rozwija sie w swoim slusznym kierunku.

Fajnie, że zbłądziłeś, poznałem Kiasmos dzięki tobie. Podoba się. A tego gościa znasz? Muzyka improwizowana przecież...więc nie przepraszam nikogo...

Powalony na łopatki przykładami Panów Magnepana i Jędrka które to niewątpliwie trafiają w sedno tego wątku , ponieważ skomplikowanie tej muzyki nie pozwala mi spać ,postanowiłem wrócić na poletko imrovu przybliżając i zachęcając do zapoznania się z label'em brytyjskim Fataka.Założona w 2012 przez Trevora Brenta ma na celu wydawanie wysokiej jakości muzyki improwizowanej w całej jej złożoności i radykalnej prostocie.Fataka to w tłumaczeniu z suahili / podobno / to fajerwerki i faktycznie nagrania są na bardzo wysokim poziomie .Katalog liczy do tej pory 9 pozycji.

Cinema - John Coxon, Evan Parker, Eddie Prévost - ciemne,uduchowione free w kinie o czarno-białych barwach.Dla mnie super.

At Oto - John Butcher, Matthew Shipp - precyzyjne i klarowne improwizowanie z silnym idiomem jazzowym.Klasyka.

White Cable, Black Wires - John Edwards, Okkyung Lee - fajny free improv ,bogaty w detale i niestereotypowy.

Al-Khwarizmi Variations - Pat Thomas - nie mam .

Stonecipher - Axel Dörner & Mark Sanders - przeważa minimalizm Dornera, nie mam zdania /nie przepadam za Dornerem /

Prediction and Warning - Ikue Mori & Steve Noble - ekscytujące spotkanie oszałamiający wynik.

Exta - John Butcher, Thomas Lehn, John Tilbury - fortepian pływający w delikatnej elektronice i do tego Rzeżnik. Bomba.

About Trumpet and Saxophone - Nate Wooley & Seymour Wright - duża rzecz

A field perpetually at the edge of disorder - John Edwards, Mark Sanders, John Tilbury - mam krótko , wciągająca.

Muzyka z tego label'a jest bardzo wymagająca od słuchacza i jeżeli przyjmiemy że akt improwizacji dla słuchacza jak i dla muzyka jest zaskoczeniem to Fataka oferuje nam właśnie takie przeżycia.

Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

Kolego, bardzo proszę o wyjaśnienie terminu "wysoka jakość muzyki improwizowanej", ewentualnie "wysoka jakość muzyki"? Mniemam, iż nie biega koledze o wysokie standardy zapisu i odtwarzania audio, a więc o jakie wysokości koledze chodzi, konkretnie.

Powalony na łopatki przykładami Panów Magnepana i Jędrka które to niewątpliwie trafiają w sedno tego wątku , ponieważ skomplikowanie tej muzyki nie pozwala mi spać

 

Krzysztofie,może będzie łatwiej komunikować się bardziej bezpośrednio , ale nie nalegam.

 

To bardzo miło że zauwazyłeś wstawki kolegi jędrka oraz moje z muzyką współczesną i improwizowaną.

Dzisiaj po długim oczekiwaniu otrzymałem piękną muzykę w wykonaniu Emanuele Errante o tytule ' Humus '

wydanej w 2008 roku przez label Somnia. Mam 362 wytłoczony egzemplarz bo widać że producent [ hand made ]

zaplanował tytlko 777 egzemplarzy tej płytki. Jestem pod dużym wrażeniem muzyki skomponowanej i zagranej przez

Emanuela o którym nie wiadomo za wiele oprócz tego że mieszka i komponuje we Włoszech oraz to że miał spore poparcie Evana Barthomeleva [równie świetny minimalista ] w tym co stworzył do tej pory. Na początek posłuchajmy pięknego utworu ' Fecuna ' który otwiera płytę.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Errante :-) bravissimo. Italiani mają szczególny dar tworzenia nowych struktur dźwiękowych. Klasyk Massimo...

Massimo b.ciekawy, choć myslę że Emanuele jest bardziej pasjonujący i angażujący muzycznie ( ; )

 

Myślę, że bez Bad Sector nie byłoby Emanuela. 1995.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

2005. Polecam wszystkim poszukującym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

(...) ,postanowiłem wrócić na poletko imrovu przybliżając i zachęcając do zapoznania się z label'em brytyjskim Fataka.Założona w 2012 przez Trevora Brenta ma na celu wydawanie wysokiej jakości muzyki improwizowanej w całej jej złożoności i radykalnej prostocie.Fataka to w tłumaczeniu z suahili / podobno / to fajerwerki i faktycznie nagrania są na bardzo wysokim poziomie .Katalog liczy do tej pory 9 pozycji. (...)

 

Panie Krzysztofie,

 

bardzo dziękuję za notkę o wytwórni Fataka i charakterystykę nagrań - labela do tej pory sam nie odkryłem, a nazwiska muzyków przezacne.

 

I patrząc na te nazwiska, ze swojej strony chciałbym forumowiczom polecić coroczną akcję promocyjną Leo Feigina:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wytwórnia Leo Records ma katalog przebogaty i pełen perełek - warto rozejrzeć się nie tylko za nagraniami artystów-pewniaków, ale też poszperać w pozycjach bardziej "anonimowych". Regularnie pod koniec roku znaczna część tego katalogu (w tym roku wszystkie albumy o niewyczerpanym jeszcze nakładzie, za wyjątkiem nowości z ostatnich dwóch lat) jest oferowana w mocno obniżonych cenach - tym razem po 3 funty za płytę plus wysyłka, jedynym warunkiem jest zamówienie wielokrotności 4 płyt.

 

Korzystam z tej promocji od paru lat i bilans tych zakupów oceniam jako zdecydowanie pozytywny (pomimo licznych "strzałów w ciemno"). Mam wprawdzie wrażenie "twórczego chaosu", jeśli chodzi o kierunki, w które Leo zapuszcza swoje edytorskie macki, i prowadzoną przez niego politykę wydawniczą - ale efekty tego bałaganiarstwa obserwowane en masse są niezmiernie interesujące.

Poszukiwania stylistyczne są wielostronne, ale zarazem nie prowadzone tak całkiem na chybił trafił. Jest miejsce dla przedsięwzięć autorskich opartych na konkretnym zamyśle (również dla artystów mało jeszcze znanych lub wręcz debiutujących), dla bieżących lub archiwalnych rejestracji koncertowych (zarówno wyselekcjonowanych, jak i wydarzeń okolicznościowych albo spotkań zaaranżowanych/zaplanowanych). Jest chęć podejmowania ryzyka, "otwarte ucho" i ciekawość świata.

 

Są nurty wiodące (począwszy od "Soviet new jazz" z absolutnie genialnym triem Ganielina na czele; a także swobodna improwizacja w najrozmaitszych kontekstach), towarzyszące (jak eksploracje inspirowane folkowo albo sonorystycznie, "odjazdy" elektroniczne czy nagrania, które należałoby wprost zakwalifikować do współczesnej muzyki komponowanej), projekty cykliczne i incydentalne. Są wykonawcy "domowi" (nagrywający regularnie - ale nie zakotwiczeni na wyłączność, jak choćby u Manfreda Eichera) i występy gościnne. Są nagrania z przekazem mocno odrealnionym i "nadprzestrzennym", ale są i mocno trzymające się gruntu, a niekiedy także okraszone sporą dawką humoru.

 

Gatunkowy rozmach i zasięg można porównać z bardzo nielicznymi wytwórniami (ECM? ale bez tej formatującej presji i nadmiernej asekuracji; Ambiances Magnetiques? może z mniejszą finezją, ale z szerszym i jeszcze bardziej zróżnicowanym gronem artystów; Hat i Intakt? chyba w sumie najbliżej... choć bez tej nuty zegarmistrzowskiego rygoru i szwajcarskiej "sieriozności"). Atutem i słabością zarazem jest niewielka przewidywalność - czasami wprawdzie może się zdarzyć gniot od muzyka o uznanej marce; ale częściej trafi się "anonimowa" rewelacja.

 

Polecam gorąco!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

O tak, Feigin ma w prowadzeniu labela trochę gonitwę myśli.Trochę Rosji ,skąd pochodzi , trochę świata i wychodzi misz masz.Ale jest tak dużo świetnych nagrań że trzeba grzebać w katalogu i co najważniejsze nie bać się nowych nazwisk.Mam pewnie znaczną część katalogu i dzIęki niemu odkryłem np.Guivoronskiego.

Zbieram się żeby napisać trochę i innych małych labelach , może kogoś zainteresuje.Pozdrawiam KM.

Myślę, że bez Bad Sector nie byłoby Emanuela. 1995.

 

Emanuel Ferrante meszkający w Neapolu nie czerpał muzycznego natchnienia od Bad Sector ale innych muzyków jak np. Braian'a Eno i Terry Railey.Jego muzyka jest ściśle zwiazana z wpływami klasyki.

 

Nie wiem czy znasz ale chciałbym dziasiaj przedstawić młodego muzyka z LA - Dana Abramsa który czerpał natchnienie

do swojej muzyki od Briana Eno, Davida Parsonsa, Michael Sternsa i Roberta Richa.

Ma w swoim dorobku 5 albumów : 3 dla Nowojorskiej wytwórni 12K i 2 albumy dla Mille Plateaux. W przeciwieństwie do

muzyki Bad Selector Dan nie wplata industrialnych klimatów które potrafią być drażniące a brzmi bardzo ciepłą nutą

która w połączeniu ze spokojnym rytmem przeplatana jest ładnymi melodiami. Daje to ciekawy efekt przy dodaniu

nowoczesnej elektroniki - słucha się tych minimalistycznych perełek z zapartym tchem.

Posłuchajmu Dana Abramsa allias Shouttle 358 w utworze Frame z albumu wydanego pod tym samym tytułem.

Na uwagę zasługuje przepiekny filmik video ze wspaniałymi widokami z podrózy.

 

 

 

GENIALNE !!!

Już mi się podoba, a dopiero 30 sekunda.

 

Bad Sector to oczywiście klasyczny Dark Ambient. Massimo Magrini to dla mnie absolutny geniusz. Realizacja jego muzyki stoi na niesamowitym poziomie: na dobrym sprzęcie włosy dęba stają.

 

Neoklasyczny ambient, new age z Wysp. Nest z pierwszej epki, później nie było już tak ciekawie...

Jędruś , kolega Justas w moim wątku zapodał szalenie ciekawego muzyka z USA Geda Grengasa który wydaje

sporo ciekawej muzyki ale tylko na vinylach i kasetach. Pojawiają się też cdr - ki ale wytwarzane przez jakiś domowych

użytkowników i trochę dziwne bo jak na razie żaden label nie zainteresował się tym ciekawym improwizatorem.

Chciałbym go tobie i innym uzytkownikom tego wątku przybliżyć postać tego muzyka który aktualnie nagrywa z muzykami z Jamajki - Sun Araw i starszymi panami z grupy The Congos. Nie jest to reggae ale coś pomiędzy jazzem i elektroniką z wstawkami reggae. Sam Grengas jest totalnie zakręcony w elektronice eksperymentalnej z czasów mooga.

Z płyty wspólnie nagranej przez Sun Araw, Geda Grengasa i The Congas. Ciekawy melanż eksperymentatorski -

naprawdę warto posłuchać tej płyty i przyjrzeć się bliżej muzykom.

 

  • 1 miesiąc później...

Koniec roku pod znakiem Vandermarka.Rzadko się zdarza 6 tytułów wydanych przez 4 miesiące na takim poziomie artystycznym.Od M.Winiarskiego 2 boxy :DKV-Sond in Mtion in Sound i drugi w duetach i trio-Nine Ways to Read a Bridge.Z nowego labela Audiographic Records -box zP.Nilssenem-Love -Extendet duos /to są duety plus różni muzycy / , 2płytki Audio One / trzecia orkiestrowa formacja KV tym razem stworzona z myślą o interpretacji muzyki AACM i BAG / oraz duo z Wooley'em - East by Northwest.

A początek roku z NoBusiness - słucham 6 pozycji - na vinylu Guy , Roil , Cross ,Carter z Lenoci'm a na cd Burrell ze Swellem i Bang z Parkerem.

K.V bardzo polecam mam go już w miarę osłuchanego i odważę się powiedzieć że to rewelacja.

Fajne rzeczy wydaje Relative Pitch , może przybliżę dla tych z Państwa którzy słuchają taką muzykę ten label ? , i parę miesięcy temu odkryłe angielski Confront , mam parę pozycji i wydaje się bardzo interesujący.

Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

To niesamowite! Panie Aventicum, właśnie myślałem o odświeżeniu tematu , a tu proszę, Pan pierwszy zaczął. Istnieją zatem jakieś nieuchwytne fluidy w powietrzu...

 

Tak , nowości wiele, zmęczony natłokiem jestem , szczerze mówiąc, jednak Vandermark nowy cieszy. U mnie zaszły zmiany tego typu, że lekko polepszyłem jakość dźwięku, a to z kolei sprawiło, iż zachwycać Trio X się zacząłem. Mcphee jest genialny, bo w jego grze są duże pokłady liryzmu i ma wielką wyobraźnię , a to wszystko podparte cudowną grą kontrabasu i oszczędną nad wyraz perkusją.

 

Nowe DKV wciąga jak narkotyk, trudno się nasycić tą muzyką. Jako odskocznia od Mcpheego rewelacja. Z kolei "Nine ways to Read a Bridge" (6 CD box) nie miałem czasu całości wysłuchać spokojnie i z uwagą, jedynie pierwsze nagranie z Augusti F. zrobiło na mnie duże wrażenie

 

Reszty pozycji nie znam, Pańskie zakupy robią wrażenie, naprawdę . Na szczęście ten rodzaj muzyki łatwo się nie nudzi, tym bardziej trudno wpada w ucho, tym samym pogoń za nowościami jest , delikatnie mówiąc, nie do końca potrzebna. Ma sens jedynie wówczas, gdy siedzimy w domu i nie mamy czego słuchać. Wtedy mogę coś nowego kupić. Zazwyczaj mam muzykę w wersji elektronicznej, posiadanie fizycznego nośnika nie jest dla mnie konieczne.

 

Ostatnio z bardzo poważnych zakupów płytowych to był zakup Mad Dogs. Pomimo upływu półtora roku nie mogę powiedzieć, że poznałem te nagrania. Aktualnie trzecia płyta z tego boxu jest w łazience, podczas golenia zapuszczam 3 utwór, bo wtedy włącza się perkusja. Ale co z tego, skoro box ten szybko stał się osiągalny w sieci za darmo? Tym bardziej, że Mad Dogs wydane są bardzo nieciekawie, wydawnictwo naśladuje winyl wielkością , i w karton wpiętych jest pięć płyt.

Dlaczego o tym piszę? Sam się zastanawiam, nie wiem, po co o tym piszę. Dlatego kończę

 

Magnepan, dzięki wielkie za wstawkę dźwiękową, zawsze coś nowego

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Najświeższe zakupy płytowe to Wacław Zimpel To Tu Orchestra

 

 

Nagranie to określiłbym jako eksperyment muzyczny, niestety, nieudany. Moja definicja muzyki jest jasna i prosta: dźwięki pojawiające się mają słuchacza zaskakiwać, wybijać go z utartych przyzwyczajeń, ma łamać stereotypowe nastawienie. Tam , gdzie spodziewamy się określonego dźwięku, frazy, zostajemy zaskoczeni innymi dźwiękami.

 

Zimpel realizuje kompletnie inną koncepcję muzyki. Jedna fraza powtarzana do znudzenia, i tak przez 60 minut! Kto dotrwa do końca płyty, w nagrodę usłyszy piękny freejazzowy utwór. Słuchałem tej płyty w ten sposób, że leciała cały dzień, powtarzana w kółko. I właściwie w pewnym momencie zaczęła się ta muzyka nawet podobać. Jednak po kilku miesiącach przerwy w słuchaniu nie mam ochoty do niej wracać, bo wieje nudą. Po prostu. Nie wszystkie koncepcje filozoficzne , realizowane przez muzyków takiej klasy jak Wacław Zimpel są godne uwagi.

Panie Krzysztofie, a jakie na Panu wrażenie wywarła ostatnia płyta Zimpla? Stef z freejazzblog dał jej wysoką bardzo ocenę , 4 i pół gwiadki, ja ograniczyłbym się do trzech gwiazdek.

 

To może dziwne, ale przy moich zachwytach nad najnowszą płytą Swans przychodziło mi do głowy porównanie Swans do nowego Zimpla. U obu artystów słychać wpływy minimalistów, ale jak różnie są przetworzone! Swans kipi pomysłami, wyobraźnią, natomiast Zimpel w tym rytualnym, spirytystycznym wywoływaniu ducha wywołuje ducha NUDY i ZMĘCZENIA.

 

Kolejnym zakupem dokonanym przeze mnie jest płyta ta oto

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Lubię akordeon, w wydaniu free jest jeszcze ciekawszy. Skład : : Robert Kusiołek / Perry Robinson / Klaus Kugel / Christian Ramond

 

Jak dla mnie , bardzo ciekawe nagranie, wyciszone, bez nadmiernego zgiełku ala Peter Brotzmann. I można użyć słowa " cudne".

 

Spokojne, nieśpieszne granie, to , co zimą mglistą wietrzną, jesienną najbardziej cenię.

 

 

Z lżejszych nagrań, łatwiej przyswajalnych, ciągle w kręgu jazzu, ale bardzo nowoczesnego , polecam nagranie niebiańskiej piękności, tkane z nitek cudu

 

 

Określana mianem awangardy łatwej do słuchania, eksperymentu wypełnionego laptopowymi improwizacjami, wielowarstwowa muzyka zachwyca nas swym pięknem. Niemcy w zespole o bardzo długiej nazwie w 2001 roku popełnili , a raczej nagrali płytę Hysteria , o niej tu mowa. Nazwa grupy to Kammerflimmer Kollektief .

 

Panie Krzysztofie, to chyba nie Pańskie klimaty :).

 

Najbardziej cenioną płytą tej formacji jest nagranie Cicadidae, Staubgold (Germany)/ Temporary Residence Limited (United States) - 2003.

Mnie jednak na razie zachwyca tylko Hysteria, kolejne płyty to odejście od free i improwizacji na rzecz słodkich melodii, a za tymi raczej nie przepadam, bo melodia równa się komercji. Jednak gdy człowiek jest bardzo zmęczony, melodia łatwa jest mu bardzo potrzebna do wyzdrowienia.

 

Ślę tu i teraz oto serdeczne pozdrowienia dla wszystkich śmiertelnie zakochanych w muzyce

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Możliwość edycji przepadła, dlatego chciałbym zweryfikować swą opinię o ostatnim wydawnictwie swego czasu mego ulubionego kompozytora i klarnecisty młodego polskiego pochodzenia, Wacława Zimpla To Tu Orchestra., płyty wydanej przez młode wydawnictwo z Wrocławia For-Tune.

Zbyt surowo oceniłem to nagranie, albowiem muzyka tam zawarta klimatycznie jest po jasnej stronie, to znaczy nie budzi przygnębienia ani przerażenia, innymi słowy nastraja pozytywnie. Główny zarzut to długość nagrań, pierwszy utwór ma prawie 30 minut! Całość wykorzystuje maksymalnie możliwości CD i ma prawie 80 minut bez , 3, 4 minut. To za wiele. Nie sposób dotrwać do pięknego finału. Gdyby długość całej płyty zamknęła się w okolicach 50 minut, byłoby idealnie.

W kolejnych nagraniach mamy wpływy z różnych stron świata, drugi utwór na szczęście zrywa z powtarzalnością motywu muzycznego. Wściekłe dźwięki fletu na tle bezbłędnej perkusji i oszczędnej gry fortepianu wprowadzają w nastrój niepokoju. Tytuł nagrania "Suchy krajobraz" wiele wyjaśnia. Znakomita kompozycja.

 

Z twórczością Zimpla , po ochach i zachwytach, przyszło u mnie zniechęcenie do frazy jego klarnetu, muzyk ma swój określony, rozpoznawalny ton, który zaczął działać mi na nerwy. Na tej płycie na szczęście unika swych zagrywek.

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Z twórczością Zimpla , po ochach i zachwytach, przyszło u mnie zniechęcenie do frazy jego klarnetu, muzyk ma swój określony, rozpoznawalny ton, który zaczął działać mi na nerwy. Na tej płycie na szczęście unika swych zagrywek.

 

Już raz się spotkałem z takim poglądem, gdzieś tutaj na forum, i od razu skrytykowałem. Przecież ton jest najważniejszy, a jego rozpoznawalność to już w ogóle miazga i zawodowstwo! Zupełnie nie pojmuję takiego toku myślowego u świadomego słuchacza jazzu? Być może za mało jeszcze rozumiem, ale cały czas się uczę czegoś nowego. Twoje spojrzenie na klimaty muzyków, ich soundu i własnych rozpoznawalnych smaczków jest dla mnie co najmniej dziwne, ale jak najbardziej szanuję Twoją postawę i zdanie, albo nie szanuję? Nie wiem jeszcze.

 

Pozdr, M '-)

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.