Skocz do zawartości
IGNORED

Polska Służba Zdrowia - czy tak ma być dalej?


shane63

Rekomendowane odpowiedzi

To czysta paranoja- 8 miesięcy temu poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu z bólami kręgosłupa. Skierował mnie do specjalisty- czas oczekiwania 3 miesiące. Specjalista skierował na tomografię- czas oczekiwania 4 miesiące. Wyniki mam, dostałem skierowanie na rehabilitację- czas oczekiwania na zabiegi- listopad. Prywatnie -za tydzień. Po co ja płacę jakąś chorą składkę zdrowotną? na coraz ładniejsze budynki ZUS-u?

Jeżeli to Twoje pierwsze problemy z kręgosłupem i pojawiły się nagle, to mogę polecić sprawdzonego specjalistę w Łodzi. Wydasz nie więcej niż 20 zł chyba, że jesteś hojny ;) Informacje tylko osobiste, ale korzystam z jego pomocy od 20-stu lat.

Nie ma co narzekać na naszą rzeczywistość, której i tak nie zmienisz, i której ja również nie akceptuję.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Nie wiem, czy słusznie obarczasz tu winą ZUS. Składka zdrowotna trafia do NFZ.

 

Mnie też to wkurza. Leczenie z NFZ - miesiące, jeżeli nie lata oczekiwania na procedurę medyczną. Prywatnie od ręki. Jedynym ograniczeniem jest kasa jaką w tę rękę możesz włożyć. Tu nie ma żadnych kodeksów, zasad, procedur - liczy się zysk.

 

Najgorsze jest to, że idziesz ze skierowaniem od rodzinnego do specjalisty opłacanego przez NFZ, a on traktuje cię jak śmiecia, bo nie przyniosłeś mu prezentu lub pieniędzy - do tego sugeruje ci i to czasami w bezwzględny sposób, abyś podjął leczenie u niego prywatnie. Wtedy jest już lepiej i nikomu nie przeszkadza, że czasami dzieje się to w publicznym gabinecie i na publicznym sprzęcie, a i w opłacanym z publicznych środków czasie pracy. Jakiś czas temu mój kumpel dał lekarzowi wywdziękę za leczenie żony w postaci sztabki złota. Sam widziałem, jak po znanego ... osobiście fatygował się ordynator oddziału a trzeciego piętra i giął się w pokłonach. Prywatni interesanci w gabinetach ordynatorów i kierowników służby zdrowia to już codzienność. Tu winiłbym i instytucje i ludzi.

I dlatego nie ma to jak prywatna ubezpieczalnia. Jeśli ktoś chadza do lekarzy, rzecz jasna.

Płacisz 100 do 200 pln miesięcznie, i leczysz się w sposób cywilizowany.

Tyle że trzeba być punktualnym.

Umawiasz się na określoną godzinę kiedy ci pasuje. Robią ci w miarę możliwości wszystko co potrzeba.

Kierują do odpowiednich specjalistów w terminie tobie odpowiadającym.

I nie ma mowy o żadnych patologiach ani niedomówieniach.

Zupełnie jak w krajach cywilizowanych.

Służba zdrowia od jakiegoś czasu to najbardziej skorumpowana (w swej skali) i zdemoralizowana gałąź gospodarki...

Syf wlewa się tam ze wszystkich stron; od góry (minister) i od dołu (pracownicy)...

Służba zdrowia od jakiegoś czasu to najbardziej skorumpowana (w swej skali) i zdemoralizowana gałąź gospodarki...

Syf wlewa się tam ze wszystkich stron; od góry (minister) i od dołu (pracownicy)...

Tu bym polemizował- tak samo można powiedzieć o prawnikach, sędziach, politykach, pracownikach administracji itd.......

Problemem jest fakt, iż w systemie opieki zdrowotnej jest za mało środków na kontrakty, cały czas się mówi o podniesieniu składki zdrowotnej............ale tego nikt nie chce zrobić, bo się boi. słupki poparcia najważniejsze.

Z tymi prywatnymi ubezpieczalniami nie jest tak do końca pięknie. Owszem wygodniej bo pacjenci w placówkach typu medicover są umawiani np co pół godziny ale jeśli taka ilość pacjentów którzy czekają w mega kolejkach w szpitalnych przychodniach, przeszłaby do takich prywatnych placówek, to system cały rypnie. Ja córkę zapisuję w jednej z prywatnych placówek do okulisty i termin oczekiwania mam ok 3-4 miesiące. Jeśli pacjenci nfz teraz by przeszli np z centrum zdrowia dziecka gdzie hurtowo się przyjmuje dzieciaki żeby jak najwięcej ich "obsłużyć" to okres oczekiwania w prywatnych lecznicach zwiększy się nie do przyjęcia. A jeśli mam płacić dodatkowo 200 zł za większą kolejkę to dla mnie nie ma sensu.

No nie, 3-4 miesiące to przegięcie.

Ja w luxmedzie umawiałem się do specjalistów na ten sam dzień w którym zgłaszałem taką potrzebę.

Jechałem autobusem rano, i dopiero z autobusu dzwoniłem, bo wcześniej nie wiedziałem czy się wyrobię. A w godzinach popołudniowych byłem przyjmowany.

Jednak powszechnie okres oczekiwania zamyka się w skali paru dni. Raczej 2 niż 8.

Ale korzystałem z tego raptem 3 razy na przestrzeni 2 lat. W tym 2 razy raczej niepotrzebnie. Gdyby nie sponsoring zakładu pracy, to bym na to się nie pisał.

Tu bym polemizował- tak samo można powiedzieć o prawnikach, sędziach, politykach, pracownikach administracji itd.......

Problemem jest fakt, iż w systemie opieki zdrowotnej jest za mało środków na kontrakty, cały czas się mówi o podniesieniu składki zdrowotnej............ale tego nikt nie chce zrobić, bo się boi. słupki poparcia najważniejsze.

Nie twierdzę, że pozostałe gałęzie są pozbawione tych wad. Szczególnymi szkodnikami są politycy.

Natomiast Służba Zdrowia to służba.

Przysięgi Hipokratesa i tym podobne...

Wysiłek społeczeństwa aby wykształcić sobie te służby...

A potem rzeczywistość, którą sam opisałeś.

 

I, za niska stawka zdrowotna, nie ma tu decydującego znaczenia. Mamy tu do czynienia z demoralizacją środowiska...

Tak. Degradacja każdego środowiska zawodowego. Często również tego które sami tworzymy.

 

Witajcie w kraju rządzonym przez Słowian - do tego w tej najbardziej narzekającej jego części ...

Państwo nie ma a służbę zdrowia bo musi płacić wysokie resortowe emerytury "młodym" zdrowym leniom, utrzymywać budżetowe posady z pensjami oderwanymi od realiów dla znajomych królika w urzędach, agencjach, komitetach, inspektoratach, funduszach nawet spółki skarbu państwa przynoszące zyski obsadzonym tam "bezpartyjnym fachowcom" ale nie dla skarbu państwa ...

Co do prywatnej "służby" zdrowia to jest fajna do "dupereli" ale jak trzeba "poważnego" zabiegu to odsyłają do państwowej ...

A i nie zapomnijcie nie pójść w niedzielę na wybory....

 

 

Tak żeby rodzina i młodzieżówki partyjne mogły zapewnić swoim ciepłe posadki i dochody w setkach tysięcy złotych, gdy Wy będziecie tyrać za 1500 zł.

 

Nie możecie iść, bo wszak nie ma na kogo głosować jak trąbią salony zainteresowane frekwencją na poziomie 10-15%

 

Bo przy frekwencji 50% - 90% kosmitów by odpadła.... Władza się boi, bo przyszłość nie pewna, a na posadce europosła spokojnie przeczeka ten niepewny czas, będzie żył/a jak pączek w maśle i za lat parę wystartuje znowu lokalnie jako zbawca narodu... A Wy w tym czasie będziecie wegetować za głodową pensję i szukać znachorów, bo do lekarza kolejka na operację - 5 lat...

 

W europarlamencie przeczekają i ci co odpowiadają za stan państwa, w tym służby zdrowia, ZUS-u - wszak polak głupi przed i po szkodzie. A pójście w niedzielę do urny, żeby wybrać mniejsze zło (wg. własnej oceny, po prostu pójsć żeby podwyższyć poprzeczkę rożnym dziwnym kandydatkom i kandydatom na europosła) to wysiłek ponad możliwości przeciętnej Polki i Polaka - normalnie kredyt trzeba brać... I spłacać go przez rok, dwa....

 

Ale za to zostając w domu będzie o czym pisać na forach i portalach - jacy, tacy owacy rządzą nami tu i tam...

A wystarczyło ruszyć pupę na mały spacer pewnej majowej niedzieli żeby było ciut lepiej, ciut, ale lepiej........

 

P.S. Sorry za złośliwość, ale nie mogę się oprzeć. A i namawiam wyłącznie na pójście na wybory - w żadnym wypadku nie namawiam na głosowanie na x,y, z. Sam nie obejrzałem ani jednego spotu reklamowego partii - sorry kiełbasa wyborcza to u mnie zatrucie wywołuje. Nie znam programu kandydatów - po co ? Partiami i tak rządzą wodzowie - to po co mi znać szeregowych żołnierzy ??? Ale mimo to na wybory pójdę m. in po to żeby pewnym partiom i pewnym kandydatom pokazać moją czerwoną kartkę... Nawet jeśli w ten sposób dam zieloną tym którzy na nią nie zasługują to uważam, że i tak się opłaci i robię dobry interes...........

Założeniem polityki państwa jest :

-ograniczenie populacji

-eliminacja ludzi chorych nie rokujących nadzieji do powrotu bycia płatnikiem ZUS

-redukcja ludzi w najkrótszym czasie od przejscia na emeryturę , kiedy zaczynają być obciążeniem budżetu.

-maksymalne zyski firm farmaceutycznych za nowe efektywne leki. ryczałtem i refundacją obęte są tylko z grupy"maść na szczury"

leki skuteczne , stosowane w nowoczesnej tarapii tylko pełnopłatne,Płacisz za leki , masz kasę na walkę o życie, wydoimy z ciebie wszystko.Jak ci zabraknie -do utylizacji

Służba zdrowia to fikcja.Nawet ta komercyjna też potrafii brac z budżetu.Mają umowy popodpisywane z NFZ-em i z dwóch cycków ciągną .Pacjent nie wie czy płaci za niego firma czy tzw skarb państwa.Chodzi o to by kolega X. dał zarobić koledze Y. z państwowego budżetu.

Do tego dochodzi jakość usług medycznych, np na np SOR. W szpitalu na Borowskiej we Wrocławiu, gdzie ochroniarz pobił kobietę, 3 lata temu sam bym mało nie dał po głowie lekarzowi. Czekałem z bólem 4 godziny na jaśnie pana medyka. Zjawił się, przepisał środek przeciwbólowy i sobie poszedł. Spycholog nie lekarz.

Wszystko jest ok poza zachlannoscia chca się nahapac wszyscy i przez to mamy jak mamy jakby nie bylo korupcji prezentow lekarzy dwuetatowcow (majacych drugi prywatny etat za pieniądze panstwowe) i innej patologii to by to i dzialalo.... a tak jest jak jest....

Niewiem jak to naprawić bo ludzi trzeba by zmienić zeby naprawic sluzbe zdrowia....

chwilowy brak działalności w audio.

Wczoraj czytałem książkę GTD Allena. Jest tam opis podstawowego działania, które powinno się wykonać, aby sprowadzić aktywność na właściwy kurs. Mianowicie trzeba określić cel zadając sobie pytanie PO CO TO ROBIĘ, JAKI CHCĘ OSIĄGNĄĆ KOŃCOWY EFEKT ? Czy my Polacy jako społeczność wiemy czego chcemy ?

 

Sent from Tapatalk

 

Może nie Naród, a społeczeństwo.

 

Sent from Tapatalk

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Nie twierdzę, że pozostałe gałęzie są pozbawione tych wad. Szczególnymi szkodnikami są politycy.

Natomiast Służba Zdrowia to służba.

Przysięgi Hipokratesa i tym podobne...

Wysiłek społeczeństwa aby wykształcić sobie te służby...

A potem rzeczywistość, którą sam opisałeś.

 

I, za niska stawka zdrowotna, nie ma tu decydującego znaczenia. Mamy tu do czynienia z demoralizacją środowiska...

 

Nieprawda ...

Lekarze od lat nie składają żadnej "przysięgi Hipokratesa" ...

Studia medyczne kosztują studiujących - multum kasy ....

Specjalizację robią też za swoje - niemałe pieniądze ...

 

Lekarze to nie żadna "służba" ... To zawód który jest na świecie szanowany i doceniany ...

Tylko nie w POlsce - gdzie na medycynie lepiej od lekarzy zna się 99% społeczeństwa ...

 

Nikomu na "zachodzie" nie wpadnie do łba by formułować teksty "pokaż lekarzu co masz w garażu" ... Tam lekarze jeżdżą brykami o jakich przeciętny Kowalski w Polsce może tylko POMARZYĆ ...

Na tzw "zachodzie" lekarze pracują o wiele krócej - a zarabiają wielokrotnie więcej ...

Ja postanowiłem na sobie przetestować system. W jesieni 2012 roku skręciłem nogę w kolanie. Nie puchnie ale lekko boli czasem. Trochę to upierdliwe, nie przechodzi zatem po dwu miesiącach poszedłem z tym do lekarza.

 

1.W lutym 2013 pierwsza wizyta u lekarza pierwszego kontaktu. Dostałem skierowanie na RTG.

2. Już po 2 tyg miałem termin RTG i ze zdjęciem wróciłem do lekarza od którego dostałem skierowanie do poradni chirurgicznej.

3. Termin miałem już na wrzesień 2013. Stawiłem się ze zdjęciem z marca. USG - diagnoza - konieczny zabieg chirurgiczny - czas oczekiwania od 8-12 msc. Po pół roku czekania dostałem wstępny termin zabiegu - 27 IV.

4. Nadal wiec czekam - już prawie półtorej roku.

 

Tak to wygląda w praktyce.

Ale są alternatywy:

1. Mogłem to zrobić za kilka tys zl całkowicie prywatnie w 1-2 msc.

2. Mogłem to zrobić półprywatnie - pewnie w jakieś 3-4 msc - ale to sposób szemrany (wiadomo jak)

 

Problem w tym że cały system jest taki szemrany. Ale widać wszystkim to odpowiada - i pacjentom i lekarzom. Bo woli zmiany nie ma.

W służbie zdrowia brakuje mi przede wszystkim zwykłej "normalności"...

 

Dzisiaj byłem w imieniu starszej osoby w szpitalu, by zapisać ją na badania (kilkudniowe). Daję skierowanie, chciałem ustalić jakiś termin wizyty...

-proszę pana na te badania nie zapisujemy, trzeba przyjechać ze skierowaniem i jeśli lekarz tak stwierdzi, to osoba taka zostaje na badania!!!

Normalnie staruszka może poczuć się jak w Las Vegas przy ruletce. Może za entym razem się uda i wygra. Badania.

Nieprawda ...

Lekarze od lat nie składają żadnej "przysięgi Hipokratesa" ...

A gdzie napisałem, że składają?

Nie trzeba przysięgać, wystarczy być wiernym...

 

Służba to również idea.

Pracować to sobie można w sklepie z pamiątkami...

ciekawe co by zrobiły te prywatne służby zdrowia bez aparatury diagnostycznej która pracuje w publicznej słuzbie i jest wykorzystywana na lewo?

DIY to przyjemność grzebania w sprzętach.

ciekawe co by zrobiły te prywatne służby zdrowia bez aparatury diagnostycznej która pracuje w publicznej słuzbie i jest wykorzystywana na lewo?

 

no to co zwykly przeciętny Polak albo kredyt albo rodzinny biznes medyczny albo nie było by zadnej prywatnej służby zdrowia

chwilowy brak działalności w audio.

W tym kraju jest ładnych kilka milionów ludzi, których stać na prywatne ubezpieczenie. Nie robią tego "bo im się należy". Od 10 lat mam ubezpieczenie w Medicoverze i nigdy nie miałem problemu z dostępem do lekarza. U "rodzinnego" siedzą kolejki emerytów żeby 3 razy w tygodniu zmierzyć ciśnienie. W Czechach wprowadzoną niewielką opłatę i ta kwestia została rozwiązana. Nie ma kraju na świecie, gdzie służba zdrowia nie byłaby krytykowana i gdzie nie domagałaby się wiecej pieniędzy. Problem w Polsce jest też taki, że poziom agresji w społeczeństwie jest wyższy niż w wielu innych krajach, a tu działa trzecie prawo Newtona. Kapitał społeczny mamy mizerny i kochamy mieć za złe.

Jakby było stać to by płacili.

Umawialiby się co do kwadransa, na miejscu lekarz witałby ich przez podanie ręki (Medicover)...

 

Chaos wprowadza tu państwo pobierając składkę na służbę zdrowia.

I w zasadzie nie wiadomo co w zamian oferuje...

A i sama ta "państwowa", pierwszego kontaktu SZ pracuje proporcjonalnie do wizji siły kierującej państwem; bajzel...

 

Jednak nieufności do SZ nie da się ot tak wyleczyć.

Najlepszy dowód, że ludzie których nie stać wydają częstokroć wielokrotnie więcej na rozmaitych znachorów...

 

 

Jakby poziom agresji był jak piszesz to mielibyśmy tu drugą Ukrainę...

Gość Cadam

(Konto usunięte)

Czy autor wątku zauważa zależność przyczynowo skutkową między tym kto sprawuje władzę a stanem służby zdrowia?

 

Młodzi wykształceni z wielkich miast chyba nie przypuszczali że też mogą zachorować i narodowy program eutanazji może ich objąć "opieką".

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.