hehehe!!!

[Brencik]

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Lt_Bri]

tara? :)

[Brencik]

qpa gufna! heeh!! ale namieszali biednym audiofilom w glowach! cały misterny plan wp***u!! i gdzie te roznice w odsłuchach, te jasne czy ciemne bzremienia? normalnie sciema!! heheheeeheehhe

[stefanB]

Na pewno jacyś specjaliści zaraz"odmieszają"w głowach audiofilom. Okaze sie,że np.:seczuańskie specyficzne powietrze o wydłużonych atomach tlenu, kontrolowana przez TL (opracowywana przez 13 lat) dieta oparta na ryżu o zwiekszonej zawartości miedzi, czy lokalny, a bardzo korzystny dla procesu produkcji, magnetyzm daja efekt brzmieniowy nieosiągalny gdzie indziej i znowu będzie o.k

[Zbig]

Oj Brencik, nie dość że słuchu brak to refleksu też. Temat jest wałkowany w innym wątku od dwóch dni.

 

No i może przydałoby się parę lekcji angielskiego, żeby rozumieć o czym piszą w zagramanicznej prasie :-)

 

Cała afera dotyczy naruszania przepisów celnych i ani słowa w niej o kwestiach jakościowych i technologicznych.

 

To ciekawe, że w większości tępych łbów Chiny pokutują jako kraj składający się z obozów pracy w których dzieci składają zapalniczki (inna rzecz, że takie obozy tam istnieją, niestety). Jakoś nie dociera, że prawie wszystkie liczące się światowe koncerny postawiły tam swoje zakłady, wykorzystujące najnowoczesniejszą technologię. Co więcej, to samo robią czysto chińskie koncerny, które są na tyle silne, że wchodzą już w fuzje z zachodnimi firmami zachowując dominującą pozycję. Moi koledzy z branży produkujacej trochę bardziej skomplikowane wyroby od kabli widzieli w Chinach kilka fabryk o poziomie technologicznym przerastającym wszystko co widzieli w Europie i w Stanach. A widzieli sporo, bo siedzą w tym biznesie od ponad dwudziestu lat.

[Lt_Bri]

-->Zbig, miałem okazję porównać jakość wykonania kef Q15.2 ( chyba Belgia ) a Q1(cHINY). Powiem to tak, nie słyszłem żeby ktokolwiek miał problemy ze sparowaniem l/p w Q15.2, a w pierwszej parce Q1 którą miałem różnicę(dużą) było "gołym" uchem słychać, więc tyle o jakości produktów z ChRL ( wypasione fabryki to nie wszystko, pracownik z mózgiem też jest potrzebny... )

[Zbig]

>Lt_Bri

 

To nie wsiadaj do Boeingów, bo mają ogonki robione w ChRL :-)

 

Miałem już okazję ja i moi koledzy też być w fabrykach w UK i Beneluxie, pełnych afroazjatyckiej siły roboczej, pieprzącej robotę ile wlezie. Widziałem też "dbałość o jakość" w wykonaniu rodowitych Włochów (ale nie z Sonus Faber :-). Wiem też coś o "sile spokoju" francuskich i amerykańskich związków zawodowych i mentalności tamtejszej siły roboczej. Miałem również do czynienia z fochami japońskich firm nie potrafiących przez długie miesiące wywiązać się z warunków kontraktu w kwestiach jakości, niezawodności i serwisu. Wszystkie przypadki dotyczą znanych i szacownych firm z długoletnim stażem, nie tam żadnych krzaków. Tak więc przykład pary budżetowych kolumienek nie robi na mnie wrażenia, bo dobrze wiem, że partactwo nie uznaje granic, niestety.

 

Powszechnie wiadomo, że wielu firmom od zawsze zdarzały się różne poślizgi jakościowe przy przenoszeniu produkcji z jednego miejsca do drugiego. 99% przyczyn takich wpadek leży w niekompetencji zarządzających projektami i ich nieznajomosci innych realiów nowych lokalizacji a nie w rozmiarze mózgów lokalnej siły roboczej.

[Lt_Bri]

-->Zbig, wiem wiem :) dużo było jajec jak zdychające HDD IBM-a z Węgier, zalepiające się napędy philipsa z jeszcze odleglejszych miejsc... Ale jeżeli jedne tanie kef-y były dobre(dobrze wykonane), to czemu ich następca musi mieć te i inne niedociągnięcia? Chyba wrodzona złośliwość chińczyków :)

[Zbig]

Kiedyś w ramach opracowania szkolenia dla działów zaopatrzenia, sourcingu i oceny dostawców czytałem całe opracowanie Delphi nt. zrozumienia innych kultur i rozwiązywania problemów przy instalowaniu produkcji w innych krajach. Bynajmniej nie ograniczało się do Chin.

 

Siła stereotypów jest wielka. Jak mi kiedyś padł przełącznik źródeł we wzmacniaczu Made in China to sobie pomyślałem, no tak, chińska tandeta. Potem się okazało, że to moja wina, bo podłączyłem na wejście komputer bez dławika.

[Ururam Tururam]

Pozostaje tylko dodać, że obecnie Made in China to w wielu wypadkach tyle, co 20 lat temu Made in Japan.

 

Swoją droga ciekawe, gdzie Chińczycy kupuja sobie pamiatki z podróży, bo produkcję na swiatowym rynku pamiątkarskim opanowali dawno.

[Paragraf]

Lt_Bri = Te zdychające IBM-y miały łożyska z Polski i niestety ta „oszczędność” doprowadziła do zamknięcia fabryki na Węgrzech ale nawet to nie uratowało kanału OEM-ów który to przynosił co raz to większe straty. Dyski wschodniej produkcji IBM-a jak i te obecnie robione/sygnowane przez Hitachi są ok.

[Jazz :-)]

Chinskie produkty sa juz nie coraz lepsze, sa czesto znakomite. Roznica pomiedzy obecna manufaktura w Chinach i Japonia z lat 50-tych to glownie fakt, ze w Chinach stosowana jest najnowsza technologia i sa to w ogromnej mierze zaklady fabryczne zbudowane, kontrolowane, bedace wlasnoscia firm amerykanskich, nastepnie japonskich, oraz europejskich. To nie sa jakies japonskie poczatki. Tutaj start byl kolosalny zaczynajac od importu super nowoczesnych parkow maszynowych, doswiadczenia i ekspertyzy na kazdym etapie produkcji oraz sprzedazy. Jednak pracowitosc i dedykacja tej grupy etnicznej nie ma sobie rownych. W perspektywie nastepnych dziesiecioleci jest to przerazajacy i dla Europy i dla USA widok. Tak, rynek zbytu bedzie ogromny, ale swiatowa penetracja nadchodzacego wielkimi krokami chinskiego bogactwa odbedzie sie w przerazajacej skali.

[Lt_Bri]

-->Paragraf, a wiesz że IBM problemów technicznych nie podał jako powódu zamknięcia fabryki na Węgrzech :), coś innego ponoć wymyślili...

[Paragraf]

Ależ podał obsługiwaliśmy firmę która miała kłopoty finansowe z powodu wyjścia koncernu z Węgier. Podobnie jak wcześniejszych subdystrybutorów CHS / TCH / MSP którzy zbankrutowali i kilku większych którzy nie dotrwali do Unii (wyszli z Polski - chyba nie wrócą).

[Qubric]

Słyszałem że polskie łozyska sa całkiem ok. Może chodzi o jakieś konkretne typy? Jak to własciwie jest z tymi łożyskami???

pozdr.

[Zbig]

Zakłady łożyskowe zostały już dość dawno przejęte - Poznań przez SKF już chyba ponad 10 lat temu, nie wiem czy jeszcze istnieje, bo SKF trochę cienko potem przędł. Iskra przez NSK jakieś 6-7 lat temu. Nie wiem jak się skończyło z Kraśnikiem.

[BRODA]

hehehehehe :)))

Tak jak pisał Pan redaktor Brencik :))

[BRODA]

Brencik chce wywołać 4 wojnę światową i to poniekąd mu się to udaje :)))))))))))))))

[maleo]

kupiłem żarówkę czy raczej świetlówkę energooszczędną NO NAME made in China-9zł-działała 2 tygodnie i padła;

kupiłem inną ale podobną(z kloszem) NO NAME Made in China -10zł - padla po 4 tygodniach,

kupiłem jeszcze inną PHILIPS Made in China -12,50zł-mija półtora roku-żarówka świeci.

 

jak dla mnie to no comments .ale jak ktos chce comments to może.

dla mnie to philips świeci a nie china.

tak więc no comments.

[Zbig]

No widzisz, wydałeś 31,50 i już wiesz, ze zależność pomiędzy ceną a długością świecenia nie jest liniowa :-)

[Gość]

to tak na temat Brencika-

 

Gwiazdki, sradki - audiofil - niech spier.. na smietnisko - forum Lukar, bez zasad, nawet ortograficznych, chamskie, prymitywne, prostackie itp. itd., bez sensu i ładu - wiem bo widziałem i sam nawet czasem coś dołoże tam by połoić nieuctwo i lamerstwo audiofilskie. To forum zostaw w spokoju i nie zśmiecaj bo tu jest miejsce na posty a nie na gadki-szmatki typu "czat". "Audiofilu" czy przypadkiem to nie my tu obecni na tym forum jesteśmy prawdziwymi audiofilami a wy tylko szarą masą ale super skomercjalizowaną, bezmyslną i bez własnego zdania (no chyba że wydanego na podstawie własnego słuchu a nie mózgu...)? Chyba pierwotne znaczenie słowa meloman, audiofil sie zaciemniło i nazwę taka przejęli właśnie tacy jak Ty?

 

To jest jego wpis na forum do którego umieścił link

Kurde dziwnie jakoś? Czasami widze jego wpisy - co on tu robi?

[Zbig]

>jacch

 

Osoby wykonujące ww. typu agresywne ataki na audiofili bądź innego typu oryginalnych pasjonatów czynią to z jednego z trzech poniższych powodów (czasem ze wszystkich naraz):

- Szlag ich trafia, że ktoś słyszy różnicę a oni nie.

- Szlag ich trafia, że ktoś wydaje ciężką kasę na sprzęt, który oni mogą sobie oglądać tylko przez szybę.

- Byli przez długi czas przekonani, że są ekspertami od tzw. hifi i wszystko wiedzą cytując z pamięci pasmo przenoszenia i dynamikę modelu x firmy y. Nagle trafili na to forum i doznali brutalnego dysonansu poznawczego.