Ile kosztuje dobry gramofon?

[pmcomp]

Można. Odpowiednio przygotowany Maluch do KJS objeżdza na którtkich i krętych trasach fabryczne Ople i VW.

 

To ja pojade do Madrytu tym VW a Ty jedź maluchem i na mecie pogadamy. kto będzie pierwszy i czy było komfortowo ... :).

 

Pozdro

[kangie]

Mylse, ze nie zrozumiales mojej wypowiedzi. W kategorii scigania sie po waskich, kretych i technicznych trasach lepszy okaze sie przygotowany Maluch. W innych kategoriach fabryczne auto typu VW. Wszystko zalezy od podejscia do tematu.

[pmcomp]

Mylse, ze nie zrozumiales mojej wypowiedzi. W kategorii scigania sie po waskich, kretych i technicznych trasach lepszy okaze sie przygotowany Maluch. W innych kategoriach fabryczne auto typu VW. Wszystko zalezy od podejscia do tematu.

 

bardzo dobrze Cie zrozumiałeś.

Winyl nie jest w kategoriach kretych i technicznych tras tylko w ogólnych. I tutaj w ogólnych Maluch zabity.

Chyba że potraktujemy winyla w kategorii dla maniaków, wariatów, innych i pokreconych.

 

Pozdro

[kangie]

 

 

bardzo dobrze Cie zrozumiałeś.

Winyl nie jest w kategoriach kretych i technicznych tras tylko w ogólnych. I tutaj w ogólnych Maluch zabity.

Chyba że potraktujemy winyla w kategorii dla maniaków, wariatów, innych i pokreconych.

 

Pozdro

W kategoriach ogolnych - owszem.

 

Z drugiej strony my winylowcy do konca normalni chyba nie jestesmy ;-)

[zukzukzuk]

Chyba że potraktujemy winyla w kategorii dla maniaków, wariatów, innych i pokreconych.

 

Taaa...

Delektowanie się MUZYKĄ, jest dla maniaków i wariatów:)

 

Pozdrawiam!

[kangie]

Jacku, a pyki i szumy ktore zawsze kiedys sie pojawia, nie denerwuja Cie?

[pmcomp]

Z drugiej strony my winylowcy do konca normalni chyba nie jestesmy ;-)

 

Mów prosze za siebie.

 

Pozdro

[Gość frywolny trucht]

Najbardziej normalny się odezwał :)

 

[kangie]

A gdzie ogór? :-D

[Gość frywolny trucht]

 

Tu jest parę.

[pmcomp]

Bez smalcu ogóra nie ma.

 

To nie moje paczki.

 

Pozdro

[Gość frywolny trucht]

To tylko kwestia czasu.

 

To są oczywiście żarciki takie.

 

A jak ci podchodzi Tania Maria? Ona lubiła używać składów big bandowych, choć nie wiem jak zareagujesz na latynoski sznyt.

W każdym razie można wyjąć w MM taką jej płytę, całkiem nieźle gra, bardzo energetyczna muzyka:

 

http://allegro.pl/tania-maria-hr-bigband-its-only-love-lp-cd-i3999992439.html

[pmcomp]

Rozwód też?

 

Pozdro

[shittzu]

Nie ma takiej sumy. Typowy analogowiec będzie się zachwycał dźwiękiem gramofonu, bo jest analogowy, prawdziwy, rzeczywisty. Nie będą mu przeszkadzać drobne pyknięcia, szum na rozbiegówce, bo świat jest niedoskonały - analogowy i to mu się podoba. Ktoś inny skrytykuje nawet gramofon za 100 tysięcy, bo "trzeszczy".

Dźwięk z płyty dociera do nas całkowicie analogowo, bez próbkowania i bitów. A więc w pewnym sensie jest lepszy niż gęste bliki 32bit/384kHz, ale też możliwości techniczne gramofonów nie są nieograniczone, dźwięki wysokie często kończą się na 16kHz, dźwięk cyfrowy potrafi przekazać słuchaczowi więcej dźwięków nawet spoza granicy słyszalności. Ale ten z płyty CD to tylko 16bit/44,1. Osiołkowi w żłoby dano...

OMG.........

Autor postu powinien dobrze obejrzeć mój awatar. Wystarczy za komentarz.

[Gość frywolny trucht]

się nie mądruj tylko pisz jak szlifierka do igieł.

[zukzukzuk]

Jacku, a pyki i szumy ktore zawsze kiedys sie pojawia, nie denerwuja Cie?

 

Absolutnie:) Właśnie słucham Pani Santor, trzymanej w śmietniku jakieś kilkadziesiąt lat... Trzeszczy jak cholera, lecz w środku jest MUZYKA! Jeju, jaki Ona ma GŁOS! No i fajna realizacja! Dlatego, już jedzie do mnie LP w stanie mint...

[pmcomp]

A u mie Santorka wisi na gwoździu ... porysowana ...przeze mnie.

Spróbuj jeszcze Kunicką.

 

Pozdro

[zukzukzuk]

Taaaa... widziałem i czytałem. Dokładnie ten LP:(

Szkoda, że nie słyszysz i nie doceniasz pięknych głosów i KLASY (choć ten i ów wydaje się równie błahy, jak jest stary) sprzed lat.

Jednak dziś ze świecą szukać tak dobrych głosów:( Raczej żenada i "suwaki reżysera dźwięku" dominują na studyjnych płytach...

 

Dzięki za rady:) Jednak, słucham głównie klasyki, a pop i rozrywkę znam dość dobrze, a nawet lepiej...

 

Pozdrawiam!

[pmcomp]

Szkoda, że nie słyszysz i nie doceniasz pięknych głosów i KLASY (choć ten i ów wydaje się równie błahy, jak jest stary) sprzed lat.

 

 

???

 

Nie rozumiem, obie płyty są znakomicie zrealizowane i brzmia świetnie. W latach 60-ych umieliśmy robić dobre tłoczenia.

I obie Panie umiały spiewać w przeciwienstwie do wielu dzisiejszych gwiazdek.

 

Pozdro

[zukzukzuk]

???

 

Nie rozumiem, obie płyty są znakomicie zrealizowane i brzmia świetnie. W latach 60-ych umieliśmy robić dobre tłoczenia.

I obie Panie umiały spiewać w przeciwienstwie do wielu dzisiejszych gwiazdek.

 

Pozdro

 

Ot co!

 

Wybacz! Ale skoro powiesiłeś Santorkę na gwoździu, to sądziłem inaczej...

 

Pozdrawiam!

[pmcomp]

Ot co!

 

Wybacz! Ale skoro powiesiłeś Santorkę na gwoździu, to sądziłem inaczej...

 

Pozdrawiam!

 

Bo mi się "po letkim pijaku" z rąk wymskła i porysowała o kant talerza tak, że szkoda wkładki.

Na pewno kupię ponownie, tym razem w lepszym stanie bo tamta trzeszczała.

 

Pozdro

[Gość frywolny trucht]

Nostalgia jakaś przez was gada. Kiedyś było pięknie, dziś jest drętwo.

 

Gadka tetryka.

[pmcomp]

Nostalgia jakaś przez was gada. Kiedyś było pięknie, dziś jest drętwo.

 

Gadka tetryka.

 

Nie, kiedyś nawet Polacy potrafili realizowac i tłoczyc winyle. A później już nie. Nie ma w tym żadnej nostalgii.

Podobnie było na zachodzie. Lata 80-e i 90-e to badziewia nie winyle. Ja lata 70-e uważam za OK ale np. miniabyr już nie.

W latach 80-ych wszyscy zachłysneli sie cyfrą.

 

Porównanie "spiewanie" Lady Gagi czy innych gwiazdek wykreowanych przez muzyczne stacje telewizyjne i biznes muzyczny i do Santorki czy Kunickiej to profanacja. Nie pisze o zawartości muzycznej tylko o wokalizie. To słychać.

 

Pozdro

[Gość frywolny trucht]

Nieszczęśliwie tak się składa, że akurat Lady Gaga umie śpiewać. Że popelina? Fakt, ale z drugiej strony repertuar Santor też był dość łatwy, lekki i przyjemny.

 

O!

 

To ja wolę nostalgię faceta, który w ogóle nie umie śpiewać:

 

 

Takie male uzupełnenie w stylu big bandowym:

 

[pmcomp]

Wnosisz z teledysków?

Gdyby stanęła w sali na 200 osób i zaśpiewała "bez prądu" to może bym i uwierzył.

 

Pozdro

[Gość frywolny trucht]

Ej, no nie każ mi być adwokatem tej pani :)

 

"Urodziła się 28 marca 1986 roku w Yonkers, w stanie Nowy Jork. Rodzice, państwo Germanotta o włoskich korzeniach, nazwali ją Stefani Joanne Angelina. Zainteresowanie muzyką przejawiała od najmłodszych lat. Można rzecz, że była niemal Mozartem muzyki pop. W wieku 4 lat nauczyła się grać na fortepianie, by jako 13 latka napisać pierwszą balladę. Szybko zaczęła występować też w klubach, gdzie prowadzono otwarty mikrofon dla amatorów.(...)

Kiedy miała 17 lat była już na tyle wyćwiczona wokalnie, że dostała się do Tisch School of the Arts, gdzie studiowała muzykę. Był to prawdziwy wyczyn, bowiem była jedną z 20 osób na świecie, które przyjęto do szkoły nim osiągnęła wiek uniwersytecki."

 

Zakres jej głosu różny się podaje. Od 2,7 do 4,1 oktaw.

 

 

Na domiar złego uchodzi za utalentowaną pianistkę :)

[pmcomp]

Hmmmmm ... tylko czy nie może spiewać czegoś innego? Tak jak z Tonym Bennettem?

 

Pozdro

[zukzukzuk]

Ej, no nie każ mi być adwokatem tej pani :)

 

"Urodziła się 28 marca 1986 roku w Yonkers, w stanie Nowy Jork. Rodzice, państwo Germanotta o włoskich korzeniach, nazwali ją Stefani Joanne Angelina. Zainteresowanie muzyką przejawiała od najmłodszych lat. Można rzecz, że była niemal Mozartem muzyki pop. W wieku 4 lat nauczyła się grać na fortepianie, by jako 13 latka napisać pierwszą balladę. Szybko zaczęła występować też w klubach, gdzie prowadzono otwarty mikrofon dla amatorów.(...)

Kiedy miała 17 lat była już na tyle wyćwiczona wokalnie, że dostała się do Tisch School of the Arts, gdzie studiowała muzykę. Był to prawdziwy wyczyn, bowiem była jedną z 20 osób na świecie, które przyjęto do szkoły nim osiągnęła wiek uniwersytecki."

 

Zakres jej głosu różny się podaje. Od 2,7 do 4,1 oktaw.

 

 

Na domiar złego uchodzi za utalentowaną pianistkę :)

 

Taaaa...

 

Żeby "zaśpiewać" np. "Bad romance" trzeba mieć niezwykły talent, wykształcenie i możliwości wokalne:)

 

Lepiej wracajmy do tematu...