Skocz do zawartości
IGNORED

do Yabadabadoo


Stryjecki

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, ja się nie gniewam, tylko szkoda mi czasu na wałkowanie tych samych tematów w rodzaju Tannoya i przede wszystkim doszukiwania się sensacji, które później roztrząsa komisja śledcza. Natarczywe pytania, z korupcją w tle tylko mnie zniesmaczają. Ludzie z tego forum już piszą w prasie, zapytajcie ich, macie w końcu od czasu do czasu spotkania. Nie dziwię się kolegom z innych redakcji, że się nie udzielają, bo i po co. Chętniej by tu bywali, gdyby było więcej merytorycznych dyskusji. Ja najczęściej zaglądam do opinii i muzyki. Szkoda, że ten dział nie jest tak dynamiczny, jak stereo.

Nie chcę pisać, bo każde pojawienie się mojego nicka od razu wywołuje dziwne reakcje. A nie zamierzam przybierać pseudonimów, bo nazwiska się nie wstydzę. 10 lat temu założyłem pismo, bo sprzęt był moim największym hobby i sposobem na życie. Przypominam, że służy on do słuchania muzyki, jest dziełem ludzi, którzy często ją kochają i sami grają. Ja też jestem całkiem dobrym pianistą i chociażby dlatego wolałbym porozmawiać na przykład o nowej płycie Dave'a Grusina. Polecam, chociaż nagranie jak na GRP jest dosyć przeciętne.

A teraz do Możdżera. Nawet jemu się dostało, a to już chyba przesada. Zamiast porozmawiać o tym, jak preparuje fortepian i co faktycznie człowiek stworzył, na tapetę trafia "ohydna promocja". Nie ohydna tylko profesjonalna, czego skutkiem jest sprzedaż. A, tak - znakomita. Jeżeli w Empiku i na OLISie wyprzedza Ich Troje i Sistars, to chyba dobrze. A może powinno być tak, że ambitne rzeczy pozostaną w ukryciu, wśród sztucznie tworzonych elit, często dzięki nieudolności producentów?

Zaczęło się od tego, że po przesłuchaniu demo w samochodzie uznałem, że wydanie tej rzeczy jest dla mnie absolutnym obowiązkiem. Zrobiłem to, wkładając w milion rzeczy serce i niemal wszystkie zaoszczędzone pieniądze. Niestety, udało się i teraz zarabiam ja, Możdżer i wszyscy są zadowoleni. Nawet konkurencja, która lepiej sprzedaje inne jego pozycje. Już czuję, jak padną zarzuty nachalnej reklamy, która miała być celem tego wpisu.

Tu wyjaśnię. Jeżeli po nim "pójdzie" 50 egz, to będzie kiepski interes, bo znacznie więcej sprzedaje się dziennie po atrykule w "Gali" i wywiadzie w TVN-ie. A jeszcze będzie Teleekspres...

Muzyka to tzw kultura wyższa, a ludzi, którzy by jej słuchać w przwdziwym komforcie są w stanie wydać więcej niż mogą na samochód, powinno się zaliczać do elitarnego grona. Czasem tracę wiarę w to, że pracuje w jakimś celu, widząc pretensje i komentarze prosto z kosmosu ludzkiej wyobraźni. Chcecie stereo, macie stereo. Też niedobrze, za dużo z Audio Klanu. A spróbujcie zebrać do testu grupę monitorów za 4-8 tysięcy. Nikt nic nie ma aktualnie na magazynie, oprócz dwóch, góra trzech dystrybutorów. No, to pewnie płacą pod stołem. Tak można w kółko Macieju Stryjecki. A niech tam. Mimo to zamierzam właśnie dokończyć szpigla kolejnego numeru tak, jak mi się podoba, bo to moje pismo, założone za moje pieniądze. I tak wielu osobom nie dogodzę. A jutro pójdę na Wschodni i zobaczę, "na której budzie" ktoś sprzedaje kradzione czasopisma, również konkurencyjne, o czym się dowiedziałem z tego forum. Za te informacje szczerze Wam dziękuję. Być może też zrobię źle, z pazerności. Osobom rozsądnym polecam przeczytanie wpisów, które mogą po tymże nastąpić. Osobom przedsiębiorczym założenie własnych czasopism i wytwórni fonograficznych, skoro wiedzą jak to zrobić lepiej i czego naprawdę chcą zwykli ludzie, czyli tak zwani konsumenci.

Pozdrawiam naprawdę serdecznie i życzę wzniosłych chwil, które może dać obcowanie ze sztuką. A dobry sprzęt jest po to, by jej nie wykastrować z emocji. Chyba, że i te ktoś przeliczy na pieniądze. Tym ludziom równie szczerze współczuję.

A Yabadabadoo pisze inaczej niż wszyscy. Infantylnie, niepoprawnie, ale to zamierzony efekt. Wystarczy przeanalizować jego wpisy. Mała rubryka w dziale recenzji płyt ożywiłaby część muzyczną (nieprawda?), dodała jej ziarenka pieprzu. Nikogo nie zamierzam kupić, chyba, że to będzie ładniutka murzynka z jego elaboratów, lub klon Stryja, który odwali za mnie całą robotę. Propozycja to 100 zł brutto za stronę maszynopisu (1800 znaków ze spacjami, tylę sam biorę) i publikacje w czasopiśmie. Czyli wpływ tworzenie jego wizerunku.

Może pisać Skiba, Yabadabadoo też może.

Dziękuję, broy, ale w imieniu Leszka Możdżera. My, to znaczy AR i MS tylko ją wydaliśmy. Materiał mogliśmy tylko przenieść na krążek znajdując odpowiedniego sonika. Całą robotę z mikrofonami zrobił za nas Blach. Lepiej się od nas na tym zna. Teraz myślimy o winylu z dodatkową płytą CD z nie montowaną (to znaczy, bez kilku drobiazgów, które odebrane byłyby jako brak profesjonalizmu - na przykład cięcie na pogłosie) sesją, czyli "blachmasterem". Wiecie, że tłoczenie winylu jest obecnie w "ciężkiej" formie (180-220 gr) 10-krotnie droższe niż CD? Ale to nawet nie problem, bo tak zwana poligrafia, to jeszcze lepsza zagwozdka. "Wypasiona" okładka z albumikem kosztuje w drukarni połowę tego, co CD w sklepie. Ale niech tam. Nikt tego jeszcze w Polsce nie zrobił.

Po kalkulacjach produkcji już wiem, że Norah Jones na czarnym krążku nie służy do zarobienia kasy, tylko buduje prestiż wytwórni. Warto to mieć, bo nakład jest malutki i nie będzie dotłaczania. Ta Pani śpiewa naprawdę ładnie, ale same piosenki są jeszcze lepsze.

Mam trzy-cztery płyty Not Two. Fakt, są naprawdę dobre. Co do Olesiów, mimo wszystko są trochę komercyjni, ale to nie zarzut. Komercyjny, znaczy-sprzedawalny. Mój ulubiony polski perkusista jazzowy to Czarek Konrad. Rewelacja. Mógłby nawet wydać solową płytę (!).

pasternaque

To są ludzie z pasją. Zarabiają grosze, ale mają satysfakcję. Mają też dobrze wypracowane kanały dystrybucji, bo udało im się dostosować nakłady do zapotrzebowania tak, by nie dokładać do interesu, lub dokładać tylko do konkretnych projektów. Nawet w przedsięwzięciach emocjonalnych nadchodzi taki moment, że dalej nie da rady. A Obuh sobie radzi. To dobrzy fachowcy i mają misję. Wydają do tego, co chcą. Rzadka rzecz, zwłaszcza wśród wytwórni "niekomercyjnYch".

A MAJĄ DOBRY UKŁAD NA TŁOCZNIĘ?

Prawdę mówiąc(pisząc)jestem w lekkim szoku.Czy ta propozycja dla Yaba jest prawdziwa?Tworzenie wpisów na poziomie zmutowanego Leppera w poważnym czasopiśmie to lekka przesada.Tak,domyślam się,że to dowcip ze strony jakiegoś najnormalniejszego człowieka.Wystarczy zerknąć na jego wpisy.Yaba nie robi wogóle błedów ,ani ortograficznych(polskich i angielskich),ani interpunkcyjnych!Dowcipny opis własnej rodziny w jednym z tematów przekonał mnie,że ten gość wie co robi tworząc te dyrdymały.Osobiście nie znam nikogo ,kto mając taki ptasi móżdżek,jak nam Yaba sugeruje,potrafiłby w taki humorystyczny sposób wykpić własną prostotę.Jednak nie jestem przekonany,czy to dobry pomysł żeby teksty tego pokroju zamieszczać w Pańskim magazynie.Jako stały czytelnik tegoż miesięcznika mam prawo do słów krytyki. Jeśli będę chciał popodziwiać błazenadę to obejrzę sobie obrady sejmu.A narazie niech Pan robi tę gazetę tak jak do tej pory.

Pozdrawiam wszystkich.

PS.Może ktoś z szanownego forum mi doradzi,jak można w Polsce dostać oryginalny kabel do słuchawek Philipsa hp890.Po mojej bezowocnej walce i próbach zakupu tego kabla(Philips Polska nie chce mi pomóc)czuje się jakbym mieszkał nie w Polsce tylko gdzieś w nieszczęsnej Osetii.

No cóż, pozwolę sobie niezgodzić się z Szanownym Nadredaktorem. Skoro takie projekty, jak Miniatures z Theo Jorgensmannem (bardzo szanowany klarnecista, nagrywa wiele płyt dla znakomitych wytwórni niszowych jako lider i muzyk sesyjny; nota bene ta płyta spokojnie mogłaby się ukazać w Hat Hut za ciężkie pieniądze, a nagranie co namniej tak dobre, jak współczesny ECM!), Cirlces z Davidem Murrayem (kultowy tenorzysta amerykański, płyta -ewenement) czy wreszcie projekt Ornette on Bass (trudna przecież muzyka Colemana w transkrypcji na bas solo, trzy wersje Lonely Woman!), wydają się nosić znamiona komercji, to ja przepraszam. Celowo nie wspominam projektu Penderecki...Jazz, czyli Contemporary Quartet, bo to jeszcze inna półka. Na grubo ponad 1000 płyt jazzowych na CD, które mam, Not Two plasuje się, mówiąc językiem red. Szaranowicza, w ścisłej czołówce stanów górnych. A sama edycja płyt Not Two jako gustowne mini LP wyprzedza o lata świetlne nudne jak flaki z olejem plastikowe pudełka. Słowem: rewelacja w formie i treści.

Chyba jednak mniejsza to komercja, niż plastikowy Grusin z japiszonowatego GRP? Anyway, de gustibus jak mawiają 'oświeceni' ludzie. Ja tam wolę komercyjnych Olesiów.

Pzdr

A yabadaba w HFiM? To chyba jednak żart?

ja musze zmartwic stryjeckiego przewaznie u mnie w miescie czyli wloclawku audiofir czytaja jego gazete ae niestety jej nie kupuja tak samo jak ja dzieki temu forum bo tutaj wszystko sie dowiem :)

i mysle ze zadne szczypty typu ten yabadu czasopismie nie pomoga :P

to tak odemnie :D

dziekuje forumowicza :)

Sprowokował mnie ten wątek, kliknąłem w wyszukiwarce "Yabadabadoo" i pośmiałem się troszkę bo chyba o to temu panu chodzilo.

Najbardziej podobały mi sie "moinitory bliskiego pola za 199zł" i ich ustawienie w sypialni.

Nie dziwię się, że NACZELNY szuka świeżej krwi do swego czasopisma, a z drugiej strony kupując wszystkie pisemka HI FI w naszym kraju (jestem dobrym klientem) dziwi mnie fakt druku-recenzji danego klocka, która później się przewija w pozostałych jak echo. W ciągu góra 2 m-cy otrzymujemyz grubsza te same opisy w 3-4 wersjach ?????????????????????????!!!

A na świecie jest tyle ciekawych klocków, niestety promocja tego co jest u nas w sklepach jest ,aż nad to widoczna.

Czemu jest tak mało o nie znanych zabawkach amerykańskich, choćby nawet bardzo drogich-pomarzył bym trochę, zresztą w Europie też się dużo dzieje, ale nie widać tego w naszej prasie.W zasadzie ciągle to samo.

gutek

paniska z redakcji te sprzety dostrzegaja ( np.tenor audio, bel canto) ale maluczkim wara :), dla nich jest top hifi i 100 % marzy, a redaktory nawet nie ukrywaja ze sprowadzaja ze stanow z upustami, a we wstepniakach grzmia, kupuj w polsce !, wspieraj polski rynek!, sprowadzisz to nie bedziesz mial serwisu! obluda jak wszedzie, swoje pieniadze szanuja, a ludziom wciskaja kit

pozdrawiam

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

-> broy

popieram w całej rozciągłości!

Olesie za bardzo komercyjne?

ależ Panie Macieju!

 

owszem, mają oni tą (jak najbardziej pozytywną) cechę, ze ich muzyka mimo wyrafinowania i lekko awangardolidalnego sznytu jest w sumie niezbyt trudna w odbiorze

co prawda wymaga pewnego skupienia (bo nie jest to muzak do niezobowiązującego słuchania w tle),

ale też nie odstrasza nie obytych laików

to jednak zbyt mało, żeby być artystą dobrze sprzedawalnym

postawa braci Oleś jest jak dla mnie dokładnym zaprzeczeniem "komercyjności"

za komercyjny chwyt można by w sumie unać zapraszanie bardziej utytułowanych muzyków, ale na Boga, kto słyszał nazwiska Theo Jorgensmann czy David Murray (nie mowiac o Mircea Tiberian ;) oprócz wąskiego grona "siedzącego" w takiej muzyce

 

skoro pana zdaniem jest jednak inaczej, to na co pan czeka Nadredaktorze?

proszę podkupic Olesi Nottwo i sprawić, aby przeskoczyli w rankingach sprzedawalności Możdżera!

(tylko błagam, o ile już, to bez niebieskich okładek w plastikowych pudełkach, brrr ;)

 

albo chociaż odsprzedać (nietanio;) konkurencji rady jak się robi prawdziwą promocję

niech nastolatki wieszają nad łóżkami plakaty z Marcinem i Bartkiem

(wszak młode i przystojne chłopaki ;))

 

a o Grusinie nie pogadam

z całym szacunkiem, być może sprawnie on porusza paluchami po klawiaturze, ale tego typu stylistyka to jak dla mnie żenujący plastikowy kicz

i nie pomoże mu najlepsze nagranie i zlote nośniki

co się zaś tyczy wątku głównego niniejszej dyskusji

muszę stanowczo zaprotestować:

 

Wielce Szanowny Ojcze Nadredaktorze

Czuję się głęboko rozczarowany i wręcz nieludzko upokorzony faktem, że kol. Yabadabadoo dostąpił tego zaszczytu jakim jest propozycja pisania dla Najlepszej Gazety o Tematyce Audio w Polsce, jakim jest bez wątpienia Hi Fi i Muzyka tak nieopisanie wspaniale redagowana przez W.S.O. Nadredaktora z zespołem Prawie Równie Wybitnych Redaktorów, a nie dostąpiłem tego zaszczytu ja.

Pragnę nadmienić, ze swoim nieudolnym pseudo-recenzyjskim pisarstwem na forum niniejszym, tak w dziale "opinie" jak i muzycznych wątkach licznych, również kontrowersji całe mnóstwo wywołałem. A i językiem polskim nie zawsze biegle posługiwać się potrafię, ale widocznie wiele mi jeszcze do kunsztu Yabadabadoo brakuje. Szybko sie jednak uczę i myśle, że te zaległości bez problemu nadrobię.

 

z poważaniem

aTom

 

;-))))))

aTom

Szkoda, przynajmniej byłoby co czytać w dziale recenzji jazzowych.

W klasyce na szczęście mamu tam od czasu do czasu guttena, bo reszta towarzystwa niebezpiecznie kapcanieje.

Ale kto wie: może już niedługo yabadaba nam coś wysmaży?

Pzdr

Wyobrazcie sobie pare takich kwiatków w druku

 

"Okladka nie jest specjalnie dobra i malo co widac bo ona ma nawet jak na murzynke bardzo ciemna cere"

 

"muzyka bo byla bardzo tania. Najbardziej lubie oczywiscie Johna Marleya. To zreszta typowe, ze najbardziej murzyni sprawdzaja sie w muzyce. Murzyni to taki narod, ktory jest wychowany na Czarnym Ladzie czyli w Afryce. Tam normalnie lezy sie pod palma i czeka az cos spadnie."

 

:)

 

Tak przy okazji czy ktoś wie jak się poprawnie nazywa Murzyna, bo się pogubilem ? Pytam poważnie.

 

Afropolak?

Chciałem sobie na wakacjach zrobic prasówkę - co mi tam - wydam parę złotych, poczytam. W którymś z Gdańskich h-marketów przed zaplanowanym zakupem przerzuciłem sobie aktualne numery naszego audio tercetu i... wydałem trochę więcej groszy na śłedzenie forum przez komórkę i laptopa. Folderki reklamowe okraszone recenzjami boomboxów i amplitunerków zostały w sklepie - dodawanie pieprzu do czegoś co nie ma w ogóle smaku nie spowoduje tego, że ludzie będą nagle spożywać potrawę z apetytem. Ale taki to juz jest ten rynek audio w Polsce - WSZYSTKIE prodkty są przecież bardzo dobre. Na placu boju i mojej półce zostaje więc tylko największy sukces Stryjeckiego - Magazynio.

Sznanowny Panie Nadredaktorze Stryjecki,

 

Ja naprawde bardzo przepraszam ale nie wiedzialem, ze ten redaktor o religijnym nazwisku to Pana pracownik. Tak naprawde to to pismo nie jest takie zle. No moze wiecej zdjec z babkami by sie przydalo ale ja naprawde nie chcialem.

 

Co do tego kontaktu co Pan prosi. Ja moge tylko zadzwonic na ta komorke jak Pan mi obieca, ze to nie chodzi o sad. Ja tyle pieniadzy to nie mam by sie sadzic i na pewna przegram. Ale jezeli nie chodzi o sad to moge zadzwonic. Jest jednak jeden problem. Ja nie wiem, o ktorej godzinie Panu podchodzi najbardziej a ja sie juz dostosuje. Ta godzine to moze mi Pan wyslac na adres mojej zony co go na koncu podam. Tylko prosze sie do niej nie podwalac bo ona tego bardzo nie lubi a potem mi sie dostanie.

Jakby Pan chcial cos porozmawiac tylko o klockach to nie ma sprawy byle nie za dlugo bo komorka strasznie duzo kosztuje. Pan widac od razu ma kupe forsy bo by miec taki numer komorki z trzema czworkami to chyba trzeba miec niezle chody. Ja mam w komorce tylko jedna czworke.

To pisemko nie jest zle tylko troche drogie jak za ta cene. No i niewiele tlumaczy.

O tych murzynach to ja nie wiem o co chodzi bo ja lubie murzynow. Ale przepraszam jezeli cos nie tak napisalem. Wiem, ze to nieladnie, ze oni sa biedni i szczupli ale jak to prawda to po co mam zatajac, co nie? No i przeciez dobrze spiewaja co podkreslilem.

 

 

No to ten adres jest:

 

[email protected]

 

Z wyrazami szacunku,

 

Jaskiniowiec!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.