Skocz do zawartości
IGNORED

Reanimacja Sonic Frontiers SFD-2


shittzu

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłem testy z trasformatorami, podłączonymi do wyjść + i - d20400 symetrycznie, z niesymtrycznym wyjściem. Góra nabrała ogłady ale na tym sie kończą zalety tego rozwiązania. Dźwięk gorszy jak na wyjściu z lampami, pokolorowany, płaski, zdegradowany po całośći. Cały fun i wykop oraz dynamika która była przy podpiętym d20400 przez kondensator, znikła. Zagrało przeciętnie, nieciekawie.

Transformator w torze audio = zły pomysł.

 

Pozostaje teraz tylko ominięcie filtrów T oraz tych za kondensatorami za lampą.

Gdyby udało mi się zachowac energię, czystość i rozdzielczość połączenia bezpośredniego z nutką tej wielkiej klasy i smaku który dodaje lampa na wyjściu ori Dac-a w górnym zakresie pasma, byłbym w 7 niebie.

 

Ale to zajmie mi kilka dni.

 

Na razie Dac odłączony i poszedł na bok. Mam zaciesz słuchajac płyt na Sonym :) Jest w nim po trochu wszystkiego co najlepsze słyszałem, nawet trochę blasku lampy, są w integratorze mosfety - może dlatego, ale najważniejsze że nigdy nie męczy i nie ma wad, prócz tego ża zdarzają się płyty których nie widzi.

Słucham wszystkiego. Metal cenię za to że pokazuje bezlitośnie wszystkie słabości systemu grajacego. Jezeli system zagra dobrze metal to zagra dobrze absulotnie wszystko inne. Jeżeli system jest w stanie wzmocnić metal, nie zniekształcić i pomieszać dzwięki, pokazać w metalu liczne detale o których Ty nie masz pojęcia że tam są bo masz słaby system właśnie - to taki system po wrzuceniu lżejszego materiału czaruje muzyką.

Pokazywałem to wiele razy na pokazach i testach systemów grających. Jazzowe pitu - pitu to żaden test, to śmiech.

 

Dla humoru dodałem swój komentarz, a Ty się napinasz jak baranie worki :-)

 

Muszę cię zmartwić, bo słucham Rammstein, Metallica, Megadeth, Exodus, Slayer i innych z tych klimatów :-) i zapewniam Cię że wiem co to jest metal !!

Nie chciałem urazić Twoich dokonań w dziedzinie sprzętu i jakości jaką uzyskałeś, ale jak już próbujesz mnie obrazić to odpowiem, że nie masz pojęcia jak wygląda mój system i jakim jestem człowiekiem, więc zanim kiedykolwiek coś takiego napiszesz to zastanów się dwa razy.

 

pozdrawiam

 

PS. Szacunek za zacięcie przy reanimowaniu sprzętu

Dla humoru dodałem swój komentarz, a Ty się napinasz jak baranie worki :-)

 

Muszę cię zmartwić, bo słucham Rammstein, Metallica, Megadeth, Exodus, Slayer i innych z tych klimatów :-) i zapewniam Cię że wiem co to jest metal !!

Nie chciałem urazić Twoich dokonań w dziedzinie sprzętu i jakości jaką uzyskałeś, ale jak już próbujesz mnie obrazić to odpowiem, że nie masz pojęcia jak wygląda mój system i jakim jestem człowiekiem, więc zanim kiedykolwiek coś takiego napiszesz to zastanów się dwa razy.

 

pozdrawiam

 

PS. Szacunek za zacięcie przy reanimowaniu sprzętu

... kaszpirowski ze mnie h*jowy. to widze co czytam a tu trolli nie brak.. Ogólnie spoko, przepraszam jak urazilem i Peace.

zajrzalem pod tę blachę... a tam płytka - córka na kołkach, na drutach, i dość sporo drobnicy RLC. Ewidentnie do wywalenia. Muszę tylko zobaczyc czy mogę daca podłączyć bezposrednio do lampy i czym to grozi.

sonic gra juz bez filtrów.

Powiem tak: To ten filtr decydował o dźwieku jaki był wczesniej. Całe brzmienie Sonica SFD-2 narzucał podwójny T ukryty pod blachą. Składa się z rezystora 100om, dławika 4,7nh, oraz rezystorów kalibrowanych do 1 oma, kondensatorów zwijanych oraz strojonych. Strzelam w ciemno, że checa ze średnicą była dziełem dławika w ferrytowym kubku.

Znikło podbicie góry. Znikło zniekształcenie średnicy. Werble i gitary znowu słychać.

Dźwięk po lampie jest inny, niż bezpośrednio. Ma mniejszego kopa z dołu. Ale też bardziej neutralny, prawie że dokładnie tak jak trzeba.

teraz musze się przespać i go spokojnie posłuchać. Wygrzanego.

Na chwilę obecną dźwięk bezpośrednio z kostki bardziej mi sie podobał.

 

Są dwie opcje - albo zostanie tak jak jest teraz, albo wrzucę filtr z powrotem, ale bez dławika.

Podoba mi się jego neutralność. Ale i brak troszkę wcześniejszego "wygięcia" przez niego dżwięku.

 

Dorzuciłem dwa elementy do przekaźnika i już sie kulturalnie wyłącza.

sonic gra juz bez filtrów.

Powiem tak: To ten filtr decydował o dźwieku jaki był wczesniej.....

 

Jestem podobnego zdania.Filtr LP jest pierwszorzędnym czynnkiem wpływającym na dzwięk całego DACa.Dobrze jest obejrzec i wzorowac się na serwisówkach topowych kiedyś 14- 20-bitowych CD-ków ( na TDA1540/41, PCM56/63). W TDA bardzo ważne jest zniwelowanie offsetu z wyjścia prądowego.Można to zrobic np tak:http://elektrotanya.com/nakamichi_1000p_sm.pdf/download.html

Zgadza się. Z tym że w D20400A nie ma z tym kłopotu, ma on dokładne zera na wyjściach i mozna go łączyć prosto kablem we wzmacniacz. Póki co robie dalszą analizę sonica. Dobrałem się do filtra pod tą miedzianą blachą. To on w 90% odpowiada za charakterystyczne brzmienie.

Moje lampy są coś nieciekawe, idę dziś do piwnicy szukac innych.

kłopot z dołem pasma jest przez lampy u mnie, jak je pominąć jest siekiera, Znowu podoba mi się słodki dźwięk po lampie. Jakby tak połączyć energię dźwięku bezposrednio z kostki daca z tym co dokłada lapma.. hmmm :)

 

Chatakterystyczny sopran z Sonica to robota filtru pod blachą, siedzi tam szeregowy RLC, potem podwójny T, potem szeregowy RC.

Filtr za dużymi kondami nie ma wpływu na dźwięk, to pułapka wcz.

Policzyłem te filtry, podbicie charakterystyki w zakresie wyższego środka i sopranu to robota sekcji RLC. Poszarpane tekstury średnicy to wina zastosowanej cewki w rdzeniu ferrytowym.

Czyli to co odróżnia dźwięk sfd-2, mkII, processor 3 to ten filtr w zasadzie.

jest finalny kształt.

Filtr T wrócił na swoje miejsce. Jest potrzebny do współpracy z lampą. Lampa bez niego gra źle. Czemu - pojęcia nie mam. Filtr skopiowałem, przyda mi się jeszcze.

Dopracowałem zasilacz. Na gałąź 5V poszedł jeszcze jeden kondensator szeregowo z rezystorem.

Ze stopnia wyjściowego wyleciały 2,2nf kondensatory na masę. Nie ma ich w SFD-2 mk2 ani w żadnym innym.

Znalazłem sposób na uspokojenie SFD-2. Coś czego nie brałem pod uwagę że może robić aż takie różnice - kondensatory wyjściowe.

Skojarzyłem pomalutku, że skoro d20400 podłączony bezpośrednio do wzmaka przez pierwszy lepszy zwijany kond jaki znalazłem w skrzynce zagral dobrze..... pojechałem kupiłem takie 4 i dolutowałem równolegle do istniejących.

Poskładałem, odpalam - kurczę, nie ten DAC!

Gra czysto jak grał. Bez filtra T miał z tym kłopoty.

Po piszczącym przełomie średnicy i góry nie ma śladu.

Sopran się uspokoił, dalej jest czysciutki ale już nie wychodzi przed szereg.

Srednica została tam gdzie być powinna, tez już nie wychodzi do przodu.

Włączyłem metal. Jest ok. O_o

Niższa średnica i bas się dopełniły.

 

Po tych odkryciach szybciutko poskręcałem skubanego, postawiłem i słucham. :)

jest ok :)

 

Posłucham kilka dni. Potem się zobaczy czy zostanie i sprzedam klocki czy też sprzedam to i to i zajmę sie nowym projektem. Jest jeszcze mnóstwo rzeczy do obadania :)

przeleciało już przez niego: Manslaughter, Calm Hatchery, Vader, jeszcze jeden Vader i znowu idzie Vader.

He, mam Daca który nadaje się do metalu :]. Wciąga.

 

tak sie zastanawiam czy audiofilskie kondy sa "audiofilskie" przez to że są przekombinowane, ażeby inaczej grały niż powinny normalne?

 

W takim razie jeżeli nie, to czemu 3uf zwykłej kostki do telewizora spokojnie gryzie do 20Hz z zapasem, a "audiofilski" tego nie potrafi?

Dlaczego jeżeli do "audiofilskiego" doczepić zwykły mały kondensator, to sopran idzie w górę, a jeżeli doczepic to do zwykłego to nic sie nie dzieje?

 

Wietrzę tu spisek niejaki !

audiofilskie kondy sa "audiofilskie" przez to że są przekombinowane, ażeby inaczej grały niż powinny normalne?

 

Chyba trafiłes w sedno, dzięki temu że słychać różnicę napędza się rynek audiofilskich elementów, kabli itp. Na "zwykłych" elementach jak sam napisałeś różnicy nie słychać, więc jak przekonać klienta do wydania kolejnych pieniędzy?

"cytat usunięty przez moderację" -  Bernard le Bovier de Fontenelle

Chyba trafiłes w sedno, dzięki temu że słychać różnicę napędza się rynek audiofilskich elementów, kabli itp. Na "zwykłych" elementach jak sam napisałeś różnicy nie słychać, więc jak przekonać klienta do wydania kolejnych pieniędzy?

 

sprawa nie jest taka prosta jakby się wydawało, różnica musi być bo inaczej klient kasy nie wyda - zgoda, audiofil lubi zmiany i jak mu zagra inaczej to już jest zainteresowany, nie musi być lepiej, ale inaczej.- taka choroba.

 

Ale są elementy, które wykonane są lepiej, z lepszej jakości materiałów i przekłada się to bezpośrednio na jakość dźwięku.

sprawa nie jest taka prosta jakby się wydawało, różnica musi być bo inaczej klient kasy nie wyda - zgoda, audiofil lubi zmiany i jak mu zagra inaczej to już jest zainteresowany, nie musi być lepiej, ale inaczej.- taka choroba.

 

Ale są elementy, które wykonane są lepiej, z lepszej jakości materiałów i przekłada się to bezpośrednio na jakość dźwięku.

moze chodzic tez o to że jeżeli ktoś chce zmiany na inaczej, to może to tak właśnie zmienić. Normalnymi elementami niewiele wskóra.

A wtedy zabawa się zaczyna :]]] Coś jest na rzeczy, bo jeżeli producent twierdzi ze ten to a ten kondensator jest najlepszy w audio wlozony tu i tu, to widać wie, co on zrobi.

 

 

no i tak siedzę, słucham Vadera, popijam audiofilską kawę którą zrobiło mi moje kochanie i zagryzam zadowolony audiofilską kaszanką....

shittzu , piszesz o różnicach w chipach DAC ale porównujesz daci, z zupełnie inną sekcją analogową , która ma największy wpływ na brzmienie finalne źródła cyfrowego- sekcja i/V , filtr.

Mam pytanie jak usunięty został przez Ciebie filtr T w SF to został w torze od wyjścia DACa do masy rezystor konwersji I/V?

Sonic nie ma rezystora. d20400a ma wyjscia napięciowe i to nie byle jakie bo symetryczne z poziomem 5V i impedancją 0,1ohm.

NIe porównuje daców z różnymi sekcjami analogowymi, bo te zwyczajnie usuwam. Zrobiłem to też z sfd-2 celem porównania.

Filtr T w przypadu sonica nie jest do niczego potrzebny jeżeli gra sama goła kośc - gra wspaniale, Filtr ten jest potrzebny kiedy do niej zapiać lampę. Nie wiedzieć czemu SFD-2 ma wysoką imtermodulację i bez filtra w lampie się miksują różne niechciane rzeczy co jest słychac jako zmatowienie dżwięku. Ewentualnie jakieś wcz nasyca lampę lub coś z nią robi.

 

Sony też nie ma rezystora i/v.

 

Tda ma bo mieć musi.

 

Z ciekawośći zapiąłem wyjście analogowe z arcama w sfd-2 zamiast d20400A.

Zagrało to ... ciężko odróżnić. Miałem kłopoty,... do bólu identycznie, pomijajac niższy poziom sygnału. Może ciut bardziej środkiem, ale to cecha mojego TDA.

 

Z Sony była większa rożnica na plus, ale też minimalna. Spodobała mi sie słodycz i miękkość. Sony bardzo ładnie gra z lampką. Kusi mnie aby zalampować Sonego, ale musze mieć go tak jak jest, do porównań, jako odniesienie. I jest zbyt stary i cenny dla mnie aby tłuc go na codzień płytami.

Z Sony była większa rożnica na plus, ale też minimalna. Spodobała mi sie słodycz i miękkość. Sony bardzo ładnie gra z lampką. Kusi mnie aby zalampować Sonego, ale musze mieć go tak jak jest, do porównań, jako odniesienie. I jest zbyt stary i cenny dla mnie aby tłuc go na codzień płytami.

 

 

Pamiętam 101 Sony, nawet kiedys ktoś przywiózł ją specjalnie z Niemiec aby ją naprawić, i oczywiście zabrał z powrotem . Posiada specyficzny dźwięk, ale porównywać do SF......może nie masz systemu który potrafi "potrząsnąć" , a te dwa urządzenia grają miękko , a każdy inaczej . Co do wykresów powyżej, te różnice wynikają z uproszczeń (brak oversamplingu). To te sinusy "tam", a "tu" inne elementy - to róznica w "symulowaniu" próbek. A w złożonym sygnale daje to dodatkowe przebiegi , które - może okazać się nie istnieja w 'prawdziwym" sygnale - jako impuls z wybrzmieniem , Tu właśnie jest sprzeczność w prezentacji tego samego materiału , jako czystego lub ze zniekształceniami . Tu należy brać pod wgląd możliwości toru analogowego poza samą cyfrą .

 

Natomiast "jakieś Pitu-pitu" na AS .......to chyba nieporozumienie . Na Audio Show nikt nie zapuszcza żadnego Jazzu . To że gdzieś słyszałeś jakies ballady lub zbliżone formy , to nie ma nic wspólnego ze środkiem Jazzu, a co dopiero z awangardą - akustyczną czy elektryczną :)) A do tego naprawdę jest potrzebny SPRZĘT.

Tak jak potrafią grać bębniarze w sekcjach Jazzowych, to Gwiazdorowiczom Rockowym może nigdy się nie przytrafić - gitarzystów już nie wymieniajac bo to przepaść.

Ci Rockowcy mogliby nosić teczki za kierowcami muzyków Jazzowych ;)) - nie obrażając nikogo .

 

Obiektywizm jaki emanuje do Ciebie , niestety nie jest do końca uniwersalny . Dotyczy to w większosci próbek dźwięku odnoszących sie do Metalu . To trochę za mało . Możesz coś "przegapić" .

 

Więc na Metalu świat sie nie kończy;)))

 

ps. swoją drogą bardzo mało jest "ciekawych" spojrzeń na apekty audio , wiec trzymam kciuki i pozdrawiam .

Martwi mnie trochę to logo z lewej strony - po najechaniu myszką .....

Logo jest dla żartu :) taki uklon w strone zazartych oredownikow doskonalosci winyli.

 

Porównuje Sony do SF, ale nie seryjne a to robi dużą różnicę. Tak samo jak TDA, ale S2 i też dobrze zaaplikowane. Innych CD-ków z tym poziomem grania nie znalazłem, oprócz podobnych, które mają zaszczyt leżeć w mojej szafie :) przeszły wiele weryfikacji i nie zdziwiłem się że highendowy Sonic ich nie pozamiatał.

Ciesze się że tak jest bo to oznacza że mnie słuch nie myli i skutecznie wyławiałem te dobre spośród setek nieciekawych. Nie kierowałem się niczym przy wyborze było ta że usłyszałem... i tak, to jest TO.

Specyficzny dźwięk SF jest efektem obróbki sygnału za DAC, a dźwiek bezposrednio z DAC D20400 jest bardzo dobry i w wielu aspektach lepszy niż za lampami, ale ten dźwięk już znam :) i słucham z lampek z ciekawości dlaczego za takim graniem ludzie tak tęsknią.

Z dobrych DAC oprócz TDA bez i z a, Cx Sonego jest jeszcze Pioneer którym sie kiedyś zajmę a gra w dobrym kierunku, jest jeden w domu taki ze zmieniarką na 6 płyt. Oraz Schneider serii 7000 lub 7100, taki do tanich wiez z dykta z tyłu, miał w sobie coś co mnie przykuło, zanim sie popsuł ale to były czasy kiedy jeszcze sobie nie radziłem z elekroniką tak jak teraz.

 

101-ka leży w szafie, zmodzona 501-ka też, a gra znacznie lepiej od seryjnej 101, która gra przeciętnie, ale chce zeby zostala w oryginale bo ladnie wyglada.

701 gra zupelnie inaczej niz 501 z powodu takiego że zosał tam goły DAC.

 

Sony zastosowało bardzo specyficzne filtry na wyjsciu tych cdków. 501 zostal z filtrem bo gra to fajnie, a 701 bez, w niej z kolei fitr jest "odrobinkę" przekombinowany. Jest doskonaly dla pomiarów, ale dla muzyki juz nie.

 

Z odsłuchów tak już na poważnie - Ciężko mi powiedzieć czy lepsze jest TDA czy D20400. Naprawdę. Jeden i drugi ma swoje zalety oraz cechy których ne ma drugi.

Znalazlem plytkę big-cyca, i na TDA usłyszałem coś, czego nie słysze na d20400 - w tle pomiędzy dźwiękami perkusista puka sobie w talerz. w taki duży, nisko brzmiący. Na TDA usłyszałem go wyraźnie, pomiędzy dźwiękami, jak jest uderzany, wybrzmiewa, gra spokojnym, głuchym dźwiekiem, gra coraz ciszej, wygasa, aż do następnego uderzenia,

Na SF z kolei nie rzuca się w uszy, słychać że jest jak sie dobrze wsłuchać, słychac moment uderzenia..... i to tyle w temacie.

 

Dziwne to bo górę pasma SF ma lepszą. Musze się to jeszcze zbadać, włożę drugiego TDA, drugo gra inaczej. Może to cecha akurat tego egzemlarza?

 

Jeszcze musze zająć sie złączem optycznym w sonicu, jest typu ST, do niczego to nieprzydatne oraz nie udało mi sie do niego czymkolwiek podłączyć.

Mam gdzieś jakiegoś amplitunera kenwooda, wyjmę z niego odbiornik Toslinka i podłącze zamiast tego ST-ka w Sonicu.

Odbiorniki optyczne mają +5, masę, i wyjście sygnałowe. Sygnał za optyką nie jest przetwarzany, cały proces zachodzi w odbiorniku,

Toslink przynajmniej sie do czegoś przyda.

 

Z Sony była większa rożnica na plus, ale też minimalna. Spodobała mi sie słodycz i miękkość. Sony bardzo ładnie gra z lampką. Kusi mnie aby zalampować Sonego, ale musze mieć go tak jak jest, do porównań, jako odniesienie. I jest zbyt stary i cenny dla mnie aby tłuc go na codzień płytami.

 

 

Pamiętam 101 Sony, nawet kiedys ktoś przywiózł ją specjalnie z Niemiec aby ją naprawić, i oczywiście zabrał z powrotem . Posiada specyficzny dźwięk, ale porównywać do SF......może nie masz systemu który potrafi "potrząsnąć" , a te dwa urządzenia grają miękko , a każdy inaczej . Co do wykresów powyżej, te różnice wynikają z uproszczeń (brak oversamplingu). To te sinusy "tam", a "tu" inne elementy - to róznica w "symulowaniu" próbek. A w złożonym sygnale daje to dodatkowe przebiegi , które - może okazać się nie istnieja w 'prawdziwym" sygnale - jako impuls z wybrzmieniem , Tu właśnie jest sprzeczność w prezentacji tego samego materiału , jako czystego lub ze zniekształceniami . Tu należy brać pod wgląd możliwości toru analogowego poza samą cyfrą .

 

Natomiast "jakieś Pitu-pitu" na AS .......to chyba nieporozumienie . Na Audio Show nikt nie zapuszcza żadnego Jazzu . To że gdzieś słyszałeś jakies ballady lub zbliżone formy , to nie ma nic wspólnego ze środkiem Jazzu, a co dopiero z awangardą - akustyczną czy elektryczną :)) A do tego naprawdę jest potrzebny SPRZĘT.

Tak jak potrafią grać bębniarze w sekcjach Jazzowych, to Gwiazdorowiczom Rockowym może nigdy się nie przytrafić - gitarzystów już nie wymieniajac bo to przepaść.

Ci Rockowcy mogliby nosić teczki za kierowcami muzyków Jazzowych ;)) - nie obrażając nikogo .

 

Obiektywizm jaki emanuje do Ciebie , niestety nie jest do końca uniwersalny . Dotyczy to w większosci próbek dźwięku odnoszących sie do Metalu . To trochę za mało . Możesz coś "przegapić" .

 

Więc na Metalu świat sie nie kończy;)))

 

ps. swoją drogą bardzo mało jest "ciekawych" spojrzeń na apekty audio , wiec trzymam kciuki i pozdrawiam .

Martwi mnie trochę to logo z lewej strony - po najechaniu myszką .....

 

Pamiętaj że to Sony zaprojektowało cały ten system, na spółkę z Philipsem i pierwsze ich playery są wykonane dokładnie ze specyfikacja w jakiej to było założone. I to musi grać tak, jak powinno. Nic ponad to nie da się wymysleć.

Reszta to cała historia mniej lub bardziej udanych uproszczeń i cięcia kosztów. Pierwsze maszynki do grania płyt wykonane tak jak zostały zaprojektowane kosztowały majątek, stac było nielicznych a przemysł chcial sprzedawac płyty i trzeba było zrobić tanie odtwarzacze.

Dzisiejsze High-endy kosztują tak mniej wiecej tyle, ile kosztowały te pierwsze CD-ki. 101 kosztowała równowartość samochodu. 701-ka tyle co mieszkanie.

"Specyficzny dźwięk SF jest efektem obróbki sygnału za DAC, a dźwiek bezposrednio z DAC D20400 jest bardzo dobry i w wielu aspektach lepszy niż za lampami, ale ten dźwięk już znam :) i słucham z lampek z ciekawości dlaczego za takim graniem ludzie tak tęsknia ."

 

 

- to zalezy od gustu i zainteresowań , jest jeszcze cos takiego jak pojecie muzyki amatorskiej i profesjonalnej . Odbiorcy takze sa tak klasyfikowani .....wraz z mozliwościami sprzętu do odtworzenia takich form . A różnice mogą byc wykluczające się nawzajem . Uniwersalny sprzęt jest rzadkością .

 

 

 

"Z dobrych DAC oprócz TDA bez i z a, Cx Sonego jest jeszcze Pioneer którym sie kiedyś zajmę a gra w dobrym kierunku, jest jeden w domu taki ze zmieniarką na 6 płyt. Oraz Schneider serii 7000 lub 7100, taki do tanich wiez z dykta z tyłu, miał w sobie coś co mnie przykuło, zanim sie popsuł ale to były czasy kiedy jeszcze sobie nie radziłem z elekroniką tak jak teraz."

 

- pomijając TDA, CX, i SF, wspomniana seria 7000 z tekturą, posiadała aplikacje Niemieckie, z PCM56 lub IC-DAC Toshiby (16 bit). W tej aplikacji było kilka poprawnych elementów (m.in.wysoki zegar) - było ich kilka wersji, klocki miały także inne nazwy firmowe (ogólnie posiadały niski poziom zniekształceń).

Co do Pioneera to była w 90' seria tzw. miedziana - PDxx_ , do dziś chodzą na wtórnym rynku po "cenie" ( dzis nikt czegoś podobnego, wielkoseryjnie już przypuszczalnie nie wyprodukuje).

 

 

 

"Pamiętaj że to Sony zaprojektowało cały ten system, na spółkę z Philipsem i pierwsze ich playery są wykonane dokładnie ze specyfikacja w jakiej to było założone. I to musi grać tak, jak powinno. Nic ponad to nie da się wymysleć.

Reszta to cała historia mniej lub bardziej udanych uproszczeń i cięcia kosztów. "

 

- niestety nie zupełnie , póżniej poprawiano w innych projektach sporo z pierwotnych błędów , a firmy z USA jak Wadia, Theta i inne z W.Brytanii, Francji i Japonii posiadały modele Topowe w rozwiązaniach i dźwięku - odstające od konkurencji. Także od tych "starych" poprawnie zbudowanych. Udane modele długo nie pojawiały się na wtórnym rynku (np. Nakamichi) , chyba że były taką lokatą kapitału ;))

 

 

 

 

....... nie wystarczy dobry DAC : TDAxxxx, CXxxx, PCMxx__, itd, potrzebna jest dobra reszta przed i po .

to zalezy od gustu i zainteresowań , jest jeszcze cos takiego jak pojecie muzyki amatorskiej i profesjonalnej . Odbiorcy takze sa tak klasyfikowani .....wraz z mozliwościami sprzętu do odtworzenia takich form . A różnice mogą byc wykluczające się nawzajem . Uniwersalny sprzęt jest rzadkością .

....póżniej poprawiano w innych projektach sporo z pierwotnych błędów , a firmy z USA jak Wadia,

prawda. Z brzmieniem trzeba isc na kompromis. Stąd moja dziwna i odosobniona fascynacja muzealnymi wytworami Sonego i Philipsa - są uniwersalne. Co by nie zarzucił gra dobrze.

hm.."poprawa" jest już odejsciem od założen redbooka. Wadia kombinuje z sygnałem cyfrowym przed wpuszczeniem w Dac w kierunku brzmienia analogowego a także w celu kompensacji ułomności dac-ów.

 

Z nowych rzeczy interesuje mnie Chord. Całkiem nowe podejście do tematu, czyli usunięcie sprzetowego Daca w ogóle.

 

Nie neguję zalet pomysłu grania w większej ilości bitów i zwiększeniu próbkowania, tylko sposobu w jakim to się robi-ło. I mam stosy płyt których chcę słuchać takimi jakie są. Ripowane płyty czyli pliki też grają gorzej niż cd-ki prosto z płyty.

No i tak sobie rozkminiam cały ten bałagan. Mam nadzieję że niedługo skonczę tę rozkminę, trzeba się zająć czym innym.

 

 

Zbieram klamoty, kondy itp. Jeżeli kondy grają różnie, a grają, to trzeba zbadać temat. Gra z całą pewnoscia różnie bo jest to za lampą i stoi na tym wysokie napięcie a w takich warunkach kondy dziwnie się zachowują - ten sam mkt włożony za DAC-em gdzie nie ma napięcia stałego gra o wiele bardziej przejrzyście niż za lampą.

 

W stopniach wyjściowych i Sonego i Arcama nie ma takiego wpływu na granie.

Załuję teraz ze sprzedałem rotela 991af, siedziały tam i pmd100, i dobre wimy i blackgaty. PMD100 da się włożyć zamiast sm5803 trzeba dołożyc kilka elementów i zrobić płytkę konwertującą. Układ działa do 96khz co jest całkiem współczesnym standardem.

Jeszcze kwestia kosztów - może wyjśc taniej sprzedać sfd-2 i kupić Dac na jednej kości d20400 zamiast na dwóch bo nie gram na zbalansowanych i od razu z pmd100. Jest kilka takich. W sfd-2 wnerwia mnie ilość rzeczy które musze rozkręcić aby dobrac sie do czegokolwiek w środku.

Taaaaa...

a pomyślałem, jest wieczór, nie ma co robić, a wyjmę płytę cyfrową z SF i wyjmę optykę ST i zamontuje toslinka.

Toslink ma 3 piny, +, zasilanie i masę, wyjście to taki sam sygnał jak z rca.

No, rozebrałem... ST ma z 20 nóg, zalutowane w kołkowanym laminacie. Ręce opadły.. Nie ruszam. Zeby wyjąć musialbym przytachac hotaira z piwnicy, dlugo to grzac, ST na pewno by diabli wzieli od tego... Nie ma sensu. Bedę musiał to zrobic inaczej, i bez dziury w obudowie się nie obejdzie.

 

z ciekawości wyjalem tanie chinskie kondensatory od TV i wlozylem te co byly...

Odpaliłem...

Błeeee.....łełe. Znowu ten dziwny, pokolorowany, grający górnym środkiem dźwięk. Nie umiem tego tak słuchać.

Na chinskich zdążyłem S-Fa już bardzo polubić.

Z tymi kondensatorami mogę iść do sławnego Randiego na wpół głuchy, pijany, niewyspany i je odróżnię na monofonicznej mp3-ce zsamplowanej na 8khz.

 

Czekam na Mant-y :P zalutuję i posłucham. Albo wszystkie razem moze wyjdzie jakas sensowna wypadkowa.

Myślicie że to juz koniec zabawy sfd-2?

Nieeeee :)

 

Dostałem drugiego do naprawy od jednego z forumowiczów. Ta sama usterka.

 

W międzyczasie wsadziłem do mojego pół kilo kondesatorów; Do zasilania anod lamp przyczepiły sie Wimy, dławiki i znowu Wimy.

Do kondensatorów wyjściowych 4 potężne 15uf/400 MKP. Mkt zostały zdjęte. Leżą jeszcze mkt i mkp do fitrowania anod na płytce z lampami.

 

Co się stało z dzwiękiem: Doszedł potężny dół i środek. Dźwięk nablał blasku. Zaksamitniał. Wyszły szczegóły. Nabrał finezji.

 

jednoczesnie brak mi trochę ataku i braku koloru, który był kiedy były na wyjściu MKT. Ale nic straconego, kiedy płyta skończy grać, 4 sztuki MKT wrócą na swoje miejsce, pod spód pod lampy, oraz 2 mkt na zasilania i 6 mkp także na zasilania.

 

Razem będą na wyjściu równolegle: Mcap 0,22uf, mcap 3uf, mkp 15uf i mkt 3uf.

Obecnie jest bateria bez tego ostatniego.

 

Kupiłem na alledrogo dwa uszkodzone odtwarzacze HD cyfrowe. Razem ze 30pln z wysyłką :P . Złoże z nich jeden, i podłącze rca do Sfd-2. Dysków u mnie leży dostatek, a podłączanie laptopa nie usmiecha mi się bo służy do czego innego. Zadnego laptopa, bo lezą 4.

 

Pobawiłem się wkładkami gramofonowymi i igłami. przerobiłem i wkładkę i igłę i udało mi się w koncu zrobic coś z czego jestem zadowolony - Winyl gra jak wściekły ładnym, równym dzwiękiem, bez sybilantów i innych problemów. Jest tak samo przyjemny jak granie Sonica. Ważnie, że nie da się po dźwięku określić że to winyl, biorąc wady pod uwagę.

 

Tak samo jak nie można powiedzieć, że dźwięk z Sonica pochodzi z płyty CD.

Zamiast mkt lepsze są mpp.

 

Więc słucham po kilka godzin kombinacji samo mkp oraz mkp + mpp.

I nie moge sie zdecydować.

 

mkp ile by nie dał ma dziurę w średnicy. Gra łagodniej niz z mpp.

Dorzucenie Mpp powoduje że średnica się dziwnie wypełnia i neutralizuje kolorem do białego, co tak bardzo lubię. Jednocześnie zaczyna ostrzej grać góra pasma.

Spróbuje jeszcze odłączyć te najmniejsze MKP, 0,22uf.

im dalej w las tym więcej drzew.

 

Nie mogąc się zdecydować, zrobiłem długie odsłuchy obserwując moje zmeczenie. Kombinacja z MPP wygrała zdecydowanie.

 

Ok, tu ustaliłem, co trzeba zrobić.

 

Spojrzałem na zasilanie lamp.

 

Założyłem że prąd płynąc w oczku płynie także przez kondensatory na zasilaniu.

 

Wokół lamp są 3 m-capy, dwa na + i jeden na - do masy. .

Zbocznikowałem wszystkie z pomocą mpp 3uf których kupiłem więcej. wcześniej.

 

Odpaliłem Dac.

 

I doznałem szoku.

 

Gorszego dźwięku w życiu nie słyszałem. Oniemiałem. Sprawdziłem kable, wszystko. Tak, to grał jednak mój sprzęt.

 

Zagrało to gorzej od chinskiego jamnika w najgorszym wydaniu.

 

Dzwięk stał się totalnie zaciemniony, zabrudzony, brązowy, wcieło basy, wcieło soprany, wszystko wcieło, tego nie da się opisać.

 

Pomyslałem: aha, trzeba czym prędzej to wyjąć. Wyjałem także te 3 które były w orygnale, zakładając że coś się stanie, może w druga stronę?

 

Dźwięk znowu zmienił sie nie do poznania. Nabrał niesamowitej lekkośći. Wyszedł przed głosniki. Został tak mocno rozjaśniony, jak chyba tylko to możliwe. Ale jednoczesnie zgubił całkowicie kontur i definicję. Sopran stał się jeszcze bardziej niesłyszalny, zamienił się w wymieszane, nieokreślone ... coś. Ale był, i szedł wysoko. Całość miała swój urok, tak jakby wziąc wszystkie cechy charakterystyczne oryginalnego Sonica, i wzmocnić je tak mocno jak tylko się da.

 

Myślę że niektórym audiofilom słuchającym opery i klasyki bardzo by się spodobał.

 

Kondy wracaja na swoje miejsce.

 

SFD-2 mkII gra bardziej wycofanym dźwiękiem. Wiem juz dlaczego. 2 z kondensatorów filtrujące zasilanie są tam użyte o większych wartościach. Są większe MKP na wyjściach, co dopełniło nuty basowe.

 

 

Składam Sonica już w ostatecznej postaci.

Udało mi sie wyeliminowac jego najwazniejsze wady.

Wersja sfd-2 mk2 odcina przekażnikami wszystkie obwody, oprócz zasilacza. Mój także zasilacz, oprócz małej częsci potrzebnej do sterowania całością.

W porównaniu z oryginałem udało mi się wyczyscić dźwięk tak że słuchanie metalu stało się czytelne i przyjemne.

Bas jest głeboki i przekonujący.

Szklanie czysty sopran taki pozostał.

Udało się uzyskać neutralną, biało brzmiącą średnicę. Dźwięk jest koherentny, spójny, gładki, analogowy, nic nie zdradza jego cyfrowego pochodzenia.

Bardzo wyrażnie słychać szczególy, wszelkiego rodzaju przeszkadzajki, dźwięki których wcześniej nie słyszałem, takie jak różnego rodzaju ozdobniki wokól wokali.

 

Czas na zmianę transportu, bo z Arcama już nic więcej nie wyciągnę.

 

 

Z wielkim zdziwieniem musze przyznac że kondensatory jednak grają różnie.

Te, które dobrze grają w zasilaniu niekonicznie dobrze grają w torze audio, i odwrotnie.

Bardzo ciekawe jest zachowanie elektrolitów. Są nieliniowe ale w specyficzny sposób. Jeżeli dać elektrolita bipolarnego tam gdzie nie ma napięcia stałego, on zwiększy dynamikę. To tłumaczy dlaczego black gate'y osiągają chore ceny, sam od teraz będę szukał takich. Tajemnica ich technologii polegała na wtrąceniu do elektrolitu cząstek grafitu w takiej ilości aby nie przewodziły napięcia stałego, ale przejeły przenoszenie ładunków zamiast powolnych jonów. Black Gate'y grają tym lepiej, im dłużej.

Finalne granie SFD-2

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Po wszystkich zabiegach jeszcze wzrosła dynamika, na tyle że aby zachować głosność poprzednich sampli musiałem obciąć sygnał o 1db.

 

Mogę w koncu zamieszczać zdjęcia. Na zdjęciu szczegóły budowy SFD-2, w tym filtr "T", kondy filtrijace zasilanie lamp, aktualna bateria kondów wyjściowych, podłączenie DAC bezpośrednio do wzmacniacza opisane wcześniej.

post-51116-0-41147200-1394747933_thumb.jpg

post-51116-0-82079600-1394748355_thumb.jpg

post-51116-0-94890600-1394748356_thumb.jpg

post-51116-0-08298100-1394748358_thumb.jpg

post-51116-0-82801300-1394748358_thumb.jpg

post-51116-0-34641800-1394748360_thumb.jpg

post-51116-0-14528800-1394748362_thumb.jpg

post-51116-0-75322600-1394748362_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Reanimuje kolejnego Sonica.

Usterka bardzo podobna. Zwarte i usmażone trafo, diody, wylane kondensatory, uszkodzenia druku i laminatu.

Pobór mocy przez cały zasilacz po naprawie - 6W.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-51116-0-28270300-1394805691_thumb.jpg

post-51116-0-71294500-1394805691_thumb.jpg

post-51116-0-24083300-1394805692_thumb.jpg

post-51116-0-56286400-1394805692_thumb.jpg

post-51116-0-09085500-1394805693_thumb.jpg

post-51116-0-53647600-1394805693_thumb.jpg

post-51116-0-97852500-1394805693_thumb.jpg

post-51116-0-40020700-1394805694_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

takie małe porównanie SFD-2 z Winylem :) Myślę że efekt osiągnięty.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

musiałem Sonicowi dodac na wyjściu styrofleksy blokujące wcz, które wcześniej usunałem. Dałem trochę większe, 2,8n zamiast 2,2n

bez nich Sonic popuszczał jakieś ultradźwięki. Niestety te "słyszę", muzyka sie zamazuje i potem boli głowa.

 

Na kondach 2,2n (zmierzone 1,8) delikatnie jeszcze popuszczał. Na kondach 3n(zmierzone 2,8) już jest ok. Oprócz tych postawiłem styrofleksy na wszytkie gałęzie zasilania na wyjściu zasilacza, oprócz na żarzenie lamp. Sopran się troszke na 3n zmienił, ale nie mam wyjścia musi tak zostać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 tygodnie później...

Sonic Frontiers SFD2 mk3 zreanimowany.

Róznice dźwiekowe względem SFD-2

 

Mniej góry

więcej mięsa w basie (kondensatory wyjściowe)

niższy poziom sygnału - czyli do systemów lampowych lepszy jest SFD2. bardziej neutralna barwa w stosunku do SFD2 na ori kondensatorach; z wesja SFD2 z kondensatorami MPP gra minimalnie bardziej neutralnie od MK3, kwestia zastosowanego kondensatora na wyjściu Dac.

 

Pomijając kondensatory, SFD2 ma mocniejszy sygnał wyjściowy i gra bardziej zwartym basem.

  • 2 tygodnie później...

he..

siedzę już dwie godziny, słucham muzy i mam potężny zaciesz.

Otóż...

Udało mi sie w końcu...

po wielu eksperymentach...

zrobić SuperKondensator.

Siedzi na wyjściu DAC-a. Za lampą. Gra to tak, że.... och. No nie poznaję sprzętu. W ogóle jakbym go słuchał pierwszy raz.

Gra naturalnie,,, nie złe słowo. Gra słodko, przegięciowo wręcz analogowo. Niczym nie zalatuje, nijak nie podbarwia. Jest głeboki, pełny bas. Piękny, mocny sopran. Gładki, entuzjastyczny środek. Bombowa dynamika. Leciutki bałaganik, wiecie, o czym mowię, taki jak z tasmy lub winyla, potrzebny aby nie grało to zbyt idealnie "cyfrowo czysto". W końcu cyfra rozjechała u mnie tor analogowy :)))) i to zwykłe 16/44, hehe.

 

Wszystko, co mnie drażniło w poszczególnych kondensatorach znikło, a zostało to, co mi się podoba.

Superkondensator składa się z równolegle połączonych: dwóch różnych MIT Multicap, kondensatora MPP, kondensatora MKP oraz elektrolita Mundorfa. W sumie 23 kondensatory, licząc mity po 10;

 

Zadna z ich kombinacji osobno nie gra tak fajnie jak wszystko razem.

Teraz siedze i kleje 4 komplety bez multicapów i będę wkładał to do wzmacniacza i za jakiś czas do kolumn.

  • 2 tygodnie później...

No i Dupa i Radość przedwczesna, grało dobrze ale krótko. Po "ułożeniu" się mundorfów zrobiła sie kupa, srodkiem i wysoko środkiem, nieprzyjemnie, wcieło detale. Poczekałem kilka dni, nic się nie zmieniło, mundorfy wyjałem z Daca. Jest dobrze tak jak jest.

Mundorfy wyjałem też ze wzmacniacza - efekt się skumulował, włożyłem po odsłuchaniu rubikony zabocznikowane styrofleksem.

Tak z praktyki wiem że jeżeli kond gra dobrze w zasilaczu, to nie chce w torze, i na odwót - trzeba więc będzie wsadzić gdzieś te mundorfy w zasilacz.

Nie lepiej po prostu kupić najlepsze kondensatory, na jakie Cię stać, na wyjście? Bateria 20 kondów , jak na mój gust to kiepski pomysł. To chyba musi wprowadzać jakieś przesunięcia fazowe, albo coś w tym stylu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.