Koncert WISHBONE ASH w Kętach

[mikelite]

Szykuje się fajny kameralny koncert

WISHBONE ASH w Kętach na ok 250 osób

27 luty

 

szczegóły po adresem:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

podobny koncercik z 2006:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

ja osobiście oczywiście idę bo mieszkam niedaleko

 

Zapraszam zainteresowanych forumowiczów, będzie okazja się spotkać.

Dajcie znać czy ktoś z kolegów przybywa?

 

 

P.S jak by już nie mieli biletów to jeden mi zbywa info na priv ( oczywiście odstąpię w cenie zakupu) :)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[jacekm]

A tak swoja droga , kto 20 lat temu mogl sobie wyobrazic to ze Wishbone Ashe zagra kiedys w domu kultury w Ketach ...... !!!!

[Gość]

Faktycznie, 20 lat temu było to nie do pomyślenia, ale w tej chwili zupełnie mnie to nie dziwi.

Wishbone Ash w Kętach, Fish na okrągło u mnie - w bielskim BCK-u ;)

Wishbone Ash podzielił los wielu artystów i stał się przebrzmiałą gwiazdą w tym sensie, że nie jest już w stanie zapełnić publicznością żadnej większej hali koncertowej, nie wspominając już o stadionach.

I dlatego grają tam, gdzie grają, niestety... Niewielu "dinozaurów" rocka potrafi zapewnić jeszcze sporą frekwencję, jak to jest w przypadku np. Rolling Stones czy Rogera Watersa, Metalliki.

 

PS Żeby nie było! Cenię i bardzo lubię Wishbone Ash, ale na koncert do Kęt nie wybieram się, mimo że odbędzie się on praktycznie rzut beretem (moherowym) ode mnie :) ;)

[aster_]

Aż tak te stare progresywne gwiazdy nisko upadły, że tułają się po domach kultury w małych miejscowościach wschodniej Europy? To może jeszcze u Stanisława Anioła w Pułtusku zagrają :)?

 

Broń Boże nie mam nic do mieszkańców Kęt :) Kiedyś nawet byłem przejazdem i mam bardzo miłe wspomnienia.

[zildjian]

no i ch.,ze tu graja.cieszmy sie,ze mamy okazje ich posluchac nie tylko w stolycy.

[soundchaser]

Od 20 lat to już nie jest Wishbone Ash, tylko Andy Powell Band. ;-)

[krompac]

Grają na jeszcze większym zadupiu czyli w Muzycznej Owczarni w Jaworkach. Oczywiście tam cena jak zwykle przez pazernego Wietka wywindowana dla snobów na chory pułap 250zł. Za cenę jaką jest w Kętach to bym poszedł z nudów.

[chick]

Przecież owczarnia jest mała jak psia buda, to nie wina właściciela. Ja cieszę się, że wielka muzyka jest juz dostępna nie tylko w Wawie lub Londynie. Pamiętam jak Bill Bruford grał kiedyś w Andrychowie- jezu co to było za wydarzenie.

[zildjian]

Od 20 lat to już nie jest Wishbone Ash, tylko Andy Powell Band. ;-)

to prawda,z 2ch wole band Martina Turnera-to jego wokal byl sygnatura WA,a i on stworzyl Argusa.Bylem 5 lat temu w Dolinie Charlotty.To dobry koncert-support Troggs.Zyl Reg Presley,rip!

[mikelite]

a co powiecie na to

Waglewski Fisz Emade

 

TRASA KONCERTOWA MATKA, SYN, BÓG

 

8.11 Kęty – Dom Kultury

 

10.11 Sopot - Sfinks

 

13.11 Lublin - Teatr Stary

 

20.11 Kraków - Rotunda

 

25.11 Chorzów - Teatr Rozrywki

 

26.11 Poznań - CK Zamek

 

27.11 Toruń - Lizard King

 

28.11 Wrocław - Alibi

 

oczywiście Kęty na pierwszym miejscu pośród wielkich miast :)

tylko się cieszyć ze takie wydarzenia mam pod nosem w okolicy

[Gość]

oczywiście Kęty na pierwszym miejscu pośród wielkich miast :)

 

Ależ nikt nie umniejsza Kętom i nie czepia się tej miejscowości! Sam jestem z Bielska-Białej i było mi dane być dziesiątki razy w Kętach - miasteczko jako każde inne i bardzo je lubię :)

Chodzi całkiem o co innego, a o czym napisałem we wcześniejszym poście ;)

[mikelite]

Ależ nikt nie umniejsza Kętom i nie czepia się tej miejscowości! Sam jestem z Bielska-Białej i było mi dane być dziesiątki razy w Kętach - miasteczko jako każde inne i bardzo je lubię :)

Chodzi całkiem o co innego, a o czym napisałem we wcześniejszym poście ;)

 

wiem

napisałem w żartach ten przykład

nawet nie jestem z Kęt

ale jak widać coś tam się jednak dzieje dobrego i z tego się cieszę

[ammagamma]

Mieszkałem kiedyś w UK (Doncaster) i przechodząc razu pewnego koło pubu, widzę w oknie plakat: Wishbone Ash Live! Pomyślałem najpierw, że to może jakiś cover band, bo tam to bardzo popularne, ale to faktycznie oni mieli grać; miałem podobne przemyślenia, jak eMeReKo wyżej napisał (we wcześniejszym poście) - cholera taka kapela, w jakiejś spelunie! I wiecie co? Nie mogłem pojść na ten koncert bo akurat tego dnia grał Waters w Londynie :)

Co do pubu (chyba The Leopard), to zacząłem tam chodzić na te cover bandy... jezuśicku, jak tam grali różnych floydów (utwory z Animals na żywo- wow), zeppelinów (z prawdziwym Thereminem na ten przykład), to szczęki z podłogi można było zbierać...

[Gość]

Mieszkałem kiedyś w UK (Doncaster) i przechodząc razu pewnego koło pubu, widzę w oknie plakat: Wishbone Ash Live! Pomyślałem najpierw, że to może jakiś cover band, bo tam to bardzo popularne, ale to faktycznie oni mieli grać; miałem podobne przemyślenia, jak eMeReKo wyżej napisał (we wcześniejszym poście) - cholera taka kapela, w jakiejś spelunie! I wiecie co? Nie mogłem pojść na ten koncert bo akurat tego dnia grał Waters w Londynie :)

Co do pubu (chyba The Leopard), to zacząłem tam chodzić na te cover bandy... jezuśicku, jak tam grali różnych floydów (utwory z Animals na żywo- wow), zeppelinów (z prawdziwym Thereminem na ten przykład), to szczęki z podłogi można było zbierać...

 

Nieraz było (i bywa) tak, że jacyś giganci dają koncert w kameralnych warunkach, ale to, o czym piszesz, jest wynikiem tego, o czym ja wcześniej napisałem.

Większość zespołów, które lata świetności ma już za sobą, by mieć komplet widzów, by zwróciły im się koszty, musi przenieść się do mniejszych sal koncertowych, pubów, itp. - niestety.

[soundchaser]

Większość zespołów, które lata świetności ma już za sobą, by mieć komplet widzów, by zwróciły im się koszty, musi przenieść się do mniejszych sal koncertowych, pubów, itp. - niestety.

 

Bez przesady. Głodem nie przymierają. ;-)

[ammagamma]

Bez przesady. Głodem nie przymierają. ;-)

Racja, to są muzycy, którzy swoje zarobili i wciąż zarabiają na tym co nagrali 30-40 lat temu. Słowo klucz, to muzycy - po prostu grać chcą bo to ich fach, a że ich nikt do wielkich sal nie zaprasza, to grają tam gdzie mogą...

[Gość]

Bez przesady. Głodem nie przymierają. ;-)

 

Oczywiście, że nie! :) I nie to miałem na myśli...

Jednak chyba taki przykładowy Wishbone Ash nie zabukuje dla siebie i nie podpisze kontraktu na koncert np. w katowickim Spodku, by potem sprzedać 30% biletów i dopłacić do interesu za wynajem hali.

O to chodzi ;)

[soundchaser]

Oni takimi sprawami się chyba nie zajmują.

Mają menadżera, który wybiera sale koncertowe.

W sumie jakby ktoś z Polski zorganizował koncert w Spodku i strony zaakceptowały honorarium za występ,

to ilość sprzedanych biletów leży chyba w interesie organizatora.

Od tego zależy czy i ile zarobi, czy może straci.

[Gość]

Oni takimi sprawami się chyba nie zajmują.

Mają menadżera, który wybiera sale koncertowe.

 

To przecież bez różnicy, kto konkretnie tym się zajmuje, kto parafuje umowy - chodzi ogólnie o zespół, o imprezę pod tytułem "Wishbone Ash", na przykład ;)

 

W sumie jakby ktoś z Polski zorganizował koncert w Spodku i strony zaakceptowały honorarium za występ,

to ilość sprzedanych biletów leży chyba w interesie organizatora.

Od tego zależy czy i ile zarobi, czy może straci.

 

I dlatego właśnie nikt ich do Spodka nie zaprosi, bo byłaby wtopa...

Wracamy do punktu wyjścia ;)