Skocz do zawartości
IGNORED

Luxman l 510, po naprawie czy będzie gorszy?


diabeł

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, zakupiłem owy sprzęcik i okazało się że był grzebany.W jednym kanale trany fuj w drugim tochiby, wszytkie tranzystory sterujące wymienione na jakieś h... wie co , główne kondy też wymienione, ogólnie nie za dobrze to wygląda.Waszym zdaniem warto go przywrócić do oryginału??Co mogę tracić na tag spapranej naprawie??

Gość

(Konto usunięte)

Diabeł, słyszałem L-530 przerobionego (wymieniono większość kondensatorów, co do tranów nie wiem), ale ten dźwiek do dziś jest dla mnie wykładnikiem prawdziwego grania.

 

Więc naprawdę warto go zrobić, tylko z głową... Niestety nie mam kontaktu z właścicielem tego Luxmana a szkoda.

 

Sam miałem przyjemnosć grzebac przy kliku Luxmanach między innymi L-430

i choć to jeszcze nie ta liga to też bardzo zacny dźwięk po modyfikacjach :).

pozdrawiam i trzymam kciuki za tego L-510

Generalnie ten luxman to troche nie liga dla mnie, jestem co dopiero po bardzo pożądnym tuningu sansui au x1 (druga szt w moim życiu) i trochę sobie nie wyobrażam lepszego grania z tak budżetowego klocka jakim jest l 510.Wiem z doświadczenia ze tranzystory wyjściowe to najmniejszy pikuś, ważniejsze są kondy i tranzystory w poprzednich stopniach , a mam takich trochę (oryginały fui) i mogę podmienić, tylko czy warto się w to pakować.Miałem kilka luxmanów , np l 10 czy l 120 i dupy nie urywały, porostu ciekaw jestem czy warto tracić na niego czas....

Poczytałem nie co w internecie i pokusiłem się o naprawienie tego luxmana, wstawiłem wszytkie oryginalne tranzystory fui w stopniach napięciowych, końcowe dałem zamiast 2sa1075,2sc 2525 fui dałem 2sa1095,2sc2565 tej samej firmy w obu kanałach.Wymieniłem wszystkie elktrolity, potencjometr głośności, reszte potów wyczyściłem. Ustawiłem zalecane prądy spoczynkowe, wygrzałem i odsłuchałem.Powiem tyle wzmacniacz zasłuzył na swoją renome, gra pełnym dzwiękiem, fajna przestrzeń, ogólnie jest ciepło z dobrze kontrolowanym dolem.Wiem że za ciepło odpowieda pasywny preamp który dość mocno zamula końcówke, ale ogólna ocena za dzwięk bdb jak dla mnie....

Pozdro

PS, szkoda że w Polsce jest tyle pseudo fachowców próbujących lecz nic nie wiedzących.To że sprzęt zagra po naprawie , nie znaczy że działa!!

Gość Father_PiO

(Konto usunięte)

Ja mam L-30, na oryginalnych tranach w pre bardzo szumiał. Wymieniłem wszystkie na współczesne Toshiby - szum zniknął zupełnie. Wymieniłem wszystkie kondy w zasilaniu (były 3 podejścia do różnych typów), ale wróciłem do oryginalnych Nipponów Chemiconów - dla mnie są najlepsze.

 

Wszystkie kondy w sygnale wymieniłem na Silmic II - te podobają mi się najbardziej (też było kilka prób).

Ja mam L-30, na oryginalnych tranach w pre bardzo szumiał. Wymieniłem wszystkie na współczesne Toshiby - szum zniknął zupełnie. Wymieniłem wszystkie kondy w zasilaniu (były 3 podejścia do różnych typów), ale wróciłem do oryginalnych Nipponów Chemiconów - dla mnie są najlepsze.

 

Wszystkie kondy w sygnale wymieniłem na Silmic II - te podobają mi się najbardziej (też było kilka prób).

Też jestem zwolennikiem silmik 2 i takie wstawiłem.Co do szumiących tranzystorów, same tranzystory prawie nie szumia, szumy prawie zawsze lecą z zasilania.Jeżeli u ciebie pomogła ich wymiana to tylko dla tego że stare były już wyjarane i nie chodziły juz w optymalnych punktach pracy.

Gość Father_PiO

(Konto usunięte)

szumy prawie zawsze lecą z zasilania

 

Na pewno nie u mnie, bo zasilanie mam praktycznie oryginalne.

 

Jeżeli u ciebie pomogła ich wymiana to tylko dla tego że stare były już wyjarane i nie chodziły juz w optymalnych punktach pracy.

 

Nieprawda. Wszystkie punkty pracy sprawdzałem. W L-30 w pre były tranzystory bodajże Hitachi, które miały srebrzone nogi. Srebro korodowało i korozja "właziła" do wnętrza tranzystora, powodując szumienie. Zjawisko to jest gdzieś opisane w necie ze szczegółami.

Na pewno nie u mnie, bo zasilanie mam praktycznie oryginalne.

 

 

 

Nieprawda. Wszystkie punkty pracy sprawdzałem. W L-30 w pre były tranzystory bodajże Hitachi, które miały srebrzone nogi. Srebro korodowało i korozja "właziła" do wnętrza tranzystora, powodując szumienie. Zjawisko to jest gdzieś opisane w necie ze szczegółami.

Z tymi srebrzonymi nóżkami masz racje, ale też nie do konca:P Prawdą jest że strasznie korodują takie elementy lecz niewielka ich część ulega korozji w głąb obudowy.Miałem yamahe ca 1000, bardzo stareńka i wniej były takie tranzystorki, skorodowane byłe okrutnie, nózki nie miały nawet połowy średnicy pierwotnej, ale grały i grają nadal.

Gość Father_PiO

(Konto usunięte)

Nie ważne, czy mam rację czy nie, napisałem to, co przeczytałem w necie, więc nie ze mną dyskutuj. Faktem jest natomiast, że zasilanie nie szumi, natomiast tranzystory szumiały, wymieniłem i szumu nie ma.

Gość Father_PiO

(Konto usunięte)

Luxman L-510

 

Smaller sibling to the bestselling L-550 - also bestseller.

The L-510 has the same circuits as the bigger L-530 but drops in power output, Heat-Pipe and i/o terminals.

 

The 510 and 530 are, visually, exactly identical : front, back, top and sides. Inside is pretty close, too. The L-550's Heat-Pipe is however replaced by two rows of "sharkfin" heatsinks (anodized black in the L-530, natural in the L-510) and the 300VA EI transformer is a more standard model.

 

Smoothing caps are two 15,000µF and the output transistors are four p-p of Ring Emitter Transistors (Sanken I believe).

The NFB tone controls and phono cartridge selector also were simplified from the L-550 topper with six turnover frequencies instead of ten (enough to not be an audiophile) and four phono positions instead of six (enough to be an audiophile).

 

Local NFB loops according to Duo-Beta and power-supply regulation according to Plus-X circuit. Power output is of 2x 8W in Class A, sliding up 2x 100W above that.

The switch from Class A to Class A/B is automatic when higher output levels are required ; the little "warm-up" LED is there to announce when eggs can be fried on the top venting area.

 

http://www.thevintageknob.org/luxman-L-510.html

Wszytko pięknie, ale jest ale, miałem l 530 i jest identyczny jak l 510, część po części sprawdziłem.Jedynymi różnicami to kondzirki w zasilaczy i limiter w stopniu mocy, żadna część odpowiadająca za punk pracy nie jest różna w tych modelach, mało mają takie same punkty pracy , identyczne prądy spoczynkowe i napięcia zasilania.Trafa też są identyczne, tranzystory w stopniu mocy na dobra sprawę identyczne bo w l 510 jest 2sa 1075 a w l 530 1076 i komplementarne, parametry katalogowe mają identyczne z wyjątkiem max napięcia CE co nie ma znaczenia w tym wzmacniaczu.....Ogólnie wygląda to na kłamstwo producenta ....

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.