Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego winyl NIE BRZMI lepiej od CD?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość vittorio

(Konto usunięte)

Poza tym jaki jest sens samodzielnego ripowania na przypadkowej jakości sprzęcie kiedy można mieć profesjonalnie zrobione CD.

Ponownie zgodnie z moimi przekonaniami.

Edytowane przez vittorio

W pełni podzielam pogląd kolegów ale również maszy1968 bo zapewne w dobrym torze, dobre wydanie na vinylu potrafi zagrać na wysokim poziomie.

Ale mówimy o dobrym wydaniu a nie o szmelcu kupowanym na wagę.

I ja się przyłączam. Zauważam również że winylowi ortodoksi nie mogą żyć bez ataków personalnych. W swoim mniemaniu wszystko wiedzą najlepiej a w rzeczywistości... Szkoda gadać.

ile bitów i jaką częstotliwość próbkowania trzeba by zapewnić aby

bezstratnie zripować płytę winylową ? odpowiedź brzmi: 12 bitów ze standardową częstotliwością próbkowania

czyli 44.1 kHz, co z zapasem zapewnia zarówno pasmo częstotliwości (tu 22.05 kHz) jak i niezbędny zakres

dynamiki czyli 74 dB.

Ustawienie wyższych parametrów do ripowania poza zwiększaniem objętości pliku wyjściowego niczego nie wnosi.

 

To w takim razie pytanie nr 2:

 

dlaczego słyszę różnicę między ripem zrobionym w rozdzielczości 16/44 a takim 24/96 lub 24/192?

 

Wmawiam sobie, że słyszę?

 

Odpowiedź zapewne będzie taka:

 

ponieważ mój sprzęt do odtwarzania gęstych formatów odtwarza te formaty z lepszym brzmieniem niż player CD format 16/44.

 

I ja jestem skłonny z tym się zgodzić, bo zdarzają się ripy winylowe, które brzmią gorzej od tych samych płyt na CD.

Tak więc generalnie jakość realizacji ma tutaj największy wpływ.

Ponieważ posiadam ogromną kolekcję dobrze zripowanych winyli, to one brzmią mi lepiej niż nawet dobrze wytłoczone

płyty CD (czasem jakość jest porównywalna, ale ze wskazaniem na rip winylowy, ze względu na bardziej przyjemny dla mnie dźwięk).

Jeśli miałbym lepszy player CD pewnie zwiększyłaby się liczba płyt CD w mojej kolekcji, które brzmiałyby bardziej zadowalająco (tak myślę)

chociaż pewności nie mam, bo z obecnego brzmienia i tak jestem zadowolony.

Jednak do słuchania i tak wybrałbym rip z winyla, bo żaden odtwarzacz CD nie zapewni tego charakterystycznego brzmienia analogu.

Może się do niego zbliżyć, mniej lub bardziej symulować, ale to nigdy nie będzie to samo.

 

Ale niezależnie od tych moich amatorskich obserwacji założenia winylu podważają sens jakichkolwiek "gęstych" ripów.

 

Nawiązując do tego co napisałem powyżej - akurat w moim przypadku ma to sens.

 

Poza tym jaki jest sens samodzielnego ripowania na przypadkowej jakości sprzęcie kiedy można mieć profesjonalnie zrobione CD.

 

To rzeczywiście nie ma sensu.

Ma sens tylko wtedy kiedy robi się to dobrym, nie przypadkowym sprzęcie, a nie ma się "profesjonalnie zrobionego CD".

dlaczego słyszę różnicę między ripem zrobionym w rozdzielczości 16/44 a takim 24/96 lub 24/192?

Każdy o zdrowym słuchu będzie słyszał różnicę, pytanie, co to za różnica? Jakiego rodzaju? Czy na lepsze? Czy tylko zmianie ulegnie podbicie [pewnych części] pasma lub/i Przytłumienie innych? Usunięcie pewnych "dodatków" dźwiękowych/alikwotów? itp, itd.

generalnie jakość realizacji ma tutaj największy wpływ

Dla mnie właśnie ta "realizacja" zaciera różnice pomiędzy CD, a winylem. Drugi ważny element: akustyka pomieszczenia.

Gość rochu

(Konto usunięte)

dlaczego słyszę różnicę między ripem zrobionym w rozdzielczości 16/44 a takim 24/96 lub 24/192?

 

Dlatego, że 24/96 i pochodne lepiej eksponują wyższe harmoniczne szumów i trzasków winyla.

Edytowane przez rochu

Witam wszystkich. Któryś z Kolegów napisał, że płyty cd z hipermarketowych koszy to sam szajs. A ja właśnie przedwczoraj wygrzebałem z takiego kosza, w cenie 4 zł, podwójny album Benny'ego Cartera Jazz Ballads , z którego okładki kluje w oczy napis "24 Bit/96 Khz High-End Mastering" Fajnie, no nie?

24 Bit/96 Khz High-End Mastering

Nawet taki mastering nie jest gwarantem jakości, jeżeli przy konsolecie nie siedzi ktoś, kto ma wiedzę i talent.

Dodałbym, że podstawowym gwarantem dobrej realizacji jest przede wszystkim samo brzmienie zespołu, brzmienie pomieszczenia, rozmieszczenie wszystkich muzyków w przestrzeni i... mikrofony. Mówię oczywiście o nagraniach live, zarówno tych ze sceny jak i ze studia.

Rozumiem Zoska, że Twój nick nie jest przypadkowy.

 

Pozdr, M

 

Tzn. chodzi mi o obrazek... A Love Supreme.

Parker's Mood

 

Jest wiele odtwarzaczy które potrafią zapewnić dźwięk o analogowej barwie, bardzo przyjemny dla ucha. I wcale nie kosztują kroci. Popełniasz podstawowy błąd: cechy konfiguracji przypisujesz cechom formatu.

 

"24 Bit/96 Khz High-End Mastering

 

24bit/96kHz High-End Ściema ;-)

Analog i winyl mimo wielu ułomności w zupełności wystarcza do wszystkiego

 

Jest wiele odtwarzaczy które potrafią zapewnić dźwięk o analogowej barwie, bardzo przyjemny dla ucha. I wcale nie kosztują kroci. Popełniasz podstawowy błąd: cechy konfiguracji przypisujesz cechom formatu

 

Zgadzam się.

 

Dodałbym, że podstawowym gwarantem dobrej realizacji jest przede wszystkim samo brzmienie zespołu, brzmienie pomieszczenia, rozmieszczenie wszystkich muzyków w przestrzeni i... mikrofony. Mówię oczywiście o nagraniach live, zarówno tych ze sceny jak i ze studia.

Rozumiem Zoska, że Twój nick nie jest przypadkowy.

 

Pozdr, M

 

Tzn. chodzi mi o obrazek... A Love Supreme.

 

^^Dokładnie tak!

 

W zasadzie, to lubię to zdjęcie ze względu na pewien uchwycony nastrój - to wszystko! ;)

 

Jeżeli chodzi o realizację, ustawienie mikrofonów, akustykę, itp., to uwielbiam produkcje ECM...

Każdy o zdrowym słuchu będzie słyszał różnicę, pytanie, co to za różnica? Jakiego rodzaju? Czy na lepsze? Czy tylko zmianie ulegnie podbicie [pewnych części] pasma lub/i Przytłumienie innych? Usunięcie pewnych "dodatków" dźwiękowych/alikwotów? itp, itd.

 

Dla mnie właśnie ta "realizacja" zaciera różnice pomiędzy CD, a winylem. Drugi ważny element: akustyka pomieszczenia.

 

Załóżmy, że mamy tę samą płytę zarówno na dobrze zrealizowanym winylu jak i CD.

Różnica w brzmieniu jest taka, że na ogół cyfra jest głośniej nagrana i (żeby nie pisać już o metaliczności brzmienia, co niektórych denerwuje)

posiada charakterystyczne brzmienie, inne od brzmienia winyla.

Podam przykład, który ostatnio sobie porównałem - płyty z edycji de luxe zespołu Thin Lizzy vs. te same wersje winylowe.

CD są bardzo dobrze zrealizowane i brzmieniu nie można nic zarzucić - dynamicznie, szczegółowo.

A jednak wolę słuchać wersji winylowych, ze względu na to "coś" w brzmieniu czego nie mają wersje CD.

Ale dla kogoś innego będzie odwrotnie. Np. rochu będzie wolał słuchać CD, bo nie będzie miał szumów i trzasków (ja trzasków w wersji winylowej też nie mam).

Są remastery CD, które faktycznie mają podbite pewne części pasma (pomijam loudness war, bo to już patologia).

Nadal słucha się ich dobrze, ale nie jestem fanem takich zabiegów, bo to jest sztuczne.

Tak samo jak na nowo zmiksowane płyty. Zrobił to m.in. Steven Wilson z płytami King Crimson i brzmienie jest naprawdę super,

ale i tak wolę posłuchać bardziej naturalnego winyla.

 

Co do akustyki i ustawień głośników - pełna zgoda. Warto o to zadbać, bo ma to wpływ na brzmienie w każdym przyzwoitym zestawie.

Marek, czy to nie jest tak że wersja winylowa podoba Ci się bardziej ze względu na specyficznie zmiękczone, przyjemne dla ucha brzmienie? Mam na myśli wspomniane przez Ciebie wydania Thin Lizzy.

Od kiedy wygrzebałem za bezcen z "koszy" wszystkie filmy Monty Pythona - nie mijam ich z pogardą . Cóż - zawsze się znajdą tacy , którzy mówią "ni" !:)

Gość GratefullDe

(Konto usunięte)

Ja kiedyś wygrzebałem z kosza kilka Lynyrd Skynyrd, za grosze... wydania nie remasterowane, brzmiące lepiej od tych "poprawianych".

 

Z Thin Lizzy jest podobnie, jeśli porównasz wczesne wydania na cd z vinylem, to ta różnica w brzmieniu (metalicznym hehe), głośności, maleje.

 

Led Zepp.... jak myślicie, dlaczego pierwsze wydania na cd, płyty ze sterowcem, są tak poszukiwane i kosztują krocie? Mam pierwszą US wersję na CD i żaden master czy re master mu nie podskoczy.

Marek, czy to nie jest tak że wersja winylowa podoba Ci się bardziej ze względu na specyficznie zmiękczone, przyjemne dla ucha brzmienie? Mam na myśli wspomniane przez Ciebie wydania Thin Lizzy

 

Też mnie zawsze zastanawiało, czy to właśnie nie ta "miękkość" w główniej mierze nie przyczyniła się do "magii" analogu (pomijając rozmiar i kolor płyty). Może szczegółowość CD drażni, bo słychać więcej?

 

Od wielu lat gram na instrumentach akustycznych. Ani winyl, ani CD, ani jakikolwiek system audio nie zapewni takich doznań, jak dźwięk produkowany przez żywy instrument. Osobiście uważam, że płycie CD bliżej do wierniejszego odtworzenia żywej muzyki, niż winyl. To tylko moja subiektywna opinia.

Marek, czy to nie jest tak że wersja winylowa podoba Ci się bardziej ze względu na specyficznie zmiękczone, przyjemne dla ucha brzmienie? Mam na myśli wspomniane przez Ciebie wydania Thin Lizzy.

 

Dokładnie. Ja doceniam też dobrze zrealizowaną płytę CD. Jak wiadomo cała masa płyt jazzowych brzmi znakomicie na CD.

Mam i słucham z przyjemnością. Jednak w brzmieniu winyla jest coś takiego urokliwego... :)

 

Może szczegółowość CD drażni, bo słychać więcej

 

Z pozoru tak się może wydawać, szczególnie jeśli CD gra głośniej i jest "podbite".

Ale zapewniam Cię, że na winylu słychać dokładnie to samo, a nawet nieco więcej. :)

Dokładnie. Ja doceniam też dobrze zrealizowaną płytę CD. Jak wiadomo cała masa płyt jazzowych brzmi znakomicie na CD.

Mam i słucham z przyjemnością. Jednak w brzmieniu winyla jest coś takiego urokliwego... :)

 

Zatem jesteśmy w domu. Chodzi o urządzenie a nie o format. Posłuchaj Rotela RCD-991 AE. Pokochasz płytę CD ;-)

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Jak wiadomo cała masa płyt jazzowych brzmi znakomicie na CD.

A cała masa japońskich LP brzmi jeszcze lepiej od znakomicie brzmiących CD.

Japończyk z lat 80tych ma się do obecnego cyfrowego remastera na CD trochę jak pięść do nosa.

 

Nowe wydania jazzowe to owszem, preferuję cyfrę ale starocia... winyl, winyl i jeszcze raz winyl.

Nowe wydania jazzowe to owszem, preferuję cyfrę ale starocia... winyl, winyl i jeszcze raz winyl.

 

Stare płyty jazzowe z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych też potrafią zabrzmieć z CD tak, że dupę urywa... i jest ich cała masa: Blue Note, Pablo, Prestige, Riverside, Impuls, Verve, Contemporary, ESP Disk... Led Zeppelin jak kiepsko brzmieli z winylowych płyt tak kiepsko brzmią z CD, ale i tak jest to kultowe brzmienie bez względu czy to winyl, pierwsze edycje CD czy też remastery CD. Przykładów na dobre i złe realizacje winylowe lub CD można sypać z rękawa praktycznie w nieskończoność... Zupełnie nie rozumiem tej niezdrowej polemiki co do brzmienia formatów audio i wyższości jednego nad drugim. W cyfrowych realizacjach jest ten problem, że przy wyrównaniu poziomów i konieczności odpowiedniego zbalansowania nagrania, ciche partie tracą rozdzielczość, czego nie ma w analogowej realizacji. Polecam wszystkim audiofilom aspirującym do funkcji inżyniera dżwięku, książkę wydawnictwa Berklee Press - "Understanding Audio". Rzetelnie i czytelnie opisane zjawiska zachodzące w procesie realizacji nagrań na scenie i w studio, opis i znaczenie okablowania, analogowe i cyfrowe zagadnienia audio, psychoakustyka, studyjne i odsłuchowe pokoje...itd. Po tej lekturze zmienia się optyka w wielu płaszczyznach zagadnień audifilskich.

 

9780634009594_p0_v1_s260x420.jpg

 

Pozdr,M

Parker's Mood

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Przykładów na dobre i złe realizacje winylowe lub CD można sypać z rękawa praktycznie w nieskończoność... Zupełnie nie rozumiem tej niezdrowej polemiki co do brzmienia formatów audio i wyższości jednego nad drugim.

No to witaj w klubie założonym przeze mnie już ze dwa lata temu.

Nawet taki mastering nie jest gwarantem jakości, jeżeli przy konsolecie nie siedzi ktoś, kto ma wiedzę i talent.

Ale ta płyta, a właściwie 2 płyty, kosztowała 4 zł. !!! W tym samym koszu znalazłem jeszcze Rolling Stones "Aftermath" Vintage Vinyl Replica, made in Japan za 6 zł i album 4-plytowy z Mozart'em i Salieri'm w wykonaniu m.in Saint Paul's Philarmonic Orchestra i Kammerphilharmonie Bodense, też masterowany hi-endowo i też za 6 zł.

A cała masa japońskich LP brzmi jeszcze lepiej od znakomicie brzmiących CD.

Japończyk z lat 80tych ma się do obecnego cyfrowego remastera na CD trochę jak pięść do nosa.

 

Nowe wydania jazzowe to owszem, preferuję cyfrę ale starocia... winyl, winyl i jeszcze raz winyl.

 

Zgadzam się w 100%. Stare winyle jazzowe grają super. Nowsze realizacje jazzowe na CD są w większości przypadków

lepsze niż stare.

Zgadzam się w 100%. Stare winyle jazzowe grają super. Nowsze realizacje jazzowe na CD są w większości przypadków

lepsze niż stare.

 

W większości przypadków trzeba dysponować tymi samymi nagraniami na CD i na winylu... i wtedy można coś powiedzieć. Ciekawy jestem ile masz takich tytułów...??? Jestem ciekawy jak brzmi poniższa płytka na winylu, bo na CD bardzo archiwalnie, ale bez trzasków... Według niektórych, pewnie winyl Birda oddaje jakość nagrań nienagannie i dużo dużo lepiej... no, ale to było wężykiem. Zgadzam się, że pewne klimaty z epoki lepiej słuchać z czarnego placka bo jest bardziej cool, ale to raczej nie ma nic wspólnego z jakością samych nagrań i realizacji. Nie ma co przeginać panowie, technika cyfrowa stwarza nieograniczone możliwości w produkcji dżwięku. W sumie i tak prawie zawsze chodzi o koszta... wynajęcie studia, inżynier, miks, master... projekt okładki... i tym podobny bull shit.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Posłuchaj Rotela RCD-991 AE. Pokochasz płytę CD ;-)

 

Zgadza się. A to przecież już staruszek :). I do tego nigdy nie kosztował wiele jak na urządzenie audiofilskie. Rotel robił znakomite sprzęty za dobre pieniądze do końca lat 90. Gdy sprzedawałem końcówkę RB-980BX, to miałem kolejkę chętnych. Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy chcą zacząć przygodę z audio, a budżet mają ograniczony. Późniejsze serie Rotela to tak jak ten świat: zaczęły schodzić na psy.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.