No tak, jak się rzekło A to trzeba i Be 😄
Moje kolumny nie mają jeszcze napisów ProAc na koszach, są zatem - jeżeli wierzyć internetowi - z pierwszego okresu produkcji (noszą numer 360). Nie znam dokładnej daty produkcji (sprzedający zapodział już paragon). Podobno nie były bardzo eksploatowane, podobno...
Upływ czasu pozostawił odbarwienia forniru pod maskownicami, będę rozmawiał ze znajomym stolarzem, czy są na to jakieś (poza farbą i wałkiem 😉) tricki znane tylko wtajemniczonym. Sam fornir ma także tu i tam lekkie obicia i przetarcia, ale jak na swój wiek naprawdę wyglądają dobrze. Oczywiście, gąbki wysokotonówek są już wykruszone i sparciałe, więc czeka je wymiana. Niestety na nieobrandowane zamienniki.
Rozmiar kolumn (wyższe prawie o 15 cm od poprzednich bowersów) wymusił lekką rearanżację mebli na ścianie (wymiana jednej szafki na niższą). W sumie, te 15 cm przez ostatnie cztery lata skutecznie hamowały zakusy na zmiany (a duże były, oj duże). Jestem bardzo wdzięczny małżonce za akceptację kolumn, których WAŻ - sam to przyznaję - jest naprawdę niski (bowersy były czarne). Nie pasują nam dosłownie do niczego 😄 (no może do gramofonu, ma zbliżony kolor forniru). Ale przeważyły dwa aspekty: argument, że marzenia trzeba spełniać oraz uznanie żony dla kunsztu wykonania kolumn i regularności forniru na obu paczkach. No i może jeszcze stwierdzenie kolegi, że "skrzynki oklejone czarną folią może mieć każdy frajer, a fornir w stylu sekretarzyka Ludwika XIV tylko wybrani". Jak pisałem wcześniej, warunki lokalizacji kolumn nie są podręcznikowe ale stawiam zakład, że jest to bolączka większości audiofili.
Jak mruczą w systemie? Kiedy słuchałem ich u poprzedniego właściciela, słychać było potencjał (mój kolega był pod wrażeniem). Ponieważ stały ok 1,5 m od siebie w kwadratowym pokoju, scena była średnio satysfakcjonująca, a pomimo odległości 1 m od tylnej ściany bas był monstrualny (stąd wyartykułowane wcześniej obawy). Lubię bas (jak stwierdził kolega, w naszym wieku już tylko to słychać 😄) ale w odpowiednich proporcjach do całości, a nie jako pasmo dominujące. Miałem to szczęście, że sprzedający zgodził się mi je wypożyczyć.... i tak już zostały.
Trzy największe zaskoczenia: (1) wrażenia takie, jak je zapamiętałem ponad dwadzieścia lat temu słysząc je jeden jedyny raz, (2) mój leciwy Musical Fidelity A2 (25 W w klasie A) napędza je bez najmniejszej zadyszki na poziomach głośności, na które mogę sobie pozwolić (3) bas pomimo ustawienia kolumn jest bardzo poprawny, o czym za chwilę.
Scena jest szeroka, wychodzi nieznacznie na boki poza głośniki, i satysfakcjonująco głęboka. Gdzie bowersy kończyły rysować głębię, proaki ciągną ją dużo dalej. Co ciekawe w tych kolumnach: nawet stojąc przy jednej słychać przestrzenność jej grania. Nie tylko: kanał L, kanał P.
Idąc od góry: wysokie są nieco stonowane, ale wystarczająco dźwięczne i oddające niuanse talerzy i wszelkich "przeszkadzajek". Średnica jest bardzo dużym atutem. Co prawda nie jest tak angażująca, jak w bowersach (25 lat użytkowania odcisnęło swoje piętno), ale na pewno jest bardziej neutralna i zróżnicowana, subiektywnie przekazuje więcej informacji, więcej smaczków, wybrzmień. Teraz po prostu gra bliżej prawdy, nie moich upodobań 🙂. No i bas - ten robi największe wrażenie. Po pierwsze, uczestniczy w niebywały sposób w kreowaniu przestrzeni - nie słyszałem tego w zbyt wielu kolumnach. Jest bardzo zróżnicowany, prezentuje wiele tekstur i barw. Jest szybki, jeżeli został tak nagrany i ciągnie się, kiedy... został tak nagrany. Bas po prostu gra, jak reszta pasma, nie tylko bum, bum, bum. Przy tym schodzi tak nisko, chyba nawet PMC z linią transmisyjną nie robią takiej roboty. Przy tym w ogóle nie dominuje - a tego się najbardziej obawiałem. Moim zdaniem, całość pasma jest dobrze zgrana, zintegrowana, nie ma jakichś istotnie odbiegających od reszty górek lub dołków. Rewelacyjnie prezentują się instrumenty strunowe, szczególnie kontrabas i gitara - słuchać (i czuć) wibrowanie powietrza w podle rezonansowym, jego zróżnicowanie. Pięknie prezentuje się też fortepian. Gra dużym dźwiękiem, nie słychać żeby był jakoś ograniczany. Na tych kolumnach dopiero słychać różnice w elektronice (podpinaliśmy Haiku SOL II), bowersy miały tu swoje ograniczenia.
Kończąc przynudzanie - jestem bardzo zadowolony ze zmiany. Teraz pewnie przyjdzie kolej na wzmacniacz...