Kabelek ten stanął u mnie w szranki z Tara Labs Prism 100a. Do muzyki jest na pewno ciekawszy, ale to fakt, że ma oddalone średnie tony. Oddalony głos, scena zaczyna się za głośnikami. Słychać też to gdy się puści film np. "300", żadne odgłosy uderzenia miecza nie przeszywają tak jak to słychać na Tara Labsie czy również na kablu Van den Hula. Za to Kimber ma ciekawe, przejrzyste wysokie tony, metaliczne, dostatecznie mocne basy, poukładaną scenę i odpowiednią przestrzenność, dynamika nie szwankuje.