Przed zakupem STX FX-300 miałem Acoustic energy EVO3, Dali 450 oraz DIY Visaton. Na początku odsłuchu dało się zauważyć pewnego rodzaju ograniczenie w postaci braku reakcji na szybkość zmian dynamiki. Po kilku tygodniach problem przestał na szczęście moje :) istnieć. Czytałem że STX potrzebuje wygrzania ale nie trwa to miesiącami. Po tym czasie dostaję niesamowitą jakość dźwięku, dżwięku bardzo precyzyjnie ustalonego w panoramie oraz w płaszczyźnie głębi sceny. Po kilku tygodniach wróciła mi chęć słuchania nawet odstawionych i lekko zapomnianych pyt. W porównaniu do Acoustic Energy EVO3, STX grają sporo lepiej właściwie w każdym aspekcie, zaczynając na dynamice, równym paśmie, po szczegółowość, precyzję i scenę w każdej płaszczyźnie. Równowaga tonalna jest w FX-300 na bardzo właściwym poziomie, nic po dłuższym odsłuchu nie dominuje oraz nie zauważyłem też żadnych braków w szerszym paśmie. Wygląd może nie jest ostatnim krzykiem ale klasyka zawsze jest akceptowalna :). Kilka słów o ogólnych zakresach; bas punktualny w ilości wystarczającej, średnica bardzo czytelna, wysokie zakresy aksamitne i przestrzenne bez natarczywego szeleszczenia jak EVO3. Może Nieco lepsze na skrajach pasma były moje Visatony DIY ale ze śreodkowym pasmem nie było porównania. Tak więc zrónoważony dźwiek w całym paśmie to jedna z najważniejszych zalet STX. Bas jest wręcz monstrualny i jednocześnie bardzo zróżnicowany, każdy utwór zadziwia odmiennością, gdzie w przypadku moich Visatonów bas owszem był okazalszy ale monotonny, gdzieś był problem zawsze podobnego brzmienia. W STX jak wspomaniełm bas jest zróżnicowany i nie jest konturowy co dla początkujących może być wadą więc mała przestroga.
STX generalnie nie mają istotnych wad, małym minusem jest minimalistyczny sweet spot ale inne kolumny w podobnej cenie miały z tym znaczniejsze problemy.
Trochę lepiej od STX zagrały w paśmie górnym Dali 450 pod względem sterylności natomiast STX były bardziej naturalne, ta sterylność Dali na początku robi wrażenie ale po paru miesiącach robi się z tego mało naturalny przekaz. Tak więc STX FX-300 po ponad roku nadal zabierają mi sporo czasu na słuchanie, stety i niestety zarazem :)