Miałem okazję porównać go z niżej wymienionymi preampami, w bardzo zacnych systemach dzięki czemu mogę coś o nim napisać, być może komuś się przyda gdyby się zetknął z Klyne`m.
http://www.klyne.com/pages/system7.html
Przede wszystkim gra na poziomie obu pozostałych zawodników, i idzie z nimi łeb w łeb. W zasadzie różnice odnoszą się do sposobu prezentacji, gdyż w kwestii rozdzielczości, kontroli, wybrzmień, nie udało mi się w tym krótkim czasie uchwycić większych różnic. Trzeba się dobrze wsłuchiwać i posłuchać ich u siebie przez jakiś czas by móc wyłapać i precyzyjnie opisać różnice.
Generalnie Klyne jest troszkę ciemniejszy od Sima i Mcintosah`a. Przy C46 z Monoblokami 501 i Dynami nie byłem pewien która estetyka wysokich tonów bardziej mi odpowiada, choć delikatnie skłaniałem się do C46 który był bardziej metaliczny i dźwięczny. W reszcie pasma bardziej leżał mi Klyne, który był tam też troszkę bardziej wypełniony, a zwłaszcza na dole. To przyciemnienie Klyna powodowało (w systemie Mcintosh`a) też wrażenie, mniejszej przejrzystości, choć nie jest tak że czegoś nie było słychać. Po prostu system z C46 dawał dźwięk krystalicznie czysty, przyciemniony Klyne zmieniał nieco balans i nie brzmiało to już tak krystalicznie czysto tylko miało już trochę więcej masy i to zmieniało już estetykę tego brzmienia. W przypadku Sim`a P5.3 z W5.3 i Magnepanami 3.6 w moją estetykę ciut lepiej wpisywał się Klyne, który tu jak dla mnie dawał idealny balans na górze nie za dźwięcznie, nie za ciemno. Reszta pasma podobnie jak przy konforntacji z C46 , Klyne bardziej wypełniony, znów najwięcej zyskał dół.
W obu przypadkach różnice w odniesieniu do Klyne szły w tym samym kierunku, minimalnie się różniąc, ale też różniły się systemy. Klyne w stosunku do P5.3 i C46 wypycha bardziej do przodu pierwszy plan, gdzieś przed linię kolumn. Daje to efekt większej głębi sceny (drugi plan jest już wyraźnie z tyłu). Pozostałe aspekty dźwięku praktycznie na tym samym poziomie we wszystkich 3 modelach. Maiłem wrażenie, że Klyne był trochę bardziej dyanmiczny w skali makro w stosunku do P5.3.
W zestawieniu z Magnepanami i W5.3 dał fantastyczny spektakl. Muzyka brzmiała swobodnie, płynnie, bez nerwowości, czy nachalności. Bardzo dokładna i dźwięczna góra, pokazująca informacje, których nie słyszałem w swoim własnym systemie, ale robiąca to mimochodem. Naturalne wokale i głęboki dobrze wypełniony i kontrolowany dół (bez dopalaczy, po prostu normalny). Oddanie fortepianu z JVC XRCD Svaitoslaw Richter Beethoven „Appasionata” kapitalne, bardzo prawdziwe (na ile może zbliżyć się do tego system audio). Rozpiętość dynamiczna i namacalność perkusji Masekela „Hope” – utw. „Stimeal” kapitalna, a przy tym wszystkim cały czas płynie muzyka.
Bardzo zacny preamp, bardzo wyrównany pojedynek z C46 i P5.3, o wyborze któregoś urządzenia decydować będą własne preferencje i dopasowanie do reszty sytemu, ponieważ klasowo są na tym samym poziomie i żaden nie będzie odstawał od reszty stawki.